Bogusław Tracz
Pierwszy Maja
Pierwszy Maja to popularne określenie międzynarodowego Święta
Pracy (Międzynarodowego Dnia Solidarności Ludzi Pracy), obchodzonego każdego roku pierwszego dnia maja. W Polsce od 1950 r.
święto państwowe i dzień wolny od pracy.
Święto 1 Maja narodziło się po drugiej stronie Atlantyku, na pamiątkę masakry robotniczej demonstracji w Chicago w maju 1886 r.
To właśnie 1 maja 1886 r. w licznych ośrodkach przemysłowych USA
odbywały się masowe akcje protestacyjne i strajki, których przyczyną
było odstąpienie od realizacji zgłoszonego dwa lata wcześniej postulatu ustawowego zagwarantowania ośmiogodzinnego dnia pracy.
Z wielu miast, którymi tego dnia przeszły robotnicze demonstracje,
największe protesty odbyły się w Chicago. Trzy dni później, w poniedziałek 3 maja, w odpowiedzi na strajk postanowiono zwolnić
część robotników z fabryki maszyn rolniczych McCormicka. Tego
dnia protestujący zostali zaatakowani przez policję. Czterech z nich
zabito, wielu było rannych. Postanowiono, że następnego dnia odbędzie się kolejna legalna demonstracja. Również i tym razem polała
się krew. Zginęły kolejne cztery osoby, a około dwustu uczestników
protestów 4 maja zostało rannych.
Po tych wydarzeniach setki osób aresztowano, a zarząd lokalnej Ligi Ośmiu Godzin oskarżono o prowokowanie zamieszek.
Z ośmiu osób, które zasiadły na ławie oskarżonych, pięć skazano
na karę śmierci. Dwa lata później Amerykańska Federacja Pracy na
zjeździe w St. Louis podjęła uchwałę o wznowieniu walki o ośmiogodzinny dzień pracy, a pamięć o zamordowanych w maju 1886 r.
postanowiono uczcić pokojową manifestacją w pierwszy dzień maja.
Międzynarodową rangę nadał świętu Kongres II Międzynarodówki,
którego obrady toczyły się w 1889 r. w Paryżu. W przyjętej wówczas
uchwale zachęcano, by wszystkie partie socjalistyczne, gdziekolwiek
by nie istniały, 1 maja każdego roku organizowały pokojowe demonstracje, których celem miało być podkreślenie wspólnych interesów
proletariuszy wszystkich krajów. Pierwsze takie obchody odbyły się
w 1890 r. w większości ośrodków przemysłowych Europy, w tym
również na Górnym Śląsku.
Uprzemysłowiony Górny Śląsk był już przed 1914 r. miejscem
corocznych pierwszomajowych demonstracji, organizowanych od
1890 r. przede wszystkim przez działaczy i sympatyków SPD oraz
licznych mniejszych partii i ugrupowań lewicowych, do których
w 1893 r. dołączyła Polska Partia Socjalistyczna Zaboru Pruskiego.
W manifestacjach i festynach brali udział również działacze różnego
rodzaju związków pracowniczych i korporacji zawodowych, wśród
których znajdowali się sympatycy zarówno partii lewicowych, jak
i ugrupowań odwołujących się do wartości chrześcijańskich. Klęska
Niemiec, obalenie cesarza i ustanowienie republiki w miejsce monarchii w listopadzie 1918 r. zradykalizowały postulaty partii robotniczych. Już 9 listopada 1918 r. w regionie górnośląskim podjęto
próbę stworzenia systemu rad robotniczo-żołnierskich, w szeregach
których notabene nie zasiadali wyłącznie robotnicy czy żołnierze.
Pierwsza z takich rad powstała w Bytomiu, kolejne powołano do życia w Nysie, Gliwicach, Zabrzu, Katowicach, Tarnowskich Górach,
Rybniku, Królewskiej Hucie i Raciborzu.
Zarówno socjaldemokraci, jak i komuniści uważali, że świętu
1 Maja należy się nie tylko odpowiednia oprawa, ale przede wszyst-
kim ranga święta państwowego. Ich starania o uznanie tego dnia za
święto państwowe spaliły jednak na panewce. Weimarskie Zgromadzenie Narodowe 15 kwietnia 1919 r. nie przyjęło uchwały w tej
sprawie. Pomimo to w maju 1919 r. demonstracje się odbyły. Na
Górnym Śląsku miały szczególny charakter, gdyż tutaj na roszczenia
socjalne nakładały się postulaty narodowościowe. Delegacja górnośląskich robotników brała również udział w potężnych demonstracjach pierwszomajowych, organizowanych zarówno przez komunistów z KPD, jak i socjaldemokratów z SPD w stolicy państwa
niemieckiego, Berlinie.
Szczególny charakter zyskały demonstracje pierwszomajowe
w latach 1919–1922, a więc w okresie plebiscytu i walki o przynależność państwową Górnego Śląska. Zderzały się wówczas ze sobą
postulaty socjalne i narodowe, a pochody i wiece uliczne organizowano w większości miast i dzielnic robotniczych regionu, nawet
kiedy w 1921 r. międzysojusznicze władze alianckie wydały zakaz
organizowania tego rodzaju imprez pod gołym niebem. Charakterystyczną cechą tego okresu było wygłaszanie przemówień podczas
wieców zarówno po polsku, jak i po niemiecku. Próby przekonania
słuchaczy do swoich racji niejednokrotnie prowadziły do zamieszek.
Po podziale Górnego Śląska w 1922 r. obchody w obydwu częściach
regionu nabrały z czasem bardziej jednolitego narodowego charakteru, choć dalej pozostały przede wszystkim świętem bardziej klasowym niż narodowym. W czasach Republiki Weimarskiej największe
demonstracje w niemieckiej części regionu organizowano w tym
dniu w Bytomiu, Zabrzu i Gliwicach, gdzie oprócz SPD duże poparcie zyskały z czasem ugrupowania skrajne: KPD i NSDAP. Zarówno KPD, jak i NSDAP posiadały własne bojówki oraz sympatyków, między którymi dochodziło do regularnych starć.
Po zwycięstwie nazistów i przejęciu przez nich władzy w Niemczech, od połowy 1933 r. NSDAP stała się jedyną legalną partią.
Pierwszomajowe święto znalazło swoje poczesne miejsce w nazistowskim kalendarzu. Partia narodowosocjalistyczna od początku podkreślała swój społeczny (socjalny) charakter. Ogłoszenie w 1933 r.
1 maja Narodowym Dniem Pracy było paradoksalnie spełnieniem
marzeń socjalistów, komunistów i działaczy niemieckich związków
zawodowych, ale nastąpiło w momencie, kiedy partie te i związki
straciły możliwość legalnej działalności. Zawłaszczenie majowego
święta przez nazistów zostało poprzedzone najpierw marginalizacją,
a następnie całkowitym podporządkowaniem ruchu związkowego.
Od 1934 r. dzień ten zyskał miano ponadklasowego „narodowego
święta narodu niemieckiego”. Jednocześnie coraz bardziej starano się,
by miejsce święta upamiętniającego walkę robotników o swoje prawa
zajął „dzień wspólnoty narodowej”. Stąd w pierwszomajowej symbolice znalazły się elementy rzekomych pragermańskich obrzędów,
a dzień ten obchodzony był również jako Święto Wiosny, nie tylko
w miastach i aglomeracjach przemysłowych, ale również na wsi.
Już pierwszy nazistowski Narodowy Dzień Pracy zorganizowano
z ogromnym rozmachem. Tego dnia miasta przystrajano symbolami reżimu: flagami, swastykami i logotypami Niemieckiego Frontu Pracy DAF (Deutsche Arbeitsfront) – nazistowskiej organizacji,
która po 1933 r. przejęła część funkcji i prerogatyw zdelegalizowanych niezależnych związków zawodowych. Na specjalnie wzniesionej
333
Bogusław Tracz
trybunie lokalni szefowie partii nazistowskiej, dowódcy garnizonów
wojskowych, SA, SS i Policji, oraz zwierzchnicy licznych organizacji przyjmowali tego dnia parady wojskowe żołnierzy Wehrmachtu,
grup SA, SS, chłopców z Hitlerjugend i członkiń Związku Niemieckich Dziewcząt BDM (Bund Deutscher Mädel) oraz różnych działów DAF. Uroczystościom majowym towarzyszyły liczne imprezy,
przede wszystkim plenerowe, nastawione na masowego odbiorcę:
zawody sportowe, koncerty orkiestry zakładowe, bezpłatne posiłki,
karczmy piwne itp. Na Górnym Śląsku przed 1939 r. organizowano
je przede wszystkim w części uprzemysłowionej oraz w stolicy rejencji – Opolu. Po utworzeniu w 1941 r. samodzielnej Prowincji Górny
Śląsk główną imprezę pierwszomajową organizowano w Katowicach.
W polskiej części Górnego Śląska, w woj. śląskim, Święto Pracy
nie zyskało charakteru święta państwowego i pozostało w dalszym
ciągu dniem, w którym organizowano manifestacje o charakterze
politycznym i przede wszystkim robotniczym, choć bynajmniej
jego uczestnikami nie byli wyłącznie komuniści. Na manifestacjach
pierwszomajowych można było spotkać zarówno członków KPP, jak
i PPS czy, posługującej się hasłami narodowymi i nawołującej do
solidaryzmu klasowego, Narodowej Partii Robotniczej. Nie brakowało również niemieckich działaczy robotniczych, zarówno socjalistów, jak i komunistów, oraz coraz silniejszych w drugiej połowie
lat 30. sympatyków NSDAP, działającej po drugiej stronie granicy.
Oczywiście większość tych partii i ugrupowań organizowała odrębne
demonstracje, których spotkanie w przestrzeni publicznej nierzadko
kończyło się starciem i interwencją sił porządkowych.
Po przejęciu władzy w 1926 r. przez Józefa Piłsudskiego
(1867–1935) i jego zwolenników manifestacje pierwszomajowe
w jeszcze większym stopniu niż dotychczas stały się okazją do wyrażania poparcia bądź dezaprobaty dla polityki rządu, co – zwłaszcza w tym drugim przypadku – kończyło się zazwyczaj interwencją
oddziałów porządkowych, często brutalną. Wyjątkowo tłumne były
protesty i demonstracje pierwszomajowe w czasach tzw. wielkiego kryzysu, w latach 1929–1939, kiedy blisko jedna czwarta ludności woj. śląskiego znalazła się bez stałych środków utrzymania.
Komuniści szczególnie mocno akcentowali przede wszystkim klasowy i internacjonalistyczny charakter tego święta, jednak w drugiej połowie lat 30. wpływy KPP na Górnym Śląsku wyraźnie się
zmniejszyły. Skuteczne działania kontrwywiadowcze i infiltracja tej
partii przez polskie służby specjalne spowodowały, że jej członkowie odsiadywali wyroki w więzieniu albo opuścili Polskę i wyjechali do Związku Sowieckiego. W 1938 r. KPP decyzją Józefa Stalina
(1878–1953) została rozwiązana, a większość jej działaczy przebywających w Związku Sowieckim została zgładzona. Przeżyli nieliczni,
głównie ci, którzy przebywali w sanacyjnych więzieniach.
***
Klasowy charakter pierwszomajowego święta przywrócili po wojnie
komuniści. Już w 1945 r. w Katowicach i Opolu oraz w większości
miast nowego woj. śląskiego (nazywanego potocznie śląsko-dąbrowskim) odbyły się pochody pierwszomajowe. Choć pierwszemu powojennemu świętu 1 Maja propaganda starała się nadać wydźwięk
ogólnonarodowy, a obchodom towarzyszyły msze św. i nabożeństwa
w kościołach i udział duchowieństwa, to jednak liczne były akcenty
propagujące przyjaźń ze Związkiem Sowieckim i wyjątkowy wymiar
postaci Stalina. W Katowicach, na trybunie umieszczonej w cieniu
portretu sowieckiego tyrana, stanęli obok siebie gen. Aleksander
Zawadzki (1899–1964), Jerzy Ziętek (1901–1985), bp Stanisław
Adamski (1875–1967) oraz dowódcy Armii Czerwonej.
Skromne początkowo święto z każdym rokiem nabierało coraz
większej oprawy propagandowej i rozmachu. Późno, bo dopiero
334
w 1950 r., dzień 1 Maja ustanowiono świętem państwowym. Od
tej chwili, już oficjalnie, Święto Pracy stało się najważniejszym
świętem w państwowym kalendarzu, przede wszystkim dlatego, że
przypisywano mu wiele zadań propagandowych. Miało ono pełnić
ważne funkcje polityczne w systemie sprawowania władzy. Obchody pierwszomajowe, organizowane w całym kraju, stanowiły ważny
element kształtowania rzeczywistości politycznej i społecznej. Służyć
miały przede wszystkim legitymizacji władzy i narzuconej ideologii,
potwierdzeniu hierarchii, kreowaniu pożądanych postaw społeczeństwa, utwierdzaniu słuszności idei i uwierzytelnianiu władzy.
Katowice, 1 maja 1945 r.
Do 1948 r. organizowano wspólne pochody PPR i PPS, później
organizacją pierwszomajowego świętowania zajmowała się wyłącznie PZPR. Obchody reżyserowano według z góry ustalonego planu
i nie było w nich miejsca na zachowania spontaniczne, wykraczające
poza kanoniczny rytuał. Przygotowania zaczynały się już wczesną
wiosną, na początku kwietnia, a nawet w marcu. W każdym mieście
powoływano specjalne Komitety Pierwszomajowe, w skład których
wchodzili przedstawiciele wszystkich ważniejszych organizacji społecznych i politycznych. Były to jednak twory fasadowe, pozbawione realnego wpływu na przebieg uroczystości. Najważniejsze decyzje
i tak podejmowała partia komunistyczna.
W latach 50. już na początku roku wzywano robotników do
podejmowania zobowiązań produkcyjnych, tzw. czynu pierwszomajowego. Oprócz zobowiązań zbiorowych podejmowano również tzw.
indywidualne warty pracy, inicjowane przez zakładowe organizacje
partyjne. W 1951 r. tuż przed 1 maja prasa informowała, że rębacz
Wiktor Markiewka wykonał na chodniku 577% normy. Wcześniej
ukazał się artykuł o tym, jak Wilhelm Misior – czołowy górnik kopalni „Pstrowski” w Zabrzu – wykonał 545% normy. Tym samym 1 Maja
– teoretycznie święto pracy – wprzęgnięto w machinę realizacji planów
produkcyjnych. W tym celu w prasie ukazywały się deklaracje i apele
przodowników pracy, jak list wspomnianego wcześniej górnośląskiego
górnika Markiewki, który ukazał się w 1952 r. na łamach „Trybuny
Ludu”. Czyny i zobowiązania podejmowano również w następnych
latach i rytuał ten przetrwał do końca istnienia Polski Ludowej, choć
nigdy później nie miał już takiej skali, jak w latach 50.
Pierwszy Maja był świętem świąt. Miasta w tym dniu specjalnie
dekorowano. W latach 50. dominowały portrety przywódców: Stalina, Bolesława Bieruta (1892–1956), plansze przedstawiające „zwycięstwa produkcyjne” i wizerunki przodowników pracy, wykresy,
makiety, transparenty z hasłami pierwszomajowymi, flagi czerwone
i biało-czerwone. Po 1956 r. zniknęły portrety Stalina i Bieruta.
Pojawiały się natomiast hasła i transparenty, czasami zakrywające całe kamienice na trasie przemarszu, nawiązujące do przyjaźni
Pierwszy Maja
ze Związkiem Sowieckim lub wzywające do zaprzestania wyścigu
zbrojeń: liczne gołąbki pokoju, hasła pokojowe w różnych językach,
flagi i symbole „bratnich państw socjalistycznych”.
Gliwice, 1 maja 1950 r.
W przedmajowy wieczór w zakładach pracy organizowano akademie, wieczornice i apele, na które zapraszano działaczy ruchu robotniczego oraz uczestników i organizatorów obchodów pierwszomajowych z okresu walki z kapitalizmem (również tych z KPD),
przodowników pracy, przodujących chłopów, przedstawicieli tzw.
stronnictw sojuszniczych i władz związkowych, żołnierzy. Wybijający się robotnicy i pracownicy otrzymywali w przededniu 1 Maja
wyróżnienia, nagrody i dyplomy.
Głównym elementem Święta Pracy był pochód. Przemarsze organizowano w wielkich miastach, ale też na wsiach. Najważniejszy
na Górnym Śląsku był ten, który odbywał się w centrum uprzemysłowionej aglomeracji – w Katowicach. To tu biło serce największej
w kraju organizacji partyjnej. Hasłem do rozpoczęcia pochodu było
wspólne odśpiewanie albo przynajmniej wysłuchanie Międzynarodówki. Na trybunie honorowej zasiadali włodarze województwa,
dowódcy jednostek wojskowych, MO i SB, a w samym centrum
I sekretarz KW PZPR i jego najbliżsi współpracownicy. Od 1971 r.
szli oni najpierw na czele pochodu, po czym zajmowali miejsce na
trybunie, skąd podziwiali maszerujących i odbierali od nich swoisty
hołd. Pochód otwierały poczty sztandarowe PZPR, związków zawodowych, organizacji młodzieżowych i tzw. stronnictw sojuszniczych:
SD i ZSL. Za nimi szli członkowie załóg zakładów pracy, przy czym
w pierwszych szeregach kolumny każdego zakładu kroczyli przodownicy pracy. Rytuał pochodu podobny był do procesji religijnej
– takiej z kościelnymi sztandarami, feretronami, zwyczajem sypania
kwiatów. W pochodach z czasów gomułkowskich i gierkowskich na
przodzie kroczyły poczty sztandarowe oraz weterani ruchu robotniczego, często maszerujący razem z młodzieżą.
Stałymi, rytualnymi elementami pierwszomajowej oprawy trasy pochodu, jak również sąsiednich ulic, a czasami całego miasta,
były m.in.: czerwone i biało-czerwone flagi. W latach 80. instrukcje
precyzowały nawet proporcje barw sztandarów, np. w 1984 r. zalecano, aby flagi biało-czerwone i czerwone występowały w stosunku
1:2, w roku następnym 1:1. Nieodzowną część dekoracji stanowiły
również portrety: przywódców partii, działaczy ruchu robotniczego,
przodowników pracy, twórców kultury i bohaterów walk „o wyzwolenie narodowe i społeczne”. Po 1956 r. dokładnie określono kanon
pierwszomajowych bohaterów. Tworzyli go przede wszystkim przywódcy ruchu i działacze rewolucyjni: Karol Marks (1818–1883),
Fryderyk Engels (1820–1895), Włodzimierz Lenin (1870–1924),
Ludwik Waryński (1856–1889), Marcin Kasprzak (1860–1905),
Stefan Okrzeja (1886–1905), Julian Marchlewski (1866–1925),
Feliks Dzierżyński (1877–1926), Róża Luksemburg (1879–1919),
Adolf Warski (1868–1937), Maria Koszutska-Kostrzewa (1876–
–1939), Julian Leszczyński-Leński (1889–1937), Marceli Nowotko (1893–1942). Ponadto w tzw. postępową tradycję wpisano też
m.in. Tadeusza Kościuszkę (1746–1817) i Adama Mickiewicza
(1798–1855). W latach 70. XX w. rozszerzono zestaw bohaterów
pochodowej ikonografii o działaczy komunistycznych pomijanych
w czasach Władysława Gomułki (1905–1982). Do łask wrócił wówczas m.in. Bierut, przywódca partii w okresie stalinowskim, zwany
„Polskim Stalinem”. Do żelaznego zestawu dołączyli również: Paweł
Finder (1904–1944), Małgorzata Fornalska (1902–1944), Aleksander Zawadzki (1899–1964), a także liderzy komunistycznej i komunizującej młodzieży: Jan (Janek) Krasicki (1919–1943) i Hanna
(Hanka) Sawicka (1917–1943). Zrezygnowano natomiast z niesienia portretów I Sekretarza oraz pozostałych członków elity partii
komunistycznej i rządu.
Obok portretów niesiono transparenty z hasłami pierwszomajowymi i flagi. Starano się, by większość maszerujących miała w ręku
przynajmniej niewielką chorągiew na drzewcu (tzw. szturmówkę),
czerwoną lub biało-czerwoną. Instrukcje partyjne do 1955 r. wskazywały, że „należy zastosować również satyrę, karykatury, kukły,
uwzględniając szczególnie tematykę imperialistyczną, walkę z szeptaną propagandą, z biurokratyzmem, ze spekulacją, z marnotrawstwem itd. […], pożądane są kukły podżegaczy wojennych, bumelantów, chuliganów”.
Pierwszomajowa kartka pocztowa z lat 50. XX w.
Po przemarszu następował czas zabawy. Organizowano potańcówki,
koncerty, zawody sportowe, ale rozstawiano również kramy z poszukiwanymi towarami, kiermasze książki. Największy z pierwszomajowych festynów w regionie odbywał się zawsze w Wojewódzkim Parku
Kultury i Wypoczynku w Chorzowie [ Park Kultury i Rozrywki].
W latach 70. na Górnym Śląsku pochody pierwszomajowe były
przede wszystkim elementem propagandy sukcesu. W maju 1971 r.
po raz pierwszy zmodyfikowano scenariusz przemarszu, czemu dał
przykład sam Edward Gierek (1913–2001), który – wraz z członkami Biura Politycznego KC PZPR – sam stanął na czele pochodu, by dopiero po chwili odłączyć się od niego i wejść na trybunę honorową. Naśladując „przywódcę Partii i Narodu”, podobnie
postępowali od tej pory lokalni włodarze, zarówno w Katowicach,
jak i w pozostałych miastach województwa. Partyjni dygnitarze podkreślali tym samym, że są „z ludźmi – dla ludzi”, jak głosiło jedno
335