Literatura i plakat
9 788 371 33 875 5
Literatura i plakat
Alina Biała – dr hab., prof. UJK w Instytucie Literaturoznawstwa i Językoznawstwa. Zajmuje się powiązaniami literatury i sztuki oraz dydaktyką
języka polskiego. Autorka czteroczęściowej serii Korespondencja sztuk
(Literatura i malarstwo [2009], Literatura i architektura [2010], Literatura
i muzyka [2011], Literatura i taniec [2013]) oraz artykułów, m.in.: „Sztuka z
fantazji i kamienia”. Zbigniewa Herberta widzenie architektury [2012],
Franciszkańskie witraże Stanisława Wyspiańskiego i ich pogłos w wierszu
Leopolda Staffa „S.W.” [2012], O malarskim modelu interpretacji dzieła
literackiego [2015], O romantycznej idei korespondencji sztuk na podstawie „Tańca” Fryderyka Schillera [2015], „Brama naszego dzieciństwa
jest otwarta na oścież”. ‘Sztuka Makowskiego’ Jerzego Harasymowicza
w kontekście antropologicznej koncepcji obrazu [2016], W podwójnej
perspektywie – plakat artystyczny [2019], „Cztery pory roku” Antonia
Vivaldiego wobec literackiego pierwowzoru [2019].
KORESPONDENCJA SZTUK
Monografia Literatura i plakat stanowi kolejną część cyklu „Korespondencja sztuk” poświęconego powinowactwom literatury i sztuki. Podejmowane w niej zagadnienia dotyczą tekstów kultury należących do obydwu
tytułowych dziedzin twórczości oraz ich wzajemnych oddziaływań. Analityczno-interpretacyjny komentarz autorski egzemplifikowany jest tekstami
literackimi i reprodukcjami korespondujących z nimi plakatów. Praca stanowi przyczynek do badań ilustrujących zmiany zachodzące we współczesnej sztuce i kulturze.
KORESPONDENCJA SZTUK
Alina Biała
Wydawnictwo
Uniwersytetu Jana Kochanowskiego
Literatura i plakat
Alina Biała
Literatura i plakat
KORESPONDENCJA SZTUK
Wydawnictwo
Uniwersytetu Jana Kochanowskiego
Kielce 2021
© Copyright by Wydawnictwo Uniwersytetu Jana Kochanowskiego
w Kielcach, Kielce 2021
ISBN 978-83-7133-875-5
e-ISBN 978-83-7133-945-5
doi:10.25951/4489
Dofinansowano z programu „Doskonała nauka” Ministra Edukacji
i Nauki w ramach umowy DNM/SP/462659/2020
Recenzenci
dr hab. Aneta Grodecka, prof. Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza
prof. dr hab. Alicja Jakubowska-Ożóg, Uniwersytet Rzeszowski
Opracowanie redakcyjne
Agnieszka Toczko-Rak
Projekt okładki
Sepielak
Na okładce
Henri de Toulouse-Lautrec, Moulin Rouge, La Goulue, litografia
za Wikimedia Commons
Wydawnictwo Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach
25-369 Kielce, ul. Żeromskiego 5
tel. 41 349 72 65
https://wydawnictwo.ujk.edu.pl
e-mail: wyd@ujk.edu.pl
Spis treści
17
Wstęp
19
21
Narodziny plakatu artystycznego (Jean Beraud, Scena z paryskiej ulicy)
Rozwój plakatu (Jules Chéret, Bal du Moulin Rouge; Henri
25
de Toulouse-Lautrec, Moulin Rouge – La Goulue)
Istota plakatu (Lex Drewiński, Memento mori; Andrzej
34
39
45
Pągowski, Kieślowski na nowo. Podwójne życie Weroniki;
Franciszek Starowieyski, Don Juan Moliera; Jan Lenica, Otello
Giuseppe Verdiego; Agnieszka Ziemiszewska, Solitude (Samotność);
Franciszek Starowieyski, Sanatorium pod klepsydrą; Jan Młodożeniec, Niemcy; Jan Młodożeniec, Konformista; Wiesław Wałkuski,
Romeo i Julia; Andrzej Pągowski, Romeo i Julia; Jerzy Czerniawski,
Szpital przemienienia; Roman Cieślewicz, Moda Polska; Totmes,
Neferetiti)
Podwójny kod plakatu (Yusaku Kamekura, Nikon SP – kamera
„35”; Sławomir Iwański, Hommage a Wassily Kandinsky; Niklaus
Troxler, W hołdzie muzyce Theloniousa Monka; Wassily Kandinsky, Abstrakcja geometryczna; Mieczysław Wasilewski, Toulouse-Lautrec; Henri de Toulouse-Lautrec, fotografia Paula Sescau)
Podwójna interpretacja (Ryszard Kaja, (g)DZIE-CI FACECI)
Literatura i plakat. Korespondencja sztuk
49
Narodziny plakatu
51
Awans reklamy – afisz (Afisz o fajerwerku z dnia 15 września 1781; Słup
ogłoszeniowy na znaczku Deutsche Post wydanym z okazji 125. rocznicy ustawienia pierwszego słupa ogłoszeniowego na ulicy Berlina)
Awans afisza – plakat (Henri de Toulouse-Lautrec, Jane Avril
w Jardin de Paris; Camille Pissarro, Boulevard Montmartre)
Kolebka plakatu (Jules Chéret, Quinquina Dubonnet)
Chéret i Lautrec – prekursorzy nowej sztuki (Jules Chéret, Bal
du Moulin Rouge; Henri de Toulouse-Lautrec, Moulin Rouge –
La Goulue)
Pisane na kamieniu (Wykonywanie barwnej litografii za pomocą
55
58
61
67
74
wielu kamieni litograficznych)
Gorączka plakatu (Henri de Toulouse-Lautrec,
Ambassadeurs, Aristide Bruant; Henri de Toulouse-Lautrec,
Aristide Bruant dans son cabaret; Rysunek Théophile’a Alexandre’a
Steinlena ukazujący przechodnia przyglądającego się plakatowi Henriego de Toulouse-Lautreca z Artistide Brunat dans son
cabaret; Henri de Toulouse-Lautrec, okładka pierwszego numeru
magazynu „L’Estampe oryginale”)
81
Sztuka plakatu
83
85
Plakat wśród innych sztuk (Schemat ilustrujący podział sztuk)
W dobie wzrokocentryzmu (Jean Pucelle, Saul grożący Dawidowi;
Autor nieznany, miniatura zmarłego przed swoim Sędzią; Kashimi
Yano, Hair make (Fryzury); Andrzej Krajewski, Grupa Laokoona,
Tadeusz Różewicz; Roy Lichtenstein, M-Maybe)
Dominacja obrazu (Bronisław Zelek, Ptaki; Jan Toorop, Pandorra;
Piotr Młodożeniec, Albośmy to jacy, tacy… według Wyspiańskiego)
Rola słowa (Piotr Młodożeniec, Stanisław Młodożeniec.
Wystawa malarstwa i rysunku; Piotr Młodożeniec, Festiwal Literacki)
Reklama a plakat reklamowy (Kampania reklamowa kakao „Van
Houtena”, jeden z pierwszych przykładów wykorzystania sztuki do
potrzeb komercyjnych; Autor podpisujący się „Mimoza”, Czekolada
i cacao. E. Wedel w Warszawie; Rafał Olbiński, Deutsche Bank)
87
91
93
97
102
108
115
Metasztuka (Roman Cieślewicz, Dziady, Adam Mickiewicz; Jerzy
Czerniawski, Kordian, Juliusz Słowacki; Francisco Goya, Rozstrzelanie powstańców madryckich 3 maja 1808)
Walory artystyczne plakatu (William H. Bradley, The Chap-Book
Thanksgiving number; Josef Rudolf Witzel, Jugend; Adolphe
Crespin, Paul Hankar architecte; Alfons Mucha, Dama Kameliowa)
Wymogi warsztatowe (Teodor Axentowicz, Sztuka; Wojciech
Weiss, Raut artystyczny; Jan Lenica, Wozzeck; Tadeusz Gronowski,
Sherrier; Zofia Stryjeńska, Polska na międzynarodowej wystawie
nowoczesnej sztuki dekoracyjnej w Paryżu)
Z ulicy do muzeum (Kraków, Rynek u wylotu ulicy Grodzkiej;
Jules Chéret, Le Courrier Français/ Exposition; Wystawa Wielki
Teatr Świata. Plakaty operowe z lat 1945–2012)
121
Odmiany plakatu
123
Literacki zwiastun – plakat księgarski (Henri de Toulouse-Lautrec,
Reine de joie; Konstanty Maria Sopoćko, Mała Encyklopedia
Powszechna PWN; Patrycja Longawa, Antykwariat Abecadło;
Piotr Młodożeniec, 60 lat. Wydawnictwo Czytelnik)
Posłaniec wydawcy – plakat wydawniczy (Witold
Janowski, XI Międzynarodowe Targi Książki Warszawa)
Zza kulis sceny – plakat teatralny (Karol Frycz, Teka
Melpomeny; Andrzej Pronaszko, Achilleis, St. Wyspiańskiego; Henryk Tomaszewski, Sofokles, Król Edyp)
Kurier wieści filmowej – plakat filmowy (Afisz reklamujący pokazy
filmowe w Teatrze Lubelskim w Lublinie; Henryk Uziembło, Teatr
Świetlny „Uciecha”; Theo Matejko, plakat II do filmu Wiktoria i jej
huzar; Autor nieznany, plakat do filmu Die Hölle der Jungfrauen
wg Przedpiekla Gabrieli Zapolskiej; Wiktor Górka, Kabaret; Marcin
Płonka, 45 Wrocławski Festiwal Jazzowy)
Muzyczny konferansjer – plakat muzyczny (Tadeusz
Gronowski, III Festiwal Warszawska Jesień; Władysław Pluta,
I Międzynarodowy Konkurs Fletowy; Wojciech Zamecznik,
VII Festiwal Warszawska Jesień)
128
130
134
139
141
146
150
156
Herold kibiców – plakat sportowy (Mariusz Zaruski,
I Międzynarodowy Dzień Narciarski i Zawody w Zakopanem; Stefan
Norblin, Kurier Warszawski; Stefan Osiecki, Jerzy Skolimowski,
Zakopane; Mieczysław Różański, Roman Wycłan, Zima w Polsce;
Stefan Osiecki, Jerzy Skolimowski, Mistrzostwa świata w hokeju na
lodzie; Robert Lewandowski, mecz Czechy–Polska; Henryk Tomaszewski, Football; Hubert Hilscher, Cyrk; Hubert Hilscher, Cyrk)
Klaun zaprasza – plakat cyrkowy (Wiktor Górka, Cyrk (Akrobatka); Jan Młodożeniec, Cyrk; Henryk Tomaszewski, Cyrk; Théophile
Alexandre Steinlen, Chat Noir)
Portier variete – plakat kabaretowy (Henri de Toulouse-Lautrec,
Troupe de Mlle Elegantine; Henri de Toulouse-Lautrec, Divan
Japonais; Karol Frycz, zaproszenie do Zielonego Balonika z karykaturą Heleny Sulimy; Józef Tom, Teatr „Qui-Pro-Quo” w podziemiach Galerii Luxenburga; Tadeusz Gronowski, afisz warszawskiego kabaretu Perskie Oko działającego w latach 1925–1933;
Autor nieznany, Od A do Z. Wielka rewia w 2 akt. 32 obr. Teatr
„Perskie Oko”; Eryk Lipiński, afisz programu Gołoledź z repertuaru
Kabaretu Dudek działającego w latach 1965–1975; Afisz programu Coś by trzeba gdańskiego satyrycznego teatru studenckiego
Bim-Bom działającego w latach 1954–1960; Tadeusz Gronowski (?),
Atelier Reklamy Artystycznej „Plakat”)
Ajent reklamy – plakat handlowy (Tadeusz Gronowski, Zakłady
Graficzne Straszewiczów; Autor nieznany, Ocet Ludwik Spiess i Syn
S.A. Warszawa; Jan Mucharski, Minęły czasy prababek; Tadeusz
160
163
Gronowski, Najlepszy w Polsce krem do obuwia; Autor nieznany,
Lada reprezentacja na Polskę; Tadeusz Gronowski, Polskie Biuro
Podróży „Orbis”; Jan Bukowski, Wystawa ogrodnicza w Krakowie)
Promotor ekspozycji – plakat wystawowy (Józef Czajkowski,
Wystawa architektury i wnętrz w otoczeniu ogrodowym; Michał Jandura, Monotheistic Religions Poster Competition; Władysław Pluta,
Obraz jazzu w plakacie)
Przewodnik podróżnych – plakat turystyczny (Tadeusz Gronowski,
Polska Linja Lotnicza Aerolot; Stefan Norblin, Polska. Zakopane,
1928; Stefan Norblin, Lwów; Maciej Nowicki, Stanisława Sandecka,
Wszyscy do walki z gruźlicą; Tadeusz Trepkowski, Ręka skaleczona
166
171
178
181
183
nie może pracować; Wiktor Górka, Bezpieczeństwo i higiena pracy)
Wolontariusz i edukator – plakat społeczny (Mieczysław
Wasilewski, Nie daj się zniewolić!; Wiesław Wałkuski, Narkotyki
zabierają życie; Justyna Rybak, Nie kradnij; Roman Zieliński,
Wszystko dla ciebie – ty dla wszystkich; Włodzimierz Krusiewicz;
Maksymilian Kałużny, Pasta do zębów na straży całego organizmu;
Wojciech Kołek, Daj(r) krwi)
W służbie ideologii – plakat propagandowy (Antoni Wajwód,
FOM. Musimy Polskę dozbroić na morzu; Mieczysław Szczuka,
Amnestji dla więźniów politycznych; Antoni Romanowicz, Wyzwól
się od Twoich gnębicieli!; Antoni Wajwód, Nie damy się odepchnąć
od Bałtyku!; Tadeusz Trepkowski, Grunwald 1410. Berlin 1945;
Tadeusz Trepkowski, Po walce praca; Mieczysław Berman, Juliusz
Krajewski, Senat jest hamulcem postępu/ Chcesz zniesienia Senatu –
głosuj trzy razy tak; Włodzimierz Zakrzewski, Wkraczamy w plan
6-letni; Eryk Lipiński, Tadeusz Trepkowski, Z powrotem w Warszawie; Tadeusz Trepkowski, Nie!; W.P. Dybczyński, Kolego! Chodź
z nami budować Nową Hutę)
Na usługach państwa socjalistycznego – plakat socrealistyczny
(Mieczysław Teodorczyk, II Zjazd ZMP. Dla ciebie Ojczyzno biją
nasze młode serca)
Ku (nie)chwale nacji – plakat nacjonalistyczny (Autor nieznany,
Faszyzm?!? Jesteśmy gorsi!!!; Autor nieznany, Obronimy katolicyzm; Autor nieznany, Jestem skinem, Śląska fanem, oficjalnym
chuliganem)
Mundur w obrazie – plakat wojskowy (Autor nieznany, Do broni!
Wszyscy na front; Adam Setkowicz, Przysięga Sokoła; Ferdynand
Ruszczyc, Uczcijmy mogiły poległych. Loterya na cele opieki nad
mogiłami poległych…; Michał Boruciński, Józef Piłsudski Naczelnik
Państwa i Naczelny Wódz, Pierwszy Marszałek Polski; Władysław
Skoczylas, Józef Piłsudski; Stanisław Lipiński, Warsaw 1939–1944;
Andrzej Radziejewski, Monte Cassino 18 V 1944 – 15 V 1984;
Fernando y Cueto Amorsolo, Your Liberty Bond. Will Hepl
Stop This)
186
Mobilizacyjny apel – plakat wojenny (Autor nieznany, Can You longer resist the Call? (Czy jesteś w stanie opierać się dłużej wezwaniu?);
Autor nieznany, Враг рода человеческого (Wróg rodzaju ludzkiego); Eugeniusz Nieczuja-Urbański, Do broni!; Autor nieznany,
Nordmenn Kjemp for Norga; Autor nieznany, Mot bolsjevismen;
Autor nieznany, For Danmark! Mod bolchevismen!; Autor nieznany,
This is the Enemy (To jest wróg); Autor nieznany, We’re fighting to
prevent this (Walczymy, aby temu zapobiec))
195
Słowo w plakacie
197
Język służebny (Józef Mehoffer, Loterya na urządzenie Domu
Matejki; Wojciech Jastrzębowski, Swoszowice, zdrojowisko pod Krakowem; Alfons Mucha, Gismonda; Alfons Mucha, Flirt; Alfons Mucha, Job; Wilhelm Schulz, Secesja berlińska; Jan Toorop, Arnhem;
Jerzy Romański, Wystawa prac Związku Studentów Architektury)
Słowa wyzwolone (Waldemar Świerzy, Posada; Władysław Pluta,
Obiad rodzinny)
Słowa – plamy barwne (Ignacy Witz, Circus Praga; Waldemar
Świerzy, Cepelia; Bohdan Bocianowski, Cyrk; Piotr Młodożeniec,
9. Festiwal Literacki Manifestacje Poetyckie; Autor nieznany, Ojciec
chrzestny)
Słowa stelaże (Maria Mileńko, Kocham Europę)
Słowa obrazy (Mieczysław Wasilewski, Most na rzece Kwai; Władysław Pluta, Szymanowski; Władysław Pluta, Chleb)
202
205
208
211
215
Literatura i plakat – integracja sztuk
217
219
Więź motywu (Wiesław Wałkuski, Vanitas)
Ekfraza plakatu (Włodzimierz Zakrzewski, Partia; Boris Jefimow,
223
Kapitan kraju sowietów, wiodący nas od zwycięstwa do zwycięstwa)
Ze znaków literackich na ikoniczne (Stanisław Wyspiański, Wnę-
227
trze. Odczyt Stanisława Przybyszewskiego)
Plakat jako temat literacki (Autor nieznany, Radość i duma rodziców; Autor nieznany, Dobry kułak. Stara mądrość uczy: nie wierz
bogaczowi! Jedną dłoń ci poda, a do drugiej złowi; Autor nieznany,
233
235
239
244
247
251
257
260
262
264
266
Przyjaźń polsko-radziecka to pokój, niezawisłość, szczęśliwe jutro
naszej ojczyzny; Witold Chmielewski, Młodzieży – naprzód do
walki o szczęśliwą socjalistyczną wieś polską; Tadeusz Gronowski,
Szybko odstawimy zboże państwu)
Plakatowa literatura (Bronisław Linke, z cyklu Podżegaczom wojennym mówimy NIE!)
Wspólnota kontekstu (A. Nowosielski, Murarz Gorecki wzywa:
Budowlani! Wykonujcie i przekraczajcie nowe normy!;
Wiktor Górka, Pracujemy w trójkę – budujemy za 12-stu)
Mowa w lustrze literatury i plakatu (Zbigniew Lengren,
Krytyka i samokrytyka)
Literatura jako krytyka plakatu (Stefan Wielgus, Spekulant kułacki diabłu duszę sprzedał – żeby nie gromada, nic by państwu nie
dał!; Konstanty Maria Sopoćko, Uprzejmie i szybko obsługujemy
ludzi pracy)
Środki artystycznej łączności – metafora i symbol (Rafał Olbiński,
Galeria Grafiki i Plakatu; Rafał Olbiński, Gardens – Royal Łazienki
Museum; Rafał Olbiński, Magia obłoków)
Plakat jako metaliteratura (Michał Batory, Zemsta)
Mechanizm opisu – mechanizm widzenia (Ryszard Kaja, Wierzbie
(z serii Polska); Ryszard Kaja, Bielsko-Biała (z serii Polska))
Plakat narrator (Tadeusz Gronowski, Radion sam pierze;
Michał Dyakowski, Auschwitz)
Język platformą spotkania (Henryk Tomaszewski, Love. Henryk
Tomaszewski. Affiches tekeningen)
Pod urokiem sztuki konkretnej (Władysław Pluta, Dydo; Lex
Drewiński, Dzieci rytmem świata; Władysław Pluta, 8 marca)
Myślące plakaty (Viktoriya Gadomska, Ruch „Slow; Anna Szczepańska, Ofiary mody; Szymon Prandzioch, Każdego stać na szofera;
Wolfgang Schoeck, Prawa ludzi i dziecko; Dawid Krzysteczko, Się
jest!; Piotr Młodożeniec, Moment)
271
Środki plakatowego wyrazu
273
W warsztacie Muz (Eryk Lipiński, Ulica Graniczna;
Michał Batory, Piano-Folies)
Metaforyzacja obrazu (Michał Batory, Recital z okazji 250. rocznicy
urodzin Mozarta)
Sugestia podobieństwa – porównanie (Tadeusz Gronowski,
Wielki balet; Tadeusz Gronowski, Aerolot; Tadeusz Gronowski,
Linie lotnicze LOT)
276
278
293
295
Raz jeszcze – figura powtórzenia (Tadeusz Gronowski, Najstarsza
w Polsce fabryka cykorii Ferdynand Bohm & Co; Szymon
Prandzioch, Kraj Wschodzacego Słońca; Roman Cieślewicz,
‘Proces’ Kafka)
Figura życia – animizacja (Joao Machado, Międzynarodowy
Rok Lasów 2011; Wojciech Korkuć, Chroń naturę; Mieczysław
Wasilewski, Trzy kobiety)
Trop człowieka – personifikacja (Eugeniusz Skorwider, Weekend
z Napoleonem; Jacques-Louis David, Napoleon przekraczający
Przełęcz Świętego Bernarda w 1800 roku; Mieczysław Górowski,
XXV Rzeźba Roku ’88)
Świat urzeczowiony – reifikacja (Mieczysław Górowski,
41. Krakowski Festiwal Filmowy; Mieczysław Górowski, Absolut
Warhola. Stanisław Mucha)
W zastępstwie – metonimia i synekdocha (Jukka Veistola,
UNICEF; Vincent van Gogh, Pokój van Gogha w Arles; Thomas
Matthaeus Müller, Sztuka jest zabawą)
Wyolbrzymienie i przesada – hiperbola
Obrazy w obrazie – symbol (Jukka Veistola, bez tytułu; Jukka
298
Veistola, DDT; Jukka Veistola, Yellow flowers; Bogdan Nowakowski,
Ojczyzna wzywa Was! Kupujcie polską pożyczkę państwową; Antoni
Romanowicz, Wyzwól się od Twych gnębicieli! Głosuj za Polską!)
Obraz w obrazie – alegoria
281
285
286
288
291
301
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
303
Między życiem a śmiercią – mit o Persefonie (Roman Cieślewicz,
Persefona)
Pan Kwiat – mit o bożku Panie (Pieter Rubens, Pan i Syrinx; Josef
Sattler, Pan)
Kolejność powinności – Antygona Sofoklesa (Andrzej Pągowski,
Antygona)
Amfora i polityka – Odprawa posłów greckich Jana
Kochanowskiego (Jan Młodożeniec, Odprawa posłów greckich)
Klęska władcy i ojca – Król Lear Williama Shakespeare’a (Mariusz
Stachowiak, Król Lear; Tomasz Bogusławski, Król Lear)
Człowiek o dwóch twarzach – Świętoszek Moliera (Tomasz
Bogusławski, Świętoszek Molier)
Homo faber – Przypadki Robinsona Crusoe Daniela Defoe
(Wiesław Wałkuski, Robinson Crusoe)
Kryzys egzystencji – Faust Johanna Wolfganga Goethego
(Jan Lenica, Faust; Franciszek Starowieyski, Faust)
Za dzbanek malin – Balladyna Juliusza Słowackiego (Andrzej
Pągowski, Balladyna)
W oku Boga – Dziady cz. III Adama Mickiewicza
(Bolesław Polnar, Dziady)
Dzieje pewnego audytu – Rewizor Mikołaja Gogola (Henryk
Tomaszewski, Rewizor)
Nadczłowiek przed sądem – Zbrodnia i kara Fiodora Dostojewskiego (Wiktor Sadowski, Zbrodnia i kara; Sławomir Kosmynka,
Zbrodnia i kara; Lech Majewski, Zbrodnia i kara)
Konkwistadorzy kapitalizmu – Ziemia obiecana Władysława Reymonta (Waldemar Świerzy, Ziemia obiecana)
Pawie pióra i sznur – Wesele Stanisława Wyspiańskiego (Maciej
Urbaniec, Wesele; Andrzej Pągowski, Wesele)
Słowa (nie)uczesane – prymitywiści do narodów świata i do polski
Anatola Sterna i Aleksandra Wata (Roman Cieślewicz, Aida)
Geometria widma – Zamek Franza Kafki (Franciszek Starowieyski,
Zamek; Wiktor Sadowski, Zamek; Stasys Eidrigevicius, Zamek;
Tomasz Bogusławski, Zamek)
307
311
315
318
323
327
330
334
338
342
347
351
354
358
361
365
Obrazy życia – Noce i dnie Marii Dąbrowskiej (Kadr z filmu Noce
i dnie; Auguste Renoir, Młoda kobieta w woalce; Jerzy Czerniawski,
Noce i dnie)
370
Dramat (o) rewolucji – Szewcy Stanisława Ignacego Witkiewicza
(Roman Cieślewicz, Szewcy; Andrzej Pągowski, Szewcy)
374
Psycho-logiczno-moralne studium opętania – Matka Joanna
od Aniołów Jarosława Iwaszkiewicza (Waldemar Świerzy, Matka Joanna od Aniołów; Kadr z filmu Jerzego Kawalerowiecza, Matka
Joanna od Aniołów)
377
Nie-do-czekanie – Czekając na Godota Samuela Becketta (Caspar
David Friedrich, Mężczyzna i kobieta kontemplujący księżyc;
Caspar David Friedrich, Dwaj mężczyźni kontemplujący księżyc;
Jan Sawka, Czekając na Godota; Amir Rezaei, Czekając na Godota;
Irena Chrul, Czekając na Godota)
383
O obrotach słów poety – Obroty rzeczy Mirona Białoszewskiego
(Jacek Kawa, Obroty rzeczy wg Mirona Białoszewskiego)
Z kart egzystencji – Kartoteka Tadeusza Różewicza (Maciej Urbaniec, Kartoteka; Bolesław Polnar, Kartoteka)
Oblicze zagłady – Austeria Juliana Stryjkowskiego (Andrzej
Pągowski, Austeria; Fragment kadru z filmu Austeria w reżyserii
Jerzego Kawalerowicza z 1982 roku; Andrzej Pągowski, Austeria;
Franciszek Pieczka w roli karczmarza Taga w filmie Austeria w reżyseii Jerzego Kawalerowicza z 1982 roku)
386
390
393
Na drodze powinności – Antygona w Nowym Jorku Janusza
Głowackiego (Autor nieznany, Antygona w Nowym Jorku; Tomasz
Ryszczyński, Antygona w Nowym Jorku)
397
Plakat a inne sztuki
399
401
Między obrazami (Wykres przedstawiający podział ikonosfery)
Plakat i malarstwo (Willem van de Velde (młodszy), Wystrzał
armatni; Lyonel Feininger, Cichy dzień nad morzem III; Salvador
Dalí, Statek; Caravaggio, Niewierny Tomasz; Wiesław Wałkuski, Caravaggio; Rafał Olbiński, Zamki nad Bałtykiem; Salvador
Dalí; Mieczysław Górowski, Hommage a Salvador Dalí; Maciej
Urbanbiec, Cyrk; Mieczysław Górowski, Malarstwo w plakacie, pla-
406
409
415
417
424
430
433
436
kat w malarstwie; Shigeo Fukuda, Obraz iluzji (Mona Lisa); Roman
Polański, Aktor. Reżyser)
Plakat i fotografia (Dorota Grubek, Powidoki; Rafał Olbiński,
Człowiek z żelaza; Filmy Andrzeja Wajdy w światowym plakacie
filmowym)
Plakat i literatura (Rafał Olbiński, 25-tch Eartch Day; Tadeusz Trepkowski, V Międzynarodowy Konkurs im. Fryderyka Chopina; Julian
Pałka, Faraon; Mieczysław Wasilewski, Prowincjuszka)
Plakat i teatr (Oskar Kokoschka, Morderca, nadzieja kobiet)
Plakat i film (Kadry z filmu Alexandre’a Promia Rozklejacze afiszów
z 1897 roku, wyprodukowanego przez braci Lumière; Kadr z filmu
Obywatel Kane w reżyserii Orsona Wellesa z 1941 roku; Henryk
Tomaszewski, Obywatel Kane; Henryk Waniek, Dolina Issy; Wojciech Fangor, Niewinni czarodzieje; Jan Młodożeniec, Pojedynek na
szosie; Henryk Tomaszewski, Chopin)
Plakat i muzyka (Rosław Szaybo, 16. Międzynarodowy Konkurs
Pianistyczny im. Fryderyka Chopina; Hubert Hilscher, XXIII Warszawska Jesień, 79; Tomasz Szulecki, XI Międzynarodowy Konkurs
Pianistyczny im. Fryderyka Chopina; Rafał Olbiński, The Visit of the
Old Lady; Rene Magritte, Balkon Moneta; Eryk Lipiński, Wystawa
Ziem Odzyskanych; Jules Chéret, La Loïe Fuller; Tadeusz Gronowski, Wielki Balet; Wiktor Górka, Polskie Linie Lotnicze LOT)
Plakat i taniec (Jan Lenica, Jezioro łabędzie; Michał Batory, Theatre
National de Chaillot; Marek Pawłowski, 10. Krakowska Wiosna
Baletowa)
Plakat i architektura (Wilhelm Schulz, Secesja Berlińska, V Wystawa Sztuki; David Klein, Nowy Jork. Lataj liniami TWA; Milton Glaser, „Nowy York” jest o Nowym Yorku; Wojciech Fangor, Chrońmy
zabytki kultury; Witold Chomicz, Kraków. Miasto tradycji i zabytków; Edward Manteuffel, Jadwiga Hładki, Antoni Wajwód, Polska
sztuka gotycka)
Plakat i rzeźba (Mieczysław Berman, Warszawa; Ludwika
Nitschowa, Pomnik Syreny; Marek Żuławski, Warszawa sierpień–
wrzesień – 1944; Gruzy figury Chrystusa niosącego krzyż (1858,
projekt Andrzeja Pruszyńskiego) przed kościołem Świętego Krzyża
441
w Warszawie w 1944 roku; Karol Zyndram Maszkowski, Asbit;
Henryk Tomaszewski, Wystawa rzeźb Henry Moore’a; Autor nieznany, Atlas Farnezyjski; Henry Spencer Moore, Matka i dziecko;
Władysław Pluta, Rzeźba roku)
Plakat i plakat (Emil Skałer, Raut chóru żydowskiej młodzieży akademickiej „Kinor”; Władysław Pluta, Sześćdziesiąt plakatów 19892009; Ryszard Kaja, ABC polskiego plakatu współczesnego; Ryszard
Kaja, ABC polskiego plakatu współczesnego; Leonard Konopelski,
Festiwal Plakatu Polskiego)
443
Wybrana bibliografia
447
Noty o autorach
497
Indeks nazwisk
Wstęp*
*
We Wstępie wykorzystałam obszerne fragmenty moich artykułów: Estetyka i perswazja. Czytanie plakatu (na podstawie posterów Rafała Olbińskiego), „Literatura i Kultura
Popularna” 2018, t. 24, s. 225–243, oraz W podwójnej perspektywie – plakat artystyczny,
w: Z problematyki badań literackich, red. M. Krzysztofik, Kielce 2019, s. 35–59.
Narodziny plakatu artystycznego
Plakat to informacja wizualno-językowa umieszczana w przestrzeni publicznej. Jego początków można się doszukiwać w egipskich papirusach, greckich
inskrypcjach i płytkach reklamowych, mocowanych na murach pompejańskich domów1. Decydujący wpływ na rozwój tego społecznego komunikatu
miał wynalazek druku. Dał on asumpt do pojawienia się książki drukowanej,
grafiki książkowej i okazjonalnej oraz druków akcydensowych. Dzięki temu
już w XVI-wiecznej Europie upowszechnił się afisz (fr. affiche). Był to jednostronicowy wyrób poligraficzny rozlepiany w miejscach publicznych w celu
obwieszczenia jakiejś informacji. O ile treść przekazu afisza stanowiła odmianę
reklamy, o tyle technika oraz forma wykonania łączyły go z książką. Podobnie
jak w niej nośnikiem informacji była zadrukowana karta. Kompozycja liternicza
opierała się na „układzie graficznym zaczerpniętym z pierwszych stron książek
(układ osiowy, zróżnicowanie w stopniu pisma, wyróżnienia tekstowe)”2. Znaki
języka były graficznie urozmaicone. Tekst drukowano czcionką o zróżnicowanej wielkości i kroju, a lokowano w różnej długości szeregach wierszowych
i niejednolitej względem siebie odległości. Służyło to wzmocnieniu i zhierarchizowaniu znaczeń słów współtworzących przekaz.
Operując tym samym tworzywem co dzieło literackie, afisz nie plasował
się w kategorii sztuki. Był nastawiony na komunikację, pozbawiony wartości estetycznych. Z czasem twórcy tego typu przekazów dostrzegli, że połączenie estetycznego liternictwa z elementami wizualnymi może zwiększyć
zainteresowanie odbiorcy informacją. Afisz zaczął przesuwać się w kierunku
dzieł artystycznych. Jego warstwa słowna ulegała ograniczeniu i upodabniała
się do form plastycznych, a miejsce drobnych elementów graficznych zajął
obraz o walorach estetycznych. I tak afisz przekształcił się w plakat, którego
prawdziwy rozkwit nastąpił w II połowie XIX wieku we Francji.
1
2
D. Folga-Januszewska, Oto sztuka polskiego plakatu, Olszanica 2018, s. 7.
B. Krasińska, Afisz a plakat – problemy definicji. Wstęp do badań, „Annales Universitatis
Paedagogicae Cracoviensis. Studia ad Bibliothecarum Scientiam Pertinentia” 2016, r. XIV,
s. 213.
Narodziny plakatu artystycznego
19
Upowszechnienie plakatu stało się możliwe dzięki litografii wynalezionej
w 1795 roku przez niemieckiego grafika Aloisa Senelfeldera. Była to technika druku płaskiego polegająca na odciskaniu rysunku wykonanego na kamieniu litograficznym3. Pozwalała na masowe powielanie obrazu w formacie większym niż
stronica książki. Ulicznemu eksponowaniu
artystycznych akcydensów powstałych w ten
właśnie sposób służyły słupy ogłoszeniowe
wprowadzone do użytku w 1855 roku przez
niemieckiego wydawcę
i drukarza Ernsta Litfassa. Ich gęsta sieć z rozlepionymi barwnymi
reklamami zrewolucjonizowała miejską ikonosferę. Przyczyniło się
to do pojawienia nowego typu mieszczucha,
flanera, spędzającego
czas na wielogodzinnych spacerach i kontemplowaniu widoków
arterii i zaułków.
Odmienioną pod
wpływem plakatu ikonosferę miasta ukazują
weduty Camille’a Pissarra (Boulevard MontJean Beraud, Scena z paryskiej ulicy, ok. 1885, Metropolitan
martre, 1897; Boulevard
Museum of Art, Nowy Jork
Montmartre w nocy,
1897; Boulevard Montmartre w zimowy poranek, 1897) i Jeana Berauda (Jeune femme traversant
le boulevard, r. nieznany; Bulwar Kapucynów, r. nieznany).
3
20
Słownik terminologiczny sztuk pięknych, red. K. Kubalska-Sulkiewicz (koordynator),
M. Bielska-Łach, A. Manteuffel-Szarota, Warszawa 2002, s. 231.
Wstęp
Rozwój plakatu
Popularność nowoczesnej formy reklamy zrodziła zapotrzebowanie na tworzących
ją rzemieślników. Jedne z najstarszych plakatów wyszły z warsztatu francuskiego
malarza i grafika belle époque Jules’a Chéreta. Pierwsze czarno-białe prace twórcy
powstały jeszcze w 1855 roku. Po zapoznaniu się w Anglii z techniką wielobarwnej
litografii Chéret założył w Paryżu własną pracownię. W latach 1867–1900 wykonał
w niej ponad 900 plakatów4. Reklamowały one zarówno rozmaite towary, wina,
papierosy, jak i imprezy – bale, koncerty, spektakle teatralne. Ofertę promowały
barwnymi sylwetkami dynamicznie ujętych eleganckich, kokieteryjnych kobiet,
zwanych od nazwiska twórcy „chéretkami”. Skuteczne marketingowo i atrakcyjne artystycznie dzieła Chéreta olśniły nie tylko środowiska handlowców
i reklamodawców, ale też artystów. Na nowej niwie poczęli próbować sił Pierre
Bonnard, Edouard Vuillard, Jacques Villon, Théophile Alexandre Steinlen, Henri
de Toulouse-Lautrec, Alfons Mucha, Leonetto Cappiello5.
Pojawienie się plakatu zbiegło się w czasie z powstaniem kabaretu. Pierwszy
tego typu lokal, Chat Noir (Czarny Kot), został otwarty w 1881 roku w Paryżu.
Założył go w oberży „przy ciasnej uliczce Rochechouart” Rodolphe Salis6. Klientela mogła posłuchać łatwo wpadającej w ucho piosenki i satyrycznych występów
wymierzonych zarówno w obyczajowość sfer wyższych, jak i w oficjalne formy
życia społeczno-politycznego. Nowa rozrywka przypadła odbiorcom do gustu.
W 1889 roku na Montmartrze otworzył swe podwoje inny kabaret – Moulin
Rouge (Czerwony Młyn), którego znakiem rozpoznawczym były czerwone
skrzydła młyńskie umieszczone na dachu. Założyciele, Joseph Oller i Charles
Zidler, postanowili, by oddanie do użytku nowego przybytku dla wszelkiej maści
oryginałów, półświatka i bohemy obwieścić plakatem. Jego przygotowanie zlecili Chéretowi. Tak powstał Bal du Moulin Rouge (1889), jedna z ważniejszych
wczesnych prac nowej formy upowszechniającego się komunikatu.
4
5
6
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, Warszawa 1971, s. 8.
Ibidem, s. 9.
I. Kiec, W kabarecie, Wrocław 2004, s. 6.
Rozwój plakatu
21
Powierzenie wykonania plakatu twórcy znanemu, którego znakiem rozpoznawczym był motyw uwodzicielskiej kobiety, jakże współgrający z atmosferą
rodzącego się kabaretu, znakomicie służyło rozreklamowaniu lokalu. Oller
i Zidler rozumieli, że siłą ich sukcesu jest nie tylko produkt – taniec, kankan,
którego dotąd nikt żądnemu wrażeń mieszczuchowi nie zaproponował – ale
też nowatorski sposób jego rozreklamowania. Przyciągnęli więc do kabaretu
wybornych wykonawców, a plakat informujący o rozpoczęciu nowego sezonu
w Moulin Rouge w 1891 roku tym razem zamówili u znanego artysty, stałego
zresztą bywalca tego lokalu – Henriego de Toulouse-Lautreca7. Tak powstał
Moulin Rouge – La Goulue (1891).
Jules Chéret, Bal du Moulin Rouge, 1889,
plakat kabaretowy
Henri de Toulouse-Lautrec, Moulin Rouge –
La Goulue, 1891, plakat kabaretowy
Dzieło Chéreta przedstawia „czerwony wiatrak, ku któremu zdąża na osłach
gromada ładniutkich «chéretek»”8. Prezentuje kabaret z perspektywy ulicy.
Praca Toulouse-Lautreca ukazuje natomiast rewiowy lokal od strony wnętrza,
7
8
22
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, op. cit., s. 9.
Za: J. Frey, Toulouse-Lautrec: biografia, przeł. J. Andrzejewska, Warszawa 2004, s. 589.
Wstęp
obrazuje tancerzy variete i ich klientelę. Lautrec uwiecznił dwoje tancerzy: La
Goulue9 oraz Valentina le Désossé’a10, w kompozycji o charakterze trójplanowym.
Ciemne plany, pierwszy i ostatni, okalają jasną scenę tańca, nadając jej rangę
centralnego elementu obrazu. Spojrzenie spektatora ześlizguje się po sylwetce
Valentina i tłumie klienteli ku tancerce ujętej w świetle jupiterów w chwili, gdy
unosząc nogę, odsłania bieliznę. Ten oddający esencję kabaretowego widowiska motyw został ukazany z dwóch nałożonych na siebie punktów widzenia:
ze sceny, o czym świadczą kolejność ujęcia planów i rozchodzące się na boki
linie scenicznych desek, oraz z balkonu, co sugerują częściowo przesłonięte
żółte lampiony. Dzięki temu przedstawiona sytuacja ulega zdynamizowaniu.
Oko widza, niczym oko kamery, może swobodnie przeskakiwać od jednego do
drugiego ujęcia. Kinetykę obrazu wzmacniają też abstrakcyjnie potraktowane
lampiony oraz rezygnacja z detali. Widzimy obraz kabaretowego widowiska in
statu nascendi, w jego esencji, a zarazem w charakterystycznym dla tej formy
rozrywki karykaturalnym ujęciu. Zarówno dobór sugestywnego motywu plastycznego, jak i dekoracyjność konturów dają odbiorcy przedsmak czekających
go wrażeń.
Paryżanie nie pozostali obojętni wobec plakatu. Przyjaciel Lautreca, malarz
i projektant wnętrz, Francis Jourdain, pisał: „Ciągle pamiętam szok, jaki przeżyłem, kiedy pierwszy raz zobaczyłem plakat Moulin Rouge (…). wieziono go na
jakimś wózku przez avenue de l’Opera, byłem tak zafrapowany, że ruszyłem za
nim chodnikiem”11. Opinie na temat dzieła były rozbieżne: „Świństwo!, Arcydzieło!, Zniewaga!, Dzieło sztuki! (…) krytycy i artyści w swych ocenach byli
krańcowo rozbieżni (…). Plakat oceniono jako: …«dzieło w najwyższym stopniu
moralizatorskie…, (…) graficzne epitafium ginącej cywilizacji…»”12.
Dziś, gdy wygasła oferta związana z Moulin Rouge – La Goulue, plakat
nadal funkcjonuje w obiegu artystycznym. To dowód, że jest nie tylko reklamą o cechach artystycznych, jak Bal du Moulin Rouge, ale wytworem sztuki
9
10
11
12
La Goulue – pseudonim artystyczny Louise Weber (1866–1929), francuskiej tancerki
związanej z kabaretem Moulin Rouge, nazywanej „królową Montmartre”. Utrwalana
była przez Henriego de Toulouse-Lautreca w portretach (La Goulue wchodząca do Moulin
Rouge, 1892) i plakatach (Moulin Rouge – La Goulue, 1891).
Valentin le Désossé (Valentin bez kości), pseudonim sceniczny Jules’a Étienne’a Edme’a
Renaudina (1843–1907), francuskiego tancerza i akrobaty związanego z kabaretem
Moulin Rouge. Utrwalony przez Henriego de Toulouse-Lautreca na plakatach (Moulin
Rouge – La Goulue, 1891, Valentin le Désossé ustawia nowe (tancerki), 1890).
Za: J. Frey, Toulouse-Lautrec. Biografia, op. cit., s. 326–327.
M. Kurpik, Czas, twórcy, plakat, w: Plakaty w zbiorach Muzeum Plakatu w Wilanowie,
red. M. Kurpik, A. Szydłowska, Warszawa 2008, s. 27.
Rozwój plakatu
23
spełniającym funkcję reklamy. Artystyczny walor prac Toulouse-Lautreca
szybko został dostrzeżony; XIX-wieczna krytyka francuska uznała, że Chéret
jest „ojcem plakatu”13 a Toulouse-Lautrec – „ojcem sztuki plakatu”14.
Dzięki użyteczności i estetyce plakat szybko upowszechnił się na świecie.
Jego narodziny i rozwój na ziemiach polskich wiążą się z pracami Teodora Axentowicza (II Wystawa „Sztuka”, 1898), Wojciecha Weissa (Raut, 1898), Stanisława
Kamockiego (Bal Artystyczny, 1899), Józefa Mehoffera (Loterya na urządzenie
Domu Matejki, 1899). Niektóre z nich można określić mianem afiszoplakatu
(np. Loterya…), ponieważ operują głównie dekoracyjnością warstwy językowej,
inne – plakatu (np. II Wystawa „Sztuka”), ponieważ są realizacją podstawowego
kryterium tego typu tekstów kultury: „przemawiają do odbiorcy barwną plamą
oraz ilustracją. Tekst (…) odgrywa rolę drugorzędną, stanowi jedynie informacje
uzupełniające w stosunku do elementów czysto graficznych”15.
Za jeden z pierwszych polskich plakatów artystycznych uznaje się pracę
Stanisława Wyspiańskiego Wnętrze (1899)16. Jak głosi umieszczony na nim
odręczny napis wykonany przez artystę, plakat zaprasza mieszkańców Krakowa
na „odczyt Stanisława Przybyszewskiego połączony z przedstawieniem dramatycznym fantazji Maurycego Maeterlincka pod tytułem Wnętrze”. Rozbudowana
warstwa tekstowa zbliża dzieło Wyspiańskiego do afisza. Jednak dopełniający
ją obraz nie jest reklamowym ozdobnikiem. Pozbawiony ilustracyjności i narracyjności17, stanowi autorską interpretację tragizmu i niepokojącego nastroju
reklamowanego dzieła.
13
14
15
16
17
24
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, op. cit., s. 8
M. Kurpik, Czas, twórcy, plakat, op. cit., s. 26.
B. Krasińska, Afisz a plakat – problemy definicji. Wstęp do badań, op. cit., s. 213.
K. Dydo, Polski plakat teatralny 1899–1999, Kraków 2000, s. 10.
M. Czubińska, Krakowskie plakaty i grafika użytkowa z lat 1890–1918, w: Pierwsze półwiecze
polskiego plakatu 1900–1950, red. P. Rudziński, Lublin 2009, s. 55.
Wstęp
Istota plakatu
Wiek XIX sprzyjał rozwojowi sztuki. To wówczas pojawiła się romantyczna
idea korespondencji sztuk18, powstały nowe koncepcje artystyczne (np. realizm,
impresjonizm), narodziły się nowe dziedziny twórczości (fotografia [1839],
plakat [lata 80.], film [1895]). O ile wymienione zjawiska artystyczne towarzyszące kształtowaniu się plakatu, a także klasyczne dziedziny sztuki, zrodziły
się z potrzeb kulturowych – refleksji i piękna – o tyle na uformowanie plakatu wpłynęła cywilizacyjna działalność człowieka. Poszukując skutecznych
narzędzi reklamy handlowej, twórcy sięgnęli do sfery kultury. Czerpali z jej
tworzywa, by uczynić z handlu sztukę, a konsumentów reklamy przenieść
w sferę jej odbiorców. Ta odmienna od wszystkich innych sztuk proweniencja
plakatu zaważyła na jego podwójnym statusie i kodzie, a także na podwójnej
perspektywie interpretacyjnej dzieł należących do tej dziedziny twórczości.
Każdy plakat spełnia trzy cele: cel informacyjny, perswazyjny i estetyczny.
Pierwsze dwa stanowią „gen” przejęty z obszaru cywilizacji. Cel estetyczny to
wynik łączenia reklamy z elementami naddanymi, zaczerpniętymi ze świata
sztuki. Wraz z ich wprowadzeniem perswazyjna funkcja plakatu zeszła w cień
funkcji informacyjnej, a treść poczęto wyrażać znakami plastycznymi.
Podwójny, handlowy i estetyczny, status plakatu jest podstawą jego klasyfikacji. Z racji referencyjnego charakteru można wyróżnić kilka odmian posterów.
Jerzy Waśniewski wyodrębnia następujące typy plakatu: polityczny, społeczny,
teatralny, muzyczny, filmowy, wystawowy, handlowy, sportowy, cyrkowy19.
Z kolei autorzy Sztuki świata. Leksykonu grupują przedmioty odniesienia tego
typu tekstów w kategorie klasyfikacyjne: myśli, postawy (ideowy, np. społeczny,
polityczny, wojskowy, nacjonalistyczny), towary i usługi (reklamowy), wydarzenia artystyczne (kulturalny, np. filmowy, teatralny, operowy, wystawowy),
osobiste poglądy twórcy plakatu na rozmaite tematy (autorski)20. Każda
18
19
20
Na ten temat: I. Woronow, Romantyczna idea korespondencji sztuk. Stendhal, Hoffmann,
Baudelaire, Norwid, Kraków 2008.
Plakat polski, wstęp i oprac. J. Waśniewski, Warszawa 1968, brak numeracji stron.
Sztuka świata. Leksykon L–Z, t. 13, red. nauk. A. Dulewicz, Warszawa 2004, s. 189.
Istota plakatu
25
z odmian operuje własnymi środkami wyrazu, wynikającymi ze specyfiki
przedmiotu reklamy czy obwieszczenia21. Wyrażają się one w określonym
uschematyzowaniu przekazu i jego nastawieniu na promocyjny sukces.
Szczególne zjawisko wśród plakatów stanowi odmiana autorska. Tego typu
prace są wynikiem osobistych refleksji twórców. Wolne od powinności marketingowych, plakaty autorskie
przesuwają się w kierunku
tworów pozostałych dziedzin sztuki, nastawionych na
ekspresję artystyczną. Nie są
już obiektami z pogranicza
cywilizacji i kultury. Można
je rozpatrywać wyłącznie
w kategorii sztuki.
Oprócz wymienionych,
istnieje jeszcze jedna odmiana posteru – plakat artystyczny. Sytuuje się on we
wszystkich tematycznych
kryteriach podziału, ponad
elementami uobecniającymi ofertę. W plakacie
artystycznym reklamowa
warstwa produktu jest silnie sprzęgnięta z estetyką
i etyką. Dzięki nim wygaśnięcie oferty nie zwiastuje
„śmierci” plakatu. „Oderwany” od serwitutu względem
przywoływanego produktu,
staje się on jedynie artyLex Drewiński, Memento mori, 2007, plakat autorski
styczną interpretacją jego
idei i znaczeń. Estetyczne
naddanie w stosunku do utylitarnego plakatowego przekazu oraz jego zakotwiczenie w universum przekształca plakat, jako przedmiot o charakterze użytkowym,
w dzieło sztuki. Szczególnie wdzięcznym obiektem do tego typu transformacji
stają się plakaty stanowiące metatekst – filmowe, teatralne, muzyczne.
21
26
Słownik pojęć i tekstów kultury, red. E. Szczęsna, Warszawa 2002, s. 209.
Wstęp
Andrzej Pągowski, Kieślowski
na nowo. Podwójne życie Weroniki,
2016, plakat filmowy
Franciszek Starowieyski, Don Juan
Moliera, 1983, plakat teatralny,
dzięki uprzejmości
www.franciszekstarowieyski.pl
Jan Lenica, Otello Giuseppe
Verdiego, 1968, plakat operowy
© ADAGP, Paris, 2021
Ich estetyka nie jest bowiem na ogół narażona na oddziaływania doraźnej
idei, jak w plakatach politycznych, nie musi też ulegać naciskom wątpliwej
komercji, jak w plakatach reklamowych. Mianem plakatu artystycznego można
określić każdy poster, także handlowy, jeśli jego wartość utylitarna została ujęta
w oryginalny koncept artystyczny, będący w stanie wyrażać znaczenia i budzić
emocje, także wtedy, gdy wygaśnie produkt, którego reklamowaniu miał służyć.
Osiągnięcie takich rezultatów jest uwarunkowane kilkoma czynnikami:
1. Dobór reklamowego motywu obrazowego22.
Nadrzędnym elementem każdego plakatu jest obraz23. Stanowi on nie tylko formę
istnienia tego typu przekazu czy sposób zaszyfrowania informacji o przedmiocie
reklamy, ale też klucz do wabienia spojrzeń przechodniów. Aby skutecznie otwierać drzwi do wyobraźni i myśli, plakat „powinien wpadać w oczy, podrażnione
ruchem ulicznym i pociągane w różne strony, ale nadto winien pobudzać ciekawość, nęcić przechodnia, wbijać mu się w pamięć, zniewalać go do powtórnego
22
23
Na ten temat: J. Wdowiszewski, Sztuka w plakatach. Cele, powstanie, technika i artystyczne
zasady nowoczesnego plakatu, Kraków 1898, s. 31 i n.
M. Knorowski, Plakat polski, w: Muzeum ulicy. Plakat polski w kolekcji Muzeum Plakatu
w Wilanowie, red. prow. K. Spiegel, Warszawa 1996, s. 18.
Istota plakatu
27
spojrzenia a nawet, o ile możności, do dłuższego zatrzymania się przed sobą”24.
Takie zadanie spełniają plakatowe obrazy burzące schematy postrzeżeniowe,
semantycznie niejednoznaczne i mentalnie intrygujące. Unaoczniony w nich
motyw winien być pozbawiony mimetyczności, stanowić wizualną syntezę
przedmiotu reklamy25, a zarazem oddawać clou handlowej oferty. Wszystkie
elementy obrazowej konstrukcji muszą wiązać się w figuralną jedność.
Agnieszka Ziemiszewska, Solitude
(Samotność), 2009, plakat społeczny
Franciszek Starowieyski, Sanatorium pod
klepsydrą, 1973, plakat filmowy, dzięki
uprzejmości www.franciszekstarowieyski.pl
2. Skrótowość i plastyczność ujęcia warstwy werbalnej.
Wobec plakatowego obrazu słowa mają charakter służebny. Stosuje się je
oszczędnie, tylko wtedy, gdy zawartej w nich informacji nie sposób wyrazić
obrazem. Jednocześnie, dla organicznego zespolenia z ikoną, graficzną formę
znaków werbalnych dopełnia się walorami plastycznymi. Uzyskuje się to dzięki
odpowiedniemu doborowi kroju i wielkości czcionki, by imitowały zarówno
24
25
28
J. Wdowiszewski, Sztuka w plakatach, op. cit., s. 32.
J. Słomczyński, Plakat. Idea – budowa – przykłady, Warszawa 1947, s. 16.
Wstęp
elementy składowe obrazu, jak i różnicowanie semantyki słów według reguł
malarskich na pierwszo- i drugoplanowe26.
W dobrym artystycznie plakacie elementy językowe służą wyrażaniu treści
i współtworzeniu jego warstwy ikonicznej.
Jan Młodożeniec, Niemcy, 1967, plakat teatralny
Jan Młodożeniec, Konformista, 1974, plakat filmowy
3. Ukształtowanie plakatowych obrazów na wzór figur wyobraźni.
Plastyczne znaki posteru zrywają z mimetycznym modelem wizualizacji.
Wyrażają treści inspirowane imaginacją, nie odtworzone, lecz wynalezione.
W zrozumieniu znaczeń kodowanych w takich właśnie obrazach pomocne jest
instrumentarium literackie, a więc rozmaite środki stylistyczne (np. alegoria,
hiperbola, ożywienie, personifikacja, powtórzenie, synekdocha). Pozwalają one
uchwycić porządek alogicznych, z punktu widzenia rzeczywistości, obrazów,
a więc zrozumieć „mowę” plakatów – znaków plastycznych bez realnego (czy
26
Ibidem, s. 20.
Istota plakatu
29
indywidulanego) pokrycia, ich wizualną i intelektualną odkrywczość. Szczególnie istotnymi tropami plastycznymi są metafora i symbol27.
Pierwsza polega na takim operowaniu linią i plamą (barwną), by mogły one
jednocześnie układać się w przedstawienie „dwu różnych przedmiotów, które zarazem są sobą i nie są”28.
Metaforyzacja przedstawienia
wiąże się z eksponowaniem
analogii pomiędzy konturami
linii obrazowanych elementów
lub też z konfigurowaniem
bądź deformowaniem obrazów. Dzięki jej zastosowaniu
plakatowy obraz ulega przemieszczeniu ze sfery „zobaczonego” w rejony „pomyślanego”
i generuje rozmaite sensy.
Podobny artystycznie efekt
twórca uzyskuje w przypadku
odwołania się do ikonicznego
symbolu. Ten zaś polega na preparowaniu obrazu przedmiotu
według jednego z czterech sposobów: a) wyizolowaniu rzeczy z naturalnego kontekstu,
b) przypisaniu przedmiotowi
kontekstu, w którym w rzeczywistości nie występuje,
c) uchyleniu referencyjnego
Wiesław Wałkuski, Romeo i Julia, 1996, plakat baletowy
charakteru wizualizowanego
obiektu przez jego deformację
lub zmianę konotacji, d) opatrzeniu obrazu rzeczy dodatkowym komunikatem
językowym (np. cytatem).
Plastyczne środki stylistyczne nie tylko umożliwiają konotację znaczeń,
ale też są warunkiem otwierania się plakatu na rozmaite konteksty kulturowe.
27
28
30
Na ten temat: S. Wysłouch, Literatura a sztuki wizualne, Warszawa 1994, tu rozdziały:
IV. Wizualność metafory, s. 63–77, oraz V. Znak ikoniczny jako symbol (na przykładzie
współczesnego plakatu), s. 78–97.
Ibidem, s. 68.
Wstęp
Andrzej Pągowski, Romeo i Julia, 1985, plakat teatralny
4. Przywoływanie w elementach wizualnych znaczeń intertekstualnych.
Jak każde dzieło sztuki, plakat może przywoływać rozmaite teksty kultury
oraz sposoby schematyzowania form i treści artystycznych. Nawiązania mają
charakter bezpośredni (np. gdy dotyczą dzieła filmowego, teatralnego reklamowanego w plakacie) i pośredni (gdy odnoszą się do tekstu literackiego będącego
podstawą dzieła filmowego/teatralnego przełożonego na język plakatu). Mogą
się też pojawiać dzięki skojarzeniu plakatowego znaku z określonym znakiem
tradycji niewyrażonym wprost w pierwowzorze, lecz dopowiedzianym przez
wyobraźnię artysty plastyka w formie figury wyobraźni.
Przykładem realizacji wszystkich tego typu rozwiązań artystycznych jest
plakat Jerzego Czerniawskiego z 1979 roku do filmu z 1978 roku w reżyserii
Edwarda Żebrowskiego, będącego adaptacją powieści Stanisława Lema Szpital
Przemienienia, wydanej w 1955 roku. Filmowa (i literacka) fabuła rozgrywa
się w szpitalu psychiatrycznym w czasie drugiej wojny światowej. Pacjenci
to ludzie zniewoleni, przez psyche i historię. Zmagania personelu z chorobą
umysłową powierzonych im chorych oraz z zapowiedzią likwidacji szpitala
przez hitlerowców wystawiają na próbę sumienia lekarzy i pielęgniarzy.
Postawy bohaterów nabierają rangi symbolu odnoszącego się do ludzkiego
losu i człowieczeństwa w czasach ludobójstwa.
Istota plakatu
31
Znakiem takiego przesłania
filmu Czerniawski uczynił bliżej
niesprecyzowaną konstrukcję
architektoniczną. Może się
ona kojarzyć z siecią pomieszczeń odizolowanych solidnymi
murami lub też z wertykalną
budowlą o otworach okiennych bez szyb. Niesprecyzowanie wizji wynika z niejasności perspektywy kadrowania.
Łączy ona dwa punkty widzenia: z lotu ptaka i z perspektywy żabiej. Pierwsza pozwala
dostrzec w budowli wzór piramidy, druga – zmodyfikowany labirynt. Obydwie ujmują
konstrukcję jako więzienie dla
wątłej sylwetki człowieka.
Intertekstualność wykoJerzy Czerniawski, Szpital przemienienia, 1979,
rzystanego w plakacie znaku
plakat filmowy
plastycznego ma złożony charakter. Jego treść ikoniczna
przywołuje lecznicę oraz pacjentów filmowego Szpitala przemienienia, a także jego literackiego pierwowzoru. Z kolei sposób modelowania plakatowego
obrazu nawiązuje do starożytnej architektury – grobowca faraonów i więzienia
Minotaura. Obydwie budowle są przykładem przestrzeni zamkniętej, z której
nie sposób się wydostać. Ich przywołanie w kontekście fabuły Szpitala przemienienia służy wyrażeniu parabolicznych znaczeń reklamowanego dzieła.
Artystyczne naddanie przekształca reklamowy przekaz w dzieło sztuki, którego
środki wyrazu są zakotwiczone nie tylko w filmie i tekście literackim, ale też
i w innych dziełach kultury repezentujących różne dziedziny sztuki.
Przywoływanie znaczeń intertekstualnych w elementach wizualnych posteru
jest częstą właściwością plakatów o charakterze metatekstu. Osadzony w kulturze przedmiot artystycznej interpretacji otwiera się bowiem na rozmaite
odniesienia niejako w sposób naturalny, z racji związania go z chronologicznymi
warstwami kultury. Jednak dzięki minionym artefaktom imaginacja artysty
grafika jest w stanie unaocznić odbiorcy także i to, co przyziemne, codzienne,
obliczone na krótkie trwanie, jak na przykład oferta handlowa. Zdolność tę
32
Wstęp
oddaje plakat Cieślewicza Moda Polska, na którym ekskluzywne produkty
Mody Polskiej (1958–1998) są reklamowane wizerunkiem wytwornej kobiety
stylizowanej na słynącą z urody Neferetiti – żonę faraona Echnatona. Plakatowy
obraz został zbudowany na fizycznym wizerunku popiersia rzeźby Totmesa.
Przekształcenie staroegipskiej szaty na utrzymany w barwach polskich strój
oraz zastąpienie starożytnego nakrycia głowy olbrzymią różą wynosi bohaterkę
plakatu na szczyt naturalnego piękna i czyni polską królową mody.
Roman Cieślewicz, Moda Polska, 1959,
plakat reklamowy
© Adagp, Paris, 2021 - Photo: Trawinski Piotr/Adagp images
Totmes, Neferetiti, 1345 r. p.n.e., rzeźba,
Muzeum Egipskie w Berlinie
(fot. Philip Pikart, CC BY-SA 3.0 pl)
Istota plakatu
33
Podwójny kod plakatu
Droga do powstania plakatu otworzyła się w chwili, gdy ornamenty roślinne
i geometryczne afisza zaczęto przekształcać w obraz, który upiększał związany
z nim przekaz językowy. Proces został zakończony, gdy obraz przekształcił się
w główny środek ekspresji, a grafika słów upodobniła do formy plastycznej.
W wyniku tej ewolucji powstał przekaz uformowany z dwóch kodów: werbalnego i wizualnego29. Funkcja tych kodów w plakacie jest różna ze względu
na przynależność do odmiennych systemów: prymarnego, naturalnego (kod
werbalny), i wtórnego, modelującego (kod wizualny artystyczny). Pierwszy
wykorzystuje znaki i reguły ich stosowania w celach informacyjnych. Drugi
przekształca znaki języka prymarnego w układy naddane szyfrujące myśli
i uczucia.
Plakat jako tekst kultury jest strukturą znaków złożonych horyzontalnie
i wertykalnie. Łączy prymarny kod werbalny (język etniczny) z wizualnym kodem artystycznym (językopodobne malarstwo, fotografia, film).
Dokonującej się w nim kontaminacji systemów znaczących towarzyszą
przekształcenia w obrębie wykorzystywanego języka zarówno naturalnego,
jak i artystycznego.
W warstwie językowej plakat odstępuje od modelu informacyjnego wykorzystywanego w afiszu. Środkiem ekspresji stają się w nim pojedyncze slogany,
a także frazy lub osobne elementy werbalne. Odrzucenie formalnego tekstu
językowego i rozluźnienie składni wypowiedzi świadczą, że plakat swobodnie
traktuje reguły języka naturalnego. Jednocześnie odejściu od rygorów gramatyki
towarzyszy wyeksponowanie nośnika języka pisanego – grafii. W niektórych
plakatach wartością stają się krój i wielkość czcionki, rozlokowanie znaków
werbalnych w przestrzeni przekazu oraz ich zdolność szyfrowania kontekstu.
Dzięki temu słowo nabiera walorów plastycznych, staje się obrazem, jego
częścią bądź namiastką. Jest zarówno nośnikiem semantyki, jak i elementem
wizualizacji.
29
34
S. Wysłouch, Literatura i semiotyka, Warszawa 2001, s. 22.
Wstęp
Yusaku Kamekura, Nikon SP – kamera „35”,
1957, plakat handlowy
Niklaus Troxler, W hołdzie muzyce Theloniousa
Monka, 1986, plakat upamiętniający
Sławomir Iwański, Hommage a Wassily
Kandinsky, 1996, plakat upamiętniający
Wassily Kandinsky, Abstrakcja geometryczna, 1929, olej
na tekturze, Peggy Guggenheim Collection, Wenecja
Podwójny kod plakatu
35
O ile graficzna strona językowego tworzywa łączy się w plakacie z dążeniem
do nadawania słowom formy obrazu, o tyle plakatowy obraz (należący do
wtórnego systemu modelującego – malarskiego, fotograficznego, filmowego)
jest nastawiony na zrywanie więzów z malarstwem referencyjnym i wiązanie
z literaturą (wtórnym systemem modelującym) bądź jej zdolnością do przekazywania odbiorcy myśli artysty. Elementy wizualne plakatu, te niesione
obrazem słowa oraz te wynikające z zastosowania tworzywa plastycznego, nie
mieszczą się w kategorii Platońskiego obrazu-odbicia czy obrazu-wzoru30. Ich
źródła są endogenne. Widzialne formy i barwy płyną z myśli ujętej w reguły
charakterystyczne dla wtórnego systemu modelującego – środki stylistyczne.
Tam, gdzie kończą się możliwości ekspresji plastycznej, plakat sięga po
słowo, tuszując przy tym ograniczenie własnego tworzywa wspomnianym już
nadawaniem słowom jakości plastycznych. Ponieważ w plakatowym przekazie
unaoczniana jest myśl o reklamowanym przedmiocie a nie on sam, „forma
plastyczna nie występuje jako wartość samoistna, a raczej pełni rolę służebną, podporządkowaną nadrzędnej idei. Ma swój początek w pomyśle plakatu
i wybranej przez autora metaforze czy znaku, jest więc budowana jakby od
środka – na zewnątrz”31. Istotą plakatowego obrazu, o czym była mowa wcześniej, jest jego odejście od mimetyzmu i referencyjności względem obrazów
naturalnych i skupienie się na wytwarzaniu obrazów pomyślanych.
Interesującym przykładem zespolenia słowa i obrazu jest praca Mieczysława
Wasilewskiego Toulouse-Lautrec z 1995 roku. Autor posłużył się tu graficznym
portretem Lautreca opartym na wyrafinowanym koncepcie plastycznym. Podobizna składa się z melonika oraz napisu „Toulouse-Lautrec”. Nakrycie głowy
stanowi tu plastyczną synekdochę, ponieważ przywołuje ulubioną część stroju
artysty. Zespolony z nim napis konkretyzuje pozostałe elementy wizerunku.
Grafia słów otwiera język pisany na walory malarskie, współtworzy lewy profil
twarzy – kędzierzawe włosy, baki, brodę, czoło, ucho i charakterystyczny nos
artysty.
30
31
36
Por. H. Belting, Antropologia obrazu. Szkice do nauki o obrazie, przeł. M. Bryl, Kraków
2007, s. 207–214.
K. Lenk, Myślące plakaty, http://www.2plus3d.pl/artykuly/myslace-plakaty-pluta [dostęp:
11.05.2021].
Wstęp
Mieczysław Wasilewski, Toulouse-Lautrec, 1995,
plakat wystawowy
Henri de Toulouse-Lautrec, fotografia Paula
Sescau, 1894
W plakatach będących zapowiedzią ekranizacji lub spektaklu teatralnego
powstałych na kanwie utworu literackiego znaki ikoniczne są zakotwiczone
w dwóch sztukach: przekładanej (teatr/film) i przełożonej (literatura). Plakat (przekład drugiego stopnia) reklamujący zainspirowane pierwowzorem
dzieło (przekład pierwszego stopnia) jest wówczas interpretacją sztuki interpretującej inną sztukę. Jeśli przekładane dzieło jest wierne prototypowi, znaki
posteru odnoszą się bezpośrednio do przekładu, a pośrednio – do pierwowzoru.
Natomiast w wypadku swobodnego podejścia autora adaptacji do literackiego
oryginału w plakacie mogą się pojawić sygnały modyfikacji intersemiotycznego
przekładu w stosunku do obiektu inspiracji.
Podwójny kod plakatu
37
Przykładem tego jest poster reklamujący Wesele Stanisława Wyspiańskiego
w reżyserii Geza Bodolaya na deskach Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie32.
Błazeńska czapka na głowie postaci uwiecznionej na plakacie oraz sznur w jej
ręce są tu sygnałem nawiązującym do scenicznej adaptacji, a za jej pośrednictwem – do dramatu Wyspiańskiego. Z kolei strój mężczyzny oraz zawieszony na
jego szyi telefon komórkowy sygnalizują różnice między obydwoma tekstami
kultury – przesunięcie scenicznego pierwowzoru z czasów przełomu wieków
XIX i XX do współczesności.
32
38
Praca do obejrzenia na stronie: https://ks.lo7.wroc.pl/wikilo7/images/e/e8/Lekcja_7_-_
Wesele.pdf [dostęp: 30.07.2021].
Wstęp
Podwójna interpretacja
Ważną rolę w procesie odczytywania plakatu odgrywa także sposób, w jaki
dokonuje się jego zaistnienie w świadomości adresata. Odbiorcy postrzegającemu poster w przestrzeni ulicy odsłania się najpierw obrazowa warstwa jego
tektoniki. Początkowo rozpoznaje największy, a więc najbardziej widoczny znak
plastyczny, a następnie, w miarę zbliżania się do obiektu, dopełnia go innymi
towarzyszącymi i dopowiadającymi znakami wizualnymi oraz werbalnymi.
Odmiennie rzecz się ma, gdy oglądamy reprodukcję plakatu zamieszczoną w galerii, muzeum, albumie czy w internecie. W takich przypadkach oko
widza chwyta jednocześnie wszystkie elementy obrazu, także językowe, choć
koncentruje na nich wzrok w dowolnej kolejności.
W przestrzeni ulicy odbiorca rozpoczyna recepcję plakatu od naturalnej
warstwy obrazowej. Na jej podstawie, wspierając się w różnych momentach
procesu interpretacji kodem językowym, rozszyfrowuje artystyczne naddania.
W ten sposób rekonstruuje wtórne znaki modelujące (wizualne symbole i metafory), a także odniesienia do tradycji (motywy ikonograficzne, konteksty
i aluzje wynikające z modelunku znaków plastycznych oraz ich organizowania
w struktury artystyczne).
Bez względu na miejsce postrzegania odbiór plakatu jest zdeterminowany
przedmiotem odniesienia. Nieznajomość oferowanego produktu wyznacza
recepcję skierowaną na prezentowany artefakt. Znajomość natomiast obiektu
reklamy warunkuje odbiór pogłębiony o relacje między posterem a tym, co
on prezentuje. Interpretacja plakatu artystycznego może się zatem odbywać
w jednej z dwu perspektyw: według pierwszej zadaniem interpretatora jest
stworzenie wyobrażenia o reklamowanym produkcie artystycznym, celem zaś
drugiej – ocena owego wyobrażenia w kontekście przedmiotu jego odniesienia.
Prześledźmy ten proces, odwołując się do pracy Ryszarda Kai (g)DZIE-CI FACECI
z 2012 roku, reklamującej spektakl muzyczny Teatru Wybrzeże z 2013 roku pod
tym samym tytułem (reżyseria Adam Orzechowski).
Plakatowy obraz ukazuje sylwetkę półnagiego mężczyzny ujętą na tle zdewastowanego pejzażu. Zarówno postać, jak i towarzyszące jej tło są pozbawione
charakteru referencyjnego, a związek pomiędzy nimi nie wynika z naturalnego
Podwójna interpretacja
39
współistnienia. Poszczególne elementy znaczą coś więcej niż to, co obrazują.
Zapatrzenie ku górze, wysportowane ciało, wąsik, melonik, muszka, anielskie
skrzydła, sztanga, listek klonu, skarpetki – sygnalizują rozmaite maski mężczyzny. Odbiorca może mnożyć
wcielenia bohatera: marzyciel,
elegant, wolny ptak, kochanek,
kulturysta, pantoflarz. Karuzelę wizerunków napędzają też
aluzje biblijne: skrzydła, prześmiewczo sugerujące anielsko upostaciowanego Adama,
i listek klonu, transfiguracja
liścia figowego, wskazujący
zakłócenie wzorca.
Liść klonu pełni na plakacie
podobną rolę jak w innych
przedstawieniach wizualnych
liść figowy – przykrywa coś
wstydliwego – miejsce intymne mężczyzny (…). Bordowy
kolor liścia klonu oraz ułożenie w górę (tradycyjnie przedstawiony liść figowy ma kolor
zielony i jest ułożony w dół)
może być przejawem ironii
nadawcy komunikatu, który
Ryszard Kaja, (g)DZIE-CI FACECI, 2012, plakat teatralny,
daje odbiorcy sygnał, że liść
www.ryszardkaja.pl
jest już jesienny – dojrzały, bliski śmierci – niedługo opadnie
i odkryje męski wstyd. Bordowy liść klonu jest więc tylko fizycznie podobny
do zielonego liścia figowca, tak jak dobrze zbudowany współczesny mężczyzna
(…) z plakatu jest również tylko powierzchownie podobny do prawdziwych
mężczyzn przedstawianych niegdyś na obrazach i posągach33.
33
40
Bolek E., Interpretacja plakatu artystycznego jako działanie na tekstach, w: Działania
na tekście. Przekład – redagowanie – ilustrowanie, red. S. Niebrzegowska-Bartmińska,
M. Nowosad-Bakalarczyk, T. Piekot, Lublin 2015, s. 261–262.
Wstęp
Konotacja znaczeń odbywa się też w powiązaniu postaci mężczyzny ze
zdewastowanym pejzażem – dymiącym kominem i grudami jałowej ziemi,
nad którymi widać korzenie usychających drzew. Spoglądający ku górze nie
dostrzega „krajobrazu po bitwie”, który go otacza.
Jak widać, plakatowe obrazy, wyswobodzone z ryz denotacji i otwarte na
mnożenie konotacji, same w sobie stanowią znak o labiryntowej wręcz strukturze znaczącej. Ujarzmieniu zasięgu i spolaryzowaniu ich znaczeń służą wpisane w plakat słowa. Dzięki nim redundancja obrazu ulega zogniskowaniu na
konkrecie. Roland Barthes tak charakteryzuje rolę werbalnej warstwy reklamy:
Pozwala na akomodację nie tylko wzroku, ale i rozumienia. Na poziomie przekazu
„symbolicznego” przekaz językowy kieruje już nie identyfikacją, ale interpretacją,
stanowi coś na kształt obramowania, które nie pozwala, aby sens konotowany
przedostał się ku rejonom zbyt indywidualnym (tzn. ogranicza zdolność projekcyjną obrazu) (…). Tekst p r o w a d z i [podkreśl. w oryginale – przyp. A.B.]
czytelnika wśród signifies obrazu, każe mu unikać jednych, a przyswajać inne34.
W plakacie Ryszarda Kai warstwę tekstową stanowi tytuł spektaklu ((g)DZIE-CI
FACECI) oraz miejsce jego wystawienia (TEATR WYBRZEŻE). Obydwie informacje zostały zapisane czcionką o różnym kroju i wielkości. Ich recepcja, z perspektywy pozostającego w ruchu odbiorcy ulicznego, burzy tradycyjny, linearny
sposób odczytywania tekstu od góry ku dołowi. Pozostaje też w sprzeczności
z regułami ortograficznego zapisu. Jest to przejawem podporządkowania zasad
strukturyzowania warstwy werbalnej sztukom plastycznym, bowiem łatwiej
widoczne elementy leksykalne odznaczają się większą plastycznością form
w porównaniu z mniejszymi, w których zapis, tak jak w tekście językowym,
jest jedynie nośnikiem informacji. Jednocześnie są też bardziej zorientowane
na informacyjną wieloznaczność, co także odróżnia je od zapisanych małą
czcionką słów o jednoznacznym przekazie.
Tytuł plakatu kulturalnego zazwyczaj pokrywa się z tytułem reklamowanego
w nim tekstu kultury i w ten sposób często też odnosi się do innych wykorzystanych w nim dzieł. Podobnie rzecz się ma w przypadku plakatu Kai. Odsyła
on do piosenki Danuty Rinn Gdzie ci mężczyźni? z 1974 roku. Utyskiwaniu na
kryzys męskości (rozumianej jako „owładnięcie ideami”, „nieprzekupność”, „prostota”, „zacność”, „wielkoduszność”, „szlachetność”) towarzyszy pokaźna lista
zarzutów: znerwicowanie, histeria, cwaniactwo, nieszczerość, wazeliniarstwo,
brak honoru, tchórzostwo. Ich kaliber uzasadnia zmianę leksemu „mężczyzna”
34
R. Barthes, Retoryka obrazu, przeł. Z. Kruszyński, „Pamiętnik Literacki” 1985, z. 3, s. 294.
Podwójna interpretacja
41
na „facet” i motywuje przekształcenie frazy „gdzie ci” na „(g)dzie-ci”, co mnoży
znaczenia i nadaje tytułowi lekką, rymowaną formę. Znający tekst piosenki
z łatwością znajdzie w nim zakotwiczenie wizualnego symbolu plakatu Kai.
Słowa refrenu „nie ma, nie ma, nie ma, nie ma, nie ma” pozwolą mu zrozumieć,
że karykaturalnie sportretowana postać męska wyraża ambicje muzycznego
widowiska, by być głosem w dyskursie współczesnej myśli feministycznej.
Celem interpretacji plakatu, dokonywanej w przestrzeni ulicy, jest przyjęcie
lub odrzucenie prezentowanej oferty. „Chwytliwość” bodźców wizualnych
i przyjemność odczuwana pod wpływem ich odbioru przekładają się na decyzję
odbiorcy.
Skorzystanie z plakatowej oferty to warunek interpretacji plakatu, w której
widz dokonuje oceny artystycznego wyobrażenia o przedmiocie reklamy z nim
samym. Tego typu działanie wiąże się już nie tyle z funkcjonalnością posteru, ile
z odkrywaniem związków budujących go znaków z ideą i estetyką promowanej
oferty. Z oczywistych względów, nie mogąc się tu odwołać do widowiska reklamowanego pracą Kai (g)DZIE-CI FACECI, dam jedną jego namiastkę w postaci
zapowiedzi spektaklu, którą Teatr Wybrzeże umieścił na stronie internetowej.
Podkreśliłam w niej fragmenty wskazujące na odwołania do tekstów piosenek
wykorzystanych w scenariuszu muzycznego widowiska i podałam ich tytuły.
One już od wielu lat nie tylko śpiewają – ale całkiem serio pytają, wołają,
krzyczą – Gdzie ci mężczyźni? (1.)! Im
jeszcze ciągle się wydaje, że kobietę
trzeba trzymać krótko (2.), z ułańską
fantazją chodzą na piwko naprzeciwko
(3.) i bawią się, jak szwoleżerowie (4.) –
pocieszenie znajdując nie tylko w używkach i ramionach innych kobiet (5.), ale
i stwierdzeniu, że z dziewczynami to
nigdy nie wie się… (6.) A przecież miał
być ślub, a potem wesele… (7.) Ale one
już wcześniej deklarowały, że nie mają
woli do zamęścia (8.), żeby się o nie nie
martwić (9.), i że wymienią ich na lepsze
modele (10.). Szydziły, drwiły, wytykały,
miały swoje małżeńskie filozofie. A oni
odsłaniając swe wnętrza – oddawali im
42
Wstęp
1. Gdzie ci mężczyźni?, 1974, słowa
Jan Pietrzak, muzyka Włodzimierz Korcz, wykonanie Danuta Rinn.
2. Kobietę trzeba trzymać krótko,
1990, słowa Jacek Janczarski,
muzyka Janusz Bogacki, wykonanie Piotr Fronczewski.
3. Chodź na piwko, 1937, słowa
Władysław Szlengel, muzyka
Bolesław Mucman, wykonanie
m.in. Stasiek Wielanek.
4. Szwoleżerowie, I połowa XX wieku, słowa Julian Tuwim, muzyka
Stransky.
5. Przytul mnie, 1980, słowa Marek
Dutkiewicz, muzyka Sławomir
Łosowski, wykonanie Kombi.
serca i ciała – a im ciągle było mało
(11.). I marzyły o księciu z bajki, dla
którego będą jedną jedyną i niezauważalnie oddawały się w ręce
zręcznych manipulatorek, które
przewodziły im w budowie nowego, lepszego świata. Takiego bez
paskudnych białych samców. I teraz
w tym krajobrazie po bitwie, (…)
muszą się zmierzyć ze stadem
(…) sfeminizowanych osobników
marzących, jak i one o byciu…
prawdziwą kobietą! No i gdzie ci
faceci? Taki (…) scenariusz się nam
ułożył z kilkudziesięciu popularnych
i mniej znanych polskich piosenek,
stworzonych przez naszych najwybitniejszych tekściarzy i kompozytorów. Postaramy się śpiewająco przyjrzeć postępującemu tzw. kryzysowi
męskości, ideologiom i ideolożkom
feministycznym i wszelkim aspektom wojny płci – pół żartem – pół
serio, z przymrużeniem oka34.
6. Bo z dziewczynami, 1975, słowa
Andrzej Bianusz, muzyka Stefan
Rembowski, wykonanie Jerzy
Połomski.
7. Miał być ślub, 2006, słowa Anna
Dąbrowska, muzyka Bartłomiej
Kapłoński, wykonanie Monika
Brodka.
8. Nie mam woli do zamęścia, 1974,
słowa Adam Kreczmar, muzyka
Adam Sławiński, wykonanie Łucja
Prus.
9. O mnie się nie martw, 1964, słowa
Kazimierz Winkler, muzyka Józef
Krzeczek, wykonanie Katarzyna
Sobczyk.
10. Lepszy model, 2002, słowa Reni
Jusis, muzyka Piotr Siejka, wykonanie Kasia Klich.
11. To tylko tango, 1983, słowa Olga
Jackowska, muzyka Marek Jackowski/ Ryszard Olesiński, wykonanie
Maanam.
Jak widać, spektakl został zmontowany z piosenek dobranych według klucza
pozwalającego odtworzyć przestrzeń współczesnych damsko-męskich relacji. Poszczególne teksty układają się w głosy kobiet i mężczyzn i opowiadają
o nadziejach i rozczarowaniach względem płci przeciwnej, a zarazem charakteryzują samych mówiących. Mężczyźni jawią się tu w rozmaitych odsłonach.
Są egoistycznymi uwodzicielami (Kobietę trzeba trzymać krótko, Miał być ślub,
To tylko tango), lekkoduchami szukającymi alkoholowej rozrywki (Chodź na
piwko), spadkobiercami romantyków marzących o ojczyźnie i ukochanej
(Szwoleżerowie), ogarniętymi rozpaczą dekadentami (Przytul mnie), ofiarami
kobiecych kaprysów (Bo z dziewczynami). Pozbawione męskiego oparcia
(Gdzie ci mężczyźni?) kobiety próbują się uniezależnić (O mnie się nie martw).
35
http://www.teatrwybrzeze.pl/spektakle/gdzie-ci-faceci (dostęp: 11.05.2021).
Podwójna interpretacja
43
Szukają nowych możliwości, dystansując się wobec małżeńskich „sideł” (Nie
mam woli do zamęścia). Stają się też wymagające (Lepszy model) i otwarcie
mówią o własnych niespełnieniach (O mnie się nie martw).
Rozpisany na „wokalne” racje spór spina tytuł nawiązujący do piosenki
Gdzie ci mężczyźni?. Uczynienie go „imieniem” spektaklu świadczy, że twórcy
nie mają ambicji rozsądzania konfliktu, lecz pragną postawić widzowi pytanie
o wizerunek mężczyzny w czasach feministycznych przewartościowań. Taki
właśnie zamysł reżyserski został odzwierciedlony na różnych płaszczyznach
plakatu Ryszarda Kai (g)DZIE-CI FACECI: organizacji planów, konstrukcji
elementów symbolicznych, kolorystyki, wiązania tworzyw artystycznych.
Karykaturalna postać jest tu syntetycznym obrazem różnych wizerunków
współczesnego mężczyzny, wynikających zarówno z samookreślenia się, jak
i z odbicia w oczach kobiet. Tło, na którym bohater został ujęty, jest znakiem
„krajobrazu po bitwie” płci, rozpadu dawnych relacji męsko-damskich. Podkreśla
to także zestawienie na nieboskłonie dwu ciał niebieskich – księżyca i słońca.
Pierwsze, ukazane w pełni, unosi się nad horyzontem, drugie, jakby w zaćmieniu,
zostało usytuowane nad głową mężczyzny niczym oderwana aureola. Rozmiar
pożogi podkreślają posępna kolorystyka i masywne znaki językowe, zdające
się być cokołem dźwigającym pomnikową statuę mężczyzny.
Jak widać na przykładzie plakatu Kai, artystyczne naddanie plakatu otwiera
go na rozmaite konteksty. Sprawia też, że jest semantycznie pojemny i estetycznie misterny. Dzięki temu nawet w oderwaniu od przedmiotu odniesienia
posiada duży potencjał sensotwórczy i może zaspokajać głód patrzenia, jak
czynią to obrazy malarskie. To unieśmiertelnia plakat. Po wygaśnięciu oferty
handlowej następuje zmiana jego entourage’u. Z ulicy przenosi się do muzeum,
gdzie, podobnie jak dzieła innych dziedzin twórczości, będzie trwał wiecznie,
świadcząc zarazem, iż zalążkiem sztuki są także potrzeby materialne: handel,
zbyt i zysk.
44
Wstęp
Literatura i plakat.
Korespondencja sztuk
Literatura i plakat stanowi piątą już część cyklu Korespondencja sztuk, w którym dotychczas ukazały się: Literatura i malarstwo, Literatura i architektura,
Literatura i muzyka oraz Literatura i taniec. Celem serii jest zaprezentowanie i analiza powiązań między literaturą a innymi dziedzinami twórczości
artystycznej.
W niniejszej części Korespondencji sztuk przedmiotem obserwacji są relacje
literatury i plakatu ujęte z perspektywy:
• ich narodzin, istoty, wyróżników,
• podobieństw i odmienności w zakresie materii twórczej,
• klasyfikacji i odmian plakatu,
• miejsca obydwu dziedzin twórczości w genealogii sztuk,
• funkcji oraz przekształcania języka w przestrzeni plakatu,
• analizy i interpretacji („czytania”) posteru,
• konstruowania werbalnych i ikonicznych figur stylistycznych,
• typów uobecniania dzieł literackich w posterze,
• oddziaływania plakatu na literaturę,
• przekładu intersemiotycznego,
• wpływu posteru na książkę (jako nośnik słowa pisanego), a także na sztukę
i kulturę.
Wymienionym zagadnieniom podporządkowana jest selekcja materiału
werbalnego i ikonicznego, stanowiącego przedmiot badań, analiz i interpretacji. Materiał ten zaczerpnięto z wielu kultur (polskiej i powszechnej)
oraz wielu okresów chronologicznych (od starożytności po współczesność).
Informacje o jego twórcach zamieszczono w kończącej Literaturę i plakat
części Noty o autorach.
Zgromadzone egzemplifikacje ujęto w dziewięć rozdziałów. Prezentują
one zagadnienia składające się na zjawisko korespondencji literatury i plakatu,
sygnalizowane w poprzedzających je wstępach, i zostały uporządkowane w system wiedzy na ten temat. Przejrzystości dyskursu poszczególnych rozdziałów
Literatura i plakat. Korespondencja sztuk
45
ma służyć ich podział na moduły poświęcone części omawianego w danym
rozdziale zagadnienia. Każdy z nich składa się z wprowadzenia, fragmentu
(lub całości) dzieła literackiego wraz z reprodukcją korespondującego z tekstem plakatu oraz niezbędnych urywków ich opracowań, a kończy autorskim
komentarzem interpretacyjnym.
W wielu modułach budowanie pasma wiedzy o pograniczu literatury
i plakatu odbywa się w nawiązaniu do świata cywilizacji i kultury. Stąd
obecność na kartach monografii także pozaliterackich i pozaplakatowych
tekstów kultury (np. reprodukcji dzieł malarskich, fotografii, rzeźb, kadrów
filmowych, reklam, druków akcydentalnych). Ich włączenie w obręb pracy
ma ukazywać artystyczną złożoność opisywanego zjawiska, jego zakorzenienie w rozmaitych sferach estetycznej i pozaestetycznej działalności
człowieka. Jego zadaniem jest ukazanie odbiorcy procesu korespondencji
sztuk z szerszej perspektywy, jako cząstki procesu przekształceń dokonującego się w tyglu sztuki i kultury.
Wyjaśnianiu powiązań literatury i plakatu ma służyć także niniejszy
Wstęp. Jego część, poprzedzająca informacje na temat kompozycji monografii,
odwołuje się do treści rozdziałów i modułów, dopowiadając je i sytuując
z innej perspektywy. Ma to pozwolić czytelnikowi spojrzeć na narodziny,
uwarunkowania i ewolucję korespondencji literatury i plakatu jako na
zjawiska, które na zawsze odmieniły dzieje sztuki słowa i wpłynęły na jej
zdolność i „potrzebę” współistnienia ze sztuką. Ma zobrazować fragment
procesu konieczności i biegu zmian w twórczości artystycznej.
Poruszaniu się odbiorcy po zróżnicowanym artystycznie i wielopoziomowym świecie tekstów kultury służy graficzne uporządkowanie monografii.
Zostało ono wypracowane w poprzednich częściach serii Korespondencja
sztuk. Dotyczy zarówno kompozycji poszczególnych elementów monografii,
jak i niejednolitej pod względem kroju, wielkości i kolorystyki czcionki zapisu.
Teksty literackie (lub ich części) zestawiane z plakatami, a także fragmenty
opracowań objaśniające „zderzane” dzieła sztuki zaprezentowano czcionką
czarną. Utwory z zakresu literatury pięknej zostały poprzedzone informacją
o źródle, a źródła opracowań podano pod tekstem. Pozwoliło to „odciążyć”
informacyjnie przypisy, ograniczyć je do objaśnień związanych z treścią przytaczanych przekazów. Komentarz autorski wyróżniono z dwuskładnikowej
warstwy materiału eksplikacyjnego czcionką koloru niebieskiego.
Graficzny sposób przekazu treści w Literaturze i plakacie wynika przede
wszystkim z dążenia do przejrzystości wywodu. Warto jednak wspomnieć, że
typografia monografii łączy się także ze zmianami estetycznymi, jakie dokonują
się we współczesnej książce (nośniku dzieła literackiego) pod wpływem sztuki
46
Wstęp
plakatu. Zjawisko to dotyczy nie tylko literatury pięknej, ale także publikacji
naukowych, czego przykładem jest monografia Doroty Folgi-Januszewskiej
Oto sztuka polskiego plakatu, wydana w 2018 roku.
***
W tym miejscu składam serdeczne podziękowania Recenzetkom mojej pracy,
dr hab. prof. UAM Anecie Grodeckiej oraz prof. dr hab. Alicji Jakubowskiej-Ożóg, a także Pani Aleksandrze Oleksiak z Muzeum Plakatu w Wilanowie za
życzliwość i pomoc w opracowaniu monografii.
Literatura i plakat. Korespondencja sztuk
47
Narodziny plakatu
Słowo ‘plakat’ wywodzi się od francuskiego placard, powstałego od
plaquer (przyciskać coś do czegoś), pochodzącego z kolei od plaque
(płyt[k]a, tabliczka). Oznacza artystyczny druk ogłoszeniowy będący
połączeniem przekazu werbalnego oraz ikonicznego, eksponowany
w miejscach publicznych w celu zachęcenia do skorzystania
z obwieszczanego komunikatu lub reklamowanego produktu.
Z definicji plakatu wynika, że jest on tworem sytuującym się
na pograniczu sztuki i reklamy, z etymologii – że technika jego
powstawania wiąże się z powielaniem artystycznego przekazu.
W odróżnieniu od innych dziedzin twórczości, plakat ma charakter
nie tylko estetyczny, ale i marketingowy. Jest sztuką reklamy, a więc
wyrazem oferowanego produktu lub wydarzenia. Łącząc artyzm
z utylitaryzmem, demokratyzuje sztukę, wyprowadza ją z bibliotek
i sal koncertowych na ulice. Obytych ze sztuką porusza niezwykłością
informacji o najnowszych artystycznych zdarzeniach, a mniej
obeznanych wprowadza do świata kultury. Jest dziedziną sztuki,
a zarazem jej „posłańcem”, który objawia się przechodniom w ulicznej
ikonosferze, skąd przenika do wyobraźni masowego odbiorcy.
Awans reklamy – afisz
Zalążkiem sztuk jest potrzeba ekspresji myśli i uczuć, zalążkiem plakatu
natomiast – reklama.
Pojawiła się ona w momencie organizowania się systemu gospodarczego
i handlu. Zrodziła się z potrzeby przekazania informacji o posiadanym produkcie i gotowości
wymiany na inne
dobra. Jej główną formą była prezentacja
oferowanego towaru bądź informacja
słowna (mówiona)
o nim.
Wynalezienie
druku przez Johannesa Gutenberga
w XV wieku zrewolucjonizowało reklamę. Odtąd przekaz
Afisz o fajerwerku z dnia 15 września 1781
mógł być prezentowany w postaci słowa drukowanego, łatwego w powielaniu i rozprzestrzenianiu.
Dało to asumpt do rozwoju poligrafii, książek, czasopism, druków akcydensowych. Tak narodził się afisz, zawiązek współczesnego plakatu.
Słowo „afisz” (fr. affiche) przywędrowało do Polski w XVIII wieku, „kiedy
coraz częściej zaczęli kraj nawiedzać rozmaicie koncertanci, aktorzy i hecarze”36.
Dzięki afiszom informowano o wydarzeniach artystycznych, rozrywkowych,
społecznych.
W połowie XIX wieku afisz zyskał „sprzymierzeńca” w postaci słupa ogłoszeniowego. Jego pomysłodawcą był niemiecki wydawca i drukarz Ernst Litfass,
36
Zygmunt Gloger, Encyklopedia staropolska ilustrowana, t. I, wstęp J. Krzyżanowski,
Warszawa 1978, s. 13.
Awans reklamy – afisz
51
który w 1855 roku ustawił na jednej z berlińskich ulic wolno stojącą kolumnę
służącą do przekazywania informacji przechodniom. Odtąd afisz, a później
plakat, zyskały podstawowe miejsce ekspozycji. Ten wynalazek szybko wpisał
się w pejzaż miejski, stając się jego nieodłączną częścią.
Relacjonując swe wrażenia związane z pobytem w Berlinie w 1895 roku,
Bolesław Prus pisał na łamach „Kuriera Codziennego” z 1896 roku: „Są grube
słupy ogłoszeniowe, jak u nas, pokryte afiszami z dziedziny sztuki, przemysłu,
handlu”37. Podobne słupy postrzega w Paryżu Stanisław Wokulski, bohater
Lalki: „Na ulicach co krok wyrasta albo drzewo, albo latarnia, albo kiosk, albo
kolumna zakończona kulą”38.
Słup ogłoszeniowy na znaczku Deutsche Post wydanym
z okazji 125. rocznicy ustawienia pierwszego słupa
ogłoszeniowego na ulicy Berlina
37
38
52
B. Prus, Kartki z podróży [Berlin], w: Kartki z podróży, t. II, Warszawa 1950, s. 181.
Idem, Lalka, t. II, Warszawa 1975, s. 47.
Narodziny plakatu
Leopold Staff
Afisz
L. Staff, Afisz, w: idem, Wysokie drzewa, Martwa pogoda, Barwa miodu,
Wiklina, Warszawa 1955, s. 83.
Wiersz z tomu Wysokie drzewa (1932).
Nie do zniesienia męka i ohyda:
Spowiadać ciągle swoją treść nie Bogu,
Lecz byle lutra39, katolika, żyda40
Oczom obnażać się na każdym rogu.
Nie móc nic ukryć, przemilczeć, zataić,
Tylko jaskrawą, bezwstydną przechwałką,
Ciągle zalecać się, namawiać, raić41,
Milczeniem warczeć i bić w łeb jak pałką.
Oczy przechodnia zahaczam harpunem42,
Kąsam jak kłami i smagam jak biczem,
Aż zmyty deszczem, jak ptak z wiatrem frunę,
Aby lec w błocie zmiętą szmatą, niczem.
Rajfur43 bezczelny, stręczyciel kuszący,
Natręt zaczepny jestem, a bezbronny…
Wiecznie i wszędzie o wszystkim krzyczący,
A beznadziejnie zawsze jednostronny.
Plakat artystyczny należy do współczesnej cywilizacji. Ale zalążkowe formy plakatu sięgają czasów, kiedy zjawiła się potrzeba publicznego anonsowania pismem ważnych wiadomości i apeli. Ślady drukowanej informacji w postaci afisza
znajdujemy już w XV wieku.
Autorstwo afisza należało całkowicie do drukarza. Stosownie do życzeń
zamawiającego dobierał on odpowiednie czcionki, kierując się przy układzie
przyjętą konwencją i własnym smakiem. Zwyczaj nakazywał uzupełniać tekst
39
40
41
42
43
Luter (małą literą) – dawniej pogardliwie o luteraninie; od: Marcin Luter (1483–1546),
niemiecki teolog i reformator religijny, współtwórca luteranizmu.
Żyd (małą literą) – wyznawca judaizmu.
Raić – polecać kogoś lub coś.
Harpun – oszczep z liną używany do polowania na duże zwierzęta morskie.
Rajfur – stręczyciel, człowiek pośredniczący przy zbycie towaru.
Awans reklamy – afisz
53
ornamentem, najczęściej bordiurą44 składaną z elementów drukarskich – geometrycznych i roślinnych. Forma taka przyjęła się w teatrze i afisz zachował ją na
przestrzeni XVIII i XIX wieku bez mała w całej Europie.
Na równi z afiszem znane były inne drukowane ogłoszenia, wykonywane
techniką drzeworytniczą lub metalową (na podobieństwo rycin ludowych),
które można uznać za pierwowzory plakatu. Służyły one głównie dla celów
propagandy i reklamy. Zamawiały je władze wojskowe werbujące najemnych
żołnierzy, cyrki, trupy teatralne, loterie itd.
Do pierwowzorów plakatu należały także ulotki małych formatów, wywieszane albo kolportowane z rąk do rąk.
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, Warszawa 1971, s. 7.
W afiszach informacja o anonsowanym wydarzeniu jest przekazywana dzięki
kompozycji literowej, której często towarzyszą nierozbudowane formy graficzne o charakterze ozdobnym, na przykład w postaci ornamentu, linii, logo. Ta
forma przekazu przypomina więc rozwinięty zapis z pojedynczej kartki księgi
drukowanej. Jednak w porównaniu z nią stanowi skończoną całość, a więc jest
tekstem kultury, a nie jego fragmentem. W odróżnieniu od przekazu zawartego
na stronicy książkowej to też połączenie kompozycji literowej ze znakami niewerbalnymi. Druk natomiast, który w wolumenie jest jedynie nośnikiem treści,
zostaje w nim dopełniony walorami plastycznymi. Konsekwencją zróżnicowanego kroju i wielkości czcionki oraz rozmaitości graficznego uporządkowania
tekstu afisza jest jego „przesunięcie” w kierunku obrazu.
O lekturze książki drukowanej czytelnik decyduje osobiście i świadomie,
odbiór afisza jest na ogół przypadkowy, narzucony przez sposób umieszczenia
go w przestrzeni. Plastyczny wymiar kompozycji literowej i jej dopełnienie znakami niejęzykowymi służą pochwyceniu spojrzeń przechodniów. Tym zaś, dla
których pośpiech lub brak biegłości odbioru stanowią przeszkodę, ułatwia lekturę przez graficzne eksponowanie i porządkowanie poszczególnych informacji.
44
54
Bordiura – ozdobne obrzeżenie stosowane w kompozycjach malarskich, rzeźbiarskich
i graficznych.
Narodziny plakatu
Awans afisza – plakat
Przemiany w sztuce użytkowej i artystycznej od XVI stulecia doprowadziły
do przekształcenia afisza w plakat. W nowej formie ekspresji nastąpiło przeniesienie ciężaru informacyjnego ze słowa na obraz oraz zbliżenie elementów
werbalnych do formy plastycznej.
Zachęcające perspektywy dla powielania rycin otwiera wynaleziona w 1795 roku
przez Aloisa Senefeldera45 technika litografii46 czarno-białej, następnie udoskonalonej – kolorowej. Afisz zwiększa swe wymiary, opuszcza wnętrza, pojawia
się na ulicach. Zmiana miejsca ekspozycji pociąga za sobą dalsze następstwa:
afisz przekształca się stopniowo w plakat, w dzieło komponowane przez artystę47.
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, Warszawa 1971, s. 7.
Nowa forma przekazu kodowała znaczenia także dzięki wizualizacji. Uplastycznione słowo pojawiało się jako dopełnienie tego, czego unaocznianie nie
potrafiło wyrazić.
Splatając we wspólnym przekazie tworzywo językowe i plastyczne, plakat
czynił z odbiorcy czytelnika i widza zarazem. Słowo podnosił do rangi obrazu,
a obrazowi nadawał moc słowa.
Przepoczwarzając się w piękną królewnę, plakat pozostał wierny naturalnemu środowisku swego poprzednika, afisza. Tak jak on był lokowany na ulicznych
słupach ogłoszeniowych, witrynach i parkanach. To tu po raz pierwszy spotykali
się z nim zarówno przeciętni zjadacze chleba, jak i jego koneserzy oraz twórcy.
Bardzo dawno temu przydarzyła mi się rzecz niezwykła: spotkałem na ulicy skrzydlatego wielbłąda. I zakochałem się w nim. Miłość od pierwszego
45
46
47
Alois Senefelder (1771–1834), niemiecki grafik czeskiego pochodzenia; wynalazca m.in. litografii i prasy wrzecionowej.
Litografia – technika graficznego druku płaskiego, w której rysunek przeznaczony do odbicia
ryciny wykonuje się na kamieniu litograficznym; także odbitka wykonana tą techniką.
Zob. Noty o autorach.
Awans afisza – plakat
55
wejrzenia. Rzecz bez precedensu
w historii naturalnej, stwór taki
nie był dotąd notowany. Istnieje
on jednak w sztukach wizualnych.
To plakat. Skrzydlaty wielbłąd? Dlaczego? Popatrzmy bliżej. Do jakiej
kategorii, gatunku, zaliczyć plakat?
Narodził się nie wiadomo
kiedy, jako zadrukowana, ulotna
informacja, obwieszczenie, później
prosperował na ulicy jako reklama.
Dopóki nie nobilitował go i wprowadził na salony zarezerwowane
wyłącznie dla „sztuk pięknych”
Toulouse-Lautrec.
Ostatecznie w ciągu ostatnich
dziesięcioleci wszedł do stałych
kolekcji muzeów, ba, posiada już
własne muzea tylko jemu poświęcone. Tak więc mamy naszego
skrzydlatego wielbłąda, odległego
Henri de Toulouse-Lautrec46, Jane Avril w Jardin de Paris,
1893, plakat kabaretowy
krewniaka Pegaza48.
Ale mimo wszystko to jednak
tylko wielbłąd! Stworzenie dziwne, jakby dwuznaczne. Podejrzewam, że właśnie dlatego mnie pociągał, kusił.
Lubiłem zawsze takie pogranicza gatunków. Korciło mnie, aby te pospolite, plebejskie emancypować, nadawać im nowy sens, inne treści. To zrobił już kiedyś
Toulouse-Lautrec z plakatem. Czy w końcu nie to samo robił w kinie Chaplin49?
Plakat jest malarstwem (dla mnie na przykład) i nie jest. W zasadzie spełnia
określone funkcje, czasem nie spełnia żadnych.
Jego dwuznaczna natura, podwójna osobowość związana z reklamą i biznesem jest niezaprzeczalnym faktem. Niekiedy przekazuje on informacje, agituje,
48
49
56
Pegaz – w mitologii greckiej skrzydlaty koń; wyskoczył z głowy Meduzy ściętej przez
Perseusza; uznawany za symbol natchnienia poetyckiego.
Chaplin – Charles Chaplin (1889–1977), angielski aktor, scenarzysta i reżyser filmowy;
twórca wielu klasycznych komedii filmowych, w których grał liryczną postać szarego
człowieka, wyrażającego gorzką prawdę w swojej epoce (Brzdąc, 1920; Gorączka złota,
1925; Światła wielkiego miasta, 1931).
Narodziny plakatu
namawia, ale często pozostaje tylko dekoracyjną ozdobą jakiegoś wydarzenia
czy produktu.
Innymi słowy jest ani tu, ani tam. Ni pies, ni wydra. Jedno co pewne, jest
powielany w setkach, tysiącach egzemplarzy na papierze najrozmaitszymi środkami reprodukcji. I to, że występuje na ulicy. Ale i to nie jest już dziś zasadą;
istnieją plakaty występujące tylko we wnętrzach i takie, które w ogóle nigdzie
nie występują.
Równie trudno jest zdefiniować dokładnie funkcje i zadania plakatu. W poszukiwaniu definicji wkraczamy na pole minowe przeciwieństw. Albo znajdujemy
plakat totalnie podporządkowany komercyjnym wymogom i restrykcjom, co
prowadzi w efekcie do zaniku wszelakich ambicji artystycznych. Albo stwierdzamy krańcowe zerwanie z wszelkimi utylitarnymi funkcjami, programową
niechęć autora do wyrażania czegokolwiek poza sobą. Tak więc plakat balansuje
na ostrzu noża. Ta akrobatyka wydaje się w rezultacie sensem jego bytu! Celem
samym w sobie.
J. Lenica, Wypowiedź artysty, w: Muzeum ulicy. Plakat polski w kolekcji
Muzeum Plakatu w Wilanowie, red. prow. K. Spiegel, Warszawa 1996, s. 64–66.
Inspiracje artystyczne nie tylko doprowadziły do przekształcenia się afisza
w plakat, ale też umożliwiły plakatowi przeobrażenie się w samodzielną dziedzinę sztuki.
Tworzywem plakatu jest słowo ujęte ikonicznie i splecione z obrazem uzyskiwanym za pomocą rozmaitych technik. Dzięki temu powiązaniu plakat pełni
funkcję artystycznej reklamy, estetycznego i intelektualno-emocjonalnego
środka transponowania na grunt sztuki tego, co przynależy sferze zarówno
codziennej (reklama produktów handlowych), jak i artystycznej (reklama dzieł
teatralnych, filmowych, muzycznych itp.). To drugie zadanie czyni z plakatu
metaartystyczny znak innych dziedzin twórczości – sztukę Sztuki.
Awans afisza – plakat
57
Kolebka plakatu
Plakat narodził się na ulicach francuskiej stolicy w drugiej połowie XIX wieku.
Rozwój przemysłu i bogacenie się mieszczaństwa sprawiły, że tłumy paryżan
przemierzały codziennie bulwary w poszukiwaniu towarów, rozrywki i wrażeń
artystycznych. Jako przechodnie stawali się smacznym kąskiem dla ówczesnych
kupców, rzemieślników, dyrektorów teatrów, oper, muzeów, galerii, cyrków. Aby
zachęcić do korzystania z bogatej oferty handlowej i kulturalnej, przekształcono
wystawy sklepowe w witryny, a na bulwarach ustawiono słupy ogłoszeniowe.
Zaktywizowano też posłańców, którzy pieszo i dorożkami, jako żywe reklamy,
przemierzali gwarne ulice w poszukiwaniu bogatej i żądnej wrażeń klienteli.
Camille Pissarro49,
Boulevard Montmartre,
1897, Ermitaż, Sankt
Petersburg
50
58
Pissarro – Camille Pissarro (1830–1903), francuski malarz i grafik; przedstawiciel impresjonizmu, później neoimpresjonizmu. Malował pejzaże miejskie (Avenue de l’Opera.
Padający śnieg, ranek, 1898), sceny rodzajowe (Zbiór jabłek, 1888), portrety (Portret
Cézanne’a, 1874).
Narodziny plakatu
Kluczem do sukcesu okazał się afisz. „Wystrojono” go w nowe piórka: zwiększono powierzchnię informacyjną i dodano barwną warstwę ilustracyjną. W nowym
przebraniu stał się plakatem. Od razu ściągnął spojrzenia przechodniów i stał
się atrakcyjnym elementem paryskiej ikonosfery. Poszedł w świat.
Emil Zola51
Wszystko dla pań
E. Zola, Wszystko dla pań, t. I, przeł. Z. Matuszewicz, Warszawa 1954, s. 103–104.
Fragment powieści Wszystko dla pań (1883), stanowiącej część dwudziestotomowego cyklu Rougon-Macquartowie (1871–1893). Utwór ukazuje mechanizm
funkcjonowania dziewiętnastowiecznego paryskiego magazynu handlowego
„Wszystko dla pań”. Jest metaforą społeczeństwa konsumpcyjnego, w którym
bogata oferta towarowa służy zaspokajaniu żądzy nabywania produktów
uznawanej za miernik społecznego prestiżu.
Na ulicy Neuve-Saint-Augustin oraz na placu Gaillon, gdzie miały zatrzymywać
się pojazdy, o godzinie dziewiątej stały dopiero dwie dorożki. Jedynie mieszkańcy
okoliczni, a zwłaszcza drobni kupcy, poruszeni takim przepychem flag i innych
dekoracyjnych akcesoriów, tworzyli przed drzwiami sklepów i na rogach ulic
małe grupki, zadzierając głowy ku magazynowi „Wszystko dla pań” i wymieniając między sobą cierpkie uwagi. Najbardziej oburzała ich platforma, jedna
z czterech zakupionych niedawno przez Moureta, stojąca na ulicy Michodiere,
przed biurem ekspedycji: był to pojazd malowany na zielono, z żółtymi i czerwonymi ozdobami, a jego grubo lakierowane boczne deski nabierały w świetle
słonecznym złotych i purpurowych blasków. Błyszczący świeżością, miał na
każdym z czterech boków wypisaną nazwę magazynu, a oprócz tego umieszczono na nim wielki plakat ogłaszający datę rozpoczęcia wyprzedaży. Wóz ruszył
właśnie, ciągnięty przez wspaniale utrzymanego konia i naładowany paczkami,
które pozostały z dnia poprzedniego. Baudu, stojąc na progu swojego sklepu
z pozieleniałą twarzą, patrzył na oddalający się wóz, dopóki ten nie zniknął
na zakręcie bulwaru, obwożąc po Paryżu znienawidzoną nazwę magazynu
„Wszystko dla pań”.
51
Zob. Noty o autorach.
Kolebka plakatu
59
Jules Chéret53, Quinquina Dubonnet, 1895, plakat reklamowy
Najstarsze francuskie plakaty przedstawiają luksusowe produkty, artystów
cyrkowych, tancerki, a także samych bywalców kabaretów. W chwili powstania stanowiły swoisty obraz towarów, który wypełniał przestrzeń ulicy. Dziś
zostały przeniesione do galerii i muzeów. Wyswobodzone z funkcjonalności,
emanują gorączką swoich czasów zatrzymaną w pięknej, artystycznej formie.
52
60
Zob. Noty o autorach.
Narodziny plakatu
Chéret53 i Lautrec54 –
prekursorzy nowej sztuki
Nim plakat w pełni wyzwolił się z szat graficznych afisza, istniał na pograniczu
obydwu tych form wyrazu. Wiele zawdzięczał wówczas Francuzom: drukarzowi
i wydawcy Rauchonowi oraz malarzowi Paulowi Baudry’emu, którzy wspólnie
wykorzystywali w reklamach jednobarwne litografie55. Momentem zwrotnym
w awansie afisza do rangi przedmiotu artystycznego i odrębnej dziedziny sztuki
było zastosowanie barwnej litografii. Dokonał tego Jules Chéret, jemu więc
przysługuje miano „ojca plakatu”.
Ton paryskiej ulicy nadawał w tym czasie Jules Chéret (1836–1932). Po dłuższym
pobycie w Londynie, gdzie poznał dokładnie arkana wielobarwnej litografii,
w 1867 roku powrócił do Paryża z zamiarem przeszczepienia tego wynalazku na
rodzimy grunt. Do roku 1900 zaprojektował i osobiście wykonał na kamieniu
przeszło 900 plakatów. (…) Chéret, litograf z zawodu, nigdzie nie pobierał nauk
w zakresie sztuk pięknych. Opanował jednak biegle warsztat rysownika, posiadał
też wyczucie mody, co zapewniało mu stałe powodzenie. Od dotychczasowych
rysowników i ilustratorów różnił się nie tylko znajomością kolorowej litografii.
Był pierwszym, który zainicjował rodzaj ulicznego obrazu dla publiczności
nieobytej ze sztuką, dając jej namiastkę doznań artystycznych, tak jak czyniła
to ludowa twórczość anonimowa – muzykantów, sztukmistrzów, cyrkowców,
obraźników z jarmarcznych odpustów i festynów ludowych. Ludowość Chéreta
należy do folkloru wybitnie wielkomiejskiego, przenikającego w końcu ubiegłego
stulecia do sztuki profesjonalnej. (…)
Żartobliwe, czasem frywolne i bardzo kolorowe plakaty na ulicy – to była
nowość zwracająca powszechnie uwagę przechodniów. Przyjęły się, więc zamawiano coraz to inne. Stały się jednym z elementów kształtujących wygląd
bogacącego się Paryża, dodawały mu wdzięku i młodości. Jakkolwiek Chéret
53
54
55
Zob. Noty o autorach.
Zob. Noty o autorach.
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, op. cit., s. 7.
Chéret i Lautrec – prekursorzy nowej sztuki
61
pierwszy ukazał możliwości zastosowania kolorowej litografii, kto inny uczynił
z tej możliwości sztukę.
Po rzemieślnikach, rysownikach, litografach, artystach-samoukach, plakat
ściągnął na siebie uwagę malarzy – Pierre’a Bonnarda56, Edouarda Vuillarda57,
Jacques’a Villona58, Théophile’a Alexandre’a Steinlena59, Henriego de Toulouse-Lautreca, Alfonsa Muchy60, Leonetta Cappiella61. (…) Jednakże dopiero twórczość Toulouse-Lautreca (1864–1901) zapoczątkowała proces samookreślenia
plakatu, jego artystycznej nobilitacji.
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, Warszawa 1971, s. 8–9.
Chéret zapoczątkował nową dziedzinę twórczości, a Toulouse-Lautrec wzniósł
ją na artystyczne wyżyny. Drogi obydwu artystów zeszły się w twórczym „pojedynku” na artystyczną reklamę słynnego paryskiego kabaretu Moulin Rouge62.
Otwarcie kabaretu ogłaszano plakatem Chéreta Bal du Moulin Rouge (1889).
Ponieważ jednak „czerwony wiatrak, ku któremu zdąża na osłach gromada
ładniutkich «chéretek», nie był dość wyrazisty, by stał się znakiem firmowym
56
57
58
59
60
61
62
62
Bonnard – Pierre Bonnard (1867–1947), francuski malarz, grafik, ilustrator, twórca
plakatów teatralnych, scenograf. Był jednym z najwybitniejszych dwudziestowiecznych
kolorystów. Tworzył sceny rodzajowe (List, 1906), akty kobiece we wnętrzach (Akt pod
światło, ok. 1919), pejzaże (Lato w Normandii, ok. 1912).
Edouard Vuillard (1868–1940), francuski malarz i grafik. Tworzył dekoracyjne kompozycje
figuralne o płaskiej formie i bogatym lecz przytłumionym kolorycie (W łóżku, 1891; Ogrody
paryskie, 1894), wnętrza ze scenkami rodzajowymi (Wnętrze, 1899), martwe natury.
Jacques Villon – właśc. Gaston Duchamp (1875–1963), francuski malarz i grafik, brat
Marcela Duchampa i Raymonda Duchampa-Villona. Autor kompozycji o zgeometryzowanej formie (Żołnierz w marszu, 1913), abstrakcyjnych (Kompozycja niebiesko-żółta,
1921).
Theophil Steinlen (1859–1923), francuski malarz i grafik pochodzenia szwajcarskiego.
Tworzył rysunki, plakaty (Mothu et Doria), ilustracje książkowe. Reprezentant realizmu
w sztuce; autor prac ukazujących życie proletariatu wielkomiejskiego.
Alfons Mucha – zob. Noty o autorach.
Leonetto Cappielol (1875–1942), francuski grafik pochodzenia włoskiego. Autor
karykatur, rysunków, ilustracji, malowideł ściennych. Największą sławę osiągnął w dziedzinie plakatu (Frou-Frou, 1899; Folies Bergére, 1900).
Moulin Rouge (pol. Czerwony Młyn), francuski kabaret otwarty w 1889 roku przez Josepha Ollera i jego współpracownika Charles’a Zidlera, położony w pobliżu Montmartre;
jego znakiem rozpoznawczym jest czerwona imitacja młyna umieszczona na dachu.
Kabaret słynął z przedstawień tanecznych i pokazów kankana. Do tancerzy kabaretu
należeli m.in.: La Goulue, Jane Avril. W XIX wieku stanowił miejsce spotkań paryskiej
bohemy.
Narodziny plakatu
nocnego klubu”63, reklamę kabaretu w 1891 roku powierzono Lautrekowi64.
Tak powstał Moulin Rouge – La Goulue (1891). Artysta uwiecznił na nim dwoje
tancerzy kabaretu: La Goulue65 oraz Valentina le Désossé’a66.
Jules Chéret, Bal du Moulin Rouge, 1889,
plakat kabaretowy
63
64
65
66
Henri de Toulouse-Lautrec, Moulin Rouge –
La Goulue, 1891, plakat kabaretowy
Richard Thomson, w: Wittrock 1985, I, s. 16, za: J. Frey, Toulouse-Lautrec: biografia,
tłum J. Andrzejewska, Warszawa 2004, s. 589.
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, op. cit., s. 9.
La Goulue – pseudonim artystyczny Louise Weber (1866–1829), francuskiej tancerki
związanej z kabaretem Mulin Rouge, nazywanej „królową Montmartre”. Utrwalana była
przez Henriego de Toulouse-Lautreca w portretach (La Goulue wchodząca do Moulin
Rouge, 1892) i plakatach (Moulin Rouge – La Goulue, 1891).
Valentin – Valentin le Désossé (Valentin bez kości), pseudonim sceniczny Jules’a Étienne’a Edme’a Renaudina (1843–1907), francuskiego tancerza i akrobaty, związanego
z kabaretem Moulin Rouge. Utrwalony przez Henriego de Toulouse-Lautreca na plakatach
(Moulin Rouge – La Goulue, 1891; Valentin le Désossé ustawia nowe (tancerki), 1890).
Chéret i Lautrec – prekursorzy nowej sztuki
63
Henri Perruchot67
Moulin Rouge Chéreta i Lautreca
H. Perruchot, Toulouse-Lautrec, przeł. K. Dalatowska, Warszawa 1960, s. 193–197.
Fragment książki Toulouse-Lautrec (1958) poświęconej życiu i twórczości
wybitnego dziewiętnastowiecznego malarza i plakacisty, Henriego de Toulouse-Lautreca.
Lecz oto nadarza się Lautrecowi sposobność o kapitalnym dla niego znaczeniu:
Oller i Zidler zwracają się do niego, by na jesienne otwarcie sezonu przygotował
im afisz – reklamę dla ich lokalu.
W początkach istnienia „Moulin” afisz wprowadzający go w świat nosił podpis
Jules’a Chéreta68. Eksploatowany najczęściej z pożałowania godnym brakiem
smaku, pięćdziesięcioletni podówczas Chéret króluje w dziedzinie afisza jako
niezaprzeczalny w tym czasie władca. Niedościgły jest w komponowaniu mieniących się barwami tęczy wymuskanych fantazji, zaludnionych rojem pierrotów69
i Colombin70, „apetycznych chéretek”. „Życie często bywa wystarczająco smutne –
powiada – dlatego też należy przedstawiać je w barwach miłych i wesołych. Od
tego jest kredka niebieska i różowa”. Jego wdzięczne kreacje zajmują pierwsze
miejsce we wszystkich zbiorach afiszów, które cieszą się w tej chwili olbrzymim
powodzeniem. Zbieracze nie cofają się przed niczym, byle tylko zdobyć nowy
egzemplarz; zrywają je z murów, przekupują rozlepiaczy. Wszędzie niemal
odbywają się wystawy, niektóre z nich są międzynarodowe.
Wystawy Chéreta (w Paryżu odbyły się dwie, jedna po drugiej, w 1889 i w 1890)
odnoszą za każdym razem triumfalny sukces.
W afiszu dla Moulin Rouge, uznanym przez niektórych za arcydzieło, Chéret
przeszedł samego siebie. Lautrec wystawia się więc na niebezpieczne porównania
przyjmując propozycję, lecz uśmiecha mu się ona bardzo. (…)
Afisz da Lautrecowi możność przemówienia wprost do tłumów ulicznych.
Sztuka niższego rzędu, sztuka „komercjalna”? Nie ma niegodnego zajęcia
dla prawdziwego artysty, który wszystko umie uświetnić swym talentem czy
67
68
69
70
64
Zob. Noty o autorach.
Zob. Noty o autorach.
Pierrot – komiczna postać dawnej pantomimy francuskiej, w białym kostiumie i z ubieloną
twarzą.
Colombina – kolombina; główna postać kobieca włoskiej komedii ludowej, partnerka
Arlekina.
Narodziny plakatu
geniuszem. Taki Daumier71 czy Manet72 nie wahali się brać do plakatów reklamowych. Lautrec podziwia Chéreta. W tym roku widział także afisz jednego
z młodszych od siebie malarzy, afisz Bonnarda dla „France-Champagne”. Był
nim tak zachwycony (…).
Lautrec zajadle bierze się do nowej roboty. Centralną postacią swego afisza
zamyśla zrobić La Goulue, jak tańczy; jej profil odcinać się będzie od czarnego
rzędu widzów, w głębi. Naprzeciw niej ustawi Walentyna, krągliznom i płciowości
Alzatki przeciwstawiając szarą i wydłużoną sylwetkę partnera.
Czy „Moulin Rouge” to nie La Goulue przede wszystkim? I nie Walentyn?
Kierując się upodobaniem do silnych indywidualności Lautrec utożsamia cały
spektakl z tymi, którzy go uosabiają i którzy, ponieważ są jego wyrazem najbardziej dobitnym, sami stanowią najpełniejszy jego symbol. Przeznacza im
w ten sposób stanowisko i rolę, jakiej nie zwykło się przyznawać im w tej epoce,
kiedy nawet aktor czy aktorka częściej uważani są za kabotynów niż za gwiazdy.
W sztuce robienia afiszów odkrywa Lautrec dla siebie możliwości, których
nie podejrzewał. Szybko pojmuje, że posiada wrodzony zmysł wszystkiego, czego
ona wymaga, monumentalności, dekoracyjności, przemawiania do odbiorcy
wprost i z mocą. (…)
Lautrec pracuje nad afiszem z zapałem i wielką starannością, mnoży szkice,
każdy szczegół opracowuje długo węglem i kredką, poprawia. (…)
Doskonaląc w kolejnych wersjach pierwotny swój zamysł, eliminując wszelkie
zbędne ornamenty, Lautrec zdąża powoli ku absolutnej zwięzłości i niezwykle
wymownej syntezie.
Grupę widzów traktuje jednolicie, jako szeroki, czarny pas zakończony od
góry wymyślną arabeską, jaką tworzą mocno odbijające od tła kontury cylindrów i damskich kapeluszy z egretami73. Na to rzuca głowę La Goulue, złoto jej
włosów, różową bluzkę, białą spódnicę. Na niej skupiając całe światło czyni ją
wyobrażeniem tańca, postacią główną, charakterystycznym wcieleniem kadryla.
Na pierwszym planie, naprzeciw Walentyna wziętego jakby pod światło, całego
w szarości płaskorzeźby, w zwykłej mu pozie – powieki spuszczone, korpus
71
72
73
Daumier – Honore Daumier (1808–1879), francuski grafik, malarz i rzeźbiarz; przedstawiciel realizmu w sztuce. Podejmował krytykę aktualnych problemów politycznych
i społecznych. Autor satyr, scen rodzajowych i rewolucyjnych. Autor m.in. litografii Ulica
Transnonain 15 kwietnia 1834 (1834), obrazu olejnego Don Kichot (1868).
Manet – Édouard Manet (1832–1883), francuski malarz, grafik, ilustrator; prekursor
impresjonizmu, jeden z twórców malarstwa nowoczesnego. Autor obrazów Olimpia
(1863), Koncert w ogrodzie Tuileries (1862), Balkon (1869), Bar w Folies Bergére (ok. 1881).
Egreta – pęk piór lub jego imitacja zdobiący fryzury lub nakrycia głowy kobiet w XVIII wieku.
Chéret i Lautrec – prekursorzy nowej sztuki
65
przegięty, ręce w ruchu, duże dłonie wybijające rytm – powiewa żółta suknia
niewidocznej tancerki.
Pod koniec września, gdy tylko rozlepiono go na murach Paryża, afisz Lautreca stał się olbrzymią sensacją. Zadziwia swą nowością i werwą, mistrzowskim
opanowaniem rzemiosła, mocą, z jaką się narzuca. Usiłując odczytać nazwisko
twórcy, entuzjaści długo idą za wózkami-reklamami, które obwożą afisz po
ulicach Paryża.
W Moulin Rouge – La Goulue artysta intrygująco zestawił oszczędne plamy
barw i okolił je liniami upraszczającymi rysunek sylwetki Valentina i publiczności oraz przesuwającymi obraz niektórych jego elementów w kierunku
abstrakcji (kule żyrandoli). Doskonale oddaje to nastrój kabaretowego świata.
Zarówno falbany spódnicy i wystających spod niej pantalonów, jak i ozdobne
kapelusze oraz egrety przywołują dziewiętnastowieczne realia. „Zniekształcenia”
i „niedopowiedzenia” wynikające z karykaturalnego obrazowania przykuwają
uwagę odbiorcy, sprawiając, że w ślad za spojrzeniem podąża jego wyobraźnia.
Tak jak Chéretowi przysługuje miano „ojca plakatu”, tak Tolouse-Lautrekowi
należy się tytuł „ojca sztuki plakatu”. Jego Moulin Rouge – La Goulue „wyzwoliło”
plakat z rzemiosła.
66
Narodziny plakatu
Pisane na kamieniu
Powstanie plakatu stało się możliwe dzięki upowszechnieniu litografii. Technika ta pozwoliła zastąpić skład drukarski formą graficzną rysowaną/pisaną
na kamieniu.
Po wykonaniu na gładko wypolerowanym ka mieniu wapiennym (kamień
litograficzny) kompozycji pędzlem lub kredką o pewnej zawartości tłuszczu, całość zakwasza się lek kim roztworem kwasu azotowego lub solnego
z domieszką gumy arabskiej74, który spełzając z fragmentów pokrytych elementami kompozycji, resztę powierzchni kamienia uodparnia na przyjmowanie
farby drukarskiej. Do odbijania służy specjalna tłocznia (prasa) z tzw. płozą
dociskającą papier do kamienia równomiernie na całej powierzchni arkusza.
W litografii barwnej (chromolitografii) plamy barw czystych można kłaść obok
siebie albo stosować tzw. przebicia koloru na kolor, co daje na odbitce barwy
wypadkowe. Dla każdego koloru używa się osobnego kamienia. (…) W XIX
i na początku XX w. techniką litografii posługiwano się (…) przy drukowaniu
plakatów (np. H. de Toulouse-Lautrec), dziś powielanych na maszynach drukarskich techniką offsetu75.
S.S. Stopczyk, Malarstwo, rzeźba, grafika, Warszawa [1994], s. 96.
74
75
Guma arabska – wysuszony sok niektórych gatunków akacji, tworzący po rozpuszczeniu
w wodzie lepką ciecz.
Offset – drukowanie offsetowe (druk offsetowy), technika drukowania płaskiego, używana
do powielania ilustracji, rysunków, reklam, map, w której obraz jest przenoszony z płyty
offsetowej (cynkowej, aluminiowej) na podłoże drukowe za pośrednictwem cylindra.
Pisane na kamieniu
67
Pierre La Mure76
Moulin Rouge77
P. La Mure, Moulin Rouge, przeł. J. Dmochowska, Warszawa 2000, s. 256–261.
Fragment zbeletryzowanej biografii Moulin Rouge (1950) o życiu Henriego
de Toulouse-Lautreca. Książka stała się podstawą filmu muzycznego Moulin
Rouge (1952) w reżyserii Johna Hustona.
Pracownia litografii artystycznej Cotelle’a78 była to na wpół zrujnowana
szopa w głębi brukowanego cegłą podwórka za kościołem Notre Dame de la
Croix79, w dzielnicy Menilmontant80. Mieściła się tam ongiś stajnia przy
zajezdni powozów i w powietrzu unosił się jeszcze lekki zapach nawozu końskiego z cierpką wonią farby drukarskiej, kwasu azotowego, gumy arabskiej
tytoniu i kawy.
Henryk przedstawił się i wyjaśnił cel swojej wizyty. Cotelle wysłuchał go
z uwagą, nie odwracając oczu od kwadratowego kamienia litograficznego, umocowanego na prasie drukarskiej. Czarną myckę81 zsunął na tył głowy, dłonią
głaskał w zamyśleniu rzadką, długą brodę, która go czyniła podobnym ni to do
mędrca chińskiego, ni to do starej kozy. Henryk nie był jeszcze pewien.
– Afisz, powiada pan? Obiecał pan zrobić panu Zidlerowi82 afisz…
– Kolorowy – sprecyzował Henryk.
– …afisz kolorowy – powtórzył Cotelle kiwając głową. – A z tego, co mi pan
mówi, miarkuję, że pan nigdy jeszcze nie miał do czynienia z litografią. Zgadza się?
– Zgadza się.
76
77
78
79
80
81
82
68
Zob. Noty o autorach.
Zob. przypis 61.
Cotelle – „Pere” Cotelle, postać autentyczna, francuski Żyd, litograf ceniony w środowisku
dziewiętnastowiecznych artystów.
Notre Dame de la Croix – Kościół Notre Dame de la Croix de Ménilmontant – XIX-wieczny
neoromański i neogotycki kościół w paryskiej dzielnicy Ménilmontant,
Menilmontant – dzielnica Paryża położona w północno-wschodniej części miasta;
utworzona z gminy Belleville wchłoniętej do miasta w 1860 roku.
Mycka – mała okrągła czapeczka bez daszka, ściśle przylegająca do głowy; noszona
przez ortodoksyjnych Żydów.
Zidler – Charles Zidler (1831–1897), francuski impresario; współpracownik Josepha
Ollera – założyciela Moulin Rouge w 1889 roku; odpowiedzialny za organizacje widowisk
tanecznych tego kabaretu.
Narodziny plakatu
(…)
– A jeśli wolno spytać, kiedy zamierza pan dostarczyć ów kolorowy afisz
klientom? – zapytał Cotelle z odrobiną ironii w głosie. Po raz pierwszy podniósł
wzrok znad kamienia i utkwił go w Henryku.
– Jak najprędzej. Zidlerowi jest on pilnie potrzebny. Twierdzi, że „Moulin
Rouge” diabli wezmą, póki mu nie zrobię afisza.
– Rozumiem.
(…)
– Jest pan w sytuacji człowieka, który nie mając najmniejszego pojęcia
o kompozycji muzycznej, postanowiłby napisać symfonię. Muszę pana o tym
uprzedzić, zanim rzuci się pan głową naprzód w to ryzykowne przedsięwzięcie.
Jeżeli pan mimo to trwa w tym zamiarze, chce się uczyć i ciężko pracować, jestem
gotów z radością być pańskim nauczycielem.
– Zgoda. Kiedy zaczynamy?
– Zaraz, jeśli pan sobie życzy. Niech pan zdejmie kapelusz i kurtkę i włoży
ten fartuch. Nie będzie od rzeczy przypomnieć na wstępie, że słowo litografia
powstało z dwóch słów greckich litos i graphein, co znaczy „pisać na kamieniu”.
Metodę tę odkrył w osiemnastym wieku drukarz bawarski Alois Senefelder. To
był geniusz! A więc pierwsze, o czym należy pamiętać, jeśli się chce rysować
na kamieniu…
Tak zaczęła się nauka litografii…
Minął wrzesień, październik. Jesienne wiatry zrywały ostatnie pożółkłe
liście z kasztanów na bulwarach i zmiatały je do rynsztoków. Ale w pracowni
Cotelle’a życie płynęło spokojnym nurtem. Praca szła bez względu na deszcz
bębniący o szyby. Henryk przychodził co rano, nakładał błękitny fartuch i spędzał całe dnie pochylony nad kamieniem, ucząc się techniki rysunku kredką
i możliwości, jakie ta metoda stwarza. (…)
Henryk robił postępy w zdumiewającym tempie.
– Muszę się spieszyć – odpowiadał, kiedy Cotelle doradzał mu większe
umiarkowanie. – Zidler jest w rozpaczy.
Nabrał już wyglądu typowego litografa: czubki palców miał powalane farbą
drukarską, policzki umazane kredką. Opanował już technikę rysowania na
kamieniu, zgłębił tajemnice cieniowania i kropkowania, żeglował teraz wśród
zawiłych przesmyków chromolitografii83. (…)
83
Chromolitografia – nazwa nadana przez G. Engelmana w latach 30. XIX wieku litografii
barwnej, służącej do wykonywania odbitek wielobarwnych przy użyciu oddzielnych form
dla każdego koloru. Podstawą jej przygotowania jest rysunek konturowy, na którym
zaznacza się kontury obrazu oraz obrys poszczególnych barw.
Pisane na kamieniu
69
Wkrótce po Bożym Narodzeniu Henryk oznajmił mu, że przez kilka dni nie
przyjdzie do pracowni.
– Czuję, że będę mógł już zrobić ten afisz.
Cały następny tydzień spędził w pracowni z La Goulue84 i Valentinem85. Nie
wychodził nigdzie przez ten czas, nie widywał nikogo poza swoimi i modelami,
prawie nie sypiał. (…)
Po tygodniu wrócił do szopy i wręczył staremu Cotelle’owi akwarelę86, która
miała służyć jako oryginał afisza. Stary rzucił okiem na chudą jak szkielet sylwetkę
Valentina i wystawę bielizny, którą prezentowała hojnie La Goulue, poczuł, że
bródka mu się jeży, a resztki włosów stają dęba na głowie.
– Tego się nie da oddać w druku!
– Dlaczego?
– Przede wszystkim dlatego, że nikt jeszcze nie używał takich kolorów
w litografii.
– Będziemy pierwsi.
– A po wtóre dlatego, że jeżeli ten afisz ukaże się na ulicy, wszystkich nas wsadzą do paki. Pana za to, że go pan zaprojektował, mnie za to, że panu pomagałem.
Zidlera za to, że go rozplakatował, a Karola Levy’ego87 za to, że go wydrukował.
– Trudno. A więc bierzemy się do roboty.
Najpierw zaczął się niezmiernie trudny proces rysowania negatywu każdego koloru, czego wymaga wielobarwny oryginał. Z kolei nastąpiło mozolne
cieniowanie kredką o różnej grubości ziarna, kropkowanie i zapełnianie farbą
drukarską partii, które miały być utrzymane w czarnym kolorze. Pochłonęło
to całe dni nieustannej pracy wykonywanej w atmosferze pełnej grozy, wśród
złowieszczych przepowiedni.
Nareszcie kamienie były gotowe do poddania trawieniu. To należało do
Cotelle’a, który dokonał dzieła z ostentacyjną ostrożnością. Wstrzymy wał
oddech, szarpał brodę, wzywał pomocy z zaświatów Aloisa Senefeldera, wielkiego wynalazcy litografii.
84
85
86
87
70
La Goulue – zob. przypis 65.
Valentin – zob. przypis 66.
Akwarela – tu: technika malarska polegająca na nakładaniu farb akwarelowych (wodnych) na papier (pergamin, kość słoniową, jedwab); farba tworzy przezroczystą warstwę,
przez którą przebija kolor podłoża. Technika wykorzystywana do wykonywania szkiców
i projektów obrazów; wymaga dużej precyzji ze względu na trudności dokonywania
poprawek.
Karol Levy – Charles Levy, postać autentyczna, francuski drukarz znany i ceniony
w środowisku artystów paryskich XIX wieku.
Narodziny plakatu
– Jeden fałszywy krok i wszystko stracone!
Zdjął myckę i podrapał się w głowę. Ostrożnie wpuścił kilka kropel kwasu
azotowego do roztworu gumy arabskiej.
– Jeśli dać za mało kwasu, roztwór nie wytrawi konturu, jeśli za dużo, zamaże
się cienkie linie. Oczywiście, jestem na to przygotowany, że zmarnujemy dwa
albo trzy kamienie.
Wykonywanie barwnej litografii za pomocą wielu kamieni litograficznych. Po lewej stronie
pracowni polerowanie kamienia, na środku przenoszenie obrazu na przygotowany kamień, po
prawej wykonywanie litografii właściwej przez drukarza. Ilustracja z pracowni Louisa Pranga
(1824–1909) uchodzącego za ojca amerykańskiej kartki z życzeniami gwiazdkowymi
Trawienie się udało, zaczęli robić pierwsze odbitki. Cotelle był w rozpaczy.
– Nie ma farby drukarskiej w kolorze chartreuse88, proszę pana. A cóż to za
zieleń? Myślałby kto, że zieleń, a to ni pies, ni wydra! Błękit, żółć, róż, szarość –
wszystko, co pan chce, tylko nie zieleń. Jakże pan chce, żebym taki kolor oddał
w druku?
– Zmieszajmy farby. Niech pan pozwoli, ja spróbuję.
Wreszcie, pewnego wieczoru, Henryk wszedł do „Moulin Rouge” i z wysiłkiem pokuśtykał w stronę baru.
88
Chartreuse – barwa zielona; nazwa pochodzi od likieru o tej samej nazwie.
Pisane na kamieniu
71
– Dobry wieczór, monsieur89 Toulouse! – zawołała Sara, gdy tylko go spostrzegła. – Dawnośmy pana nie widzieli. Ale co się panu stało? Ma pan twarz
we wszystkich kolorach tęczy! (…)
– Niech pani powie Zidlerowi, żeby posłał Levy’ego po kamienie litograficzne
do Cotelle’a. Wszystko gotowe, można zacząć drukować afisz.
Popatrzyła na niego dużymi, łagodnymi oczami.
– Byłam pewna, że pan to zrobi, monsieur Toulouse. Byłam pewna, że pan
dotrzyma słowa.
Najpierw blok bawarskiego wapienia polerowano i rysowano na nim obraz
tłustym kamiennym tuszem, który wnikał w wapienne pory. Następnie kamień
czyszczono rozcieńczonym kwasem azotowym – nie po to, by wytrawiać, ale
w celu usunięcia z powierzchni wszystkich zbędnych resztek tłuszczu – oraz
„impregnowano” przed ewentualnym zanieczyszczeniem, obmywając go oleofobową gumą arabską. Przed drukowaniem kamień obmywano wodą i nakładano
tłusty tusz wałkiem. Obie substancje wędrowały tam, gdzie wolały – tusz do
tłustego pisma, woda do pokrytych gumą niezapisanych obszarów – po czym
robiono odbitkę.
Dla Senefeldera litografia znacznie przewyższała stary reżim drzeworytu
i miedziorytu. Rysowanie na kamieniu było dziecinnie proste w porównaniu
z wytrawianiem lub grawerowaniem miedzianej płyty, a jednocześnie kamień
był o wiele solidniejszy niż drewniany blok. Poza tym litografia była szybka.
Senefelder mógł produkować sto pięćdziesiąt odbitek na godzinę, podczas gdy
konwencjonalni drukarze miedziorytniczy w tym samym czasie wykonywali
zaledwie kilka. Ponieważ powierzchnia drukarska była doskonale gładka, bez
wybrzuszeń i nierówności, które z czasem uległyby spłaszczeniu, z kamienia
litograficznego teoretycznie można było produkować nieskończoną liczbę odbitek.
W praktyce jednak najczęściej ścierano kamień i polerowano do następnego użycia
bądź też go „likwidowano” – celowo niszczono obraz, aby zwiększyć wartość
istniejących odbitek – choć jeszcze w pełni nadawał się do użytku.
K. Houston, Książka. Najpotężniejszy przedmiot naszych czasów zbadany od deski do
deski, przeł. P. Lipszyc, Kraków 2017, s. 259–260.
89
72
Monsieur – w języku francuskim zwrot grzecznościowy stosowany w odniesieniu do
mężczyzn; pan.
Narodziny plakatu
Afisz powstawał z odbitki składu drukarskiego ułożonego ręcznie przez zecera
lub obsługiwaną przez niego maszynę (linotyp). Wymagał znajomości rzemiosła, a także sprawności manualnych. Różnorodna wielkość czcionki oraz
graficzne ułożenie tekstu na powierzchni papieru służyły zwiększeniu zasięgu
oddziaływania afisza.
Zgoła inaczej rzecz się ma w plakacie. Jego przekaz tworzą ikona i oszczędne
verbum. Ich zadaniem jest nie tylko informowanie odbiorcy, ale, podobnie jak
w sztuce w ogóle, budzenie skojarzeń oraz uczuć. Estetyczna warstwa plakatu
stanowi wartość naddaną wobec informacji, przenoszącą ją w sferę sztuki. Afisz
więc jest dziełem rzemieślnika, koncepcja plakatu natomiast – dziełem artysty.
Pisane na kamieniu
73
Gorączka plakatu
W sposób istotny zmieniając miejski entourage, plakat cieszył się od samego
początku dużym zainteresowaniem mieszczaństwa. Dziewiętnastowieczni biznesmeni zwietrzyli w nim klucz do finansowego sukcesu, zaś ambitni mieszczanie
dostrzegli, że nośnikiem komercyjnej warstwy plakatu jest piękno. Popyt na nowy
artystyczny produkt zaktywizował także twórców, którzy odtąd poczęli zgłębiać
tajniki litografii. Jednocześnie wraz z plakatem powstały nowa usługa i nowy
przedmiot kolekcjonerstwa. Na ulicach miast pojawili się roznosiciele plakatów.
Nierzadko byli oni przedmiotem bacznych obserwacji przechodniów, którzy podążali
ich tropem, by jak najszybciej wejść w posiadanie nowego egzemplarza do kolekcji.
Ze względów ekonomicznych, estetycznych i ambicjonalnych zatem plakat
hipnotyzował znaczne rzesze mieszkańców miast.
Julia Frey
Monsieur Henri
J. Frey, Toulouse-Lautrec: biografia, przeł. J. Andrzejewska, Warszawa 2004, s. 333–334,
354–356.
Fragment biografii Henriego de Toulouse-Lautreca. Studium prywatnego
i artystycznego życia malarza ukazane na tle epoki, oparte na listach twórcy,
jego najbliższych i znajomych, a także fotografiach i opiniach krytyków.
1.
Pod koniec wiosny Bruant90 zamówił u Henry’ego plakat reklamujący jego
występy od 4 czerwca w Les Ambassadeurs, cafe-concert91 na Polach Elizejskich92.
90
91
92
74
Bruant – Aristide Bruant (1851–1925), francuski piosenkarz i artysta kabaretowy.
Les Ambassadeurs, Café-concert – paryska restauracja założona w połowie XIX wieku
w hotelu de Crillon zbudowanym w 1758 roku; z widokiem na Palace de la Concorde.
Pola Elizejskie – reprezentacyjna aleja Paryża; łączy Place de la Concorde z placem
Charles’a De Gaulle’a, na którym znajduje się Łuk Triumfalny; obfituje w liczne teatry,
restauracje, ekskluzywne sklepy.
Narodziny plakatu
Położony w pobliżu Hotel Crillon lokal przyciągał zagranicznych dyplomatów,
którzy pragnęli obejrzeć znanych tancerzy i pieśniarzy z Montmartre’u93 (…).
Lautrec od kilku lat nie namalował ani nie narysował niczego dla Bruanta
i zapewne był zadowolony, że nadarzyła się okazja, by po raz pierwszy sportretować przyjaciela na plakacie. Sporządził cykl rysunków i studiów olejnych,
a na ich podstawie w ciągu następnych dwóch lat stworzył co najmniej sześć
litografii przedstawiających pieśniarza. Podobnie jak w wypadku La Goulue94,
wyodrębnił z jego wizerunku najbardziej charakterystyczne, rozpoznawalne
elementy i z nich skomponował pierwszy plakat – Ambassadeurs, Aristide
Bruant. Duże plamy płasko kładzionego koloru, a la japonaise95, składają się
na portret Bruanta z hardą miną, wychodzącego z kabaretu w swym kapeluszu
z szerokim rondem i w czer wonym szalu, w ręce trzymającego solidny kij. W tle
majaczy niemal groźna sylwetka mężczyzny w robotniczej czapce. Dyrektor Les
Ambassadeurs, Pierre Ducarre, który zobowiązał się sam zapłacić za plakat, uznał,
że jest on stanowczo zbyt brutalny i surowy, by przemówić do snobistycznych
bywalców cafe. Jednakże Bruant uparł się i plakat w końcu wykorzystano; pieśniarz podobno oświadczył, że nie wystąpi, dopóki nie zostanie on rozlepiony
w całym mieście i nie znajdzie się na scenie. Ducarre uległ, ale nigdy nie zapłacił
Henry’emu ani za rysunek, ani za druk. Dwa lata później (…), kiedy Bruant
zastanawiał się nad występami w Eldorado96, café-concert mieszczącej się przy
Boulevard de Strasbourg97, niedaleko Châtelet98, Henry zrobił dla niego plakat
stanowiący lustrzane odbicie Ambassadeurs, Aristide Bruant. Było to znakomite posunięcie, bo reklamę z Ambassadeurs paryżanie dobrze już znali. Nowy
plakat, który od pierwszego różnił się tylko nazwą kabaretu i odwróceniem
obrazu – był swego rodzaju wizualnym żartem, jakby autor mówił do widza:
„Prawie cię nabrałem, co?”.
93
94
95
96
97
98
Montmartre – historyczna dzielnica Paryża, położona na wzgórzu o tej samej nazwie;
w XIX wieku stanowiła ulubione miejsce spotkań artystów.
Zob. przypis 95.
A la japonaise – (fr.) na wzór japoński; aluzja do stylistycznych nawiązań do grafiki
japońskiej w twórczości H. de Toulouse-Lautreca.
Eldorado, cafe-concert – paryska restauracja otwarta w 1858 roku.
Boulevard de Strasbourg – jedna z najważniejszych arterii Paryża; położona w 10. dzielnicy miasta; rozciąga się od Boulevard de Sewastopol do Dworca Wschodniego; są tu
restauracje, salony kosmetyczne, ekskluzywne sklepy.
Châtelet – Place du Châtelet – paryski plac powstały w 1808 roku na rozkaz Napoleona I Bonaparte w miejsce zburzonego zamku Châtelet.
Gorączka plakatu
75
Henri de Toulouse-Lautrec, Ambassadeurs,
Aristide Bruant, 1892, plakat kabaretowy
Henri de Toulouse-Lautrec, Aristide Bruant dans
son cabaret, 1892, plakat kabaretowy
2.
Plakaty Henriego wisiały w całym Paryżu, były tak wszechobecne, że „La Vie
parisienne”99 skarżyło się: „Któż nas uwolni od podobizn Aristide’a Bruanta? (…)
Dokądkolwiek się zwrócimy, zaraz stajemy z nim twarzą w twarz”. Bruant był
naturalnie bardzo zadowolony z takiego rozgłosu; 9 czerwca na okładce magazynu „Le Mirliton”100 ukazał się rysunek Steinlena101, na którym przechodzień
przyglądał się plakatowi Henriego reklamującemu występy Bruanta.
„La Vie parisienne” – francuski tygodnik założony w Paryżu w 1863 roku, poświęcony
literaturze, teatrowi, muzyce, sportowi, modzie. Pismo ukazywało się do 1970 roku.
„Le
100 Mirliton” – francuski tygodnik ukazujący się w Paryżu od początku lat 90. XIX wieku.
101 Steinlena – Théophile Alexandre Steinlein (1859–1923), francuski rysownik, grafik
i malarz pochodzenia szwajcarskiego.
99
76
Narodziny plakatu
Krytyk i wydawca André Marty102, który (…) uchodził za głównego propagatora sztuki litografii, napisał w lutowym numerze „La Vie artistique”103, że
Lautrec zasłużył na „dyplom mistrzowski”, za „wierne oddawanie” scen z cafes-concerts104 i „filozoficzne okrucieństwo” tych obrazów. Stwierdził, że Henri jest
„zawsze niepowtarzalny, wszystkie jego dzieła winny być przywoływane i oglądane”
i że należy mu się „honorowe miejsce w złotej księdze nowoczesnej grafiki”.
Rysunek Théophile’a
Alexandre’a Steinlena
ukazujący przechodnia
przyglądającego się
plakatowi Henriego
de Toulouse-Lautreca
z Artistide Brunat dans
son cabaret, „Le Mirliton”,
9 czerwca 1893 roku
102 André Marty – francuski wydawca i krytyk sztuki urodzony w 1857 roku.
103 „La Vie artistique” – francuskie czasopismo wydawane w Paryżu przez Gustave’a
Geffroya od lat 90. XIX wieku, poświęcone sztuce.
Cafés-concerts
– sale kawiarniane, w których odbywają się koncerty.
104
Gorączka plakatu
77
Henri de Toulouse-Lautrec, okładka pierwszego numeru magazynu
„L’Estampe oryginale”, 1893
Wkrótce sam wyniósł go na takie właśnie miejsce, wybierając jego pracę na
okładkę pierwszego numeru swojego magazynu „L’Estampe oryginale”105, który ukazał się 31 marca 1893 roku. Było to wydawnictwo poświęcone wyłącznie
sztuce litografii (…).
Henri wiedział, że pismo prezentuje awangardę „wszystkich Młodych Artystów”, był więc dumny, że to u niego właśnie zamówiono okładkę (…).
Litografia Lautreca przedstawia jego ulubionego drukarza z Imprimerie
Ancourt106, „Pere” Cotelle’a107, przy prasie drukarskiej, oraz Jane Avril108 w płaszczu i w kapeluszu, przeglądającą odbitki. W ten sposób Henri złożył podwójny
105 „L’Estampe oryginale” – francuski magazyn wydawany w Paryżu w latach 1888–1893;
założony przez Louisa Auguste’a Lepere’a, francuskiego pisarza, ilustratora i malarza;
od 1893 do 1895 prowadzony przez André Marty’ego.
Imperimerie
Ancourt – drukarnia Ancourta; imperimer (fr.) – drukarnia; Edward
106
Ancourt (1841–?), francuski litograf, projektant plakatów.
107 „Pere” Cotelle – zob. przypis 78.
108 Jane Avril – 1868–1943, francuska tancerka słynąca z wykonania kankana.
78
Narodziny plakatu
hołd: Cotelle’owi, z którym często współpracował i który niedługo potem umarł,
i Jane Avril, tancerce kabaretowej obdarzonej intelektualną i artystyczną wrażliwością, co wyróżniało ją w kręgach wykonawców z nocnych lokali i czyniło
z niej ucieleśnienie filozofii stylu modern109, przyznającej równy status sztuce
popularnej i klasycznej.
Powszechne zainteresowanie plakatem wpłynęło na istotne przeobrażenia
miejskiej ikonosfery. Obraz urbanistyczny został dopełniony obrazem artystycznym, a oko przechodnia zyskało nowe źródło wrażeń. Plakat święcił tryumf,
zewsząd narzucał się spojrzeniu odbiorcy, niekiedy wielokrotnie podczas jednej
przechadzki. Postrzegano w nim nową „szatę” miasta, ale też krytykowano za
natręctwo w przestrzeni ulicznej, niestosowny entourage oraz za nieobyczajność. Gabriela Zapolska donosiła w liście wysłanym z Paryża w 1891 roku do
swego przyjaciela Stefana Laurysiewicza: „rząd pozdzierał afisze Chéreta110
i zakazał na przyszłość tworzenia podobnych skandali. (…) A Chéret oznajmił,
że skoro mu każą ubierać jego kobietki, to on więcej rysować nie będzie”111.
Podobne prywatne opinie z czasem stały się zalążkiem krytyki artystycznej
poświęconej tej formie sztuki.
109 Modern – (fr.) współczesny, nowoczesny.
110 Zob. Noty o autorach.
111 G. Zapolska, Listy Gabrieli Zapolskiej, t. I, zebrała S. Linowska, Warszawa 1970, s. 141.
Sztuka plakatu
XIX wiek to kolebka sztuki nowożytnej. To właśnie wtedy narodziły
się trzy nowe jej dziedziny: fotografia (1839), plakat (lata 80.) oraz
film (1895). Wszystkie łączy żywioł malarstwa – obraz. Dzięki nowym
sztukom zyskał on nową jakość artystyczną: zdolność wiernego
rejestrowania rzeczywistości, możliwość przekazywania wrażeń
kinetycznych, a także organiczny związek ze słowem.
Fotografia przesunęła obraz poza granice sztuki malarskiej,
umożliwiła artystom rejestrację widzialnych form w sposób
wierniejszy niż dokonuje tego artysta malarz. Z kolei film pozwolił
zespolić obraz ze środkami ekspresji literackiej, dopełniając go fabułą,
a później – brzmieniami muzycznymi. Plakat natomiast trwale
połączył ikonę ze znakami słownymi.
W przeciwieństwie do fotografii i filmu, które dały obrazom
nowe możliwości unaoczniania, plakat pokazał potencjał ikony
w odniesieniu do skuteczności i estetyki komunikacji. Jest jedyną
sztuką, której korzenie sięgają nie tylko potrzeb artystycznych, ale
i utylitarnych.
Plakat wśród innych sztuk
Starożytni filozofowie greccy, Platon (V–IV w. p.n.e.) i Arystoteles (IV w. p.n.e.),
klasyfikowali sztuki ze względu na stosunek do natury. Podstawą wywodzącego
się z ich myśli „drzewa genealogicznego sztuk” jest założenie, iż jedne dziedziny
twórczości zajmują się „projektowaniem i wykonywaniem rzeczy, jakich w przyrodzie nie ma i nie było”112 (sztuki wytwórcze), inne „odtwarzaniem tego właśnie,
co jest w rzeczywistym świecie”113 (sztuki odtwórcze). Do sztuk wytwórczych
zaliczano architekturę (uzupełnia świat natury o budowle), muzykę (wzbogaca
naturę o kompozycje dźwiękowe) i taniec (rozwija naturę o projekty ruchów
ciała). Z kolei sztuki odtwórcze dzielono na dwie kategorie, ustanowione ze
względu na podobieństwo wytwarzanych przez nie przedmiotów do rzeczy
realnych. Jedna kategoria obejmowała sztuki, których produkty były mniej
lub bardziej podobne do naturalnych: rzeźbę, malarstwo. Do drugiej zaliczano
sztuki literackie, odtwarzające rzeczywistość dzięki znakom rzeczy – słowom.
SZTUKI
O DT WÓ RC Z E
WYTWÓRCZE
O DT WA R Z A J ĄC E
BEZPOŚREDNIO
ARCHITEKTURA
RZEŹBA
MUZYKA
MALARSTWO
TA N I E C
FOTOGRAFIA
O DT WA R Z A J ĄC E
POŚREDNIO
L I T E R AT U R A
O DT WA R Z A J ĄC E
POŚREDNIO
I BEZPOŚREDNIO
P L A K AT
FILM
Autorski wykres powstał na podstawie pracy W. Tatarkiewicza „Fotografie i obrazy”,
op. cit., s. 105–106.
112
113
W. Tatarkiewicz, Fotografie i obrazy, w: idem, Parerga, Warszawa 1978, s. 105.
Ibidem.
Plakat wśród innych sztuk
83
Plasując fotografię, plakat i film w tym „drzewie genealogicznym sztuk”,
należy je umieścić wśród dziedzin skupionych na odtwarzaniu realnego świata.
Fotografia, podobnie jak rzeźba i malarstwo, charakteryzuje się zdolnością
do odwzorowania widzialnych form rzeczywistości. Spośród dwóch bliskich
jej sztuk najściślejsze powinowactwo łączy ją z malarstwem, ze względu na
zdolność rejestrowania rzeczy w dwóch wymiarach.
Z kolei plakat i film sytuują się w obrębie sztuk odzwierciedlających świat,
zapoczątkowując w ich obrębie nową kategorię: połączenie odtwórczości bezpośredniej z pośrednią. Odrębnością plakatu na tle innych dziedzin twórczości
jest ekspresja o charakterze odtwórczym, wyrażona obrazem (dwuwymiarowym,
statycznym) zespolonym ze słowem (pisanym).
84
Sztuka plakatu
W dobie wzrokocentryzmu
Charakterystyczny dla plakatu dwukodowy przekaz jest właściwy także innym
tekstom kultury. Na połączeniu słowa i obrazu zasadzają się zarówno ręcznie
malowana księga średniowieczna, w której znaki pisma przekształcają się
w ikony obrazujące tekst, jak i współczesny komiks, sprzęgający w jednolity
przekaz znaki „do oglądania” i znaki „do czytania”.
Jean Pucelle, Saul grożący Dawidowi,
strona z Brewiarza rodziny Belleville,
1323–1326
Autor nieznany, miniatura zmarłego
przed swoim Sędzią, Godzinki Rohan, XV wiek
W dobie wzrokocentryzmu
85
Roy Lichtenstein, M-Maybe, 1965, Museum Ludwig,
Kolonia, Niemcy
Andrzej Krajewski, Grupa
Laokoona, Tadeusz Różewicz,
2007, plakat teatralny
Kashimi Yano, Hair
make (Fryzury), 2011,
plakat reklamowy
Średniowieczna księga, komiks i plakat ilustrują różne typy integrowania znaków
werbalnych i ikonicznych w tekstach kultury. W dziele iluminatora obraz jest
służebny wobec słowa pisanego, w komiksie jest wobec niego równorzędny,
a w plakacie – nadrzędny.
86
Sztuka plakatu
Dominacja obrazu
W przestrzeni ulicy plakat jawi się mimowolnemu odbiorcy najpierw jako układ
barwnych plam. Jeśli staną się one dla przechodnia atrakcyjne wizualnie, to
zrekonstruuje zawarte w nich formy plastyczne i zauważy towarzyszące im znaki
językowe. Jednak o ile szybko odczyta zawartą w słowach informację, o tyle
odbiór warstwy wizualnej będzie wymagał od niego dłuższego zastanowienia,
ponieważ współtworzą ją elementy niebędące odbiciem wizualnego świata.
Plakatowy obraz jest artystycznym szyfrem, konstrukcją form plastycznych
powiązanych z komunikatem językowym.
1. Plakat powstaje jako o b r a z.
2. Postrzegany jest jako o b r a z.
3. Jako o b r a z podlega uniwersalnym prawom interpretacji.
4. Jako o b r a z zostaje zapamiętany i zachowany w naszym prywatnym „muzeum
wyobraźni”.
Nieodłączną cechą plakatu jest to, że nie jest to o b r a z z o b a c z o n y – w rozumieniu odwzorowania natury (mimesis) – tylko p o m y ś l a n y [podkreśl.
w oryginale – przyp. A.B.], to znaczy jest od początku do końca indywidualną
projekcją ujarzmioną rygorem formy, zdyscyplinowaną w sensie intelektualnym
i syntetyczną w stylu obrazowania. To nadaje mu, jako obrazowi, pewną zwartość i tektonikę w odbiorze wartości plastycznej i potęguje wydźwięk w sferze
treści. Jego kompozycja ma wybitnie dośrodkowy charakter, co powoduje, że
odbieramy go jako „świat zamknięty w sobie”, autonomiczny, wyraźnie odseparowany od zewnętrznego.
M. Knorowski, Plakat polski, w: Muzeum ulicy. Plakat polski w kolekcji Muzeum Plakatu w Wilanowie, red. prow. K. Spiegel, Warszawa 1996, s. 18.
29 marca 1963. Mistrzowi suspensu, Alfredowi Hitchcockowi, jeszcze raz udało się
wywołać u kinomanów całego świata napięcie graniczące z panicznym strachem.
Po wielkiej kampanii propagandowej w kinach pojawia się dreszczowiec „Ptaki”.
W sklepie z na pozór łagodnymi, ozdobnymi ptakami spotykają się adwokat Mitch
Brenner (Rod Taylor) i Melanie Daniels (Tippi Hedren), ładna, ale nieco zimna
Dominacja obrazu
87
blondynka z wyższych
sfer. On budzi jej zainteresowanie. Melanie
udaje się za nim do jego
rodzinnego miasteczka
Bodega Bay. Tam, z nie
wyjaśnionych powodów,
napada na nią mewa.
Inne ptaki gromadzą się,
niespokojne, w różnych
miejscach. Wygląda na
to, że czekają na jakiś
sygnał do walki. Podczas
wizyty Melanii w domu
rodziny Mitcha wybucha
agresja ptaków. Jeden
z domów zostaje spustoszony przez szpaki,
mieszkańcy sąsiedniej
farmy giną, zaatakowana
zostaje grupa uczniów
w szkole. Kiedy ataki
ptaków nie ustają, wśród
mieszkańców wybucha
panika. Melania omal
Bronisław Zelek, Ptaki, 1965, plakat filmowy
nie ginie podczas kolejnego napadu ptaków na
dom rodziców Mitcha, odpieranego przez całą rodzinę. Kiedy na moment
nastaje cisza, rodzina opuszcza dom, ciągle jeszcze zagrożony przez złowieszczo
oczekującą armię ptaków.
Kronika filmu, oprac. zespół pod kierunkiem M.B. Michalika, Warszawa 1995, s. 338.
Postrzegany z daleka, plakat Bronisława Zeleka Ptaki jawi się jako czarna plama
o nieostrych konturach, ujęta na białym tle. Patrzący nań z bliska najpierw rozpoznaje skrzydlatą czaszkę, a następnie rozciągające się za nią rzędy zapisane
słowem „ptaki”. Prowadzone przez śmiercionośne ptaszysko wyrazy wymykają
się z kształtów znaku pisanego, nabierając materialności oznaczanych nimi
desygnatów. Różnicując wielkość i krój czcionki, artysta sugeruje głębię obrazu.
Hen, na horyzoncie, napierająca na widza chmara staje się informacją o filmie
88
Sztuka plakatu
Alfreda Hitchcocka Ptaki. Tworzy ona kontekst znaczeniowy wieloznacznej plakatowej wizualizacji. Osadzony w nim nierealny obraz jest wyobrażeniem artysty
na temat dzieła filmowego,
zarówno jego tematyki, jak
i aury. Intrygująca wizja plakatu atakuje myśl i kształtuje wolę spektatora.
Pandora (gr. „pan” – ‘wszystek’; „doron” – ‘dar’) pierwsza kobieta na ziemi. Kiedy
Prometeusz dla dobra ludzi
skradł ogień na Olimpie,
Zeus kazał Hefajstosowi
wykonać kobietę, którą
zamierzał zesłać jako karę dla
ludzi. Od każdego z bogów
otrzymała Pandora jakiś –
dobry lub zły – dar; urodę,
zręczność, wdzięk, kłamliwość, pochlebczy charakter,
dar wymowy, a w posagu
puszkę, której nie wolno
jej było otwierać. Na ziemi
pojął ją za żonę Epimeteusz,
wbrew ostrzeżeniom brata
Jan Toorop, Pandorra, 1919, plakat teatralny
swego Prometeusza, który
podejrzewał podstęp bogów;
Epimeteusz, ulegając namowom Pandory trawionej ciekawością, otworzył puszkę, z której wydostały się
zamknięte w niej nędze, choroby, nieszczęścia i zaczęły dręczyć ludzkość; stąd
przysłowiowa „puszka Pandory”, symbol nieszczęść.
Słownik kultury antycznej. Grecja, Rzym, red. L. Winniczuk, Warszawa 1989, s. 323.
[Z puszki Pandory – przyp. A.B.] wyfrunęły na świat wszystkie nieszczęścia,
jakie odtąd trapią ludzkość, z wyjątkiem Nadziei, przywartej mocno do dna
puszki (…).
W. Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1985, s. 951.
Dominacja obrazu
89
Interesującym przykładem plakatowego „obrazu pomyślanego” jest praca
Jana Tooropa nawiązująca do utworu Artura van Schendela Pandorra (1919).
Imię tytułowej bohaterki oznacza obdarzoną wszystkim, prócz Nadziei. Jego
semantyczna konotacja wiąże się z grecką koncepcją losu, według której nie
można uciec od przeznaczenia. To przeświadczenie, spełniające się w zgubnym
doświadczeniu Pandory, personifikuje Toorop patetycznym przedstawieniem
profilowo ujętej sylwetki półnagiej kobiety z wzniesioną do góry głową. Zmysłowa postać została ukazana na tle secesyjnych linii podobnych do jęzorów
ognia. Zagarniając przestrzeń, symbolizują one cierpienie wywołane uwalnianiem się nieszczęść z puszki. Nieunikniony los Pandory koduje autor także
obramowaniem jej wizerunku przez postaci smukłych kobiet, a także górne
i dolne napisy. Taka kompozycja sygnalizuje zamknięcie bohaterki w doświadczeniach przypisanych jej w przeznaczeniu.
Plakatowy obraz Tooropa nie posiada fizycznego precedensu, jest endogenny. Budując go, artysta odwołał się do własnych myśli o antycznej determinacji ludzkiego życia, o cierpieniu wynikającym z niemożności odwrócenia
biegu przypisanych istnieniu doświadczeń i o dzielnym, choć bezskutecznym
stawianiu czoła przeciwnościom losu. Było to bliskie sensualności i élan vital
początków XX wieku. Cierpienie antycznej Pandory twórca ukazał środkami
plastycznymi, które ukształtowały jego koncepcję piękna – secesyjną linią
i z lekka modernistyczną kreską.
90
Sztuka plakatu
Rola słowa
Po wtargnięciu na informacyjną powierzchnię afisza, obraz szybko się rozprzestrzenił i rozpoczął rugowanie słów. W układaniu wzajemnych relacji warstwa
obrazowa plakatu przesunęła się ku semantyce słownej, stając się widzialnym
obrazem myśli. Jednak nie mogąc udźwignąć precyzji informacji, obraz był zmuszony do uczynienia słów sprzymierzeńcem własnej ekspresji. Ostateczny podbój pisanego przez wizualne zakończył się paktem: słowo przekazuje informację,
a obraz ją estetyzuje. Obraz święcił tryumf, ale i słowo okazało się niezbędne.
Piotr Młodożeniec, Albośmy to jacy, tacy…
według Wyspiańskiego, 2006, plakat teatralny
Piotr Młodożeniec, Stanisław Młodożeniec.
Wystawa malarstwa i rysunku, 2006, plakat
wystawowy
Rola słowa
91
Słowo pisane ma dwa wymiary: semantyczny i graficzny.
W przekazie książkowym
pierwszy z nich jest nadrzędny
wobec drugiego – zapis stanowi nośnik znaczenia. Inaczej rzecz się ma w plakacie.
Tu bowiem obydwa wymiary
są jednakowo ważne, a każdy
spełnia odmienną funkcję.
Pierwsza polega na uściślaniu znaczeń towarzyszących
słowom obrazów. Przykładem może być plakat Piotra
Młodożeńca Albośmy to jacy,
tacy… według Wyspiańskiego.
Warstwa obrazowa dzieła ukazuje dwie postaci, pomiędzy
którymi znajduje się „rozdarta”
Polska. Ten przekaz konotuje
Piotr Młodożeniec, Festiwal Literacki, 2006,
plakat imprezowy
znaczenia związane i z konfliktem, i z przedmiotem sporu.
Ich wieloznaczność odbiorca
może skonkretyzować dzięki wpisanym w plakat słowom. Przywołują one
kontekst możliwego znaczenia wizualizacji. Odnoszą graficzne formy do
reklamowanego spektaklu.
Druga funkcja werbalnej warstwy plakatu jest związana z grafiką słów.
W pracy zatytułowanej Stanisław Młodożeniec. Wystawa malarstwa i rysunku
poszczególne znaki języka nie tylko tworzą informację, ale też przywołują
jakości czysto plastyczne: barwne plamy (słowo „Hoża” stanowi tło, na którym
została ujęta postać malarza) i linie (czarny rząd liter przekształca się w ślad
pędzla artysty). W plakacie Festiwal Literacki rzędy liter układają się w znaki
językowe ukazane na tle trzech kolorowy kół i pospołu z nimi tworzą plastyczną
kompozycję.
W plakatach Stanisław Młodożeniec… i Festiwal Literacki słowo nie tylko
znaczy, ale i spełnia funkcje obrazu.
92
Sztuka plakatu
Reklama a plakat reklamowy
Reklama i plakat korzystają z tego samego obrazowo-słownego tworzywa.
Jednak w reklamie nadrzędna wobec intelektualnego i estetycznego znaczenia
obrazu jest perswazja. Aby była skuteczna, reklama musi „osaczać” odbiorcę
informacją, „modelować” jego wolę i „zniewalać” pragnienia. Taka agresywna
i kategoryczna forma przekazu obca jest sztuce plakatu. Ponad zdominowanie
odbiorcy przedkłada on ambicję poruszenia jego intelektu i przeżyć. Dokonuje
tego środkami plastycznymi, które pozostawiają widzowi miejsce na namysł
nad ideowo-formalną złożonością towarzyszącego reklamie przekazu.
Kampania reklamowa kakao „Van Houtena”, jeden z pierwszych przykładów wykorzystania
sztuki do potrzeb komercyjnych
Reklama a plakat reklamowy
93
Reklama. Odmiana sztuki użytkowej. Polega na przekazywaniu informacji związanych z produktem, usługą lub jakąś koncepcją w taki sposób, aby wywołać
u odbiorcy komunikatu zainteresowanie, przychylne nastawienie, wreszcie potrzebę nabycia towaru lub skorzystania z usługi. Czynnikiem decydującym o skuteczności reklamy jest czynnik perswazyjny, a wśród
elementów podnoszących
jej skuteczność najczęściej
wymienia się dostateczną
informacyjność, możliwość
łatwego zapamiętania (zwięzłość, oryginalność) i przejrzystość kompozycyjną (…).
E. Mrowczyk, hasło Reklama, w: Słownik kultury
popularnej, red. T. Żabski,
Wrocław 1997, s. 354–355.
(…) reklama i sztuka spełniają podobne funkcje:
wpływają na zachowane
jednostki. Reklama może
również tworzyć styl życia
i wewnętrzny świat jednostki, i w takim kontekście
może mieć cechy, które spełnia sztuka. (…)
Podsumowując, nie każAutor podpisujący się „Mimoza”, Czekolada i cacao.
da reklama jest sztuką, choE. Wedel w Warszawie, 1904, gwasz, ołówek, papier,
55,5 x 41,5 cm
ciaż posługuje się środkami artystycznymi, wymaga
wyczucia estetyki i przygotowania artystycznego. Reklama, która może być uważana za sztukę, powinna
zawierać w sobie nie tylko ekonomiczne wartości, ale też takie, które kształtują
świat jednostki, wpływają na jej codzienne zachowanie – w takim sensie reklamę
można traktować jako sztukę.
I. Czudowska-Kandyba, Czy reklamę można rozpatrywać jako sztukę?, w: Estetyka
reklamy, red. M. Ostrowicki, Kraków 2002, s. 82.
94
Sztuka plakatu
Po raz pierwszy pytania o artystyczny status reklamy pojawiły się w momencie ekspansji komercyjnych plakatów we Francji — w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych wieku XIX. Ówczesne środowisko artystów akademickich jednoznacznie postrzegało plakaty jako przejaw degradacji sztuki graficznej,
chociaż z drugiej strony plakaty popularnego ówcześnie grafika komercyjnego
Jules’a Chéreta114 kolekcjonował Georges Seurat115.
Sytuacja zmieniła się
w latach dziewięćdziesiątych, kiedy plakaty reklamowe zaczęli tworzyć tak
wybitni artyści, jak Henri de
Touluse-Lautrec116 i Pierre
Bonnard. Wtedy też po raz
pierwszy doszło do zatarcia
granic między sferą sztuki
a reklamą. (…)
Reklamę jako dziedzinę
sztuk plastycznych, po raz
pierwszy w USA, zaczął
promować od 1908 roku
Earnest Elmo Calkins117,
jeden z założycieli nowojorskiej agencji Calkins & Holden. Usiłował on odróżnić w ten sposób „sztukę
reklamy” (advertising art)
od codziennej „komercyjnej szmiry”. Calkins jako
pierwszy w swojej agencji
stworzył też „dział sztuki”
Rafał Olbiński, Deutsche Bank, 1980, plakat reklamowy
(art department). Wymowne
114
115
116
117
Jules Chéret – zob. Noty o autorach.
Georges Seurat (1859–1891), francuski malarz, neoimpresjonista, twórca scen
figuralnych, pejzaży morskich i okolic Paryża.
Henri de Touluse-Lautrec – zob. Noty o autorach.
Earnest Elmo Calkins – 1868-1964, amerykański twórca reklam; zapoczątkował
ruch związany z podniesieniem reklamy do rangi sztuki.
Reklama a plakat reklamowy
95
stało się również ukonstytuowanie się w latach dwudziestych w wielu agencjach
reklamowych instytucji dyrektora artystycznego (art director), którego rolą było
kształtowanie relacji między artystyczną stroną reklamy – a tym samym jej warstwą
ilustracyjną i perswazyjną – a oczekiwaniami i gustami odbiorców.
A. Kisielewski, Reklama – sztuka czy ikonosfera?, w: Estetyka reklamy, red. M. Ostrowicki, Kraków 2002, s. 53–54.
Plakat Rafała Olbińskiego „Deutsche Bank” wymyka się banałowi. Ciepłe
światło wydobywa z mroku blat kuchenny (deskę do krojenia?), na której leżą
trzy kromki chleba. Za nimi widać bochenek, którego jedna część przypomina
sztabę złota. Zaskakujące połączenie kształtów obydwu przedmiotów, wyraziście wymodelowanych pięknym światłem, budzi konotacje z sytością, ciepłem
domowego ogniska i dostatkiem. W kontekście nazwy banku oraz jego logo,
obydwa nakładające się na siebie obrazy niosą reklamowy przekaz: Deutsche
Bank gwarantem dostatniej przyszłości. Plakat ma zakodować w umyśle
spektatora obraz usługi. Gdy odbiorca stanie w przyszłości przed wyborem
instytucji, której ma powierzyć swoje oszczędności, wydobędzie je z pamięci
i odpowiednio wykorzysta.
Plakat Olbińskiego czyni z obrazu wartość samą w sobie. Jest i wyzwaniem
dla myśli, i rozkoszą dla oka.
96
Sztuka plakatu
Metasztuka
Plakat może zachęcać do wysłuchania koncertu, obejrzenia filmu, spektaklu
teatralnego, widowiska tanecznego, wystawy malarstwa. Czyniąc przedmiotem
wypowiedzi dzieła innych dziedzin twórczości, staje się metasztuką.
Plakat mogący być dziełem metaartystycznym (utworem mówiącym językiem artystycznym o innym dziele sztuki), pojawia się w polu naszego widzenia jako esencja
indywidualnego przeżycia innego dzieła. Zostaje ono wtórnie zobrazowane, by
mogło zaistnieć jako o b r a z, który potem zostaje wystawiony na widok publiczny.
M. Knorowski, Plakat polski, w: Muzeum ulicy. Plakat polski w kolekcji Muzeum Plakatu w Wilanowie, red. prow. K. Spiegel, Warszawa 1996, s. 18.
Metasztuka powstaje jako rezultat twórczości ufundowanej jak gdyby na wyższej
świadomości sztuki. (…) Metaartysta postrzega sztukę jak gdyby „z zewnątrz”.
Dzięki temu może się od sztuki zdystansować, może ją uprzedmiotowić. Może
również ogarnąć jej założenia i postawić przy nich znak zapytania; może dostrzec,
że założenia te mają w istocie umowny charakter; może im zaprzeczyć; może je
zmienić; może je wykpić. (…) Istotą metasztuki wydaje się być penetracja intelektualna istniejacej już zawartości przestrzeni sztuki, jej wewnętrznych i zewnętrznych
relacji, mechanizmów funkcjonowania, jej problemów, paradoksów, możliwości.
J. Hanusek, Ucieczka w metasztukę, „Estetyka i Krytyka” 2004, nr 6 (1), https://pjaesthetics.uj.edu.pl/documents/138618288/139072849/Hanusek.pdf/97ba8290-6f7d-462e-a682-292217759aaf, s. 3–4.
(…) Cieślewicz wybrał układ kompozycji z centralną osią i lustrzanym odbiciem.
Dzięki temu powstała nowa, fantastyczna figura stworzona przez podwójne,
symetryczne zestawienie motywu spękniętego ludzkiego popiersia. Pośrodku
tej antropomorficznej formy widzimy wypalone, poranione, zdewastowane
wnętrze, które możemy oddczytać jako aluzję do historycznych losów Polski.
A. Oleksiak, w: 123 polskie plakaty, które warto znać. Katalog wystawy zorganizowanej
w ramach Europen Design Awards 2019 w Warszawie, red. M. Warda, tekst I. Iwanicka,
M. Knorowski, A. Lewandowska, R. Nowakowski, A. Oleksiak, J. Szelegejd, M. Warda,
Warszawa 2019, s. 123.
Metasztuka
97
Roman Cieślewicz, Dziady,
Adam Mickiewicz, 1967,
plakat teatralny
© Adagp, Paris, 2021 - Photo:
Adagp images
Adam Mickiewicz
Dziady cz. III
A. Mickiewicz, Dziady część III, w: idem, Utwory dramatyczne, Warszawa 1983, s. 205.
Fragment sceny VII, zatytułowanej Salon warszawski, w której poeta dokonuje
charakterystyki polskiego narodu w czasach niewoli. Bohaterowie sceny tworzą
dwie grupy. Jedna, kosmopolityczna, lojalistyczna, składa się z arystokratów,
wysokich urzędników, wojskowych. Ich rozmowy na błahe tematy zdradzają
brak zainteresowania losami ojczyzny. Do drugiej grupy należą polscy patrioci głęboko zatroskani represjami i aresztowaniami narodu. Wśród nich jest
Wysocki. Jego słowa na temat postawy narodu polskiego w sytuacji zaborów
kończą scenę.
98
Sztuka plakatu
N***
Patrzcie, cóż my tu poczniem, patrzcie, przyjaciele,
Otóż to jacy stoją na narodu czele.
Wysocki
Powiedz raczej: na wierzchu. Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.
Pretekstem do stworzenia plakatu Romana Cieślewicza była inscenizacja
dramatu Adama Mickiewicza Dziady część III. Sztukę, wyreżyserowaną przez
Kazimierza Dejmka, wystawiono na deskach Teatru Narodowego w Warszawie
w 1967 roku.
Do udziału w widowisku artysta zachęcał przedstawieniem obrazu ukazującego część ludzkiego tułowia, ujętego jako biała plama pokryta siecią pęknięć.
W jej centrum przedstawił okoloną czerwienią czarną plamę. Tymi lapidarnymi środkami plastycznymi Cieślewicz przywołał słowa jednego z bohaterów
spektaklu – Piotra Wysockiego (Nasz naród jak lawa…). Plakat obrazuje polskie
społeczeństwo czasów zaborów (niepełna, odrealniona w kształtach sylwetka
człowieka) i jego postawy wobec carskiego zaborcy: ugodowość i służalczość
(skorupa torsu) oraz żar patriotycznego serca (krater spod którego wylewa
się lawa).
Praca Cieślewicza jest dziełem sztuki odnoszącym się bezpośrednio do innej
sztuki – Dziadów Dejmka – a przez nie, pośrednio, do Dziadów cz. III Mickiewicza.
Jerzy Czerniawski,
Kordian, Juliusz Słowacki,
2006, plakat teatralny
Metasztuka
99
Juliusz Słowacki
Kordian
J. Słowacki, Kordian, oprac. M. Bizan, P. Hertz, Warszawa 1982, s. 115–116.
Ostatnia, X, scena dramatu ukazująca Kordiana w oczekiwaniu na egzekucję.
PLAC MARSOWY
Z dala widać K o r d i a n a przed plutonem żołnierzy. Na przodzie sceny lud
rozmawia.
(…)
DRUGI Z LUDU
Jaki to krzyk? Czy krzyknął?...
PIERWSZY Z LUDU
Nie, usta ma blade
I nic nie mówi (…)
PIERWSZY Z LUDU
Chcą zawiązać oczy –
Nie pozwolił…
DRUGI Z LUDU
Oficer wystąpił po przedzie…
Już ma komenderować… coś mi serce tłoczy!
Podnieśli broń do oka…
W maju 1808 roku ludność Madrytu zbuntowała się i rozpoczęła powstanie
przeciwko francuskim najeźdźcom, które zostało jednak krwawo stłumione.
W 1814 roku (…) Goya został poproszony o przedstawienie na płótnie „bohaterskich czynów powstańczych przeciw tyranowi Europy, które okryły nas chwałą”.
W pracy malarza nie ma ani krzty retoryki. W scenie egzekucji stają naprzeciw
siebie dwie grupy: żołnierze plutonu egzekucyjnego mechanicznie wykonujący
rozkaz (…) i sparaliżowani strachem powstańcy.
S. Zuffi, Malarstwo nowoczesne: od romantyzmu do awangardy XX wieku, tekst i dobór
ilustracji S. Zuffi i F. Castria, przeł. A. Wieczorek-Niebielska, Warszawa 1999, s. 20.
100
Sztuka plakatu
Francisco Goya, Rozstrzelanie powstańców madryckich
3 maja 1808, 1814, Prado, Madryt
Plakat Jerzego Czerniawskiego Kordian, Juliusz Słowacki nawiązuje do końcowej
sceny Kordiana Słowackiego, w której, po nieudanej próbie zgładzenia cara,
tytułowy bohater staje przed plutonem egzekucyjnym.
W porównaniu z przekładaną na język teatru literacką sceną rozstrzeliwania,
wizja zaprezentowana na plakacie uległa uproszczeniu. Została ograniczona do
dwóch postaci i ukazana w nawiązaniu do sytuacji z obrazu romantycznego
malarza Francesca Goi – Rozstrzelanie powstańców madryckich 3 maja 1808.
Poza skazańca, jego gest uniesionych rąk, biała koszula oraz wymierzona w pierś
lufa karabinu stanowią powtórzenie figury śmierci madryckiego powstańca.
Takie obrazowanie sugeruje analogię między polskim doświadczeniem niewoli
a doznaniem hiszpańskiego narodu w podobnym historycznie czasie.
Temat pracy Czerniawskiego i sposób jego realizacji ujawniają złożony
charakter plakatu jako dziedziny twórczości. Pokazują, że przedmiotem tego
typu prac może być sama sztuka, a środkami ekspresji – figury i znaczenia
wyrażone w dziełach niebędących bezpośrednim przedmiotem jej wypowiedzi.
Metasztuka
101
Walory artystyczne plakatu
Nośnikiem plakatowej informacji są oszczędne słowa „rozwinięte” i „zinterpretowane” obrazem. O nadaniu plakatowi rangi dzieła sztuki decyduje
estetyka elementów plastycznych i graficznych oraz ich zespolenie w jednolitą
artystycznie formę. Czytamy na ten temat w najstarszej polskiej rozprawie
o plakacie Sztuka w plakatach. Cele, powstanie, technika i artystyczne zasady
nowoczesnego plakatu (1898) Jana Wdowiszewskiego118:
Zakres przedmiotów przedstawienia jest w sztuce plakatowej nieograniczony.
Należy tu wszystko, co tylko zostaje w związku z potrzebami i przyjemnościami
życia i co może być przedmiotem publicznych ogłoszeń lub zalecenia drogą
reklamy, a więc: Wystawy wszelkiego rodzaju, przedstawienia teatralne, cyrkowe,
koncerty, bale, zebrania różnego rodzaju, wyścigi, wszelkie przyjemności sportowe, podróże, miejsca kuracyjne, płody literatury, wszelkie dziedziny handlu
i przemysłu, techniki a nawet polityki. Otwiera się zgoła przed artystą nieskończona sfera nietylko co do treści, ale także co do obrazowania odpowiedniego
zdolnościom. Artysta, może popuszczać wodze najśmielszej fantazyi i trącać aż
o fantastyczność. Może być zupełnym realistą i fotografować nagie życie, może
wreszcie sięgać także po laury ścisłej monumentalności. Treść plakatowa ukaże się powolną każdemu sposobowi pojmowania, byle ono tylko miało w sobie
istotę prawdziwie artystyczną.
Plakatu bez celu nie można sobie pomyśleć. (…) Zatem pierwszym warunkiem dobrego plakatu artystycznego musi być zgodność obrazowego motywu
z celem afisza. Artysta ma zadanie stworzyć środek pośredniczący między celem
reklamy a publicznością. Pośrednictwo to jest podwójne: raz dla zwrócenia
publicznej uwagi, że afisz istnieje w ogóle, powtóre, że istnieje dla takiego a nie
innego celu. Pierwsze osięgnie artysta przez wielkość formatu, temat i sposób
bar wnego traktowania, drugie przez ścisłe zastosowanie motywu obrazowego
do treści reklamy lub ogłoszenia. Ale co do pierwszego zachodzi jeszcze ta ważna
118
102
W przytoczonym fragmencie zachowano oryginalną, dziewiętnastowieczną
pisownię.
Sztuka plakatu
okoliczność, że nie dosyć
jest, aby plakat wywarł
wrażenie jako taki, lecz
także jako plakat umieszczony w miejscu, gdzie wiele innych afiszów będzie
mu robiło przypadkowe
współzawodnictwo. (…)
Plakat nie tylko powinien wpadać w oczy,
podrażnione ruchem ulicznym i pociągane w różne
strony, ale nadto winien
obudzać ciekawość, nęcić
przechodnia, wbijać mu
się w pamięć, zniewalać go
do powtórnego spojrzenia
a nawet, o ile możności,
do dłuższego zatrzymania się przed sobą. W tym
duchu ma on działać jako
zamknięta całość tj. nie tylko swoją częścią obrazoWilliam H. Bradley, The Chap-Book Thanksgiving number, 1895,
wą, ale i częścią napisową.
plakat reklamowy
Jako kompozycya obrazowa, rysunkowa i barwna,
winien to czynić jednym głównym momentem, główną postacią, ze skromnemi
dodatkami, pobudzając fantazyę jużto ostremi, lecz sharmonizowanemi, jużto
lubemi przeciwieństwami w pomyśle lub w kolorach. Wszelkiego przeładowania szczegółami i przepełnienia drobiazgami winien unikać, ponieważ one
szkodzą wrażeniu fizycznie i estetycznie.
Kompozycyę plakatu powinno oko objąć jednem spojrzeniom, gdy tymczasem wszelkie drobiazgowe szczegóły wymagają głębszego wniknięcia,
bystrzejszego oryentowania się, na które przechodzący nie ma czasu. Mała
ilość figur w obrazie — zaleca plakat. W ogóle motyw obrazowy bywa tem
lepszy, im jest ściślej opracowany, bo wtedy formą, rysunkiem i barwą wdraża
się w umysł lepiej przy odpowiednich rozmiarach i kontrastach. Rysunek
i ornamentyka, względnie figury i ornamenta, powinny się wiązać ze sobą
w sposób wymowny. Za wzór może służyć w tym względzie plakat belgijski
Walory artystyczne plakatu
103
A. Crespina119, z reklamą dla architekta Pawła
Hankar120, gdzie artysta
sprzęty architektonicznego zawodu, zużytkował nader zręcznie
w roli ornamentów jego
pracowni i obramień
kompozycyi (…).
Jakąkolwiek byłaby
zresztą treść plakatu,
to estetycznie musi on
odpowiadać bezwarunkowo wymogom
dobrego smaku, czynić
wrażenie sympatyczne, ujmujące; powinno
go się oglądać z pewną
przyjemnością nie raz
i nie dwa razy, ale za
każdym razem. Wybór
motywu jest tutaj rozstrzygającym. Nie tylko
Josef Rudolf Witzel, Jugend, 1896, plakat reklamujący tygodnik
o modzie i sztuce
materyalnie powinien
on budzić interes, ale
przymilać się formą,
wyrażoną w linii i kolorach. (…) Barwnie rzecz biorąc, musi wprawdzie plakat
k r z y c z e ć, żeby zwrócić uwagę na siebie. Lecz gdy siła krzyku może polegać
na odpowiedniem zmodulowaniu głosu, mniej lub więcej sympatycznem dla
ucha, przeto i wyborem barw powinna rządzić zasada estetyczna, której celem
jest ujmująca harmonia. (…)
O estetyczności plakatu rozstrzyga także nastrój użytego w nim motywu.
Chéret121 (…) stworzył dla Paryża nowy świat postaci, które dziś są prawie
Crespin – Adolphe Crespin (1859–1944), belgijski malarz, dekorator i plakacista
okresu secesji.
Hankar – Paul Hankar (1859–1901), belgijski architekt i projektant mebli,
Paweł
120
przedstawiciel secesji.
121 Chéret – zob. Noty o autorach.
119
104
Sztuka plakatu
tak nieodłączną częścią jego obrazu, jak setki innych rysów, bez których sobie
niepodobna wyobrazić stolicy nad Sekwaną. Są to postacie baletowe, bohaterki
publicznych lokalów zabawy, gdzie moralność, zawieszana przez noc na kołku, traci swoją krepującą powagę i surowość. Postacie te należą zgoła do sfer
wesołych, ale nie wolnych od
zarzutu zbytniej swobody obyczajowej. Za przykład i wzór –
nastroju z takich sfer podawać
niepodobna, ale niepodobna
również kłaść tu zbyt stanowczej granicy, bo na leży zostawić pole rozwinięciu się artystycznej indywidualności. (…)
Zdaje nam się, że nie ma bardziej pożądanego żywiołu dla
sztuki plakatowej nad humor,
dowcip i wesołość. Natomiast
wstrętnym bywa plakat reklamy,
która się narzuca i nie przebiera
w środkach. Takim bywał najczęściej organ reklamy dawnego
autoramentu, któremu towarzyszyły np. podobne napisy, jak:
„Mord i śmierć robactwu”, albo
„Zbrodnię popełnia, kto nie
kupuje u N. N.” albo „Większa
część dzieci wymiera, ponieważ
itd.” — Taki plakat zniechęca,
Adolphe Crespin, Paul Hankar architecte, ok. 1894, plakat
reklamujący
pracownię architektoniczną P. Hankara
a tem samem chybia celu. Nie
wolno plakatowi nosić na sobie
piętna ordynarności i gminności, nie wolno mu uwłaczać dobremu smakowi i uczuciu człowieka czyto religijnemu, czy patryotycznemu. Plakat powinien nosić charakter nawskróś godny.
Na potępienie zasługują, obrazy plakatowe, obliczone na grubą zmysłowość
i takie, co jak wyżej przytoczone, budzą w pierwszej chwili wstręt lub przestrach.
Istotną część plakatu stanowi jego napis. On powinien współdziałać z obrazem
i przyczyniać się wraz z tamtym do osiągnięcia wrażenia. Dawniejsze plakaty
obrazowe, a nawet jeszcze starsze prace Chéreta, dawały dużo do czytania. Reklamy dla środków spożywczych i artykułów handlowych, bawiły się w wyliczanie
Walory artystyczne plakatu
105
wszystkich zalet i skutków prawdziwych
i urojonych; afisze teatralne wypisywały
całe programy itd. Dzisiejsze plakaty wprowadziły i w tym kierunku zupełnie inny
stan rzeczy. Utarty zwyczaj trudnym był
do przełamania u reklamujących, którym
się zdawało, że właśnie w opisach tkwi cała
wartość reklamy. I artyści nie zaraz dali się
nakłonić do przyjęcia zdrowej zasady, że
krótkość jest duszą dowcipu.
Chodzi więc w napisie o ograniczenie
się na to, co najniezbędniejsze, o telegramową zwięzłość, bo celem jedynym jest zwrócenie uwagi na nazwę rzeczy lub firmy, o której
wiadomo czem handluje; chodzi o nazwę
fabrykatu, który wszedł świeżo w użycie,
wynalazku, który właśnie został zrobiony,
o sztukę, która ma być daną, względnie
artystkę, która ma przedstawiać główną
rolę itp. Kogo te momenta zainteresują, taki
znajdzie drogę do wszelkich innych szczegółów i adresów. Szczegóły tego rodzaju
zabierałyby tylko miejsce dla głównej rzeczy.
(…) Odpowiednio do takiego pojęcia rzeczy, napis w plakatach musi być tak wielki
i wyraźny, żeby działał z odległości. Od tego
zależy znów rodzaj użytego pisma. Ono
może być jednem z utartych, a więc lepiej
w literach łacińskich lub renesansowych,
jaśniejszych i dlatego z daleka czytelnych,
Alfons Mucha, Dama Kameliowa, 1896,
aniżeli np. litery pisma niemieckiego. Pismo
plakat teatralny
może być fantazyjnem, umyślnie opracowanem przez artystę w stylu i formach samego
obrazu. W takim razie zaleca się prostota obok oryginalności, jasność obok
dekoratywnego bogactwa w liniach i barwach.
Miejsce dla pisma na plakacie należy obierać w ten sposób, żeby pismo nie
istniało w oderwaniu od obrazu, lecz żeby również nie psuło jego wrażenia.
W tym względzie trzeba oddać pierwszeństwo wzorom francuskim, zwłaszcza
Chéreta. Jego napisy były na początku bogate, wielobarwne i dość fantastyczne.
106
Sztuka plakatu
W miarę rozwijania się jego stylu, pod wpływem opinii publicznej, zaczęły tracić
na wybitności przy coraz ważniejszej roli figur. Jeszcze przed kilkunastu laty
zajmowały w jego plakatach stanowisko równorzędne z obrazem. Dziś figura jest
w nich rzeczą główną, a napis tylko towarzyszem. Zwyciężyła bowiem znowu
zdrowa zasada, żeby ludność przyzwyczajać do czytania w liniach i barwach,
a mniej z liter i podpisów na obrazach.
Kraków dnia 21 czerwca 1898 r.
J. Wdowiszewski, Sztuka w plakatach. Cele, powstanie, technika i artystyczne zasady
nowoczesnego plakatu, Kraków 1898, s. 31–36.
O walorach estetycznych plakatu świadczy nie temat, lecz sposób jego ujęcia.
Rangę artystyczną osiągają te spośród plakatów, których twórcom udało się:
1. Dobrać odpowiedni do celu reklamy motyw obrazowy i ująć go w stosowną linię i kolorystykę.
2. Ograniczyć warstwę werbalną przekazu i nadać słowom walor plastyczny.
3. Zespolić obraz ze słowem w kompozycyjną całość.
Koncept, humor, lekkość i wdzięk plakatu mają pobudzać wyobraźnię i myśl
spektatora – czynić zeń świadomego odbiorcę zaproszenia do „konsumpcji”
dzieł kultury, idei, produktów.
Walory artystyczne plakatu
107
Wymogi warsztatowe
Plakat, jak każda sztuka, wymaga talentu. Ten zaś najlepiej rozkwita, jeśli jest
wsparty wiedzą warsztatową.
Plakat (…) składa się z 5 elementów, a mianowicie: kompozycji ogólnej, rysunku,
koloru, przestrzeni wolnej i tekstu. Grafik musi te 5 elementów zbudować w taki
sposób, aby plakat spełnił następujące warunki:
1. zaintrygował, wzbudzając chęć zapoznania się z ideą,
2. dał się odczytać i przyswoić bez wysiłku,
3. pozostawił w umyśle czytającego pozytywny stosunek do idei przedstawionej na plakacie.
(…)
Kompozycja
Podstawowym warunkiem dobrego plakatu jest jego czytelność. Przyswajanie
idei plakatu nie może nastręczać trudności lub zmuszać do wysiłku myślowego.
Dlatego też kompozycja, czyli rozplanowanie rysunku, walorów barwnych i tekstu winna być przejrzysta, jednoznacznie zrozumiała i rytmicznie harmonijna.
(…) W ramach ogólnej kompozycji czyli rozmieszczenia na arkuszu papieru
wszystkich elementów plakatu tzn. rysunku, koloru i tekstu, mieszczą się kompozycje poszczególnych wymienionych elementów. Tekst na przykład będzie
miał własną kompozycję, własny układ, lecz podporządkowany wymaganiom
kompozycji ogólnej.
Rozróżniamy kompozycję symetryczną i asymetryczną, ta ostatnia musi być
dobrze „wyważona”, to znaczy, plakat nie może wywierać wrażenia, że się „przewraca” w tę czy inną stronę. Przeczyłoby to choćby warunkowi harmonijnego
rozplanowania i wzbudzało uczucie drażniącego niepokoju. Każdy fragment
barwny lub liniowy na plakacie musi mieć swój równoważnik w postaci odpowiedniego punktu w innym miejscu plakatu. (…) Część „rysunkową” można
rozwiązać dwojako: rysunek główny pokrywa prawie całą przestrzeń papieru albo
rysunek główny jest skupiony na małej części arkusza. Zagadnienie to winno być
rozstrzygnięte zdecydowanie. Zasadniczy rysunek „wiszący” w przestrzeni pla-
108
Sztuka plakatu
katowej, niegrający swą proporcją do proporcji arkusza,
wywiera wrażenie słabości.
Zależnie od tematu kompozycja może być spokojna
lub dynamiczna, co w konsekwencji zobowią zuje
grafika do odpowiedniego
nie tylko typu rysunku, ale
i barwy i liternictwa.
Ogólnie mówiąc kompozycja plakatu winna być
intrygująca, ciekawa, jednak
w ramach rytmicznej harmonii całości. Tekst i rysunek uzupełniają się lecz nie
konkurują z sobą. (…)
Rysunek
Istnieje wśród plastyków
wyrażenie: „praca przegadana”. Określa się tym
terminem pracę, w której
autor zagubił się w szczegółach tematu rysowanego.
Teodor Axentowicz, Sztuka, 1898, plakat wystawowy
Zamiast wysiłek twórczy
skierować na wydobycie
maksimum c h a r a k t e r u rysowanego obiektu, zachowując zasadnicze
elementy podkreślające ten charakter, rozdrobnił się artysta w szczególikach
tracąc zwartość istotną dla całości. Zdania budowane jasno i prosto przemawiają do każdego, wszelkie zbyteczne omówienia, zbyt liczne przymiotniki itp.
zaciemniają główną myśl.
I właśnie dlatego rysunek główny na plakacie w żadnym wypadku nie może
być „przegadany”. Człowiek na plakacie to nie fotografia, lecz syntetyczny
obraz człowieka z zaznaczonymi t y m i paroma szczegółami rysunku ciała czy
ubrania, które w myśl idei plakatu są niezbędnie konieczne dla określenia jego
przynależności do narodu, klasy społecznej, czy też grupy zawodowej. Natomiast
wysiłek artysty skieruje się na wydobycie charakterystycznej sylwety ruchu ciała,
sugestywnego wyrazu twarzy, gestu, rąk itp.
Wymogi warsztatowe
109
I znowu im prostszymi środkami uzyskamy ten sugestywny wyraz twarzy, im
mniej będzie na niej kresek, linii i kolorów
wzajemnie konkurujących, tym działanie
na widza będzie silniejsze. Jeśli np. ręce
postaci nie są głównym tematem rysunku, wypracowanie na palcach zmarszczek
(stawy) będzie właśnie należało do pracy
„przegadanej”.
Trzeba tak rysować dłoń, aby jej charakter nie budził wątpliwości co do przynależności jej właściciela np. do klasy
pracowników fizycznych.
Możemy przyjąć jako zasadę: rysunek
na plakacie nie powinien być realistyczny. Winien być syntetyczny, uproszczony,
wyrażający charakter przedmiotu rysowanego. (…)
Rysunek winien być budowany linią
płynną, nie szarpaną. Im precyzyjniejszy
rysunek, tym czytelniejszy plakat.
Barwa
W plakatach ogranicza się ilość kolorów
ze względu na znaczne koszty. Jednak nie
powinno się używać mniej niż trzy kolory.
Plakaty 2-barwne (kolor biały nie liczy się)
Wojciech Weiss, Raut artystyczny,
zbyt słabo wyodrębniają się od tła muru
1898, plakat kulturalny
czy sąsiednich plakatów. (…)
Są osoby o umysłach prostolinijnych,
dla których ludzka twarz musi być różowa, trawa zielona itp. W plakacie sprawa
barwy przedstawianych ludzi czy przedmiotów zwalnia na ogół od podobnego rozwiązania. Jak rysunek nie powinien być realistyczny, tak i barwy mogą
odbiegać od realizmu na korzyść wzmocnienia efektu całości.
Zestawienia barwne stwarzają pewne nastroje u widza, stąd koloryt plakatu
będzie zależny przede wszystkim od tematu ideowego, a następnie od tematu
ilustracyjnego. Oczywistym jest, że temat optymistyczny, mający wywołać u widza
nastrój pogodny, będzie rozwiązany w przewadze tonów jasnych, łagodnych.
Nastrój powagi, rzeczowości zasugerują w tle kolory spokojne, niezbyt „lekkie”. (…)
110
Sztuka plakatu
Jan Lenica, Wozzeck,
Alban Berg, 1965, plakat
teatralny
© Adagp, Paris, 2021 Photo: Adagp images
Dobór odpowiednich walorów (natężeń) koloru jest właściwe nieograniczony. Przez mieszanie barw uzyskuje się wszelkie odcienie, z których wybieramy
najlepsze dla danego tematu. (…)
W zależności od użycia różnych narzędzi malarskich uzyskuje się różne efekty nastrojowe. W tle poziome ślady pędzla płaskiego a szerokiego, maczanego
w farbie bardzo gęstej, stwarzają wrażenie przestrzeni i lekkości. Zakładanie tła
pełnym kolorem daje zdecydowane oparcie dla rysunku pierwszoplanowego
o delikatnej treści. Malowanie bryły pierwszoplanowej przy przejściu z cienia
w światło dzięki pędzlom tzw. „japońskim” (szeroki, płasko ściętym) stosuje się
przy plakatach o treści mocnej, zwartej, podkreślając siłę tkwiącą w temacie.
Techniką prószu (modelowanie przez mechaniczne rozpylanie pyłu rzadkiej
farby) znakomicie wyrażamy lekkość, subtelność, efektowne błyski itp. Nie sposób
omówić na tym miejscu wszystkich technik, sposobów i chwytów graficznych,
Wymogi warsztatowe
111
stosowanych przez artystów grafików. Stale szukają oni nowych pomysłów w rozwiązaniach technicznej strony plakatu. Nie mają słuszności ci z krytyków, którzy
mówią: ależ to jest złe! tak się przecież nie robi! Że „tak się nie robi” jest tylko
komplementem. Jak każda „nowość” musi mieścić się w ramach sensu i logiki.
Wolna przestrzeń
Jak rysunek w plakacie nie może być „przegadany”, tak i plakat nie może być
„zaduszony” przez wypełnienie całej powierzchni rysunkiem i liter. Dla łatwego
przyswojenia sobie przez widza plakatu
należy zachować trochę „powietrza”, to
znaczy w niej przestrzeni, na której nic
się nie dzieje, a więc dzięki której tym
plastyczniej występują partie zasadnicze. Można to zagadnienie porównać
do pokoju przepełnionego nadmiarem
mebli. Taki skład uniemożliwia rozróżnienie poszczególnych przedmiotów, przytępia spostrzegawczość lub
wręcz męczy. (…) „Wolna przestrzeń”
w plakacie nie jest równoznaczna
z pozostawieniem białych plam niezamalowanych, ani niezarysowanych.
Bardzo spokojne partie tła barwnego też tworzą dla oczu patrzącego
owe potrzebne oazy wypoczynkowe.
Tekst
Tekst na plakacie musi być krótki. Jest
to zupełnie zrozumiałe, gdyż zmuszaTadeusz Gronowski, Sherrier, 1930,
nie przechodnia do odczytywania dłużplakat reklamowy
szych sentencji osłabia siłę ekspresyjną
plakatu. Tekst ma zwykle formę hasła
wzywającego społeczeństwo do określonej czynności lub ma na celu wpłynięcie
na ustosunkowanie się obywateli do pewnych zagadnień w pewien określony
sposób. Atrakcyjność słów trzeba będzie na plakacie podkreślić odpowiednim
rozmieszczeniem tekstu i doborem odpowiednego typu i kroju liter. (…) Litery
tworzą armię, przy pomocy której można odnosić zwycięstwa, ale również ponosić klęski. Niestaranne opisanie plakatu, nieodpowiednie tło lub kolor napisu,
nieszczęśliwe rozmieszczenie, zły podział na tekst główny i pomocniczy, wresz-
112
Sztuka plakatu
cie fałszywy krój liter to
zdecydowana przegrana dobrej idei, dobrego
rysunku i dobrego ogólnego kolorytu. (…)
Przed wkomponowywaniem tekstu w plakat musimy określić,
które słowa są pierwszoplanowe i istotnie ważne
by schwytać rozproszoną uwagę przechodnia,
dając pierwsze nastawienie psychiczne (współpracuje w tym momencie rysunek z tekstem
głównym), a które
wyrazy są drugoplanowe,
jako uzupełnienie tekstu
głównego.
Tekst główny musi
dać się czytać bez
jakichkolwiek zahamoZofia Stryjeńska, Polska na międzynarodowej wystawie nowoczesnej
wań. Rysunek tematu
sztuki dekoracyjnej w Paryżu, 1925, plakat wystawowy
plakatowego nie może
konkurować swą wyrazistością z literami, oba te elementy muszą komponować się z sobą bez zastrzeżeń.
Rozłożenie kolorów będzie natomiast na usługach części literniczej plakatu.
Temat plakatu i treść słowna narzuca typ i krój odpowiednich liter. (…)
Ogólnie powiemy, że każda litera znajdująca się na plakacie musi być bez
żadnych wątpliwości i bez żadnego wysiłku czytelna.
Zbyt daleko idąca fantazja autora plakatu niech raczej znajdzie ujście w rysunkowym temacie niż w liternictwie. Nikt nie zechce zadawać sobie trudu, by
z mozołem odczytywać hasło plakatu.
Trzeba wyjść „naprzeciw” i tak tekst główny wrysować w plakat, by został
przyswojony i zapamiętany muśnięciem oczu przez przechodnia.
J. Słomczyński, Plakat. Idea – budowa – przykłady, Warszawa 1947, s. 11–22.
Wymogi warsztatowe
113
Mimo tematyczno-formalnego i stylistycznego zróżnicowania plakatów, kryteria
ich oceny pozostają niezmienne. Dobry plakat powinien:
1. Zawierać czytelne przesłanie wyrażone harmonijnym układem wszystkich
elementów artystycznych.
2. Operować syntetycznym obrazem skupionym na sugestywności znaczenia.
3. Zestawiać kolory w układy barwnych plam podkreślających nastrój
kompozycji.
4. Lokować graficzne znaki w przestrzeni dzieła w taki sposób, by oko
patrzącego łatwo mogło je wyodrębnić i rozpoznać.
5. Minimalizować ilość znaków językowych przekazu i „uplastyczniać” je,
dzięki odpowiedniemu wyborowi rozmiaru i kroju czcionki wyrazów oraz
miejsca ich rozmieszczenia w kompozycji.
114
Sztuka plakatu
Z ulicy do muzeum
Naturalnym środowiskiem plakatu jest miejska ikonosfera. Tu, w pobliżu witryn
sklepowych i na tle fasad, pojawił się on po raz pierwszy. Od razu przeobraził
wygląd miasta. Odtąd szare mury stały się miejscem ekspozycji, a pokrywające je
plakaty – nowymi „szatami” ulicy.
Spragnione wrażeń oko mieszczucha nie pozostało na nie obojętne.
Tadeusz Peiper tak zachwycał się
nową jakością w życiu miasta na
łamach drugiego numeru „Zwrotnicy” z 1922 roku: „Dojrzeć piękno
w murach pokrytych barwnymi
afiszami i radować się tą niezwykłą epopeją, która stale o tydzień
naprzód opiewa życie miasta”122.
Postrzegano więc plakaty nie tylko
jako nową estetykę aglomeracji,
ale też i przejaw dokonującego się
za jej pośrednictwem komunikowania przechodniom teraźniejszego i przyszłego życia miasta.
Gdzie i jak eksponowano wówczas
[w Krakowie na początku XX stulecia – przyp. A.B.] plakaty? Przede
wszystkim u zbiegu ulic, tj. na ścianach narożnych kamienic, gdzie
do wysokości parteru umieszczano
tablice dostatecznie wielkie, aby moż-
Kraków, Rynek u wylotu ulicy Grodzkiej, fotografia
(za: S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój
do 1939, Warszawa 1971, s. 27)
122 T. Peiper, Miasto, masa, maszyna, w: idem, Pisma wybrane, opr. S. Jaworski, Wrocław
1979, s. 15.
Z ulicy do muzeum
115
na było na nich ulokować plakaty dochodzące do dwóch metrów. Tablice ogłoszeń
wisiały również na wielu kamienicach wzdłuż ulic, często w załamaniach muru, na
przyporach. Gęsto bywało od plakatów i afiszów na placach, na obydwu rynkach.
Nieustający wernisaż trwał na palisadach i płotach otaczających parcele pod budowy.
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, Warszawa 1971, s. 27–28.
Plakaty nie tylko stroiły ulice i cieszyły oczy przechodniów, ale też prowokowały
publiczność do sporów obyczajowych.
Gabriela Zapolska
List
G. Zapolska, Listy Gabrieli Zapolskiej, t. I, zebr. S. Linowska, Warszawa 1970, s. 141.
Fragment listu do Stefana Laurysiewicza z 22 IV 1891 roku napisanego w Paryżu123.
Co Ci napiszę? Chyba to, że rząd pozdzierał afisze Chéreta124 i zakazał na przyszłość tworzenia podobnych skandali. Widzę, jak Ci się nos przedłuża. Si, si125!.
A Chéret oznajmił, że skoro mu każą ubierać jego kobietki, to on więcej rysować
nie będzie. Widziałam wystawę „Coourrier Francais”126 i konałam ze śmiechu
przed niektórymi rzeczami. Zwłaszcza Forain127 jest niezrównany. Co za bestia
dowcipna! A jak ta szelma rysuje! Trzy kreski i jest dziewka.
Wśród typów zaludniających plakaty Chéreta powtarzały się postacie żywcem przeniesione z bulwarów i przedmieść: spacerowicze poszukujący uciech
zmysłowych w przybytkach lekkiej i podkasanej muzy, feeryczne i zalotnie
uśmiechnięte kobiety, kokietujące głęboko wyciętymi dekoltami, colombiny
i pierroci, utracjusze i utracjuszki.
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, Warszawa 1971, s. 9.
Laurysiewicz – Jan Gwalbert Stefan Laurysiewicz (1867–1935), działacz
gospodarczy, senator RP; bliski znajomy G. Zapolskiej.
Zob. Noty o autorach.
Si, si – (fr.) tak, tak.
„Coourrier Francais” – „Le Courrier Francais Illustre”, ilustrowany dziennik humorystyczny założony w Paryżu w 1884 roku przez Jules’a Roques’a. Wystawa rysunków „Le
Courrier Francais Illustre” odbyła się w kwietniu 1891 roku w ogrodzie zimowym Élysée
Montmartre; zgromadziła ok. 1200 rysunków pomieszczonych w piśmie w 1890 roku.
Wystawę zapowiadał afisz Chéreta.
Forain – Jean-Louis Forain (1852–1931), francuski malarz impresjonista, litograf,
akwarelista, rysownik.
123 Stefan
124
125
126
127
116
Sztuka plakatu
Niektóre z XIX-wiecznych
plakatów kończyły swój
żywot pod wpływem niesprzyjających warunków
pogodowych, inne po
wygaśnięciu reklamy. Były
jednak i takie, którym udało
się ocaleć od zapomnienia
dzięki kolekcjonerom. Wielu usuwało je z ulicy tuż po
tym, jak zostały naklejone.
Z czasem jednak zaczęto
traktować takie praktyki
w kategoriach procederu.
O grożącej za nie karze
informowały ostemplowania: „Plakat ten nie może być
przekazywany ani sprzedawany. Jego posiadacz będzie
traktowany jako przestępca”128. Ta próba zachowania
Jules Chéret, Le Courrier Français/ Exposition,
plakatu w jego naturalnym
1891, plakat wystawowy
entourage’u miała przede
wszystkim bronić interesu
reklamodawców i przemysłowców. De facto plakat był sztuką bez świątyni,
a pokątne zbiory cieszyły oczy niewielkich grup.
W 1890 roku plakat stał się przedmiotem obrotu handlu dziełami sztuki129.
Pojawiły się poświęcone mu katalogi (np. publikowany od 1899 roku co kwartał
przez czasopismo „La Plume”), a także fachowe czasopisma (np. wydawany
od 1899 roku w Anglii „The Poster” oraz od 1910 roku w Niemczech „Das Plakat”)130. Ze statusu sztuki bezdomnej plakat uwolnił się wraz z powstaniem
galerii i muzeów. Pierwsze na świecie Muzeum Plakatu powstało w 1968 roku
w Wilanowie131.
128 S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, Warszawa 1971, s. 13.
129 Ibidem.
130 Ibidem.
131 Encyklopedia Warszawy, red. prow. B. Kaczorowski, Warszawa 1994, s. 521.
Z ulicy do muzeum
117
Plakat w zbiorach muzealnych, uwolniony już z informacyjnej i dekoracyjnej
służby na murach miasta, przyrównano kiedyś do motyla, którego urodę można
ocenić najpełniej w kasecie kolekcjonera lub na albumowej reprodukcji, gdy
wzrok obserwatora z poznawczą ciekawością może oglądać każdy szczegół,
delektując się harmonią kolorów i celowością kształtu.
Uznanie plakatu za przedmiot muzealnej troski znaczy więc tyle, ile jego
„unieruchomienie” po to, by mógł także w przyszłości zachwycać swym pięknem
niezależnie od okoliczności, które spowodowały jego powstanie.
Dnia 4 czerwca 1968 roku zostało otwarte Muzeum Plakatu w Wilanowie,
jako oddział Muzeum Narodowego w Warszawie. Było to wydarzenie bez precedensu w dziejach światowego muzealnictwa. W pewnym sensie stanowiło
prototyp dla innych pokrewnych instytucji, które niebawem zaczęły powstawać
na świecie, korzystając z wypracowanych tu metod. Plakaty polskie znalazły
w Wilanowie bezpieczną przystań i schronienie przed niszczącym działaniem
czasu, a ich autorzy zyskali gwarancję przetrwania swych dzieł.
K. Spiegel, Muzeum Plakatu w Wilanowie, w: Muzeum ulicy. Plakat polski w kolekcji
Muzeum Plakatu w Wilanowie, red. prow. K. Spiegel, Warszawa 1996, s. 10.
Wystawa Wielki Teatr Świata. Plakaty operowe z lat 1945–2012, 2013, fot. Marcin Michalak,
Muzeum Plakatu w Wilanowie
118
Sztuka plakatu
Powstanie galerii i muzeów plakatu nie tylko przedłużyło żywot plakatu, ale też
przyczyniło się do podniesienia jego prestiżu. We wczesnym obiegu dzieł tej
dziedziny twórczości głównym zadaniem autora była skuteczność w docieraniu
do odbiorcy i chęć schlebiania jego gustom. Dziś twórcy mają świadomość, że
plakaty mogą trafić z ulicy do muzeum. Według Doroty Folgi-Januszewskiej
przyczynia się to do „coraz wyższego poziomu plakatu, coraz ciekawszego
i coraz bardziej wyrafinowanego języka (…) komunikacji”132.
132 D. Folga-Januszewska, bez tytułu, w: Plakat współczesny i tworzenie nowych symboli.
Biuletyn z sympozjum, red. M. Ciesielska, M. Kurpik, D. Sobczyk, Warszawa [1998], s. 8.
Odmiany plakatu
Ze względu na zróżnicowanie tematyczne i funkcjonalne plakatu
wyodrębnia się różne jego rodzaje: kulturalny (informowanie
o wydarzeniach artystycznych, np. teatralnych, filmowych,
operowych), ideowy (upowszechnianie poglądów i myśli), reklamowy
(promowanie przedmiotów i towarów), autorski (wyrażanie
stanowiska twórcy wobec określonego zagadnienia). Każdy z nich
realizuje ten sam cel – ma przekazywać odbiorcy informację
i nakłaniać do korzystania z niej. Różni się od innych zestawem
przywoływanych motywów ikonicznych.
Każda z odmian plakatu ma własną poetykę, czyli właściwy dla niej
zestaw środków ekspresji, na przykład plakat filmowy często sięga
po wizerunki aktorów, a plakat cyrkowy operuje bogatą, wyrazistą
kolorystyką.
Literacki zwiastun – plakat księgarski
W XIX wieku afisz skutecznie promował oferty księgarskie. Gdy więc przeistoczył się w plakat, już nie musiał zdobywać tej branży handlowej. Sami autorzy
nowości wydawniczych dbali, by pojawienie się ich książek na półkach księgarni
poprzedzała plakatowa reklama.
Honoriusz Balzak
Wielki człowiek z prowincji w Paryżu
H. Balzak, Wielki człowiek z prowincji w Paryżu, w: idem, Komedia ludzka,
przeł. T. Boy-Żeleński, Warszawa 1958, s. 198–199.
Fragment powieści Wielki człowiek z prowincji w Paryżu (1839). Wraz z częściami Dwaj poeci oraz Cierpienia wynalazcy tworzy Sceny z życia z prowincji,
należące do Straconych złudzeń (1837–1843), będących ogniwem Komedii
ludzkiej. Bohaterem utworu jest młody poeta, Lucjan Chardon de Rubempré,
który przybywa do Paryża, aby spróbować swego szczęścia jako dziennikarz.
W chłodny wrześniowy poranek, z dwoma rękopisami pod pachą, puścił się
ulicą de La Harpe, dotarł do wybrzeża des Augustins133, przeszedł kilkadziesiąt
kroków i spoglądając kolejno na Sekwanę i na sklepy księgarzy, jak gdyby dobry
geniusz radził mu się rzucić raczej w wodę niż w literaturę. Po okresie piekących
wahań, po bacznym przeglądzie więcej lub mniej łagodnych, wesołych, życzliwych,
chmurnych lub smutnych twarzy widzianych przez szyby lub na progu, zauważył
dom, przed którym chłopcy sklepowi w pośpiechu pakowali książki. Widocznie
przygotowywano je do ekspedycji, mury bowiem pokryte były afiszami:
133 Wybrzeże des Augustins – na lewym brzegu Sekwany, jeden z ośrodków księgarskich i antykwarskich.
Literacki zwiastun – plakat księgarski
123
WYSZŁY Z DRUKU:
Samotnik, przez wicehrabiego d’Arlincourt134, wydanie trzecie
Leonidas, przez Wiktora Ducange, 5 tomów in 12°,
na wytwornym papierze. Cena 12 fr.
Wnioski moralne przez Kératry’ego135.
– Szczęśliwcy! – wykrzyknął Lucjan.
Afisz, nowa i oryginalna kreacja słynnego Ladvocata136, zakwitł wówczas
pierwszy raz na murach. Niebawem naśladowcy tego nowego sposobu ogłaszania się, będącego źródłem jednego z dochodów publicznych, zalali cały Paryż.
Wreszcie, z sercem wezbranym krwią i niepokojem, Lucjan, niegdyś tak wielki
w Angoulême137, a tak mały w Paryżu, przesunął się pod domami i zebrał odwagę,
aby wejść do sklepu zapchanego pomocnikami, klientami, księgarzami… „I może
autorami!” – pomyślał Lucjan.
– Chciałbym mówić z panem Vidal albo panem Porchon – rzekł do subiekta.
Wyczytał na szyldzie wielkimi literami:
VIDAL I PORCHON
KSIĘGARNIA KOMISOWA NA FRANCJĘ I ZAGRANICĘ
– Zajęci – odparł subiekt.
– Zaczekam.
Julia Frey
Monsieur Henri
J. Frey, Toulouse-Lautrec: biografia, przeł. J. Andrzejewska, Warszawa 2004, s. 335–337.
Fragment biografii H. de Toulouse-Lautreca. Studium prywatnego i artystycznego życia malarza ukazane na tle epoki, oparte na listach twórcy, jego najbliższych
134 d’Arlincourt – Charles-Victor Prevot, Vicomte d’Arlincourt (1788–1856) francuski
135
136
137
124
pisarz okresu romantyzmu.
Victor Ducange (1783–1833) – popularny w owym czasie powieściopisarz, prześladowany za Restauracji za liberalne poglądy; Auguste-Hilarion de Kérratry (1769–1859) –
liberalny działacz polityczny i publicysta, brał czynny udział w przygotowaniu rewolucji lipcowej 1830 r.
Ladvocat (1790–1854) – księgarz paryski, za Restauracji wydawał dzieła pisarzy
szkoły romantycznej.
Angoulême – miasto i gmina we Francji, w regionie Nowa Akwitania, stolica departamentu Charente.
Odmiany plakatu
i znajomych, a także fotografiach i opiniach krytyków.
Z czasem Henry [de Toulouse-Lautrec138] (…) nawiązał kontakty z artystami i pisarzami, którzy współpracowali z „La Revue
blanche”139.
Zawarł tam między innymi
znajomość, która zaowocowała następnym zamówieniem
na plakat. Poznał mianowicie kręcącego się w kręgach
artystycznych, a mieszkającego również na Montmartrze,
imigranta z Polski, Victora
Joze Dobrskiego de Zastzebiec
(właśc. Wiktor Józef Dobrski,
herbu Jastrzębiec140). Dobrski pod pseudonimem Victor
Joze pisał książki i artykuły, był
Henri de Toulouse-Lautrec, Reine de joie, 1893,
plakat księgarski
autorem cyklu powieścideł erotycznych Menażeria społeczna
(…). Poprosił Bonnarda, także
związanego z „Revue blanche”, by zrobił ilustracje i okładkę do kolejnej jego
książki Reine de joie, moeurs du demi-monde (Królowa rozkoszy, czyli obyczaje
półświatka), która miała ukazywać się w odcinkach w magazynie erotycznym
„La Fin de siècle”, założonym przez Edouarda Dujardina141, gdzie Joze był jednym
z redaktorów. Plakat reklamowy zamówił u Henry’ego. Lautrec pracował nad
138 Zob. Noty o autorach.
139 „La Revue blanche” – literacko-artystyczny dwumiesięcznik założony w 1889 roku
w Liège (Belgia), w 1891 r. przeniesiony do Paryża; jego założycielami byli synowie
(Aleksander, Tadeusz, Ludwik) działającego w Paryżu bankiera i kolekcjonera polskiego
pochodzenia – Adama Natansona.
Victor
Joze Dobrski de Zastzebiec (właśc. Wiktor Józef Dobrski, herbu Jastrzębiec;
140
1861–1933), literat urodzony w Wyszogrodzie, od 20. roku życia obywatel francuski; jako
„Victor Joze” zyskał rozgłos w literaturze francuskiej (m.in. autor powieści La tribu d’Izidore,
1897).
141 Edouard Dujardin (1861–1949), francuski pisarz i krytyk literacki.
Literacki zwiastun – plakat księgarski
125
nim w kwietniu i maju 1892 roku (…). W liście do matki wspominał, że plakat
ma się znaleźć na murach w końcu maja, tuż przed ukazaniem się książki i rozpoczęciem druku odcinków w magazynie. Reprodukcja plakatu zdobiła także
stronę tytułową „La Fin de siècle” z 4 czerwca 1892, w którym opublikowano
pierwszy odcinek powieści. (…)
Reine de joie znalazła się w poważnych opałach. Powieść opowiadała o związku lubieżnego barona Olizaca de Rozenfelda, starego, opasłego głupca, z młodą demi-mondaine142, Hélene Roland. Na plakacie Lautreca kobieta podczas
proszonej kolacji całuje bankiera w nos; na charakter łączących ich stosunków
wskazuje symboliczna parabola między zmysłową pozą kobiety a wygięciami
stojącej na stole karafki z winem, której dzióbek celuje w emaliowany herb
barona, widniejący na talerzu.
Paryski bankier, baron Alphonse de Rothschild143, uznał, że bohater tej antysemickiej powieści miał być karykaturą jego samego, próbował więc doprowadzić
do konfiskaty i książki, i plakatu. Grupa młodych maklerów giełdowych, zwolenników barona, chodziła po mieście, zrywając plakaty Henry’ego i wykupując
je od rozlepiaczy. Rothschild nadał całej sprawie taki rozgłos, że szef paryskiej
policji przesłuchał Bonnarda i Bidaulta z firmy reklamowej rozklejającej plakaty
oraz aresztował dwóch jej nieszczęsnych pracowników.
U progu lat 50. jednym z priorytetów PWN było upowszechnianie wiedzy za
pomocą serii tematycznych encyklopedii (zwanych „małymi” ze względu na
poręczny format), które stały się obowiązkowymi pozycjami w księgozbiorach
inteligencji epoki PRL, oraz rozbudowanych sieciach powszechnie dostępnych
bibliotek publicznych. W pewnym stopniu plakat Konstantego Marii Sopoćko – mistrza małej formy graficznej i exlibrisu – jest krypto-autoportretem.
Ten mikrej postury artysta, niezwykle elegancki i uprzejmy starszy pan ze
szczególnym poczuciem humoru, występuje tu w roli cicerone. Wyposażony w rekwizyt zwany kagankiem oświaty nawiązuje do pozytywistycznego
postulatu krzewienia wiedzy i mimochodem prezentuje w ten anegdotyczny
sposób ideę zaprojektowanego przez siebie sygnetu. Funkcjonująca do dziś,
charakterystyczna ligatura PWN (zał. 1951), jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych projektów w historii polskiego projektowania graficznego, przy-
142 Demi-mondaine (fr.) – określenie prostytutek naśladujących życie kobiet z wielkiego
143
126
świata.
Alphonse de Rothschild – baron Alphonse de Rothschild (1827–1905), francuski
bankier i kolekcjoner.
Odmiany plakatu
Konstanty Maria Sopoćko, Mała Encyklopedia
Powszechna PWN, 1958, plakat księgarski
Patrycja Longawa, Antykwariat Abecadło,
2020, plakat antykwaryczny
kładem subtelnego połączenia tradycji klasycznego liternictwa z nowoczesną
syntezą formy znaku.
M. Knorowski, w: 123 polskie plakaty, które warto znać. Katalog wystawy zorganizowanej w ramach Europen Design Awards 2019 w Warszawie, red. M. Warda, tekst
I. Iwanicka, M. Knorowski, A. Lewandowska, R. Nowakowski, A. Oleksiak, J. Szelegejd,
M. Warda, Warszawa 2019, s. 57.
Z plakatem księgarskim spokrewniony jest plakat antykwaryczny.
O ile plakat księgarski służy reklamie książek, głównie nowości, o tyle
plakat antykwaryczny promuje przestrzeń handlu księgami, głównie starymi.
Przedmiotem obrazowania jest więc w nim nie konkretna pozycja wydawnicza,
lecz szczególne przymioty miejsca obrotu dziełami piśmiennictwa. Na plakacie
krakowskiego Antykwariatu Abecadło zaciszne miejsce intelektualnej przygody
sygnalizują zarówno kot spoglądający na odbiorcę przez książkę, jak i feeria barw.
Literacki zwiastun – plakat księgarski
127
Posłaniec wydawcy –
plakat wydawniczy
Plakat księgarski służy reklamowaniu konkretnej publikacji książkowej, natomiast poster wydawniczy promuje wydawnictwo jako instytucję kultury,
a także oferowane przez nią produkty. Pośrednio spełnia więc funkcję reklamy
księgarskiej – wszystkich publikacji danego edytora.
Piotr Młodożeniec,
60 lat. Wydawnictwo
Czytelnik, 2004, plakat
wydawniczy
128
Odmiany plakatu
Witold Janowski,
XI Międzynarodowe
Targi Książki
Warszawa, 1958,
plakat wydawniczy
Z plakatem wydawniczym są też związane postery poświęcone targom
książki, zaliczane do imprezowych. Ze względu na fakt, że spotkania handlowców księgarzy są świętem wydawców, promujące je plakaty można uznać za
odmianę plakatu wydawniczego.
Klasyfikacja niektórych gatunków plakatów jest kwestią otwartą.
Posłaniec wydawcy – plakat wydawniczy
129
Zza kulis sceny – plakat teatralny
Powiązania plakatu z teatrem datują się od momentu pojawienia się posteru,
czyli od II połowy XIX wieku. Dzięki artystycznej reklamie sztuka sceniczna
zyskała promocję swojego repertuaru, plakat zaś uczynił sztukę Melpomeny
przedmiotem własnych inspiracji.
Teatr w różnie rozumianych formach – obrzędowych, widowiskowych, dramatycznych i komediowych – nieodłącznie towarzyszył człowiekowi, odzwierciedlając jego wszelkie fascynacje. Przez wieki wzbogacał się o rozmaite akcesoria –
specjalną architekturę i literaturę, aktorów, scenografię, maski, kostiumy. Dziś
ta ogromna machina teatralna funkcjonuje dzięki działaniu wielu elementów,
które jak zębate koła wzajemnie wprawiają się w ruch. Takimi elementami są
też od wieków afisze, a od ponad stu lat plakaty. Teatr to magiczne, a zarazem
poważne pojęcie – pełne treści, tradycji, przyzwyczajeń i uczuć. Teatr to równocześnie instytucja, spektakl i zespół twórców. I wreszcie teatr to inspiracja dla
innych dziedzin kultury – dla działu objętego mianem „teatralia”. Z tego hasła
obejmującego wszelkie informacje o historii, programach, widowiskach itp.,
wyodrębnić jeszcze można grafikę, z jej służebną wobec teatru rolą. Pomijając
drobne druki, zaproszenia, ulotki, ogłoszenia w czasopismach – wyróżnić trzeba
podstawowe formy reklamy: afisz teatralny i plakat teatralny. (…)
Afisz przemawia odpowiednio skomponowanym tekstem, urozmaiconą
czcionką, czasami dodanym kolorem poszczególnych wyrazów lub tła. Ozdobniki
graficzne zawsze spełniają rolę uzupełniającą, podkreślając atrakcyjność zasadniczej treści „literackiej”. (…) W ukształtowanym autorsko plakacie teatralnym
większe znaczenie mają walory intelektualne i artystyczne, niż powszechność
i dostępność informacji. (…)
Chociaż założeniem plakatu nie jest dokumentacja, to już najwcześniejsze plakaty
dają wyobrażenie o widowiskach, scenach i ludziach teatru XIX wieku. Zostawiona
przez ówczesnych artystów wizja form i postaci teatru może być subiektywna, ale
jest wciąż niezwykle barwna i sugestywna w odbiorze (o czym świadczą plakaty
teatrów i kabaretów paryskich). Pomimo iż plakat jest grafiką ulotną o charakterze
informacyjno-reklamowym, w przypadku druków dla teatrów cecha ta często zanika
130
Odmiany plakatu
przyćmiona plastyczną interpretacją wydarzenia scenicznego. Plakat teatralny musi
spełniać wiele warunków bliższych założeniom grafiki artystycznej niż wymogom
grafiki użytkowej. Projektant-artysta powinien wykazać się wielką przenikliwością
i zrozumieniem tekstu literackiego, intencji reżysera, gry aktorów. (…)
Prawdziwie przemyślany plakat teatralny nie może pozostawać obiektywny
wobec konkretnego spektaklu, reżysera, scenografa i wykonawców. Temat teatralny musi u projektanta wyzwalać umiejętne przełożenie na płaszczyznę papieru:
intensywność środków wyrazu, dramatyzm i poetykę, symbolizm i naturalizm,
umowność i dosłowność – kolor, linię, kompozycję, obraz i liternictwo. Nie ma
ogólnej recepty na proporcje w stosowaniu bogactwa środków znaczeniowych
i plastycznych – reklama teatralna to w ogromnej mierze intuicja twórcy, ale też
jego znajomość „ducha” teatru. Dlatego zapewne najlepsze plakaty projektowali
ludzie, którzy sami tworzyli teatr – teksty, scenografię i kostiumy – znający kulisy
teatru. I chociaż ta spójność dotyczy bardziej początków plakatu teatralnego,
współcześnie również szybko zauważamy plakat, którego autor „przeniknął”
utwór, scenę, powód wystawienia spektaklu i stworzenia plakatu „na temat”.
A. Szpor-Węglarska, Afisz i plakat polskich teatrów – przypomnienie, w: K. Dydo, Polski
plakat teatralny 1899–1999, Kraków 2000, s. 21–24.
Z Zakładów Pruszyńskiego wyszła w 1904 r. Teka Melpomeny, jedyna pozycja
edytorska, dla której, w celach rozpowszechniania jej w księgarniach – wydano
plakat zaprojektowany przez Karola Frycza.
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, Warszawa 1971, s. 28.
Warstwa umowna tego plakatu, liternictwo, skojarzenia z antykiem są sugestywnym nawiązaniem do tradycji teatralnej.
A. Szpor-Węglarska, Afisz i plakat polskich teatrów – przypomnienie, w: K. Dydo, Polski
plakat teatralny 1899–1999, Kraków 2000, s. 25.
Bardziej przelotnie ale całkowicie nowocześnie (kubizm w dekoracjach i kostiumach) projektowali dla teatru bracia Andrzej i Zbigniew Pronaszkowie. Niestety,
niewiele wiadomo o ich plakatach dla warszawskich teatrów, oprócz późniejszego
plakatu A. Pronaszki z 1925 roku do sztuki Achilles, dla Teatru Bogusławskiego. Jest on w polskim plakacie teatralnym jednym z niewielu przykładów Art
deco – stylu, który zrewolucjonizował sztukę, reklamę, sposób bycia, a jednak
nie zawładnął całkowicie plastyką teatralną.
A. Szpor-Węglarska, Afisz i plakat polskich teatrów – przypomnienie, w: K. Dydo, Polski
plakat teatralny 1899–1999, Kraków 2000, s. 25.
Zza kulis sceny – plakat teatralny
131
Karol Frycz, Teka Melpomeny143, 1904
Andrzej Pronaszko, Achilleis,
St. Wyspiańskiego, 1925, plakat
teatralny
Plakat Tomaszewskiego przedstawia tytułowego bohatera tragedii Sofoklesa
w chwili, gdy dowiedziawszy się, że jest nieświadomym zabójcą własnego ojca
i mężem własnej matki, oślepia się i opuszcza Teby. Motywem głównym pracy
graficznej jest studium niewidomego króla, a właściwie nie tyle studium osoby,
ile próba stworzenia znaku – wizualnego ekwiwalentu zmysłowych doznań,
jakie ze świata zewnętrznego może odbierać osoba niewidząca. W aspekcie
wizualnym kompozycja jest szalenie prosta, bo odwołuje się bezpośrednio do
zmysłów. (…) Pionowo ustawiony prostokątny bryt białego arkusza papieru
otrzymał wzdłuż trzech boków szerokie pasy czarnej bordiury. W ten sposób
zamknięta z trzech stron kompozycja otwiera się wręcz karkołomnie od strony
czwartej krawędzi – w kierunku której zmierza oszczędnie naszkicowana postać
w antycznej tunice. W jednej z rąk trzyma ona długi kij. Głowa (i szyja) nikną
w strefie nieprzeniknionej czerni górnego pasa bordiury. Świetnie uchwycone
gesty rąk (jedna uzbrojona w kij ostrożnie bada grunt pod nogami, a druga,
niepewnie wyciągnięta przed siebie, stanowi ostatnie zabezpieczenie przed bole-
144 Teka Melpomeny – zbiór karykatur krakowskich aktorów przełomu XIX i XX stulecia. Zostały one wykonane techniką litograficzną przez Karola Frycza, Stanisława
Kuczborskiego, Antoniego Procajłowicza, Stanisława Rzeckiego, Kazimierza Sichulskiego
i Witolda Wojtkiewicza. Karykatury ukazały się w 1904 roku. Uzyskany z ich sprzedaży
fundusz był przeznaczony na dofinansowanie aktorskiego funduszu emerytalnego.
132
Odmiany plakatu
snym zderzeniem z nieprzewidzialną przeszkodą) nie pozostawiają wątpliwości,
że patrzymy na postać ślepca. Napięcie sytuacji skutecznie zwiększa dolny pas
czerni, który nie tylko tworzy podstawę, po której stąpa niewidomy król, ale
i przeszkodę (wysoki stopień), mogącą doprowadzić do upadku. Patrzący na
plakat widz znajduje się w takim samym położeniu jak bohater tragedii – jest
biernym obserwatorem zdarzeń, którymi rządzi ślepy los.
J. Szelegejd, w: 123 polskie plakaty, które warto znać. Katalog wystawy zorganizowanej
w ramach Europen Design Awards 2019 w Warszawie, red. M. Warda, tekst I. Iwanicka,
M. Knorowski, A. Lewandowska, R. Nowakowski, A. Oleksiak, J. Szelegejd, M. Warda,
Warszawa 2019, s. 83.
Plakat reklamujący spektakl
Król Edyp w Teatrze Dramatycznym łatwo zapada
w wyobraźnię odbiorcy.
Artyście udało się połączyć wiele kulturowych
nawiązań z lapidarnością
znaków, niewyszukaną
linią, oszczędnością koloru.
Jest w tej pracy odwołanie
do ociemniałego bohatera – Edypa, konfliktu tragicznego, materialnej kultury greckiej i antycznego
teatru. A wszystko związane w kompozycyjną jedność
obrazową, sugestywnie
zwartą i przejrzystą. Gdy
plakat zniknie z pola widzenia, pozostaje w wyobraźni
spektatora.
Henryk Tomaszewski, Sofokles, Król Edyp, 1961, plakat
teatralny, dzięki uprzejmości Filipa Pągowskiego
Zza kulis sceny – plakat teatralny
133
Kurier wieści filmowej – plakat filmowy
Film (jego historia sięga 1895 roku) jest jedyną dziedziną twórczości artystycznej, która jest młodsza od plakatu. Obydwie formy wyrazu wzajemnie
się inspirowały i wspomagały w zdobywaniu artystycznych szlifów. Ważnym
elementem historii każdej z tych sztuk są więc zachodzące pomiędzy nimi
wpływy i zależności.
Plakat jest pojedynczym komunikatem na płaszczyźnie, film jest ciągiem obrazowych komunikatów w czasie. Sensem filmu jest „następstwo”, istotą plakatu – krótki rozbłysk idei. Mimo wirtualizacji przekazu i cyfryzacji obrazu – ta
różnica funkcji przetrwała.
Mamy więc przed sobą ciekawe spotkanie dwóch artystycznych formuł,
w których plakat jest „metakomunikatem”, skróconą artystyczną i intelektualną
relacją z filmu, kroplą soku wyciśniętego z filmowego owocu. (…)
Plakat filmowy należy dzisiaj do obszaru rozrywki. Czy mamy do czynienia
z plakatem filmu wyrafinowanego artystycznie, czy też służy on reklamie miernej
zabawy – zawsze jest kurierem wieści, konglomeratem samego filmu i swojej
wewnętrznej, plakatowej formy graficznej. Jak było na początku?
Pierwsze plakaty filmowe byty rysowanymi afiszami. Na przełomie XIX
i XX wieku losy fotografii, grafiki i rodzącego się filmu były bardzo bliskie.
Korzenie tych rozdzielonych potem dziedzin sztuki pochodziły ze ścisłego splotu.
Grafika, jako najstarsza z technik, wyposażona dodatkowo w zapis słowny, była
zwiastunem plakatu. Fotografia, bliższa innowacjom techniczno-fizycznym
(soczewki i chemia naświetlenia), w swych wczesnych realizacjach (talbotyp145,
dagerotyp146) była unikatowym malowaniem światłem (istniała tylko jedna
145 Talbotyp – talbotypia (kalotypia), pierwsza fotograficzna technika negatywowo-pozytywowa (1839); materiałem światłoczułym był papier zawierający bromek srebra;
opracowana przez Williama Henry’ego Foxa Talbota (1800–1877).
– pierwsza technika fotograficzna (1839); materiałem światłoczułym
Dagerotyp
146
był jodek srebra utworzony na powierzchni płytki; wynaleziona przez Louisa Jacques’a
Daguerre’a (1789–1851) i Niecephore’a Niepce’a (1756–1833).
134
Odmiany plakatu
naświetlona płyta); czasem połączona z grafiką i technikami reprodukcyjnymi wydała plakatowe
metody druku (litografia offsetowa147 i fotooffset148).
Pierwsze filmy były „złożeniem” fotografii, pierwsze plakaty
filmowe rodzajem didascalium149:
czego nie było w filmie, dopowiadał plakat; plakat wraz z filmem
budowały scenografię nowej
rzeczywistości. Może dlatego
miejsca, gdzie wyświetlano filmy,
zwano początkowo TEATRAMI
ŚWIETLNYMI: film i plakat reżyserowały nowe zdarzenia. W Krakowie w 1896 roku istniały dwa
takie protokina: Teatr Świetlny
„Wanda” przy ulicy Gertrudy i Teatr
Świetlny „Uciecha” przy Starowiślnej. Całość oprawy plastycznej,
wystrój wnętrza wraz z plakatami
Afisz reklamujący pokazy filmowe w Teatrze
filmowymi, zaprojektowane dla
Lubelskim w Lublinie, 1899
„Uciechy” przez Henryka Uziembłę150 (1879–1949), czerpały
jeszcze tradycji teatru żywego. W innych miastach „sinematografy Lumiera”
pojawiały się coraz częściej, a z nimi reklama i nowe trendy dekoracji. (…)
147 Litografia offsetowa – litografia (technika graficznego druku płaskiego, w której
rysunek przeznaczony do odbicia ryciny wykonuje się na kamieniu litograficznym; także
odbitka wykonana tą techniką) drukowana za pomocą offsetu (formę drukową stanowi
płyta – offsetowa, cynkowa, aluminiowana).
– fotolitografia, metoda wykonywania form drukowych, w której przeFotooffset
148
noszenie rysunku oryginału na formę drukową odbywa się fotograficznie.
149 Didascalium, gr. ‘didascalos’ – wyjaśnienie, pouczenie; tu słowny dodatek warstwy
obrazowej.
Uziembło (1879–1949), polski malarz, grafik, publicysta, współzałożyciel
Henryk
150
towarzystwa Polska Sztuka Stosowana; autor pejzaży, polichromii (katedra na Wawelu),
wnętrz, grafiki książkowej, plakatów.
Kurier wieści filmowej – plakat filmowy
135
Plakat filmowy (…) sięgał
momentu, gdy ze splotu
technik – fotografii, grafiki,
rysunku i druku – zrodziły
się popularne rodzaje sztuk,
adresowane do szerokiego
kręgu odbiorców.
Plakaty zamawiane do
kin i plakaty filmowe byty
projektowane w taki sposób,
aby mogły służyć w różnych
miejscach i w różnych okolicznościach. Typową formą filmowego plakatu były
tzw. ramówki, czyli plakaty
„puste”, wykonywane nie do
filmów, lecz dla kin – wizualne wizytówki coraz bardziej
popularnych miejsc rozrywki. Doklejano do nich, na
pozostawionych pustych
płaszczyznach, informacje
lub dodatkowe fotosy.
Niektóre plakaty wędroz filmami od kina do
wały
Henryk Uziembło, Teatr Świetlny „Uciecha”,
1912, plakat reklamowy
kina, często z kraju do kraju,
a ich powierzchnia stawała
się coraz grubsza od kolejnych warstw papieru. Tak było między innymi z reklamą znanego niemieckiego
filmu muzycznego w reżyserii Richarda Oswalda, do którego obowiązywała
firmowa promocja. W polskich kinach doklejano z boku lub na dole niewielkie
typograficzno-informacyjne afisze z tłumaczeniem i spolszczeniem nazwisk
aktorów, postaci, informacją o twórcach i realizatorach. Niekiedy w tłumaczeniu
zmieniano nawet tytuł filmu. (…)
Filmy zagraniczne, zwłaszcza znanych wytwórni, jak Warner Bros Picture,
dostarczane były z gotowym serwisem reklamowym. Po przygotowaniu polskiej
wersji językowej podpisów, opisów i dialogów zaklejano dolny fragment plakatu
typograficznym afiszem.
136
Odmiany plakatu
Theo Matejko, plakat II do filmu Wiktoria i jej
huzar, 1931, reż. Richard Oswald
Autor nieznany, plakat do filmu Die Hölle
der Jungfrauen wg Przedpiekla Gabrieli
Zapolskiej, 1928, reż. Robert Dinesen
Nie sięgano do źródeł literackich i językowych, nawet wówczas, gdy sprowadzano
do Polski film nakręcony za granicą, ale oparty na polskiej literaturze, jak na
przykład Die Hölle der Jungfrauen, zrealizowany przez Roberta Dinesena na
motywach Przedpiekla Gabrieli Zapolskiej – na środku górnej partii malowanego plakatu pojawił się dodatkowy afisz z polskim opisem. Praktyka ta bardzo
szybko przyjęła się w objazdowych kinach na prowincji i wiele polskich filmów
oraz zamawianych do nich plakatów stosowało tę metodę.
D. Folga-Januszewska, Ach! Plakat filmowy w Polsce, Olszanica 2009, s. 5–11.
Fosse umieszcza love story kabaretowej śpiewaczki Sally (Liza Minnelli) i młodego Anglika (Michael York) w historycznych ramach roku 1931. Podczas kiedy
ludność Berlina bawi się jeszcze w nocnych klubach, brunatny terror coraz silniej
atakuje i zalewa Niemcy.
Kronika filmu, oprac. zespół pod kierunkiem M.B. Michalika, Warszawa 1995, s. 406.
Kurier wieści filmowej – plakat filmowy
137
Dostrzegalny jakby mimochodem – w formie migawek z berlińskiej stolicy – plan
polityczny jest nawet istotniejszy niż historia związku amerykańskiej aktoreczki
Sally i Anglika Briana, których ów mroczny Berlin fascynuje i gubi. (…) Kabaret
jest jednym z najbardziej fascynujących filmowych studiów dekadencji, znajdującym dla stanu ducha, panującego w różnych stolicach Europy pierwszych
dziesięcioleci XX wieku, formę estetyczną i kolorystykę. Pesymizm, drażniącą
niepewność jutra, psychologiczną zgniliznę czuje się w dziele Fosse’a niemal
fizycznie i to daje mu waloru
autentyczności i nieprzemijającego dreszczu w portrecie społeczeństwa przed
katastrofą.
J.F. Lewandowski, J. Słodowski, 100 filmów, które
powinniście obejrzeć, jeśli
znajdziecie okazję, Katowice 1994, s. 154.
Praca Wiktora Górki nie ilustruje Kabaretu Boba Fosse’a. Filmową akcję szyfrują
skąpe znaki – kobiece nogi
w kabaretkach o układzie
przypominającym swastykę, skierowana ku górze
twarz kobiety o rozwartych
do krzyku ustach i czerwone tło. Sugerują one odbiorcy romans, atmosferę nocnego klubu, a także grozę
nazistowskich Niemiec.
Każdy z tych znaków odnosi
się zarówno do wątku filWiktor Górka, Kabaret, 1973, plakat filmowy
mowego, jak i do kabaretu
jako głównego miejsca akcji,
a także do czasu zdarzeń. To zapętlenie odniesień poszczególnych elementów
plakatu do różnych warstw filmu intryguje odbiorcę, ale też nie zdradza mu
sekretów reklamowanego dzieła. Po obejrzeniu Kabaretu widz dostrzeże
w plakacie plastyczną interpretację filmowego obrazu.
138
Odmiany plakatu
Muzyczny konferansjer –
plakat muzyczny
Określenie „muzyczny” odnosi się do plakatów zapowiadających przedstawienia
operowe, koncerty, recitale, konkursy
muzyczne lub upamiętniających postaci
wybitnych artystów muzyków.
[III Festiwal Warszawska Jesień – przyp.
A.B.] Strumień pionowych, barwnych,
wąskich prostokątów na tle jasnej poświaty,
akcentowany wiązkami białych, cienkich
linii, rozświetla diagonalnie po środku
czarną przestrzeń plakatu, napełniając ją
niespokojną dynamiką. To napięcie równoważy poziomy blok barwnych napisów.
A. Zabrzeska-Pilipajć, Dodekafonia w graficznej metaforze, w: Plakaty w zbiorach Muzeum
Plakatu w Wilanowie, red. M. Kurpik, A. Szydłowska, Warszawa 2008, s. 133.
Marcin Płonka, 45 Wrocławski Festiwal
Jazzowy, 2009, plakat muzyczny
Prace Wojciecha Zamecznika z lat 60. mają
charakter (…) wyważony, a w przypadku
plakatu do VII Festiwali Warszawska Jesień, 1963 – wręcz liryczny, kolorystyką
nawiązujący do tytułowej pory roku. Mistrz posłużył się fotografią jako tworzywem
graficznym (malarskim). Stosując powiększony odrealniony kadr, dał kompozycji
urokliwy klimat złotej jesieni z kontrapunktem graficznym w dolnej partii plakatu.
A. Zabrzeska-Pilipajć, Dodekafonia w graficznej metaforze, w: Plakaty w zbiorach
Muzeum Plakatu w Wilanowie, red. M. Kurpik, A. Szydłowska, Warszawa 2008, s. 133.
Warstwa obrazowa plakatów muzycznych może mieć charakter przedstawiający
lub abstrakcyjny. Pierwsza z nich operuje obrazem powiązanym z wykony-
Muzyczny konferansjer – plakat muzyczny
139
waniem muzyki, ale odnoszącym
się do rzeczywistości zewnętrznej
wobec kompozycji (np. instrumenty, muzycy, koncerty), druga zaś
skupia się na przedstawieniu jakości czysto muzycznych (np. rytmu,
brzmienia, tempa). Owa dwoistość
wynika ze specyfiki tworzywa
muzycznego, które ma charakter
brzmieniowy, a nie obrazowy (choć
niektóre dźwięki, dzięki imitacji
odgłosów realnych, są podnietą
dla wizualizacji).
Władysław Pluta, I Międzynarodowy Konkurs
Fletowy, 1999, plakat muzyczny
Tadeusz Gronowski, III Festiwal Warszawska
Jesień, 1959, plakat muzyczny
140
Odmiany plakatu
Wojciech Zamecznik, VII Festiwal
Warszawska Jesień, 1963, 1963,
plakat muzyczny
Herold kibiców – plakat sportowy
Plakat sportowy narodził się w czasach Drugiej Rzeczpospolitej. Był to okres
odbudowy zniszczonej przez zaborców wspólnoty społecznej oraz tworzenia
nowej formy rozrywki zakotwiczonej pod banderą polskiej państwowości.
Kibicujący polskim sportowcom rodacy znajdowali chwile wytchnienia od
codzienności w czasach jednoczenia się u boku reprezentacji
Niepodległej. Heroldem kibiców stał się wówczas plakat.
Utożsamiając się z kreowanym na nim obrazem sportowca, Polacy mogli poczuć
się wewnętrznie dynamiczni,
sprawni i wolni. Plakat sportowy był terapią porozbiorowej
polskiej duszy.
Związki sztuki ze sportem
datują się już od czasów starożytnych olimpiad, na których,
oprócz zawodów sportowych,
organizowano także wystawy
i konkursy sztuki. Od tego
czasu, terminologia sportowa
przeniknęła do języka i sposobu myślenia o sztuce. Mówi
się przecież o olimpiadach
artystycznych, a sama idea konkursu zakłada rodzaj współzawodnictwa właściwego rywalizacji sportowej. Sport dostarczał
artystom wielu tematów, takich
Mariusz Zaruski, I Międzynarodowy Dzień Narciarski
i Zawody w Zakopanem, 1910, plakat sportowy
Herold kibiców – plakat sportowy
141
Stefan Norblin, Kurier Warszawski, 1927, plakat sportowy
Stefan Osiecki, Jerzy Skolimowski, Zakopane, 1929,
plakat sportowy
142
Odmiany plakatu
jak zmaganie człowieka z samym
sobą, ze swoimi ograniczeniami,
czy wytrwałe dążenie do celu,
wykazywanie siły ducha albo słabości. W sztukach plastycznych
zawsze widoczna była też fascynacja ciałem w ruchu, w różnych ujęciach, skrótach i perspektywach;
poszukiwano najlepszego sposobu
wyrażenia ruchu na płaszczyźnie
lub w nieruchomej rzeźbie.
Od czasów starożytnych, ponowny rozkwit popularności sportu
zaczął się w wieku XIX, mniej
więcej w tym samym czasie, kiedy
rodziła się sztuka plakatu. Naturalne więc okazało się zaangażowanie
tego nowego medium w propagowanie działalności rozlicznych
instytucji, stowarzyszeń i klubów
sportowych, a także rozwijających się wtedy nowych dyscyplin.
Niezależnie od tego, czy plakaty
anonsowały zawody, zachęcały
do uprawiania sportu czy reklamowały jego konkretną dziedzinę, ich najczęstszym motywem
była postać zawodnika ukazana
w ruchu, w stroju sportowym,
z niezbędnymi akcesoriami, jak
narty, łyżwy czy wiosła, często na
tle krajobrazu.
Przykładem może tu być jeden
z najstarszych polskich plakatów
sportowych, z 1910 roku, autorstwa
Mariusza Zaruskiego, anonsujący
I Międzynarodowy Dzień Narciarski i Zawody w Zakopanem. Przedstawia on narciarza zjeżdżającego
Stefan Osiecki, Jerzy Skolimowski,
Mistrzostwa świata w hokeju na lodzie, 1930,
plakat sportowy
Mieczysław Różański, Roman Wycłan,
Zima w Polsce, 1935, plakat sportowy
ze stoku, trzymającego bambusowy drążek, którego wówczas używano zamiast
dzisiejszych kijków, a obok niego kozicę.
D. Parszewska, Graficy i narciarze. Polski plakat sportowy w 20-leciu międzywojennym,
w: Plakaty w zbiorach Muzeum Plakatu w Wilanowie, red. M. Kurpik, A. Szydłowska,
Warszawa 2008, s. 254–255.
Po odzyskaniu niepodległości uroki sportu zaczęli dostrzegać wszyscy, począwszy
od reprezentantów elit społecznych, politycznych, kulturalnych, a skończywszy
na robotnikach, rzemieślnikach i chłopach. Kultura fizyczna ulokowała się ponad
podziałami politycznymi, religijnymi i narodowościowymi. Dość powiedzieć,
że w 1921 roku było 70 tysięcy sportowców, a już trzy lata później do klubów
i towarzystw sportowych należało ponad 100 tysięcy osób, w 1938 czynnie
uprawiało sport 352 tysiące osób w niespełna czterech i pół tysiąca organizacji.
A.M. Pycka, Róg obfitości czyli puszka Pandory? Kultura Drugiej Rzeczpospolitej, Warszawa 2016, s. 322.
Herold kibiców – plakat sportowy
143
Robert Lewandowski, mecz Czechy–Polska,
Piłkarskie Mistrzostwa Europy UEFA, Euro 2012,
fot. Łukasz Laskowski
Henryk Tomaszewski, Football, 1948,
plakat sportowy, dzięki uprzejmości Filipa
Pągowskiego
Stefan Osiecki (…) zdradzał wyraźny pociąg do plastyki. Łączył go całe życie
z inną pasją – taternictwem i alpinizmem. Sport wywarł też wpływ na kierunek
jego zainteresowań plastycznych. Chodził na zawody, robił notatki rysunkowe
i posyłał do prasy sportowej karykatury sportowców. Nieprzypadkowo najlepsze
plakaty Osieckiego poświęcone były tematyce sportowej. Pasja ta opanowała
również jego kolegę i współautora plakatów, Skolimowskiego, medalistę olimpijskiego. (…) Duży sukces przyniósł obydwu artystom konkurs plakatów na
imprezy sportowe (Zakopane – 1929, Mistrzostwa świata w hokeju na lodzie –
1930). „Wiadomości Literackie” zamieściły fotografię plakatu hokejowego pod
zachęcającym tytułem „Piękny afisz”, z komentarzem: „(…) przy obecnym
upadku sztuki plakatowej w Polsce prawdziwą rewelacją jest świetny plakat
dwóch młodych grafików” („Wiadomości Literackie” 1931, nr 3). W plakacie
tym przełamuje się rozwinięty styl geometryczny, który około 1930 roku
osiągnął pełnię rozwoju. Pomysł polegał na graficznym wyrażeniu ruchu
uwielokrotnionego skrótem postaci, jak gdyby zaobserwowanych z lotu ptaka,
podkreślonego układem na przekątnych. Był to jeden z najlepszych plakatów
sportowych dwudziestolecia.
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, Warszawa 1971, s. 76.
144
Odmiany plakatu
Poetyka plakatu sportowego jest zbudowana z ograniczonego zbioru elementów,
a jednak zniewala spektatora i daje mu wejrzenie w niezwykłe zakamarki tego,
co widzialne. Prace tego typu najczęściej ukazują zawodników, reprezentantów określonych dyscyplin sportowych. Są oni ujęci w ruchu, w feerii barw,
w momencie gdy ich ciało sięga kresu ludzkich możliwości, przyjmując układ
wymykający się spojrzeniu, będący częścią obrazu na granicy postrzeżenia.
Zawodnicy zdają się lewitować, ich sylwetki tracą ciężar, unoszą się w powietrzu
niczym istoty fantastyczne.
Zatrzymane w obrazie pozy i gesty są nie lada gratką dla patrzącego. Artystyczny ślad dodaje im magii, toteż należą do stałego kanonu poetyki plakatu
sportowego.
Herold kibiców – plakat sportowy
145
Klaun zaprasza – plakat cyrkowy
Widowisko cyrkowe jest pozbawione „literackiej” akcji. Jego konstrukcja opiera
się na wielu luźno powiązanych ze sobą popisach akrobatycznych, treserskich
i mimicznych, rozwijających się według porządku wynikającego ze sterowania
uwagą widza. Ta specyfika spektaklu ogranicza zestaw motywów plakatu cyrkowego. Odnoszą się one do postaci i sytuacji „z przymrużeniem oka”, mają
oddawać charakter i nastrój cyrkowej rozrywki.
Hubert Hilscher, Cyrk, 1966, plakat cyrkowy
146
Odmiany plakatu
Hubert Hilscher, Cyrk, 1971, plakat cyrkowy
W latach 1962/1963 [polska – przyp. A.B.] dyrekcja zespołów cyrkowych
nawiązała bezpośredni
kontakt z komisją artystyczną Wydawnictw
Artystyczno-Graficznych, które stały się
ogniwem koordynującym współpracę z grafikami. Dzięki niej artyści
mieli możliwość przyjrzenia się życiu i pracy
cyrkowców, od frontu
i od kuchni. Zapraszani
byli na treningi do Centralnego Ośrodka Szkolenia Kadr Cyrkowych
w Julinku, na przedstawienia poszczególnych
zespołów cyrkowych.
Brali udział w dyskusjach nad nowymi formami reklamy branżowej. Postanowiono
wydawać serie po kilkaWiktor Górka, Cyrk (Akrobatka), 1971, plakat cyrkowy
naście plakatów, z których każdy zaprezentuje
inny element widowiska, a zwornikiem ich będzie plakat wiodący, z informacjami
o poszczególnych numerach programu. Takie zestawy miały być rozlepiane
w mieście, stanowiąc obok zachęty do odwiedzania cyrku, swego rodzaju wystawy
uliczne. Znakomicie nadawały się do tego, wciąż liczne w latach 60., parkany
ogradzające place budów podnoszącego się ze zniszczeń wojennych kraju.
W bezpośredniej reklamie ulicznej zamysł ten się nie sprawdził i prędko został
zarzucony, ale w imię samej koncepcji wydano w latach 60., 70. i 80. XX w. wielką
ilość prac, nieporównywalnych z żadnymi na świecie pod względem poziomu
artystycznego i potencjału twórczego, plakatami cyrkowymi.
Wszyscy najwybitniejsi twórcy polskiej szkoły plakatu i ich późniejsi kontynuatorzy, mają na swym koncie co najmniej po kilka, a nawet kilkanaście
Klaun zaprasza – plakat cyrkowy
147
projektów plakatów cyrkowych. Dramaturgię
tych dzieł stanowią urocze sceny ze zwierzętami, niebezpieczne popisy
akrobatów, linoskoczków,
zadziwiająca zręczność
woltyżerów, żonglerów
itd. Klimat prac nacechowany jest liryką, humorem, dowcipem plastycznym, naiwnością sztuki
ludowej, odpustowej.
Sceneria budowana
jest z samej atmosfery
znaku plastycznego:
barwnych plam, świateł i cieni, nierzadko
z udziałem fotografii
jako materiału graficznego, układu liter
i rodzaju zastosowanej
czcionki. Napis „CYRK”
towarzyszący grafice,
w wielu wypadkach jest
elementem gry plastyczJan Młodożeniec, Cyrk, 1969, plakat cyrkowy
nej i spełnia w plakacie
rozmaite role. Jest przyrządem gimnastycznym, piedestałem dla zwierząt, rekwizytem żonglera, lub elementem ozdobnym, (…). Spersonifikowane litery przybierają postacie akrobatów
(…). Są też fantazyjnymi zoomorficznymi tworami, które budują kompozycję
plakatu, jej dramatyzm i niezwykłą akcję (…). Każdy artysta odnajduje w tej
tematyce niszę dla swoich twórczych poszukiwań, bowiem plakat cyrkowy ma
formę niezobowiązującą.
A. Zabrzeska-Pilipajć, Wędrowna muza, w: Plakaty w zbiorach Muzeum Plakatu
w Wilanowie, red. M. Kurpik, A. Szydłowska, Warszawa 2008, s. 237–238.
148
Odmiany plakatu
Henryk Tomaszewski, Cyrk, 1963, plakat cyrkowy, dzięki uprzejmości Filipa Pągowskiego
Finezyjne sylwetki ludzi i zwierząt zbudowanych nasyconymi plamami kontrastowo zestawionych barw, pospołu z „roziskrzonymi” kształtami i barwami
wyrazów wywołują nastrój radosnej zabawy. To przedsmak tego, co czeka widza,
gdy zawita do cyrkowego namiotu. Wówczas plastyczne formy plakatu ustąpią
miejsca zapowiadanemu widowisku. „Ożyją” ekwilibrystyczne gesty klaunów,
żonglerka akrobatów i popisy cyrkowej fauny. Bajkowy świat plakatu ulegnie
poruszeniu. Cóż lepiej niż plakat zapowie cyrkowe widowisko? Afisz – nie poradzi sobie. Tysiące literackich słów – nie zdołają przekazać tego, co jeden obraz.
Klaun zaprasza – plakat cyrkowy
149
Portier variete – plakat kabaretowy
Sztuka kabaretu jest równolatką
plakatu. Narodziła się w 1881 roku
w Paryżu. Zgodnie z etymologią
(fr. cabaret ‘szynk, knajpa’) kabaretem nazywano lokal gromadzący
w nocy miejski półświatek i niestroniący od niego świat artystyczny. Pierwszy taki lokal, działający
w latach 1881–1897, nosił nazwę
Chat Noir (Czarny Kot). Założył
go w oberży „przy ciasnej uliczce
Rochechouart”151 Rodolphe Salis
(1851–1897). Klientela kabaretu
mogła posłuchać łatwo wpadającej w ucho piosenki i satyrycznych
występów mierzących zarówno
w ustatkowaną obyczajowość sfer
wyższych, jak i oficjalne formy życia
społecznego i politycznego. W 1885
roku lokal Salisa został przeniesiony
na Montmartre. Czary Kot „wyskoThéophile Alexandre Steinlen, Chat Noir,
czył” na paryskie ulice dzięki rekla1896, plakat kabaretowy
mującemu go plakatowi Théophile’a Alexandre’a Steinlena Chat Noir
(1896). Jego ikona – kot w ażurowej aureoli z napisem „Montmartre”, o silnym, nieustępliwym spojrzeniu – stawał się świętym Montmartre’u, patronem Muzy sztuki
śmiechu i rozrywki. Kabaret tak oczarował paryżan, że wkrótce zaczęły powstawać
inne tego typu nocne lokale. W 1889 założono Moulin Rouge, który swą wizytówką
uczynił pokaz nowego tańca – kankana, urągającego ówczesnym dobrym obyczajom.
151
150
I. Kiec, W kabarecie, Wrocław 2004, s. 6.
Odmiany plakatu
Divan Japonais przy 75 rue des
Martyrs to adres otwartej w 1892
roku kameralnej sali koncertowej, będącej jednocześnie
kawiarnią. Jej wnętrze urządzone było w stylu japońskim,
a kelnerki ubrane w kimona.
Główne atrakcje stanowiły tu
pieśniarka o wspaniałym głosie
Yvette Guilbert oraz tancerka
kankana Jane Avril. Obie co noc
przyciągały publiczność, w tym
artystyczną bohemę Paryża.
Lautrec, mistrz plakatu secesyjnego w oryginalny sposób
przedstawił fenomen tego miejsca. Na pierwszym planie umieścił Jane Avril w czarnej sukni
i kapeluszu. Przy niej siedzi krytyk literatury i sztuki Edouard
Dujardin. Na scenie stoi Yvette Guilbert, przedstawiona bez
głowy, ale rozpoznawalna dzięki
długim, czarnym rękawiczkom.
Divan Japonais to jeden
z najbardziej kultowych, najczęściej reprodukowanych, opisywanych i powielanych plakatów, który stał się symbolem nie
tylko genialnego francuskiego
artysty i Paryża, ale i plakatu
jako dziedziny sztuki.
A. Oleksiak, w: Skarby sztuki.
Muzeum Narodowe w Warszawie, red. nauk. A. Morawińska,
R. Higersberger, Warszawa
2013, s. 354.
Henri de Toulouse-Lautrec, Troupe de Mlle Elegantine,
1896, plakat kabaretowy
Henri de Toulouse-Lautrec, Divan Japonais, 1892,
plakat kabaretowy
Portier variete – plakat kabaretowy
151
Pierwszy polski kabaret, Zielony
Balonik, powstał w 1905 roku.
Ulokował się w kawiarni zwanej
Jama Michalika w Krakowie: „Tu
królowały cięty żart, drwina, satyra, tu obalano mity, wyśmiewano
kołtuna i filistra, ‘szargano świętości’, odkłamywano frazeologię
pseudopatriotyczną i sentymentalną egzaltację”152. Zwoływaniu
klienteli służyły na ogół zaproszenia okraszone dowcipnym słowem
i rysunkiem, rzadziej publikacje
o charakterze afisza. Kabaretowa
kpina i satyra wyrażały się głównie
w słowach absurdu, nie zaowocowały zapadającym w pamięć
obrazem plakatowym.
Karol Frycz, zaproszenie do Zielonego
Balonika z karykaturą Heleny Sulimy
[Polski] Kabaret (…) pojawił się
jako składnik kultury dziewiętnastowiecznego mieszczaństwa i narzucił swój styl międzywojennej rozrywce.
(…) Jego główne zadanie to bawić widza, pokazując mu rzeczywistość na opak.
Zatem kabaret staje się gabinetem luster wykrojonych według reguł bezlitosnej
groteski i jadowitej ironii.
Uczestnik kabaretowego spektaklu bierze udział w krytycznym poznawaniu
rzeczywistości, które dokonuje się przez śmiech. Przedstawiany w kabarecie świat
został uproszczony. Podlega regułom karykatury albo sentymentalnej idealizacji.
Pokazany zostaje w postaci „ułatwionej”, co ma zapewnić widzowi osiągnięcie
właściwego dystansu. (…) W kabarecie, nie będącym formą dramaturgiczną, lecz
kompozycją małych form teatralnych, rzeczywistość nie dorasta do wymiaru
tragicznego. Należy się jej zaledwie szyderstwo lub komplement.
A. Zawada, Dwudziestolecie literackie, Wrocław 1995, s. 122–123.
152
152
S. Bojko, Polska sztuka plakatu. Początki i rozwój do 1939 roku, Warszawa 1971, s. 26.
Odmiany plakatu
Józef Tom, Teatr „Qui-Pro-Quo” w podziemiach
Galerii Luxenburga, 1919, plakat kabaretowy
Tadeusz Gronowski, afisz warszawskiego
kabaretu Perskie Oko działającego w latach
1925–1933, plakat kabaretowy
Autor nieznany, Od A do Z. Wielka rewia
w 2 akt. 32 obr. Teatr „Perskie Oko”, 1925,
plakat kabaretowy
Portier variete – plakat kabaretowy
153
„Radość z odzyskanego śmietnika” przejawiała się w międzywojennej Polsce
poszukiwaniem nowych form życia kulturalnego i literackiego. Skutecznym
narzędziem okazał się kabaret. Pragnąc odreagować urazy historii oraz „oczyścić”
polską duszę z austrowęgierskich, pruskich i rosyjskich naleciałości, artystyczne
środowiska międzywojnia wręcz zachłysnęły się sztuką kabaretu. Niestety, za
impetem, z jakim wybuchła moda na kabaret, nie poszedł plakat kabaretowy.
Radość z odzyskanej wolności można mierzyć raczej podług słów absurdu niż
plakatowych absurdalnych obrazów zapraszających na kabaret.
Eryk Lipiński, afisz programu Gołoledź
z repertuaru Kabaretu Dudek działającego
w latach 1965–1975, 1973, plakat kabaretowy
Afisz programu Coś by trzeba gdańskiego
satyrycznego teatru studenckiego Bim-Bom
działającego w latach 1954–1960, brak roku
powstania, plakat kabaretowy
(…) w polskich kabaretach, najpierw w drugiej dekadzie XX wieku, u progu
niepodległości, a następnie w w latach 1955–1989, pojawiła się ostra, niszcząca
parodia społeczno-polityczna, szukająca porozumienia z odbiorcą ponad uważnym wzrokiem i poza wyostrzonym słuchem cenzora. Od końca lat pięćdziesiątych
154
Odmiany plakatu
dominowała nawet w rodzimej rozrywce szczególna odmiana kabaretowych
formacji: sceny polityczne. (…)
Poprzez parodie demaskowano mechanizmy funkcjonowania władzy, arogancję rządzących, absurdy życia publicznego i perswazyjny charakter nowowmowy. Śmiechem oswajano ponurą rzeczywistość. Ośmieszona i zdegradowana
przestawała być groźna.
I. Kiec, Historia polskiego kabaretu, Poznań 2014, s. 20–22.
Mimo znaczenia, jakie odgrywał kabaret w polskim życiu kulturalnym po
drugiej wojnie światowej, nie cieszył się on szczególnym zainteresowaniem
twórców plakatu. Jego historii nie można zilustrować zapadającymi w pamięć
kabaretowymi obrazami zapraszającymi do uczestniczenia w „spektaklach
śmiechu”. A przecież środki plastyczne są wdzięcznym narzędziem rejestrowania świata widzianego z przymrużeniem oka, zaś niektóre kabarety czerpią
inspiracje zarówno z nowoczesnej, jak i tradycyjnej sztuki: „(…) Bim-Bom
wpisywał się w najbardziej nowoczesny nurt europejskiej sztuki: zawierał
elementy happeningu, sięgał do tradycji mimów średniowiecznych i komedii
dell’arte, był jednym z pierwszych w Polsce zespołów stosujących niezwykle
modną na Zachodzie metodę tak zwanego pisania na scenie (czyli tworzenia
poszczególnych sekwencji spektaklu podczas prób – dosłownie: na scenie)”153.
Przyczyn pozostawania plakatu kabaretowego w cieniu innych gatunków
tej sztuki można się dopatrywać zarówno w efemeryczności kabaretów, jak
i w „oderwaniu się” kabareciarzy od lokalów, których wnętrze nierzadko bywało
oczkiem w głowie malarzy (np. Chat Noir, Zielony Balonik), a także w braku
zaplecza zajmującego się promocją tego typu inicjatyw.
153 I. Kiec, W kabarecie, op. cit., s. 170.
Portier variete – plakat kabaretowy
155
Ajent reklamy – plakat handlowy
Plakat handlowy to produkt będący mariażem sztuki i gospodarki, służący
promowaniu towarów i usług. W Polsce rozwinął się w pozaborowych czasach
odradzania się gospodarki.
Aby zareklamować własny towar, rodzimi przedsiębiorcy zlecali artystom
wykonanie reklamy plakatowej, pomagającej zaistnieć ich ofercie na rynku
towarów. Dzięki temu budowano markę produktu, czyniono go rozpoznawalnym i pożądanym, co z kolei
przekładało się na sukces handlowy. Zadowolony reklamodawca
widział sens inwestowania w plakat, a twórcy dostrzegali wartość
inwencji oraz talentu artystycznego. Tak oto plakat sam stał się
produktem handlu z pograniczna
gospodarki i sztuki, „towarem
towarów” w świecie sztuki. Wart
był uwagi handlowców i artystów.
W 1923 roku powstało Atelier
Reklamy Artystycznej „Plakat”.
Jego założycielami byli Tadeusz
Gronowski, Jerzy Gelbard, Antoni
Borman i Jan Mucharski. Swoje
produkty artyści rekomendowali
plakatem. Usługi przedsiębiorstwa
kwitły, o czym świadczy praca
Tadeusza Gronowskiego polecająca działalność innej wytwórni
tej samej branży – Zakładów Graficznych Straszewiczów. Obydwa
Tadeusz Gronowski (?), Atelier Reklamy
dzieła świadczą, że plakat będąArtystycznej „Plakat”, brak roku powstania,
plakat reklamowy
cy nośnikiem reklamy stawał się
156
Odmiany plakatu
w dwudziestoleciu przedmiotem
własnych przedstawień i „postrzegał” siebie jako dźwignię gospodarki.
Ukazany na plakacie towar
handlowy (np. ocet, pasta do obuwia, cukier, żelazko elektryczne,
maszyna krawiecka) „wyszedł”
na ulice, do ludzi. Twórcy wpisali
go w obraz codziennego życia
na ogół nieobecnego dotychczas
w sztuce (np. robienie przetworów,
przechadzka, toaleta, prasowanie,
szycie), ujętego z perspektywy
powszechnie akceptowanych bądź
pożądanych przez ogół wartości
(np. babcia jako gwarancja tradycyjnego, dobrego smaku, dostatnie
życie partnerów, domowy luksus,
posługiwanie się w gospodarstwie
domowym nowoczesnymi urząTadeusz Gronowski, Zakłady Graficzne
dzeniami, elegancja).
Straszewiczów, 1932, plakat reklamowy
Wygasła oferta reklamowa
związana z plakatem reklamowym
dwudziestolecia międzywojennego. One same pozostały. Niektóre nadal fascynują i wzruszają obrazami rzeczy codziennych, pośród których upływało życie
pierwszego porozbiorowego pokolenia Polaków.
Pamiętając o trudnych początkach rodzimego plakatu w Polsce, (…) należy
przyjąć, że właśnie w okresie dwudziestolecia międzywojennego plakat stał
się na dobre dziedziną docenioną, a wyspecjalizowani w jego projektowaniu
graficy cieszyli się prestiżem cenionych twórców reklamy, których dyskretny,
lecz widoczny podpis podnosił wartość druku. Co więcej – plakat, dzięki systematycznie wzrastającej wśród zamawiających i odbiorców świadomości jego
funkcji i celów, przekroczył tradycyjne ramy perswazji reklamowej, stając się
ważnym medium służącym edukacji społecznej.
M. Warda, Plakat i reklama, seria Dwudziestolecie międzywojenne, t. 49, Warszawa
2014, s. 10.
Ajent reklamy – plakat handlowy
157
Autor nieznany, Ocet Ludwik Spiess i Syn
S.A. Warszawa, ok. 1929, plakat handlowy
Jan Mucharski, Minęły czasy prababek, 1932,
plakat handlowy
158
Odmiany plakatu
Tadeusz Gronowski, Najlepszy w Polsce krem
do obuwia, 1927, plakat handlowy
Autor nieznany, Lada reprezentacja na
Polskę, ok. 1935, plakat handlowy
Plakat przedstawia szybujący
po pogodnym niebie, muskany delikatnymi chmurkami
ziemski glob, a jedyną zaznaczoną na nim częścią świata
jest kontur Polski. Glob stanowi podstawę dla eleganckich
akcesoriów podróży: dwóch
walizek, wykwintnego nesesera i parasola, jakże podobnych do tych, których używał
Gronowski podczas przedwojennych wielokrotnych
wizyt w Paryżu. Kto wie, czy
ten obraz, pochodzący jakby
z sennego marzenia i wprowadzający widza w świat
surrealny, nie był w tym czasie bardziej wieloznacznym
przekazem. Przecież w roku
1946 o eleganckich podróżach
można było tak naprawdę
jedynie śnić i marzyć…
A.A. Szablowska, Tadeusz
Gronowski – sztuka plakatu
i reklamy, Warszawa 2005,
s. 180.
Tadeusz Gronowski, Polskie Biuro Podróży „Orbis”,
1946, plakat handlowy
Plakat handlowy charakteryzuje się silną perswazją. Oprócz jakości czysto
plastycznych (np. barwa, linia), nakłanianiu odbiorcy do zakupu służą obrazy
produktu, unaocznionego wprost (np. Minęły czasy prababek Jana Mucharskiego) lub pośrednio, przez kojarzone z nim znaki ikoniczne (np. Polskie Biuro
Podróży „Orbis” Tadeusza Gronowskiego). Obydwa typy wizualizacji często są
tak ujęte, by kojarzyły się z powszechnie aprobowanymi wartościami (np. Najlepszy w Polsce krem do obuwia Tadeusza Gronowskiego).
Ajent reklamy – plakat handlowy
159
Promotor ekspozycji –
plakat wystawowy
Plakat wystawowy jest definiowany ze względu na cel zawartej w nim reklamy – obwieszczanie o ekspozycji jakiegoś zbioru. Wyznaczone zadanie decyduje o randze plakatu wystawowego. Oprócz muzeów, galerii oraz czasopism o charakterze artystycznym, wystawiennictwo jest istotnym sposobem
popularyzowania wiedzy, kultury i sztuki,
a także budzenia potrzeb intelektualnych
i estetycznych społeczeństwa. „Wyższe”
zadania plakatu wystawowego przekładają się na „wyższą” rangę motywów
ikonograficznych, po które sięga twórca:
miejsce elementów ludycznych zajmują
symbole i estetyzujące środki ekspresji154.
Jan Bukowski, Wystawa ogrodnicza
w Krakowie, 1904, plakat wystawowy
Truizmem byłoby spostrzeżenie, że na
plakatach zapowiadających wystawy, siłą
rzeczy, widać, niemal jak na dydaktycznym
wykresie, rozwój sztuki XX wieku. Nawet
w tak oszczędnej prezentacji uwidaczniają
się praktycznie wszystkie nurty i kierunki
artystyczne, poczynając od secesji, poprzez
formizm, ekspresjonizm, konstruktywizm
i modernizm poprzez powojenny abstrakcjonizm i surrealizm, aż do art brut i sztuki
nowych mediów.
W równym stopniu jednak, co wydaje
się nawet ciekawsze i istotniejsze, widać
również rozwój XX-wiecznych teorii este-
154 P. Zarębska, Polski plakat wystawienniczy w latach 1894–1914. Wybrane problemy,
w: Pierwsze półwiecze polskiego plakatu 1900–1950, red. P. Rudziński, Lublin 2009, s. 67.
160
Odmiany plakatu
tycznych, nurtów myślenia
o dziele sztuki i okolicznościach wypowiedzi artystycznej. Plakat wystawowy
przechodził przyspieszoną
ewolucję percepcji dzieła
sztuki, czy raczej samego
kodu estetycznego – od
modernizmu, poprzez
awangardę i strukturalizm,
aż do postmodernizmu
i dekonstrukcji.
R. Nowakowski, Od
„malarstwa ulicy” do dekonstrukcji. Refleksja nad
sztuka w polskim plakacie
wystawowym, w: Plakaty w zbiorach Muzeum
Plakatu w Wilanowie, red.
M. Kurpik, A. Szydłowska,
Warszawa 2008, s. 113.
Dbałość o stosowny dobór
środków ekspresji daje
Józef Czajkowski, Wystawa architektury i wnętrz w otoczeniu
się zaobserwować już
ogrodowym, 1912, plakat wystawowy
w najstarszych polskich
plakatach wystawowych.
W pracy Jana Bukowskiego Wystawa ogrodnicza w Krakowie roślinne motywy
inspirowane ludową wycinanką zostały zróżnicowane pod względem wielkości,
dzięki czemu sugerują centralnie zawężanie się perspektywy i głębię kompozycji. W jej środku artysta umieścił informację słowną o wystawie. Sposób
rozlokowania tekstu oraz zróżnicowanie wielkości czcionki napisów wnoszą
do plakatu element plastyczny. Znaki językowe nabierają jakości wizualnych,
a oparty na symetrii obraz sugeruje jego ramę. Patrzenie staje się przyjemnością opartą zarówno na postrzeżeniu wzrokowym, jak i na odkrywaniu zasad
konstrukcyjnych obrazu. Podobnie rzecz się ma z odbiorem plakatu Wystawa
architektury i wnętrz w otoczeniu ogrodowym. Tu wycyzelowane słowa łamią
porządek tradycyjnych linijek pisma. Ujęte w tle beżu stają się elementem
konstrukcji wizualnej metafory – ziemi, na której wznosi się kunsztowny obraz
altany ogrodowej okolonej zielenią.
Promotor ekspozycji – plakat wystawowy
161
Michał Jandura, Monotheistic Religions Poster
Competition, 2006, plakat wystawowy
Władysław Pluta, Obraz jazzu w plakacie,
2002, plakat wystawowy
W obydwu zaprezentowanych współczesnych plakatach wystawowych
wizualność form niejako przesuwa się ze sfery jakości plastycznych ku językowym: symbol (Michał Jandura, Monotheistic Religions Poster Competition),
tworzywo językowe (Władysław Pluta, Obraz jazzu w plakacie). Na plakacie
Religie monoteistyczne trzy Święte Księgi tworzą figuralną jedność symbolizującą religijne jądro judaizmu, chrześcijaństwa i islamu, odnoszące się do idei
wystawców. Z kolei centralna część pracy Obraz jazzu w plakacie posługuje się
obrazem skonstruowanym ze słów. Kropka nad „j” niczym ogniwo „wiąże” litery
słowa „jazz”. Ich układ, oparty na schemacie trójkąta i naruszeniu graficznego
porządku wyrazu, sugeruje, że w momencie postrzegania litery zakreślają
kolisty ruch wahadłowy. Obraz słowa „jazz” oscyluje więc między znakiem
języka a ikoną rytmu – jakości muzycznej.
162
Odmiany plakatu
Przewodnik podróżnych –
plakat turystyczny
Jest dźwignią przemysłu turystycznego. Reklamuje wojaże i odpoczynek
(biura podróży, środki lokomocji, hotele, uzdrowiska, rozmaite zakątki świata
i rodzaje rozrywki) oraz zachęca do poznawania ojczystej ziemi. Ta odmiana
polskiego plakatu nawiązywała do XIX-wiecznej romantycznej mody na
podróżowanie oraz opiewanie uroków rodzimej ziemi. Na początku XX wieku
artystyczna reklama turystyczna była szczególnym sposobem krzewienia
patriotyzmu i propagowania wiedzy o geografii, przyrodzie, historii, kulturze
i gospodarce Polski.
Tadeusz Gronowski, Polska
Linja Lotnicza Aerolot, 1928,
plakat turystyczny
Przewodnik podróżnych – plakat turystyczny
163
Spółka „Linie Lotnicze LOT” powstała w 1928 roku, z połączenia prywatnych
przedsiębiorstw „Aerolot” i „Aero”, jako „państwowy podmiot gospodarczy
(…) posiadający monopol na świadczenie usług transportowych w kraju i za
granicą”. Tak więc w 1928 r. Gronowski projektował jeszcze plakaty dla Polskiej
Linii Lotniczej „Aerolot”, a w 1929 już dla Linii Lotniczych LOT. Reklama tego
najnowszego środka lokomocji bazowała z jednej strony na ówczesnym zachwycie wszystkim, co nowoczesne, a zatem także samolotem, którego przeczący
prawom fizyki lot, otaczała aura romantyczności i sensacji. Z drugiej strony
reklama ta musiała upewnić odbiorców o całkowitym bezpieczeństwie podróży
lotniczej, czego symbolem mogą być, w jednym z plakatów Gronowskiego, lecące
z samolotem bociany (…).
D. Parszewska, Propaganda turystyczna w Polsce w latach 1918–1939, w: Plakaty w zbiorach
Muzeum Plakatu w Wilanowie, red. M. Kurpik, A. Szydłowska, Warszawa 2008, s. 178.
Stefan Norblin, Polska. Zakopane,
1928, plakat turystyczny
164
Odmiany plakatu
Lwów został zwizualizowany
żółtymi i czarnymi plamami
brył budowli. Ich zróżnicowane kontury majaczą na tle
białego tła, oddają wiekowość i czar miejsca. Niedopowiedzenie architektonicznych detali wprawia w ruch
wyobraźnię. Pozostając
z dala od Lwowa, odbiorca
zaczyna sytuować swą myśl
pośród zaułków tego miasta.
Patrząc, staje się w myślach
turystą. W reklamie ziemi zakopiańskiej zaś autor
posłużył się wizerunkiem
górala ujętego z dołu i na
tle malowniczych szczytów.
Monumentalny, dumnie
stoi u progu Tatr, zapowiadając uroki aury i obyczaju.
Plakaty turystyczne są nie
tylko odzewem na podaż, ale
też przejawem propagandy
szerzonej na gruncie gospodarki. Mają na celu budowanie wizerunku towaru jako
elementu potęgi przemysłu.
Stefan Norblin, Lwów, 1928, plakat turystyczny
Przewodnik podróżnych – plakat turystyczny
165
Wolontariusz i edukator –
plakat społeczny
Wyróżnikiem plakatu społecznego jest misyjność. Wyraża się ona zaangażowaniem przekazu w rozwój poziomu edukacyjnego odbiorców, w propagowanie
postaw prozdrowotnych, popularyzowanie bezpiecznych wzorów zachowań
oraz budzenie wrażliwości widza.
Maciej Nowicki, Stanisława
Sandecka, Wszyscy do walki
z gruźlicą, 1934, plakat społeczny
Tadeusz Trepkowski, Ręka
skaleczona nie może pracować,
1937, plakat społeczny
Wiktor Górka, Bezpieczeństwo
i higiena pracy, 1966, plakat
społeczny
W skorowidzu rzeczowym Muzeum Plakatu pod hasłem „plakat społeczny”
można znaleźć takie działy, jak: „akcje społeczne”, „antyalkoholowy”, „antynikotynowy”, „narkomania”, „bezpieczeństwo na drogach”, „BHP”, „ZHP”,
„morze”, „ochrona środowiska”, „gospodarka–praca–wydajność”, „PCK–zdrowie”, „festiwale i zloty młodzieżowe”, „ostrzegawcze (niewy pały i kąpieliska)”,
„przeciwpożarowe”… (…)
166
Odmiany plakatu
Mieczysław Wasilewski, Nie daj się
zniewolić!, 1983, plakat społeczny
Wiesław Wałkuski, Narkotyki zabierają życie,
2002, plakat społeczny
Justyna Rybak, Nie kradnij, 2007,
plakat społeczny
Tak jak reklama przedstawia na ogół wyidealizowane towary, tak „propaganda wizualna” sprowadza się do perswazji za pomocą bodźców odstraszających,
w tym wypadku przestawień wypadków, awarii, poranionych ofiar. Co prawda
plakaciści unikali akcentów dosłownych, ponurej makabry kronik policyjnych,
Wolontariusz i edukator – plakat społeczny
167
Roman Zieliński, Wszystko dla ciebie –
ty dla wszystkich, 1945, plakat społeczny
Włodzimierz Krusiewicz, Jednakowo groźne,
1956, plakat społeczny
168
Odmiany plakatu
ukazując czyhające niebezpieczeństwa
raczej z pewnym dystansem, karykaturalnie, bez wstrząsającej dosłowności.
Równolegle stosowano „motywację pozytywną”, obrazy sprawnie funkcjonującego
społeczeństwa, maszyn, ludzi. (…)
W warstwie wzrokowej [plakat Wszystko dla ciebie – ty dla wszystkich Romana Zielińskiego], widzimy kompozycję utrzymaną
w stylu konstruktywistycznym, wręcz futurystycznym, przedstawiającym wyprężoną
sylwetkę młodego robotnika, w postawie
niemal na baczność, z dumnie podniesionym czołem i narzędziem pracy, posągowego na tle powiewających sztandarów
i pnących się w górę kominów. W warstwie
słownej, do tej monumentalnej, choć dynamicznej kompozycji dopisano hasło, które
głosi: „WSZYSTKO DLA CIEBIE, TY DLA
WSZYSTKICH”. Stosunek między warstwami wydaje się jasny. Wyraźnie wyidealizowany wizerunek robotnika nakłania do
utożsamienia się z nim, „pomnikowa” stylizacja wyraźnie wskazuje, że przedstawiona
postać stawiana jest za wzór dla wszystkich
konkretnych, realnych robotników. Slogan
dopowiada sposób, wedle którego możemy
osiągnąć taki propagowany status – poprzez
kolektywną wymianę, a szerzej, wcielanie
w życie zasad socjalizmu.
Jako następny weźmy plakat Jednakowo groźnie Wł. Krusiewicza z 1956
roku. Warstwa wzrokowa tego plakatu
(…) ukazuje fragment maszyny i tygrysa.
W warstwie słownej plakat zawiera hasło:
„JEDNAKOWO GROŹNE”. Najciekawszy
jest tutaj stosunek między obiema warstwami, ponieważ lakoniczne hasło nadaje
znaczenia powagi prostemu rysunkowi,
Maksymilian Kałużny, Pasta do zębów
na straży całego organizmu, 1954, plakat
społeczny
który przyciąga swoją sensacyjnością. Kiczowaty wizerunek tygrysa
i schematyczne koła zębate maszyny mają za zadanie zwrócić uwagę
właśnie swoją niezbyt wyszukaną
artystycznie formą, aby potem skłonić do zastanowienia nad przesłaniem całości.
Wreszcie ostatni plakat, Maksymiliana Kałużnego Pasta do zębów
na straży całego organizmu z 1954 r.
swoim humorem, jak i symboliką,
przypomina ilustracje w książkach
dla dzieci i podręcznikach szkolnych. Oto tubka pasty do zębów,
upozowana na rycerza lub giermka, trzymająca szczotkę do zębów jak włócznię,
stoi na straży pięknego uśmiechu czystych, białych zębów. Warstwa słowna dopowiada zresztą z literalną dosłownością: „NA STRAŻY CAŁEGO ORGANIZMU”.
I znowu dopiero relacja między obiema warstwami buduje pełne przesłanie
plakatu: zdyscyplinowanie i planowość są konieczne dla utrzymania higieny,
a więc i zdrowia, tutaj rozumianego jako fizjologiczna sprawność organizmu.
R. Nowakowski, Gramatyka zachęty i przestrogi, czyli polski plakat społeczny, w: Plakaty w zbiorach Muzeum Plakatu w Wilanowie, red. M. Kurpik, A. Szydłowska, Warszawa
2008, s. 215–218.
Wolontariusz i edukator – plakat społeczny
169
Wojciech Kołek, Daj(r) krwi,
2002, plakat społeczny
Głównym zadaniem plakatu społecznego jest zmiana świadomości odbiorcy.
Służy temu wyraziście sformułowana w tytule teza (np. Narkotyki zabierają
życie) postulat (np. Daj(r) krwi) bądź sugestia o charakterze interwencyjnym
(np. Bezpieczeństwo i higiena pracy). Perswazyjność tego rodzaju plakatów
często jest wzmacniana przez użycie w sloganie form wyrazowych sugerujących
personalny zwrot do adresata (np. Nie kradnij) lub też implikujących, że fakt
respektowania propagowanej idei wiąże się z przynależnością do wspólnoty
(np. Wszyscy walczymy z gruźlicą).
Plakaty społeczne opierają się na prostocie przekazu. W niektórych z nich
widać ślad narracji (Bezpieczeństwo i higiena pracy), odwołanie do motywów
kultury (Wszyscy do walki z gruźlicą), operowanie liryczną czułością (Narkotyki zabierają życie) czy wnioskowaniem ukrytym w poszczególnych znakach
obrazowych (Nie daj się zniewolić!).
170
Odmiany plakatu
W służbie ideologii –
plakat propagandowy
Jako sztuka ulicy, plakat stanowi narzędzie sterowania ludzkimi myślami
i działaniami. Może służyć celom propagandowym, rozpowszechnianiu jakichś
poglądów i skłanianiu odbiorcy do zajęcia określonego stanowiska na dany temat.
Współcześnie słowo „propaganda” niesie ze sobą wyraźnie negatywny ładunek
emocjonalny. Związane to jest z działaniami podejmowanymi przez rządy totalitarne w okresie II wojny światowej i po jej zakończeniu. Dziś na określenie działań
perswazyjnych mających na celu pozyskanie odbiorcy używa się takich słów, jak
informowanie, komunikowanie, promowanie czy popularyzowanie. W okresie
międzywojennym termin ten nie budził tak jednoznacznie negatywnych skojarzeń, stąd też powstawały instytucje typu Instytutu Propagandy Sztuki, który
miał na celu popularyzowanie polskiej sztuki współczesnej. Słowa „propaganda”
niejednokrotnie używano zamiennie ze słowem „reklama”. Związane jest to
z faktem, iż propaganda jest zjawiskiem operującym szerokim zakresem form.
Rozróżnić można propagandę bezpośrednią, wymagającą kontaktu z odbiorcą,
oraz pośrednią, posługującą się środkami przekazu, głównie masowego, takimi
jak słowo pisane, obraz, znak i symbol. Propaganda pośrednia w dużej mierze
ma charakter wizualny, wykorzystuje więc środki stosowane w działaniach
reklamowych. (…) Działanie perswazyjne oraz nastawienie na osiągnięcie określonego celu są właściwe zarówno dla materiałów wytwarzanych na potrzeby
propagandy, jak i dla reklamy. Wśród mediów wykorzystywanych przez oba te
zjawiska należy wymienić wszystkie osiągnięcia techniki XIX i XX wieku, takie
jak: radio, telewizja, ale również ulotki czy plakaty.
W okresie I wojny światowej oraz w dwudziestoleciu międzywojennym
szczególne miejsce w działalności propagandowej zajmował plakat. Był to prosty
środek ułatwiający dotarcie do szerokiego kręgu odbiorców. Połączenie obrazu oraz krótkiego hasła musiało być wymowne i nasycone silnym ładunkiem
emocjonalnym. (…)
W służbie ideologii – plakat propagandowy
171
Mieczysław Szczuka, Amnestji dla więźniów
politycznych, 1926, plakat propagandowy
Antoni Romanowicz, Wyzwól się od Twoich
gnębicieli!, 1920, plakat propagandowy
Antoni Wajwód, FOM. Musimy Polskę dozbroić
na morzu, 1936, plakat propagandowy
172
Odmiany plakatu
Antoni Wajwód, Nie damy się odepchnąć
od Bałtyku!, 1939, plakat propagandowy
W Polsce w okresie międzywojennym można dokonać klasyfikacji propagandy
ze względu na przekazywaną treść i szerzone idee oraz podzielić ją na polityczną
oraz społeczno-gospodarczą.
Propaganda polityczna związana była z wszelkimi działaniami prowadzonymi
przez rząd, partie polityczne i administrację, które miały na celu wypracowanie
pewnych postaw i przekonań obywateli wobec polityki nowo powstającego państwa.
(…) Propaganda polityczna jest terminem odnoszącym się w dużej mierze do walki
wyborczej, gdzie działania partii politycznych ukierunkowane są na pokonanie
konkurencji w starciu o władzę. Ponadto jest ona postrzegana jako działanie jednokierunkowe, niedające adresatowi możliwości nawiązania dialogu lub chociaż
wyrażenia opinii (zarówno aprobującej, jak i dezaprobującej). Jedyną możliwością
odpowiedzi na propagandę jest późniejsze zachowanie odbiorcy komunikatu.
Propaganda o charakterze społeczno-gospodarczym miała na celu zintegrowanie społeczeństwa, promowanie określonych wzorców zachowań, a także
wpływanie na poprawę jakości i stylu życia. W zależności od sytuacji gospodarczej
i ekonomicznej kraju promowała również rodzime wydarzenia, produkty i instytucje. W przeciwieństwie do propagandy politycznej, pozostawiała możliwość
dialogu, reprezentowała różne obszary życia, uzależnione od potrzeby odbiorcy.
P. Dymmel, Oblicza propagandy, w: Polski plakat propagandowy dwudziestolecia
międzywojennego w zasobie Archiwum Państwowego w Lublinie, oprac. M. Schmeichel-Zarzeczna, Lublin 2014, s. 28–30.
Ulice miejskie, pełne zgiełku i ruchu, ujęte obustronnie szpalerem okien
wystawowych. Tłum ludzi szybko kroczących, psychicznie rozproszonych, spieszących do sobie wiadomych celów. Zdawałoby się, że nic nie będzie w stanie
zmienić toku ich myśli lub tempa marszu.
Tymczasem zbliżają się do miejsca, gdzie na szarym murze niedawno naklejono barwny arkusz papieru. Kolory i rysunek tego tak proporcjonalnie niedużego arkusza mają jakąś potężną siłę, gdyż… zaabsorbowani swymi myślami,
spieszący się ludzie zwalniają tempo, wzrok ich kieruje się na to nieduże „coś”,
które ośmiela się zmuszać oczy i umysł przechodnia do zawarcia z sobą bliższej
znajomości. Intrygująca, barwna plama na murze, stała się bodźcem, wyzwalającym u przechodnia powszechną ludzką cechę: ciekawość.
Ciekawość szybko zostaje zaspokojona, gdyż ów arkusz papieru jest w taki
sposób pokryty rysunkiem i tekstem, aby bez wysiłku i bez specjalnej potrzeby
studiowania, całość idei na nim wyrażonej stała się natychmiast zrozumiała i przyswajalna. Przechodzień może iść dalej, załatwiać swe sprawy. Spełnił się pierwszy
akt sztuki, której na imię propaganda plakatowa, a której celem jest oddziaływanie
przez zmysł wzroku na kształtowanie się nastrojów i uczuć w społeczeństwie.
W służbie ideologii – plakat propagandowy
173
Tadeusz Trepkowski, Grunwald 1410. Berlin
1945, 1945, plakat propagandowy
Tadeusz Trepkowski, Po walce praca, 1945,
plakat propagandowy
Gdzieś w pewnym mieście, przy pewnej ulicy, pracują wyszkoleni propagandziści. Śledząc przejawy życia społecznego, orientują się kiedy i w jakiej formie
należy podsunąć do wiadomości obywateli pewną ideę, zgodną z potrzebą
chwili czy też wynikającą z przemyślanej, planowej kampanii propagandowej.
Do dyspozycji propagandzistów stoją liczne środki propagandowe: prasa, radio,
prelegenci, konstrukcje makietowe ustawiane na wolnej przestrzeni, wystawy,
druki specjalne: plakaty, afisze, gazetki ścienne, obwieszczenia, ulotki itp.
Propagandzista ustala ideę plakatu oraz tekst, poczem do głosu dochodzi
drugi fachowiec: artysta grafik propagandowy. Zadaniem grafika będzie nadanie
formy artystyczno-graficznej podsuniętemu tematowi, oczywiście z uwzględnieniem technicznych wymagań mechanicznego powielania.
Myśl przewodnia plakatu może iść w dwóch kierunkach: 1) otwarcie wzywającym
do spełnienia pewnych czynności, zmiany lub pogłębienia istniejących nastrojów
itp. (np. wybory – „głosuj!”, akcja przeciwpowodziowa – „pomóż!”); 2) w kierunku informacyjnym, bezpośrednio nie żądającym od społeczeństwa aktywności
jako konsekwencji zapoznania się z plakatem (np. plakat informujący o wyborze
Ob. Bieruta na Prezydenta R. P. – „Tydzień książki” – „Wystawa w Muzeum” itp.).
Plakaty informacyjne różnią się od typu pierwszego (nazwijmy ten pierwszy –
typem „aktywnym”) tym, że mają obok tekstu głównego, zasadniczego, jeszcze
174
Odmiany plakatu
Mieczysław Berman, Juliusz Krajewski,
Senat jest hamulcem postępu/ Chcesz
zniesienia Senatu – głosuj trzy razy tak, 1946,
plakat propagandowy
Włodzimierz Zakrzewski, Wkraczamy w plan
6-letni, 1950, plakat propagandowy
dodatkowe teksty objaśniające, dla przeczytania których przechodzień musi się
na krótko zatrzymać przed plakatem. (…)
Przeładowanie plakatu tekstem umniejsza jego siłę propagandową. Wyobraźmy sobie tancerza solistę, który, w trakcie tańca obserwowanego przez zainteresowanych widzów, zechciałby objaśniać słowami to, co w danym momencie
pragnie wyrazić tańcem. Akcji plakatowej typu aktywnego towarzyszy z reguły
silna akcja na innych odcinkach (prasa, radio, odczyty itp.). Ten stan rzeczy
stwarza warunki dla tworzących plakat. Odpada bowiem wiele momentów, które
teoretycznie winny znaleźć swój wyraz rysunkowy czy tekstowy na plakacie,
a które zostały już dokładnie i wszechstronnie rozpracowane w towarzyszących
innych środkach propagandowych. (…)
Zagadnienie, jak należy rozwiązać plakat ilustracyjnie, wypływa już z tematu
ideowego. Rysunek główny można przedstawić przy pomocy symbolu lub sceny
sytuacyjnej wziętej z życia. Którą drogę wybrać?
Rozwiązania przy pomocy symbolu są typowo „plakatowe” z uwagi na możność
syntetycznego ujęcia rysunkowego. Są również ciekawsze, więcej intrygujące. Jednak
W służbie ideologii – plakat propagandowy
175
nie zawsze udaje się zużytkować
już stosowany symbol lub stworzyć nowy, który byłby dostatecznie czytelny i zrozumiały dla
całego społeczeństwa.
Scenka sytuacyjna, wzięta
z życia, jest mniej „plakatowa”,
gdyż wymaga zestawienia większej ilości elementów. A wiemy,
że warunkiem dobrego plakatu jest jego prostota. Toteż najczęściej stosuje się rozwiązanie
uproszczonej sytuacji życiowej,
sprowadzonej do symbolicznego
zestawienia elementów najbardziej charaktery stycznych dla
ekspresyjnego przedstawienia idei.
Pod kątem udostępnienia plakatów odbiorcom rozróżnia się
dwa sposoby kolportażu. Zgodnie
z zamierzeniami propagandzisty
Eryk Lipiński, Tadeusz Trepkowski, Z powrotem
mogą być plakaty opracowywane
w Warszawie, 1945, plakat propagandowy
dla rozlepienia ich na miejscach
otwartych (ulic) oraz przeznaczone tylko do rozwieszenia w lokalach zamkniętych (świetlice, poczekalnie). Plakaty
wnętrzowe, z uwagi na dłuższe, przymusowe obcowanie osób przebywających
w lokalu, mogą posiadać teksty dodatkowe i nieco pełniejszą treść rysunkową.
J. Słomczyński, Plakat. Idea – budowa – przykłady, Warszawa 1947, s. 7–11.
„Po wojnie, w 1945 roku, Lipiński otrzymał zamówienie na plakat, którego
tematem była przeprowadzka redakcji «Robotnika» do Warszawy. Jak podaje
w wywiadzie („Stolica” 1986, nr 10), akurat wyjeżdżał na proces norymberski
i chciał zrezygnować ze zlecenia (…). Wówczas Tadeusz Trepkowski, który razem
z Lipińskim przygotowywał się do wyjazdu, zaproponował pomoc. Plakat powstał
więc wspólnie, zaś napis (już po ich wyjeździe) dorobił Aleksander Bernaciński.
Powrót do plakatu w 1945 roku odbywał się dynamicznie, jego owoce były gęste
od symboliki i ukrytych (…) znaczeń. Praca ukazuje ruiny zniszczonej Warszawy – ze szkieletu kamienicy ulatuje dym – nad którym zawisnął biały gołąbek,
którego korpus złożony jest z gazety „Robotnik”. Plakat tym samym zwiastuje
176
Odmiany plakatu
pokój i nadzieję na odbudowę Warszawy,
skumulowaną w postaci gołąbka-symbolu.
Jest wyrazem żywiołowych przemian,
a przekaz „z powrotem w Warszawie”
jest czytelny na wielu poziomach odbioru.
A. Lewandowska, w: 123 polskie plakaty,
które warto znać. Katalog wystawy zorganizowanej w ramach Europen Design Awards
2019 w Warszawie, red. M. Warda, tekst
I. Iwanicka, M. Knorowski, A. Lewandowska, R. Nowakowski, A. Oleksiak, J. Szelegejd, M. Warda, Warszawa 2019, s. 11.
Na niebieskim tle, sugerującym niebo,
widać kształt widać kształt spadającej
bomby, w której artysta umieścił ruiny
budynku. Zwięzła kompozycja plakatu
wykorzystująca jedynie dwa znaki znaki –
bombę i ruiny – tworzy skojarzeniowy
Tadeusz Trepkowski, Nie!, 1952, plakat
propagandowy
rebus, którego sens jest na tyle jasny, że
wystarczy proste słowo, krótkie hasło „nie”
z wykrzyknikiem, by jego moc wyrazu dała się objąć przy pierwszym spojrzeniu.
A. Lewandowska, w: 123 polskie plakaty, które warto znać. Katalog wystawy zorganizowanej w ramach Europen Design Awards 2019 w Warszawie, red. M. Warda, tekst
I. Iwanicka, M. Knorowski, A. Lewandowska, R. Nowakowski, A. Oleksiak, J. Szelegejd,
M. Warda, Warszawa 2019, s. 23.
Propaganda jest jednym z narzędzi różnej maści polityków oraz dyktatur,
służące jej plakaty mogą więc budzić niepokój. Podobnie jak większość odmian
tego typu ikoniczno-werbalnych przekazów, plakat propagandowy oddziałuje na
świadomość odbiorcy. W przeciwieństwie do nich jednak nie pozostawia widzowi
miejsca na rozumowanie i samodzielność sądu. Śle mu bowiem jednoznaczne
i kategoryczne przesłanie na temat przedmiotu swej wypowiedzi. Ta cecha łączy
plakat propagandowy z plakatem reklamowym, którego istotą jest „przekonanie”
do kupna jakiegoś towaru czy „wymuszenie” skorzystania z jakichś usług. Jednak
w odróżnieniu od plakatu reklamowego, plakat propagandowy o wiele głębiej
ingeruje w świadomość odbiorcy, gdyż narzuca mu konieczność podjęcia pewnych
decyzji światopoglądowych, podporządkowania jakiemuś politycznemu gremium,
zaangażowania się w działania społeczne. Perswazja reklamy jest nakierowana
doraźnie i ekonomicznie, zaś propagandy – dalekosiężnie i mentalnie.
W służbie ideologii – plakat propagandowy
177
Na usługach państwa socjalistycznego –
plakat socrealistyczny
Plakat socrealistyczny jest wariantem plakatu propagandowego. To wizualno-werbalny przekaz mający nakłonić odbiorców do zaakceptowania ideologii
partii komunistycznej. W Polsce rozwijał się w latach 1949–1955, w związku
z odgórnym zaleceniem, by tworzyć sztukę, która w treści i formie byłaby
zgodna z programem politycznym ówczesnej władzy.
W warstwie obrazowej tego typu plakatów pojawiają się wizerunki proletariatu i chłopów zaangażowanych w codzienną pracę na rzecz kraju, a także
alegoryczne postaci przywódców lub wrogów mas ludowych. Wzmocnieniem
ikonicznego przesłania jest warstwa słowna w postaci sloganu. Tak ukształtowany przekaz artystyczny stanowił
narzędzie społecznej ideologizacji.
W.P. Dybczyński, Kolego! Chodź z nami
budować Nową Hutę, 1950, plakat
socrealistyczny
178
Odmiany plakatu
Z inicjatywy posła na Sejm Ustawodawczy (a od 1952 roku Ministra Kultury
i Sztuki) Włodzimierza Sokorskiego
wprowadzono w 1949 roku odgórne zalecenia dla twórców, wskazujące, jak należy
kształtować sztukę w państwie socjalistycznym i jakie wartości propagować.
Pierwszym symptomem nadchodzących
ze Związku Radzieckiego zmian był referat Bolesława Bieruta wygłoszony 3 lipca
1948 roku na Konferencji Warszawskiej
PZPR. Praktyczne znaczenie dla sztuk
wizualnych miała tak zwana Konferencja
Nieborowska z 12–13 lutego 1949 roku, na
której Sokorski i Juliusz Starzyński przekonywali o potrzebie sztuki trafiającej
do ludzi. By ideologiczne treści łatwiej
trafiały do odbiorcy, sztuka miała stać
się komunikatywna, czytelna dla każdego, nie edukująca artystycznie, lecz
ułatwiająca indoktrynację.
D. Folga-Januszewska, Sztuka polskiego plakatu, Olszanica, 2018, s. 229.
Jan Brzechwa
Plakaty
J. Brzechwa, Wiersze wybrane, Warszawa 1955, s. 219–220.
Wisi plakat. Na plakacie
Regularne trzy postacie,
Trzy prawice, trzy tułowie,
A na każdym z nich po głowie.
Napis głosi: „Walcz o pokój!”
Taką rzecz choć w ramkę okuj.
Obok inny plakat macie:
Trzy postacie na plakacie,
Trzy tułowie do połowy,
Trzy prawice i trzy głowy,
A do tego napis w dole:
„Młodzież walczy z alkoholem.”
Inny plakat podziwiacie,
Znów te same trzy postacie,
Tylko głowy odwrócone
Spoglądają w inną stronę,
A pod spodem napis zwięzły:
„Budujemy radiowęzły.”
Obok widać plakat nowy:
Trzy tułowie i trzy głowy.
Napis przy tej trójce dziarskiej
Brzmi: „Popieraj sport narciarski.”
Na usługach państwa socjalistycznego – plakat socrealistyczny
179
I znów plakat. Już go znacie:
Na plakacie trzy postacie,
Z których jedna, nieco sporsza,
Rzuca hasło: „Jedzmy dorsza.”
Wisi plakat przy plakacie,
Wciąż te same trzy postacie,
Trzy tułowie, trzy prawice,
Zdobią place i ulice.
A przechodnie myślą: „Psiakość!
Nie przechodzi ilość w jakość”.
Wiersz o socrealistycznym plakacie. Ja
mówiące występuje tu w roli przewodnika oprowadzającego odbiorców po
wystawie („Wisi plakat”, „Obok inny”,
„Inny plakat podziwiacie”, „Obok
widać”, „I znów plakat”). Prezentujący kolekcję skupia uwagę widzów
na powtarzalności kompozycyjnej
plakatów. Koncentruje ich spojrzenie na metodzie twórczej – łączeniu
podobnych ikonicznych motywów ze
sloganami. Obserwacja prowadzi do
krytycznej oceny estetycznej powojennego plakatu, wynikającej z faktu,
że bogactwo ilościowe nie przekłada
się na interesujące rozwiązania formalne. Przedmiotem oceny w wierszu
Jana Brzechwy jest więc nie dominacja
funkcji perswazyjnej przywołanych
prac czy ich doraźność ideowa, lecz płycizna środków artystycznego wyrazu.
180
Odmiany plakatu
Mieczysław Teodorczyk, II Zjazd ZMP.
Dla ciebie Ojczyzno biją nasze młode serca,
1955, plakat propagandowy
Ku (nie)chwale nacji –
plakat nacjonalistyczny
Plakat jako nośnik informacji bywa wykorzystywany przez skrajne ideologie.
Staje się wówczas narzędziem piętnowania ras, nacji, religii, wartości oraz
wzorów życia odmiennych od tych, które reprezentują jego twórcy. Tego typu
plakaty są określane mianem nacjonalistycznych.
Autor nieznany, Faszyzm?!? Jesteśmy
gorsi!!!, (?), plakat nacjonalistyczny
Wszyscy bohaterowie obrazu, zarówno oprawcy, jak i ofiara, są odziani w „strój
organizacyjny”. (…) na ramieniu sponiewieranego mężczyzny widnieje znak
trójkąta. W hitlerowskich obozach koncentracyjnych takim znakiem napiętnowani byli homoseksualiści.
Ku (nie)chwale nacji – plakat nacjonalistyczny
181
Autor nieznany, Obronimy katolicyzm, 2007,
plakat nacjonalistyczny
Autor nieznany, Jestem skinem, Śląska
fanem, oficjalnym chuliganem, (?), plakat
nacjonalistyczny
Wartości będące istotą głównego nurtu współczesnego (nowoczesnego)
katolicyzmu stoją w sprzeczności z działaniem, które sugeruje twórca obrazu.
Plakat (…) oznacza próbę wypracowania nowego, a w zasadzie powrót do bardzo
starego, języka w odniesieniu do powinności i postawy „prawowitego” katolika.
Potrzeba zaistnienia w świadomości społecznej, a co za tym idzie wpływania
na rzeczywistość, ujawnia się również w swoistym mariażu (…) ze środowiskami,
które są podatne na nacjonalistyczny sentyment i jednocześnie same ochoczo
go wyrażają. Mowa tu o środowiskach „kibicowskich”.
W. Dymarczyk, „Faszyzm?!? My jesteśmy gorsi!!!”. Współczesny polski plakat nacjonalistyczny, w: Wojna, obraz, propaganda. Socjologiczna analiza plakatów wojennych,
red. T. Ferenc, W. Dymarczyk, P. Chomczyński, Łódź 2014, s. 212, 213, 215.
Plakaty nacjonalistyczne stanowią narzędzie ideologicznej walki grup i organizacji najczęściej niemających jawnej reprezentacji politycznej, a wyrażane
w nich poglądy odbiegają od demokratycznie ustalonej doktryny państwa.
182
Odmiany plakatu
Mundur w obrazie – plakat wojskowy
Źródła polskiego plakatu wojskowego wiążą się z ukształtowaną w ciągu wielu
wieków świadomością, że suwerenna i bezpieczna ojczyzna stanowi największe
dobro Polaków. Ponieważ plakat jako medium pojawił się w czasach gdy Polska
była w niewoli, najstarsze polskie postery wojskowe są wyrazem angażowania
się twórców w walkę o niepodległość. Po odzyskaniu wolności skupili się oni na
umacnianiu suwerenności, opiece nad mogiłami poległych oraz sławieniu narodowych bohaterów i zdarzeń historycznych okupionych krwią żołnierzy. Dziś plakat
wojskowy powoli zanika. Ważne dla polskiej wojskowości zdarzenie, jakim było
wejście Polski do NATO, nie zostało upamiętnione żadnym posterem155.
Autor nieznany, Do broni! Wszyscy na front,
po 1917, plakat wojskowy
Adam Setkowicz, Przysięga Sokoła, 1914,
plakat wojskowy
155 S. Wieczorek, Wstęp do: Poland first to fight. Katalog polskiego plakatu wojskowego,
oprac. i red. nauk. A. Gąsiorowska, M. Lewnau, Warszawa 2002, s. 6.
Mundur w obrazie – plakat wojskowy
183
Ferdynand Ruszczyc, Uczcijmy mogiły
poległych. Loterya na cele opieki nad
mogiłami poległych…, 1917, plakat wojskowy
Michał Boruciński, Józef Piłsudski Naczelnik
Państwa i Naczelny Wódz, Pierwszy
Marszałek Polski
Polski, 1920, plakat wojskowy
Władysław Skoczylas, Józef Piłsudski, 1920,
plakat wojskowy
184
Odmiany plakatu
Stanisław Lipiński, Warsaw 1939–1944, 1944,
plakat wojskowy
Andrzej Radziejewski, Monte Cassino 18 V
1944 – 15 V 1984, 1984, plakat wojskowy
Plakat wojskowy operuje motywami odwołującymi się do powszechnie
aprobowanych wartości, takich jak ojczyzna, lud, wiara, umiłowanie wolności,
bohaterstwo. W katalogu schematów wizualizacji można znaleźć alegoryczny obraz Ojczyzny ujętej jako młoda kobieta (A. Setkowicz), utożsamienie
polskości z tradycją polskiej wsi modelowanej na wzór stajenki z Maryją,
Józefem i Dzieciątkiem (W. Skoczylas), pojmowanie historycznych doświadczeń w kategoriach męki Chrystusa (S. Lipiński), sakralizację narodowych
bohaterów (Józef Piłsudski naczelnik państwa i naczelny wódz, pierwszy marszałek Polski), przeświadczenie o polskim poświęceniu graniczącym z brawurą
(Do broni! Wszyscy na front). Wizualizacje najstarszych polskich plakatów
są oparte przede wszystkim na tradycji chrześcijańskiej. Autorzy plakatów
powojennych „przemawiają” do odbiorcy także znakami współczesności
zaczerpniętymi ze sfery profanum: symbolem Polski Walczącej czy polnego
maku, nawiązującego do pieśni z 1944 roku Czerwone maki na Monte Cassino
Feliksa Konarskiego.
Mundur w obrazie – plakat wojskowy
185
Mobilizacyjny apel – plakat wojenny
Uzyskanie akceptacji odbiorcy dla apelu o gotowość do złożenia ofiary z własnego
życia na froncie wojennym wymaga dokonania sakralizacji celu walki albo uczynienia go analogiem wartości transcendentnych, takich jak duchowość. Ta konieczność jest wykorzystywana w schematach obrazów i sloganów wojennych. Ich
twórcy chętnie instrumentalizują ludzkie potrzeby zaspokajane mitem i religią.
[Plakat Your Liberty Bpond. Will Hepl Stop This] Miał (…) nakłaniać do zakupu
obligacji wojennych. (…) większość mieszkańców wysp stanowili katolicy. Ta
struktura wyznaniowa była dziedzictwem hiszpańskiej kolonizacji,
jaka trwała tam od XVI w. (…). Na
pierwszym planie mamy do czynienia z niemieckim żołnierzem
krzyżującym żołnierza amerykańskiego. Na horyzoncie pojawia się
amerykańska armia. Daje ona
nadzieję na przerwanie tej męki.
Przeraża też niemieckich oprawców, którzy na jej widok zaczynają
uciekać. Funkcjonujący na plakacie
motyw pasyjny, silnie zakorzeniony
w katolicyzmie w ogóle, ze szczególną siłą musiał oddziaływać na
Filipińczyków, gdyż miejscowe
misteria towarzyszące obchodom
wielkanocnym nierzadko przybierały tu bardzo spontaniczny i krwawy charakter.
W propagandzie wojennej
Fernando y Cueto Amorsolo, Your Liberty Bond.
odwoływano się nie tylko do postaci
Will Hepl Stop This, 1917, plakat wojenny
Chrystusa. Na plakatach pojawiali
186
Odmiany plakatu
Autor nieznany, Can You longer resist the
Call? (Czy jesteś w stanie opierać się dłużej
wezwaniu?), 1915, plakat wojenny
Autor nieznany, Враг рода человеческого (Wróg
rodzaju ludzkiego), ok. 1915–1918, plakat wojenny
się także święci. Zachęcali do wstąpienia do wojska. Taka sytuacja przedstawiona
jest na plakacie rekrutacyjnym (…) skierowanym do irlandzkich rolników. Na
pierwszym planie widzimy chłopa, który przerywa oranie ziemi, gdy objawia
mu się otoczony światłością św. Patryk. W tle obecna jest zniszczona katedra. Na
dole widnieje napis: Can You longer resist the Call? (Czy jesteś w stanie opierać
się dłużej wezwaniu?). (…)
Znacznie bardziej złożony jest (…) rosyjski plakat [Враг рода человеческого],
na którym także pojawia się wątek diabelski. W odróżnieniu od wszystkich pozostałych nie ma on charakteru satyrycznego, w swej formie przypomina zaś stronę
ze średniowiecznego dzieła poświęconego demonologii. Centralne miejsce zajmuje
na nim Szatan, tutaj utożsamiony z cesarzem Niemiec. O jego diabolicznej naturze
świadczą kopyta, ogon, sierść na ciele. Cechy te, które pierwotnie przypisywano
greckiemu Panowi, w pierwszych wiekach naszej ery zostały użyte przez chrześcijan
do budowy obrazu diabła. Piekielne pochodzenie cesarza wyrażono także za pomocą
koloru czerwonego, symbolizującego krew, żar Gehenny. Wilhelm II przyodziany
jest w zbroję, na której widnieje niemieckie godło, w obu swych rękach trzyma
Mobilizacyjny apel – plakat wojenny
187
ludzkie czaszki. Ten wygląd cesarza,
demoniczne przymioty, jakimi obdarzył
go autor dzieła, skonfrontowane zostały
ze stonowanym, zielono-żółtym tłem.
Można na nim rozpoznać europejskie
miasta, narysowane na modłę średniowieczną, otoczone rozkwitającymi łąkami. Na plakacie zostały wymienione
ich nazwy. Miasto po lewej stronie to
francuskie Reims, podczas I wojny
światowej zbombardowane i niemal
całkowicie zniszczone przez Niemców.
Podobny los spotkał miasto znajdujące się w prawej części plakatu. Jest to
belgijskie Leuven. Wilhelm II, okryty
zbroją, diabelski w swej istocie, burzy
ten niemal idylliczny obraz Europy. Staje się ucieleśnieniem Zła, demonem
krążącym po kontynencie i siejącym
zniszczenie. (…)
Zgodnie z tytułem znajdującym
Eugeniusz Nieczuja-Urbański, Do broni!,
się u dołu, na plakacie [Do broni!]
1920, plakat wojenny
przedstawiono wieś po najeździe bolszewików. Widzimy na nim całkowicie
zniszczone budynki, walający się gruz, łunę pożaru gdzieś w oddali, wystającą
spod kamieni rękę. W centralnym miejscu znajduje się jednak ołtarz, będący
pozostałością kościoła. Przekaz ten jest jednoznaczny. Bolszewicy nie dość, że
niszczą i grabią, jak wszyscy inni najeźdźcy, to jeszcze nie mają szacunku dla
świętości. Nie bez powodu też bohaterem plakatu stała się polska wieś. Ówczesne władze mogły się obawiać, jak chłopi zareagują na komunistyczne hasła.
Nowe państwo jeszcze nie okrzepło, bolszewicy sugerowali zaś, że będzie ono
kontynuacją feudalnych porządków. Propaganda wojenna odwoływała się zatem
do tradycyjnej wiary polskich chłopów, ich przywiązania do takich symboli,
jak krzyż. Nawiązanie do pobożności ludowej znajduje się także na plakacie
[Kto w Boga wierzy, w obronie Ostrobramskiej, pod sztandar Orła i Pogoni!].
(…) Żołnierz przedstawiony na plakacie chroni przed bolszewikiem nie tylko
kobietę z dzieckiem, ale też i wiarę (w tym – Matkę Boską Ostrobramską). (…)
Analizując postery z tego okresu [drugiej wojny światowej – przyp. A.B.] zaobserwowałem, że pojawiające się na nich odniesienia religijne są nie tylko różne
188
Odmiany plakatu
od tych, które pozostawały typowe dla wcześniejszych konfliktów, ale w ogóle
jest ich zdecydowanie mniej. (…) Niektóre plakaty (…) zdawały się zawierać
odniesienia religijne, choć trzeba tu zaznaczyć, że uległy one dekompozycji i już
przekształcone umieszczane były w kontekście pozbawionym zakorzenienia
w sferze sacrum. Strategia ta cechowała przede wszystkim propagandę niemiecką.
(…) Autor tworzący poster zrezygnował (…) z odniesień stricte chrześcijańskich
na rzecz symboliki germańskiej. Zabieg ten wielokrotnie był stosowany w niemieckiej propagandzie z czasów II wojny światowej. Przykładem tego są poniższe
plakaty, które miały zachęcać ludność państw skandynawskich do poparcia
Trzeciej Rzeszy (Nordmenn Kjemp for Norga), a także podjętej przez nią walki
z komunizmem (Mot bolsjevismen, For Danmark! Mod bolchevismen!). (…)
Na każdym z nich zidentyfikować można w tle elementy nawiązujące do Ducha
dawnych czasów, do okresu, kiedy Skandynawowie byli budzącymi lęk wojownikami. Łączą one w sobie wojenną teraźniejszość z waleczną przeszłością plemion
germańskich. Plakaty Nordmenn Kjemp for Norga oraz For Danmark! Mod bolchevismen! sugerują, że współczesnymi Wikingami są żołnierze walczący po stronie
Trzeciej Rzeszy. Świadomie używam tutaj takiego właśnie określenia, gdyż chociażby na posterze Nordmenn Kjemp for Norga nieprzypadkowo pojawia się esesman
(który wcale nie musi być Niemcem). Można odnieść wrażenie, że celem autorów
było przedstawienie działań zbrojnych podejmowanych przez Trzecią Rzeszę
jako aktu realizowanego w imię wszystkich ludów germańskich. Innymi słowy,
plakaty miały namawiać do wstępowania do SS i walki po stronie Niemiec. (…)
Autor nieznany Nordmenn
Kjemp for Norga,
ok. 1941–1943, plakat
wojenny
Autor nieznany, Mot
bolsjevismen, ok. 1941–1943,
plakat wojenny
Autor nieznany, For Danmark!
Mod bolchevismen!,
ok. 1941–1943, plakat wojenny
Mobilizacyjny apel – plakat wojenny
189
W propagandzie czasów II wojny światowej
całkowicie jednak nie
lekceważono roli odniesień chrześcijańskich.
Odwołania tego rodzaju
były powszechne w plakatach amerykańskich.
Przykładem tego są
postery przedstawione
poniżej.
Na plakacie This is the
Enemy widać rękę wbijającą bagnet w Pismo
Święte. Na jego dole jawi
się następujący napis:
This is the Enemy (To jest
wróg). Na ubraniu, być
może na fragmencie
munduru, który widnieje na plakacie, obecna
jest swastyka. Podobny
motyw mamy na drugim
z analizowanych tutaj
rysun
ków.
Autor nieznany, This is the Enemy (To jest wróg), 1941, plakat wojenny
Na plakacie widzimy
ogromny but z wymalowaną na nim swastyką, który burzy wieżyczkę typowego amerykańskiego kościoła
protestanckiego. Niebo przykrywają ciemne chmury zwiastujące burzę. (…)
W działaniach propagandowych typowych dla I wojny światowej odwołania
do symboliki i tematyki religijnej były liczne. Dzięki temu sam konflikt zyskał
szerszą perspektywę. Wojna stawała się kolejną odsłoną odwiecznej walki między
Dobrem a Złem. Propaganda wprost nawiązywała do chrześcijańskiej eschatologii.
Świat doczesny stał się miejscem manifestacji istot transcendentnych – Chrystusa i Szatana. (…) Ta polaryzacja, przejawiająca się w plakatach właściwych dla
I wojny światowej (oraz dla wojny domowej w Rosji i wojny polsko-bolszewickiej),
służyła oczywiście określonemu celowi – dehumanizacji wroga.
To wzajemne przenikanie się dwóch wymiarów, transcendentnego i doczesnego, odzwierciedla pewien rozdźwięk typowy dla ówczesnej Europy. Jest to
190
Odmiany plakatu
kontynent kroczący drogą uprzemysłowienia, pokładający nadzieję
w nauce, odrzucający obskurantyzm minionych epok. Religijne
odniesienia obecne w propagandzie
wydają się w tej sytuacji niedorzeczne. Tym bardziej skłaniają zatem
do pewnych przemyśleń. Mimo
wielu osiągnięć, zwłaszcza w sferze techniki, ówczesny europejski
Rozum zdawał się być przesiąknięty tradycyjnym Duchem. Pełna
ekspresja tego związku nastąpiła
dopiero podczas wojny, gdy owo
racjonalne myślenie kapitulowało
na rzecz mitów, religijnej symboliki
i tematyki. Europejczycy zdawali się
nie być świadomi sił, które wyzwolili wkraczając na drogę modernizacji. Te siły trzeba było w rezultacie
ukazać odwołując się do znanych
Autor nieznany, We’re fighting to prevent this
(Walczymy, aby temu zapobiec), ok. 1941, plakat
i zakorzenionych w religii archetywojenny
pów. Wspomniane zjawisko skłania
do sformułowania bardziej uniwersalnego wniosku. Być może nigdy
nie jesteśmy tak ucywilizowani, za jakich chcemy uchodzić, a mur dzielący nasz
świat od barbarzyństwa pozostaje bardzo kruchy.
Religijne odniesienia rzadziej pojawiały się w działaniach propagandowych
typowych dla II wojny światowej. Za interesujący przedmiot analizy należy uznać
w tym przypadku plakaty nazistowskie. Nawiązywały one do czegoś bardziej
pierwotnego niż religia, do tego, co dziś wielu socjologów określa mianem
duchowości. Duchowość pozostaje niedefiniowalna. Nie wpisuje się w wąskie
granice wyznaczone przez systemy religijne. Wyłania się wprost z ludzkiej
nieświadomości.
Ł. Kutyło, Religijne odniesienia w propagandzie wojennej. Analiza zjawiska,
w: Wojna, obraz, propaganda. Socjologiczna analiza plakatów wojennych,
red. T. Ferenc, W. Dymarczyk, P. Chomczyński, Łódź 2014, s. 82–101.
Mobilizacyjny apel – plakat wojenny
191
Julian Tuwim
Do prostego człowieka
J. Tuwim, Do prostego człowieka, w: Poezja polska okresu międzywojennego, wybór
i wstęp M. Głowiński, J. Sławiński, Wrocław 1997, s. 124–125.
Wiersz z tomu Biblia cygańska (1933). Po raz pierwszy został wydrukowany
w „Robotniku” (1929). Wywołał polemikę ze strony środowisk prawicowych,
które atakowały poetę za „osłabienie sił obronnych kraju i (…) brak uczuć
patriotycznych”156.
Gdy znów do murów klajstrem świeżym
przylepiać zaczną obwieszczenia,
gdy „do ludności”, „do żołnierzy”
na alarm czarny druk uderzy
i byle drab, i byle szczeniak
w odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
że trzeba iść i z armat walić,
mordować, grabić, truć i palić;
gdy zaczną na tysięczną modłę
ojczyznę szarpać deklinacją
i łudzić kolorowym godłem,
i judzić „historyczną racją”,
o piędzi, chwale i rubieży,
o ojcach, dziadach i sztandarach,
o bohaterach i ofiarach;
gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
pobłogosławić twój karabin,
bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
że za ojczyznę – bić się trzeba;
kiedy rozścierwi się, rozchami
wrzask liter pierwszych stron dzienników,
a stado dzikich bab – kwiatami
obrzucać zacznie „żołnierzyków”. –
156
192
Przypis do wiersza Juliana Tuwima Do prostego człowieka, w: Poezja polska okresu
międzywojennego, wybór i wstęp M. Głowiński, J. Sławiński, Wrocław 1997, s. 124.
Odmiany plakatu
– O, przyjacielu nieuczony,
mój bliźni z tej czy innej ziemi!
wiedz, że na trwogę biją w dzwony
króle z panami brzuchatemi;
wiedz, że to bujda, granda zwykła,
gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
że im gdzieś nafta z ziemi sikła
i obrodziła dolarami;
że coś im w bankach nie sztymuje,
że gdzieś zwęszyli kasy pełne
lub upatrzyły tłuste szuje
cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
zawołaj broniąc swej krwawicy:
„Bujać – to my, panowie szlachta!”
Podobnie jak skarbnica motywów kultury, plakat, rozumiany jako potencjalny
nośnik obrazów i słów, jest „bezbronny” wobec intencji twórców. Tak jak każda
sztuka, literatura, malarstwo, muzyka, podlega zarówno „zaborowi”, jak i „manipulacji”. To, co stanowi jego siłę – kontakt z masowym odbiorcą – może się
więc okazać wielką słabością. Tak się dzieje, gdy zostaje zaanektowany przez
populistów, finansistów, polityków.
Sztuka plakatu nie posiada środków, którymi mogłaby oponować wobec
idei wyrażonej na innym plakacie. Ta zdolność jest właściwością literatury.
Słowo (idea dzieła literackiego) z całą ostrością może wystąpić przeciw słowu
(myśli wyrażonej w innym dziele literackim). Może też piętnować manipulację
obrazami. W wierszu Juliana Tuwima autor staje na straży interesów tytułowego adresata – odbiorcy plakatów wojennych. Obnaża egoizm motywacji
autorów obwieszczeń agitacyjnych „do murów klajstrem/ przylepianych”.
Tekst literacki spełnia tu funkcję „krytyczną” i „edukacyjną” wobec „czytania”
tekstu i podtekstu plakatu.
Słowo w plakacie
Plakat to świat obrazu i słowa. „Układ sił” obydwu materii
artystycznych można tu uznać za szczególny. Dominium mundi
sprawuje obraz, ale słowo, będące „poddanym”, jest jednocześnie
„stwórcą” wizualnego przedstawienia.
Układ nadrzędności tworzywa ikonicznego nad językowym skutkuje
ograniczeniem autonomii słowa. Jest to dostrzegalne zarówno
w płaszczyźnie reguł wyrażania znaczeń, jak i graficznego zapisu.
Leksemy zostają wyswobodzone z więzów semantyki oraz konwencji
ich pisemnego utrwalania. Zluzowane wobec macierzystego sytemu,
otrzymują nowe powinności – plastyczne – a to czyni je znakami
pogranicznymi, językowymi i ikonicznymi.
Nadawanie słowom walorów wizualnych przybiera różnorodne
formy. Może się przejawiać rozluźnieniem reguł składni spajającej
poszczególne elementy językowe, luzowaniem schematu ich
graficznego zapisu, a także przekształcaniem słów w barwne plamy
bądź obrazy czy składniki obrazowego przedstawienia.
Język służebny
Podwalina plakatu, afisz, jest konstrukcją językową skupioną na informacji
podanej w estetycznej formie graficznej. W toku rozwoju forma ta została
dopełniona naocznością ikoniczną, co doprowadziło do narodzin protoplakatu. Elementy obrazowe okazały się atrakcyjne dla odbiorców. Kierunek
ewolucji został więc podtrzymany. Wszak dalsze poszukiwanie terytorium
pod ekspansję obrazu wiązało się z rugowaniem słów i podporządkowywaniem ich warstwie ikonicznej. Wreszcie język zdał „dowodzenie” obrazowi
i protoplakat przekształcił się w plakat. Z kolei wyzwolona z ryz użyteczności
estetyka pozostała w gestii ikony. Wkroczywszy na terytorium słowa, obraz
uczynił je służebnym, i za jego pośrednictwem wstąpił w szeregi sztuki jako
nowa dziedzina – plakat. Ewolucja afisza okazała się sukcesem i dla potencji
tworzywa językowego, i plastycznego.
Józef Mehoffer,
Loterya
na urządzenie
Domu
Matejki, 1899,
afiszoplakat
społeczny
Język służebny
197
Praca Józefa Mehoffera Loterya na urządzenie Domu Jana Matejki
powstała w związku ze zbiórką funduszy na rozbudowę muzeum Jana Matejki, otwartego w 1896 roku w Krakowie trzy lata po śmierci malarza. To jedno
z pierwszych dzieł związanych z kształtowaniem się polskiego plakatu. Środkiem
komunikacji z odbiorcą jest tu tekst słowny ujęty w ornament roślinny po prawej
i lewej krawędzi dzieła. Motywy plastyczne artysta powiązał z przekazem językowym wspólną kolorystyką. Ciemnobrązowym literom otoczonym czerwoną
linią nadał odpowiedniki w postaci kwiecia o takich samych barwach, a równe,
ciasne rzędy liter w dolnej partii pracy zharmonizował z gęstymi liniami łodyg
i pąków na obramowaniu
językowej kompozycji.
Czytając komunikat
umieszczony na afiszoplakacie, odbiorca „ogląda”
mieniące się kolorami litery. Doznaje też wizualnej
satysfakcji, rozpoznając
w masywnych, „ciasnych”
liniach grafię słów tworzących tekst zagnieżdżony
w okalających go roślinach.
Choć z formalnego punktu
widzenia dzieło jest afiszem,
to ze względu na estetyzację zapisu i rozbudowaną
ornamentykę zbliża się do
protoplakatu.
Swoszowice, zdrojowisko
pod Krakowem Wojciecha
Jastrzębowskiego można
uznać za afiszoplakat. Podobnie jak w Loteyi…, głównym
Wojciech Jastrzębowski, Swoszowice, zdrojowisko pod
informacji jest tu
środkiem
Krakowem, 1907, plakat reklamowy
język, a tekst został rozbudowany jak w afiszu. W porównaniu z pracą Mehoffera warstwa plastyczna nie ogranicza się do ornamentu, lecz
przybiera formę obrazu, który poza funkcją dekoracyjną służy też dopełnieniu informacji o krakowskim uzdrowisku. Artysta ukazał tu swoszowicki krajobraz, malownicze
łąki i toń wody z brzegami porośniętym paprocią i drzewami. Nastrojowy pejzaż
198
Słowo w plakacie
w secesyjnej konwencji obiecuje
potencjalnym kuracjuszom spokój, czym „dopowiada” językową
informację o uzdrowisku.
W afiszoplakacie Swoszowice… widoczna jest dążność do
przenoszenia ciężaru ekspresji
ze słowa na obraz. W tej formie
reklamy ikona nadbudowała
się nad językiem i konkuruje
z nim w ogniskowaniu spojrzenia widzów. Choć słowo broni
jeszcze swego dominum, to
jego dawne terytorium uległo
znacznemu ograniczeniu.
Alfons Mucha, Gismonda, 1894, plakat teatralny
Historia z grudnia 1894 roku
o złożonym u wydawcy Lemerciera, nie cierpiącym zwłoki
zamówieniu na plakat teatralny dla Sary Bernhardt do sztuki Gismonda, brzmi jak bajka.
Mucha uważał, że to przeznaczenie. Światowej sławy aktorka, której prawdziwe nazwisko brzmi Henriette-Rosine
Bernard (1844–1923), zaczęła
grać w Gismondzie pod koniec
października 1894 roku. Sztukę napisał dla niej jej oddany
wielbiciel Victorien Sardou.
Gismonda to opowieść biblijna. W akcie trzecim tytułowa
Gismonda przyłącza się do
procesji w Niedzielę Palmową.
Na afiszu Mucha przedstawił
Bernhardt w kostiumie scenicznym, z liściem palmowym
w dłoni. (…)
Język służebny
199
Plakat do tej sztuki [Gismonda – przyp.
A.B.] ma 217 x 75 cm. Przedstawia samotną postać Sary Bernhardt jako tytułowej
Gismondy. Dwuwymiarowa, płytka przestrzeń
podkreśla kształt ciała. Sarah stoi, patrząc
przed siebie, na cokole lub scenie, głowa
zwrócona lekko w prawo, oczy spoglądają
ku światłu. W prawym ręku trzyma przed
sobą liść palmowy, daleko od ciała. W obrazie można wyróżnić trzy części, jego pionowy format podkreśla wydłużoną, smukłą
sylwetkę Gismondy. W górnej części znajduje się napis Gismonda, śmiałym pismem
w kolorze niebieskim, na tle ciemnozłotej,
bizantyńskiej mozaiki. Kolor ten dopełnia
rudozłotą barwę rozpuszczonych włosów, luźno przewieszonych przez ramię. Tuż pod nim,
na półokręgu obejmującym głowę postaci
w kwietnym wieńcu, wersalikami napisano
„Sarah Bernhardt”. Przy czym słowo „Sarah”
jest przesłonięte wierzchołkiem palmowego
liścia, podkreślając w ten sposób nazwisko.
W środkowej części na jasnym tle widnieje
Alfons Mucha, Flirt, 1895, plakat
postać odziana w jedwabną, wyszywaną klejreklamowy
notami empirową suknię z długimi rękawami.
Dolna część obejmuje scenę czy też cokół nad
którym widnieje napis „Theatre de la Renaissance”. Tren sukni zwiesza się z krawędzi sceny. Naturalna wielkość postaci i wydłużony liść podkreślają smukły
kształt plakatu i przyciągają uwagę do sylwetki Bernhardt.
R. Ormiston, Alfons Mucha i jego świat, przeł. H. Turczyn-Zalewska, Warszawa 2010, s. 93, 97.
W swoich plakatach dla firmy ciastkarskiej Lefevre-Utile, reklamujących herbatniki
o nazwie Flirt, Mucha ponownie wykorzystał trójdzielną kompozycję, zastosowaną
w plakacie Bernhardt. Nazwa herbatników widnieje u góry ilustracji, a nazwa
firmy u dołu. W centrum umieścił Mucha stojącą blisko siebie parę z towarzystwa,
ubraną jak do teatru. Mężczyzna patrzy na partnerkę, która skromnie spuściła
oczy. Mucha dodał dekoracyjne kwiaty i fasadę teatru w tle – zapewne Theatre de
le Renaissance Sary Bernhardt. Różne warianty tego obrazu pojawiały się później,
w innych reklamach przygotowywanych przez Muchę dla tej firmy.
200
Słowo w plakacie
Przypuszczalnie najbardziej znanymi
do dziś litografiami Muchy są (…) reklamy
opracowane w 1896 roku dla firmy Job
produkującej bibułki papierosowe (1896).
Mucha po mistrzowsku operuje kolorami
i kształtami, zwłaszcza stosując swój znak
firmowy, charakterystyczne długie loki –
zwane swego czasu „makaronem Muchy”.
Powstały dwie wersje kolorystyczne: jedna
w tonacji brązów, złota i zieleni (…), druga w ciemnej purpurze, błękicie i zieleni.
Piękna dziewczyna o wpół przymkniętych
oczach i rozchylonych wargach trzyma
w prawym ręku zapalonego papierosa. Ma
na sobie długą suknię. Mucha nie ukazał
ubrania tak wyraźnie, jak w innych praAlfons Mucha, Job, 1896, plakat reklamowy
cach, gdzie detale strojów są silnie stylizowane. Kobieta odchyliła głowę w tył
i rozkoszuje się aromatem wijącego się w tle tytoniowego dymu. Wygląda, jakby
zatraciła się w ekstazie palenia. (…) Długie i bujne włosy wypełniają przestrzeń
i wychodzą poza ozdobne obramowanie. Jedną trzecią tła za głową zajmuje
nazwa producenta JOB, napisana zielonymi literami w mozaikowej obwódce.
Tło wypełniają drobniejsze, stylizowane monogramy JOB.
R. Ormiston, Alfons Mucha i jego świat, przeł. H. Turczyn-Zalewska, Warszawa 2010,
s. 106–108.
W pracach Alfonsa Muchy zatytułowanych Gismonda, Flirt, Job głównym
środkiem wyrazu jest obraz. Pośród elementów czysto plastycznych spektator
napotka także składniki należące do innego porządku semantycznego – słowa.
Egzystują one w przestrzeni pracy na nieco innych zasadach niż w tekście
językowym. Ich grafika służy bowiem nie tylko celom semantycznym, ale i estetycznym, co, poza poezją konkretną, nie jest przedmiotem tekstów językowych.
W omawianych dziełach Muchy naoczność słowa pełni funkcję zdobniczą
kompozycji plastycznej, sprawiając zarazem, iż stają się one czymś więcej niż
tym, co przedstawiają. Pod wpływem znaków języka obrazy przekształcają
się w wizualne interpretacje przedmiotu reklamy, związane z nim wrażenia,
nastroje i sugestie. Taki właśnie mariaż słowa i obrazu jest właściwy dla plakatu.
Język służebny
201
Słowa wyzwolone
Słowo to znaczenie, którego nośnikiem jest dźwięk (język mówiony) i obraz
(język pisany). Wizualna forma przekazu semantycznego stanowi płaszczyznę,
na której może się dokonać nadawanie pisanemu znakowi językowemu walorów plastycznych. Taka operacja artystyczna wiąże się jednak z rozbijaniem
konwencji graficznego zapisu.
Wilhelm Schulz, Secesja berlińska,
II Wystawa Sztuki, maj–październik
1900, plakat wystawowy
Jan Toorop, Arnhem, 1900,
plakat reklamowy
202
Słowo w plakacie
Jerzy
Romański,
Wystawa
prac Związku
Studentów
Architektury,
1928, plakat
wystawowy
Bohater filmu Domenico Cantoni, młody chłopak z małego miasteczka, przybywa do Mediolanu
w poszukiwaniu pracy. Bierze
udział w konkursie na stanowisko
urzędnika w nowoczesnym biurze.
Jak wszyscy kandydaci, poddawany
jest absurdalnym sprawdzianom
i testom psycho-fizycznym. Rezultat go nie satysfakcjonuje – zostaje przyjęty, ale na początek musi
zadowolić się posadą gońca. Gdy
w sposób „naturalny” zwalnia się
lepsze stanowisko, zaczyna się
klasyczna „walka o stołek”. (…)
Mimo wielkich starań, młodemu
adeptowi udaje się usiąść jedynie na
skraju wielkiego krzesła (symbolu
kariery w rozrośniętym systemie
biurokracji). Co charakterystyczne,
wszystkie napisy rozmieszczone na
Waldemar Świerzy, Posada,
powierzchni tego krzesła, są niejako
1963, plakat filmowy
wpisane w jego strukturę, niczym
hierarchia w danym miejscu pracy.
Patrząc na ten plakat, uzmysławiamy sobie (…) zachwianie proporcji. Możemy sobie wyobrazić, jakim wysiłkiem
woli zdobywa się taką pozycję (…). Wymogi biurokratyczne są ponad ludzką
miarę. Ten plakat to również interesujący przykład zastosowania liternictwa.
Widzimy indywidualne, różne proporcje odręcznego pisma, a także litery z szablonu. Tytułowy napis, nazwisko reżysera, nazwiska odtwórców głównych ról zostały
wyróżnione specjalnym krojem czcionki prawdopodobnie wyciętej z szablonu lub
naśladującej taką formę. Kolor czerwony z natury swej działa mocno. Możemy go
odczytać również jako ostrzeżenie dla niedoświadczonych młodych pracowników.
A. Oleksiak, w: 123 polskie plakaty, które warto znać. Katalog wystawy zorganizowanej w ramach
Europen Design Awards 2019 w Warszawie, red. M. Warda, tekst I. Iwanicka, M. Knorowski,
A. Lewandowska, R. Nowakowski, A. Oleksiak, J. Szelegejd, M. Warda, Warszawa 2019, s. 103.
Słowa wyzwolone
203
Władysław Pluta, Obiad rodzinny,
1995, plakat teatralny
R. Ormiston, Alfons Mucha i jego świat, przeł.
H. Turczyn-Zalewska, Warszawa 2010, s. 102.
W polskim języku pisanym litery o jednakowym kształcie i wielkości układają
się w słowa, które są łączone w zdania zapisywane od strony lewej do prawej
w kolejnych szeregach wersowych. Graficzna struktura tekstu jest okolona
przez marginesy, wyjustowana i podzielona na akapity. W plakacie ta konwencja komunikacji pisemnej nie obowiązuje. Dopuszcza się deformację liter
(np. J. Toorop, Arnhem), różnicowanie ich wielkości, kształtu i kolorystyki,
a także uwalnienie z obowiązku przylegania do siebie w poszczególnych słowach (np. W. Pluta, Obiad rodzinny). Zapis tekstu jest pozbawiony marginesów (np. W. Świerzy, Posada), a wersy słów mogą biec w różnych kierunkach
(np. W. Pluta, Obiad rodzinny) i nie muszą być porządkowane według jednej
linii brzegowej (np. W. Schulz, Secesja berlińska). Czytając plakatowe napisy,
odbiorca zostaje wybity z rytmu konwencji. Dłużej niż w tradycyjnym tekście
pisanym koncentruje się na znakach, by dokonać ich identyfikacji. Zadanie to
jest nie lada doświadczeniem odkrywczym i estetycznym. Oto znaki słowne
stają się migotliwe, linie słów przesistaczają się w obrazy lub stają granicami
obrysów barwnych palm. Czytając, oglądamy.
204
Słowo w plakacie
Słowa – plamy barwne
Słowo pisane, podobnie jak
obraz, istnieje w przestrzeni
dwuwymiarowej. Tworzą go
na ogół czarne kreski, proste
i giętkie, o określonym kroju,
wysokości i szerokości. W plakacie jakości graficzne słowa
pisanego nabierają walorów
plastycznych. Kreska może
zmienić barwę, zostać pogrubiona i fantazyjnie odkształcona. Może też ulec „rozdwojeniu”, tworząc w swym wnętrzu
siedlisko dla barwy. Bywa, że
sama barwna plama nabiera
kształtu litery współtworzącej słowo, a słowa układają się
w jedno- lub wielokolorową,
prostą bądź serpentynową
linię. Odbiór takich znaków
językowych jest nie tylko czytaniem, ale i oglądaniem słów.
Ignacy Witz, Circus Praga, 1957, plakat cyrkowy
Nierzadko to właśnie atrakcyjność wizualna znaków słownych przyciąga uwagę odbiorcy.
W plakacie Ignacego Witza Circus Praga pismo jest nie tylko nośnikiem
semantycznym, ale i przekaźnikiem barwy. Słowa wyglądają jak kolorowy neon,
lśniący i pulsujący nad obrazkiem z zabawną scenką cyrkową. Kolorystycznie
zharmonizowane z warstwą ikoniczną, znaki języka stają się zapowiedzią
aury reklamowanej rozrywki.
Słowa – plamy barwne
205
Waldemar Świerzy,
Cepelia, 2013,
plakat reklamowy
Z kolei w plakacie Waldemara Świerzego Cepelia kanwą obrazowości jest jedynie słowo ukazane na sposób plastyczny, jako falująca linia barw ujętych w kształt
liter. Feerię kolorów podkreślają czarne tło kompozycji oraz czarna, cienka, giętka
kreska, stanowiąca przesiekę między polami pojedynczych znaków słownych.
W plakacie Piotra Młodożeńca 9. Festiwal Literacki Manifestacje Poetyckie
przekształcenia znaków słownych wiążą się nie tylko, jak w Circus Praga i Cepelia,
z ich „pokolorowaniem” i rozrzuceniem w przestrzeni, ale i z rozluźnieniem wiązań literowych w słowach oraz zawieszeniem poszczególnych liter w obszarze
kompozycji pospołu z formami należącymi do porządku ikonicznego – kołami.
Plastyczne modyfikowanie pisma przejawia się tu także w nadaniu płaszczyznom liter, tak jak płaszczyznom kół, „przezroczystej” barwy. Nałożone
na siebie znaki językowe i plastyczne multiplikują abstrakcyjne plamy barw,
stwarzając wrażenie głębi.
206
Słowo w plakacie
Bohdan Bocianowski, Cyrk, 1975,
plakat cyrkowy
Piotr Młodożeniec, 9. Festiwal Literacki
Manifestacje Poetyckie, 1975, plakat
reklamowy
Jeszcze inny model obecności warstwy werbalnej w plakacie prezentuje
praca Bohdana Bocianowskiego Cyrk. Kolorowym literom autor nadał formy figuratywne. Ich krój oraz dodatkowe elementy zdobnicze upodabniają
poszczególne litery do bohaterów cyrkowego widowiska, żonglerów i kuglarzy,
zaś lokacja względem siebie czyni je obrazem zespołowej figury akrobatycznej.
Słowa – plamy barwne
207
Słowa stelaże
Transformacje tworzywa werbalnego w plakatach mogą polegać nie tylko
na łamaniu reguł językowych i zdobniczej grafice, ale też na czynieniu słów
konstrukcjami nośnymi obrazu. W takich pracach elementy leksykalne pełnią funkcję stelażu ikonicznej
płaszczyzny plakatu. Bez nich
plakatowy obraz nie tylko
zmieniłaby swą wizualność,
ale też i znaczenie.
Brando gra [w filmie Francisa
Forda Coppoli Ojciec chrzestny
z 1971 roku, będącym adaptacją powieści Mario Puzo o tym
samym tytule – przyp. A.B.] Don
Vita Corleone. Głowę jednego
z klanów rodzinnych, przybyłych do USA z Włoch, którego
„biznesowe” powiązania sięgały
do wszystkich odgałęzień świata
przestępczego. Jednakże pozostał w nim odruch moralnych
skrupułów: nie chce wesprzeć
i kryć swymi powiązaniami handlu narkotykami, przynoszącego
coraz większe zyski. Tym samym
rozpętuje krwawą wojnę między
Autor nieznany, Ojciec chrzestny, 1971, plakat filmowy
gangami, w której akty zemsty
mnożą się jeden po drugim,
a rywalizujące rody są dziesiątkowane. Krótko przed śmiercią stary ojciec chrzestny doprowadza do zawieszenia
broni, ale za rządów jego syna Michaela (Al. Pacino) wojna toczy się dalej. Widzowie
208
Słowo w plakacie
są zafascynowani tytułowym bohaterem w interpretacji Brando. Jego
wyniosła postać, którą
kamera pokazuje tylko
w połowie lub pozostawia w cieniu, dominuje
nad filmem. (…) I widzowie otrzymują wszystko,
co składa się na prawdziwe arcydzieło: napięcie,
wzruszenie, krew, łzy,
przemoc i mity, a przede
wszystkim wspaniałą grę
aktorów.
Kronika filmu, oprac.
zespół pod kierunkiem
M.B. Michalika, Warszawa 1995, s. 398.
Plakat Marii Mileńko,
studentki Akademii
Sztuk Pięknych w Poznaniu, zwyciężył w konkursie na plakat promujący
Maria Mileńko, Kocham Europę, 2010, plakat promujący
Dzień Europy 2010. (…)
Mileńko umieściła na
czarnym tle szklankę do
drinków, do której „wsypała” kolorowe litery składające się na słowo „Europe”. Dodała
do nich różowe serce. Napis pod szklanką, w języku angielskim, brzmi: „My favourite
Mix. People. Places. Cultures”, czyli: „Mój ulubiony mix. Ludzie. Miejsca. Kultury”.
– Organizatorzy napisali, żeby się zastanowić, co nam się najbardziej podoba
w Europie. Chciałam pokazać, że podoba mi się ta mieszanka różnych osobowości,
miejsc i kultur i zastanawiałam się za pomocą czego można to pokazać. Wtedy
przyszedł mi do głowy taki smakowity koktajl. Plakaty z mapami i flagami już
były, ja próbowałam znaleźć coś nietypowego – powiedziała Mileńko.
http://www.newsweek.pl/polska/polski-plakat-zwyciezyl-w-konkursie-i-love-europe
,52922,1,1.html (dostęp: 11.05.2021).
Słowa stelaże
209
Utrzymany w czarno-białej kolorystyce plakat Ojciec chrzestny przedstawia
zdjęcie Marlona Brando, odtwórcy głównej roli reklamowanego filmu, opatrzone tytułem The Goldfather. Sześć liter ostatniego słowa zikonizowano,
łącząc pionowymi liniami ze znajdującą się nad nim dłonią. W takim ujęciu
znaki słowne stają się odpowiednikami pacynek animowanych ręką aktora,
co zapowiada podejmowany w filmie problem sterowania światem polityki
i biznesu przez ludzi mafii. Choć elementy werbalne nie naruszają tu norm
języka pisanego, to sposób ich użycia sugeruje wyobraźni odbiorcy kryjące się
za nimi obrazy – pociągane za sznurki lalki symbolizujące wpływowe środowiska. Słowa „dopowiadają” więc brakującą część konstrukcji ikonicznej. Są
językowymi znakami i językowymi schematami znaków plastycznych. Stanowią
fundament wizualności, a także obrazowych wyglądów i znaczeń.
Podobną funkcję spełniają słowa w plakacie Marii Mileńko Kocham Europę.
Obraz przezroczystej szklanki ze znajdującym się na jej brzegu serduszkiem
nabiera pełnej jakości wizualnej i znaczeniowej dopiero w zespoleniu ze słowem
„EUROPE”. Leksem ten charakteryzuje się walorami plastycznymi ze względu
na dekompozycję tworzących go liter oraz barwę grafii, a także ulokowanie we
wnętrzu naczynia. Jest on fundamentem plakatowego obrazu, stanowiącego
metaforę wspólnoty europejskich kultur. Serduszko na brzegu naczynia czyni
prezentację osobistą tytułową deklaracją autorki: „Kocham Europę”.
210
Słowo w plakacie
Słowa obrazy
W kompozycjach plakatowych zbudowanych jedynie z leksemów modyfikacje
zapisu często służą wywołaniu za pośrednictwem grafii wrażeń obrazowych.
W takich pracach fragmenty znaków literowych, a także litery lub słowa mogą
stanowić kanwę zarysu obrazu referencyjnego lub też będącego wizualizacją
jakiegoś wrażenia czy pojęcia. To słowa obrazy.
Jednostka brytyjskiego oficera, Nicholsona (Alec Guinness), znajdująca się
w japońskiej niewoli, ma budować ważny strategicznie dla Japończyków most
na rzece Kwai. Żołnierze jednak odmawiają pracy, a po miesięcznym areszcie
japoński pułkownik Saito ustępuje i wypuszcza ich. Nicholson ogląda stan
robót i triumfująco wskazuje na fuszerkę. W końcu (…) obejmuje kierownictwo robót i kończąc budowę mostu, demonstruje z dumą brytyjską wyższość.
Jednocześnie aliancka grupa komandosów przygotowuje wysadzenie mostu.
W dniu jego otwarcia Nicholson odkrywa przeciągnięty kabel. W pierwszym
odruchu oburzenia usiłuje przeszkodzić eksplozji, ale uświadamia sobie, że tym
samym stanie po stronie Japończyków. Sam powoduje wybuch, oddając przy
tym życie. Film rezygnuje z ironicznego krytykowania bezsensu wojny, jak to
się dzieje w powieści Pierre’a Boulle’a, na której jest oparty; mimo to cieszy się
dużym powodzeniem wśród publiczności i krytyki.
Kronika filmu, oprac. zespół pod kierunkiem M.B. Michalika, Warszawa 1995, s. 290.
W plakacie Most na rzece Kwai masywne, zgeometryzowane litery słowa „MOST”
przypominają przęsła przejścia nad wodą. Ich falująca i postrzępionona u dołu
linia imituje toń wody odbijającej elementy konstrukcji nośnej kładki. Słowo
jest tu nie tylko nim samym, ale też obrazem tytułowego motywu. W podobny
sposób został potraktowany leksem „Szymanowski” w plakacie Władysława
Pluty. Wyeksponowanie trzech pierwszych liter nazwiska kompozytora przez ich
powiększenie i pochylenie przekształca je w szczyty gór. Ta modyfikacja sprawia,
że na niebiesko-czarne tło przecięte pasem liter odbiorca spogląda „twórczym”
okiem, scalając go ze zikonizowanymi literami w osobliwy pejzaż górski. Inspiracją
zamysłu autora jest tu fascynacja Szymanowskiego Tatrami i kulturą góralską.
Słowa obrazy
211
Władysław Pluta, Szymanowski,
2007, plakat promujący
Mieczysław Wasilewski, Most na rzece Kwai, 1988, plakat filmowy
Rosław Szaybo, Jazz, 1962,
plakat muzyczny
212
Słowo w plakacie
Władysław Pluta, Chleb, 1976, plakat społeczny
Będąc mieszkańcem Zakopanego od 1930 roku, ze względu na niepełnosprawną
nogę, kompozytor mógł, niestety, podziwiać góry jednie z perspektywy ich podnóża.
Tę niemoc w sposób wymowny podkreśla czerń dolnej części plakatu.
O ile w pracach Most na rzece Kwai oraz Szymanowski wyprowadzone ze
słów obrazy mają charakter referencyjny, o tyle w pracy Rosława Szaybo Jazz
wizualizacji podlega desygnat niematerialny i z natury nieobrazowy – jazzowy dźwięk muzyczny. Taki efekt autor osiagnął poprzez „rozedrganie” zapisu
tytułowego słowa i wielokrotnie powtórzenie go na tle różnobarwnych plam.
Stosując grafię o różnym nasyceniu czarnej czcionki, stworzył wrażenie głębi
słowoobrazu, sygnalizujące czasowy charakter dźwięku. Z kolei efektem
wibrowania słowa oddał jazzowe jakości akustyczne.
Jeszcze innym typem przekształcenia słowa posłużył się autor plakatu
Każdy kłos na wagę złota. Tu bowiem przedmiot obrazu powstałego z zapisu
słowa nie wizualizuje desygnatu spoza plakatowej ikoniki, tak jak w pracach
Most na rzece Kwai, Szymanowski czy Jazz, lecz kształt słowa stanowi kompozycję z kłosów zabóż, a więc z obrazu elementów powiązanych z przedmiotem
znaczonym słowem-obrazem – „chleb”.
Literatura i plakat –
integracja sztuk
Podobnie jak pozostałe dziedziny twórczości, literatura i plakat są
formą porozumiewania się artystów z odbiorcami. Każda ze sztuk
używa innego systemu semantycznego. Literatura komunikuje
znakami literackimi (uformowanymi nad kodem językowym), plakat –
znakami plastycznymi (powstałymi nad kodem wizualnym) wraz ze
znakami językowymi.
Mimo odmiennych nośników, obydwie sztuki istnieją w tym
samym kontekście kulturowym i korzystają ze wspólnych środków
ekspresji. Jest to źródłem obopólnych nawiązań, co przejawia się we
wzajemnych inspiracjach, w podobieństwie elementów wyrażania
znaczeń, a także we wzajemnych interpretacjach. Zjawisko to określa
się pojęciem „korespondencji sztuk”.
Więź motywu
Motyw to elementarna cząstka świata sztuki (np. postać, przedmiot, zdarzenie) wykorzystywana przez twórców w procesie przekazywania znaczeń. Gdy
pojawi się w sferze artystycznej, może być stosowany w dziełach różnych
sztuk i czasów. Każde użycie wzbogaca go o dodatkowe znaczenia. Twórcy
mogą odwoływać się do jakiegoś motywu świadomie, inspirując się nim,
a także mimowolnie, korzystając z kanonu powszechnych środków wyrażania
doświadczeń egzystencjalnych. Każde z tych odwołań „łączy” nowo powstałe
dzieło z dotychczasowymi utworami artystycznymi. Motywy są zatem jedną
z płaszczyzn korespondencji sztuk. Ich międzyartystyczne funkcjonowanie
można wykorzystać w tropieniu związków i zależności literatury i plakatu.
Daniel Naborowski
Do Anny
Helikon sarmacki. Wątki i tematy polskiej poezji barokowej, wybór tekstów, wstęp
i komentarz A. Vincenz, Kraków 1989, s. 218.
Autor (1573–1640) nie publikował swych wierszy za życia. Wiele jego utworów
zawiera Wirydarz poetycki kolekcjonera tekstów literackich Jakuba Teodora
Trembeckiego (1643–1719/1720).
Z czasem wszytko przemija, z czasem bieżą lata,
Z czasem państw koniec idzie, z czasem tego świata.
Z czasem [u]stawa dowcip i rozum niszczeje,
Z czasem gładkość157, uroda, udatność158 wiotszeje159.
Z czasem kwitnące łąki krasy ostradają160,
Z czasem drzewa zielone z liścia opadają.
157 Gładkość – piękność.
158 Udatność – elegancja, wdzięk.
159 Wiotszeje – staje się wiotcha, tj. zelżała, zwiotczała ze starości.
160 Krasy ostradają – tracą krasę, urodę.
Więź motywu
217
Z czasem burdy ustają, z czasem krwawe boje,
Z czasem żal i serdeczne z czasem niepokoje.
Z czasem noc dniowi, dzień zaś nocy ustępuje,
Czasowi zgoła wszytko na świecie hołduje.
Szczyra miłość ku tobie, Anno, me kochanie,
Wszytkim czasom na despekt161 nigdy nie ustanie.
Do Anny Daniela Naborowskiego
i Vanitas Wiesława Wałkuskiego
oddziela ponad trzystuletnia cezura
czasowa, różni – tworzywo artystyczne, temat, cel, sposób recepcji. A jednak wiersz i plakat łączy
bliskie pokrewieństwo, wynikające
z odwołania się do motywu vanitas:
Vanitas vanitatum et omnia vanitas – Marność nad marnościami
i wszystko marność (Koh 1,2 BT).
Wiersz Naborowskiego jest wyrazem metafizycznej wrażliwości czasów barokowych na słowa Koheleta. Z kolei plakat Wałkuskiego
świadomie i bezpośrednio odnosi
się do ich barokowej interpretacji,
widocznej w przywołaniu innych
XVII-wiecznych motywów (np.
Wiesław Wałkuski, Vanitas, plakat wystawy
portretu trumiennego na tle polskich obyczajów
portret trumienny, trupia czaszpogrzebowych, 1996, plakat wystawowy
ka w tle portretu i na pierścieniu
damy). Jednocześnie obydwaj
artyści zespolili kulturowe zapożyczenie z toposem kobiety, co dodatkowo zbliża ich dzieła. Pod powierzchnią
artystycznej wspólnoty tekstów Do Anny i Vanitas przejawia się jednak odmienna
intencja twórcza. Sięgając po motyw vanitas, Naborowski wyznaje kobiecie
uczucie, Wałkuski natomiast – zaprasza na wystawę barokowych funeraliów.
W pierwszym przypadku kobieta stanowi adresatkę wpisaną w tekst, obiekt
niemijającej miłości w mijającym życiu, w drugim – symboliczne wzmocnienie
niszczycielskiej władzy czasu, sugerowanej krótkotrwałością kobiecej urody.
161
218
Na despekt – na przekór, na hańbę.
Literatura i plakat – integracja sztuk
Ekfraza plakatu
Pojęcie „ekfraza” wywodzi się ze starożytności. Pierwotnie było ono określeniem opisu dzieła malarskiego, rzeźby, budowli. Współcześnie odnosi się
także do literackich prezentacji wytworów sztuk, które narodziły się w czasach
nowożytnych162. Sygnałem ekfrazy są nawiązania metatekstulane lub/i intertekstualne163. Pierwsze polegają na przywołaniu w tytule dzieła literackiego
(i/lub jego podtytule, dedykacji, tekście) tytułu dzieła sztuki i/lub nazwiska
jego twórcy bądź nazwy sztuki. Z kolei intertekstualnym sygnałem ekfrazy jest
werbalizacja wytworów artystycznych.
Stanisław Barańczak
Plakat
S. Barańczak, Wybór wierszy i przekładów, Warszawa 1997, s. 64–65.
Wiersz z tomu Dziennik poranny (1972).
Z głową
lekko wzniesioną, ze szczerym spojrzeniem utkwionym
w przyszłość, która znajduje się (jak powszechnie
wiadomo)
zawsze o stopień wyżej na ruchomych schodach postępu,
a jej świetlaność razi tylko skryte
za szkłami,
przekrwione oczy krótkowidzów (sami sobie winni,
za dużo czytają po nocach, noc
jest po to, żeby spać);
162 P. Gogler, Kłopoty z ekfrazą, w: Ruchome granice literatury. W kręgu teorii kulturowej,
163
red. S. Wysłouch, B. Przymuszała, Warszawa 2009, s. 34.
A. Dziadek, Obrazy i wiersze. Z zagadnień interferencji sztuk w polskiej poezji
współczesnej, Katowice 2004, s. 54–55.
Ekfraza plakatu
219
z głową lekko wzniesioną, więc
widziany od dołu,
potężny,
choć streszczony do popiersia przez dolną krawędź papieru,
domyślnymi nogami kroczy tylko naprzód, wyższy
o głowę (lekko wzniesioną w dodatku)
ponad przeciętną
tłumu;
w perspektywicznym skrócie dostrzega się głównie
planowy rozwój podbródka, który osiąga szerokość
szynki wieprzowej (usta
są po to, żeby jeść), natomiast czoło,
proporcjonalnie węższe, ma rozmiar 23 cali
i mieści się swobodnie w znormalizowanym
hełmie;
z wyrazem twarzy
myślącym,
ale optymistycznym:
głowa jest po to, żeby myśleć, tu
trzeba z głową, panowie, z głową
lekko wzniesioną.
Plakat Włodzimierza Zakrzewskiego, Partia, powstały w 1955 roku, funkcjonuje
w dyskursie nie tylko artystycznym (…). Przedstawia on dobrze zbudowanego
mężczyznę, ukazanego z żabiej perspektywy, który trzyma koło od steru. Nad
postacią znajduje się napis „PARTIA”. (…) partia na plakacie Zakrzewskiego
została przedstawiona jako sternik, czyli wódz prowadzący okręt, na którym
wszyscy płyną tak, aby jak najprędzej osiągnąć cel (o szybkości ruchu świadczy
zresztą rozwiany włos wodza). Jest on także tym, który wyznacza kierunek,
widzi odległy cel, zwracając wzrok daleko naprzód. Metaforyka żeglarska jest
także wyjątkowo trafna, jeśli uświadomić sobie, że po wypłynięciu w morze nie
można już zejść ze statku, trzeba płynąć tam, dokąd prowadzi kapitan. Mówiąc
w skrócie, plakat ten jest idealną ilustracją hasła przewodniej roli partii komunistycznej w Polsce.
A. Szydłowska, Plakat okresu stalinowskiego w Polsce: od socrealizmu do popkultury,
w: Plakaty w zbiorach Muzeum Plakatu w Wilanowie, red. M. Kurpik, A. Szydłowska,
Warszawa 2008, s. 198–199.
220
Literatura i plakat – integracja sztuk
Ikoniczna personifikacja Polskiej
Zjedno czonej Partii Robotniczej
(PZPR, 1948–1989), sprawującej niepodzielną, monopolistyczną władzę
w epoce PRL-u, tu przedstawiona pod
postacią sternika państwa. Ikonograficznie wywodzi się z dawnej tradycji
przedstawiania partii o rodowodzie
socjalistycznym (…). W tym przypadku źródłem inspiracji mógł być
plakat Borisa Jefimowa z 1933 roku,
przedstawiający w takiej samej roli
Józefa Stalina z towarzyszącym mu
tekstem „Kapitan kraju sowietów, wiodący nas od zwycięstwa do zwycięstwa”.
M. Knorowski, w: 123 polskie plakaty,
które warto znać. Katalog wystawy zorganizowanej w ramach Europen Design
Awards 2019 w Warszawie, red. M. Warda, tekst I. Iwanicka, M. Knorowski,
A. Lewandowska, R. Nowakowski,
A. Oleksiak, J. Szelegejd, M. Warda,
Warszawa 2019, s. 43.
Włodzimierz Zakrzewski, Partia, 1958,
plakat propagandowy
Boris Jefimow,
Kapitan kraju
sowietów, wiodący
nas od zwycięstwa
do zwycięstwa,
1933, plakat
propagandowy
Ekfraza plakatu
221
Metatekstualne odniesienie w tytule utworu Stanisława Barańczaka wskazuje
na korespondencję wiersza z plakatem. Nie ujawnia jednak ani tytułu opisywanego dzieła plastycznego, ani nazwiska jego twórcy. Mimo to ukonkretnienie
przedmiotu ekfrazy jest możliwe dzięki jego werbalizacji. Dowiadujemy się z niej,
że pierwowzór przedstawia człowieka ujętego od pasa w górę („streszczony
do popiersia”, „widziany od dołu”), z uniesioną głową („lekko wzniesioną”),
patrzącego przed siebie („spojrzenie utkwione/ w przyszłość”). Przywołane
w opisie szczegóły artystycznej rzeczywistości wskazują, że wiersz nawiązuje
do pracy Włodzimierza Zakrzewskiego Partia. Rozszyfrowanie inspiracji nie
jest zadaniem prostym. Ze względu na ogólnikowy charakter nawiązań metatekstualnych wymaga bowiem znajomości przywołanego dzieła plastycznego.
Zastosowane w ekfrazie ekwiwalenty słowne mają charakter ironiczny wobec
bohatera plakatu („w perspektywicznym skrócie dostrzega się głównie/ planowy
rozwój podbródka”, „czoło,/ (…) mieści się swobodnie w znormalizowanym/
hełmie”), a ich aluzyjność obnaża słabość idei, z którą się on utożsamia („podbródek, który osiąga szerokość/ szynki wieprzowej”). Demistyfikacji służy
także warstwa wersyfikacyjna wiersza. Zastosowane w utworze przerzutnie
podkreślają monumentalność bohatera przewodzącego tłumom oraz doniosłość
głoszonej przez niego socjalistycznej utopii, a zarazem wyrażają niewiarę „ja”
lirycznego w szczerość intencji trybuna ludowego i prawdziwość jego ideowej
argumentacji („przyszłość, która znajduje się (jak powszechnie/ wiadomo)”,
„trzeba z głową, panowie, z głową/ lekko wzniesioną”). W stosunku do obrazu
plakatu, obraz literacki odznacza się też naddatkiem kompromitującym bohatera
(„świetlistość [jego głowy – przyp. A.B.] razi tylko skryte/ za szkłami,/ przekrwione oczy krótkowidzów (sami sobie winni,/ za dużo czytają”)). Wszystko
to potwierdza instrumentalny charakter ekfrazy. Jej stylistyczno-językowa
warstwa ujawnia gry z ideologią i estetyką socrealizmu. Służy kontestowaniu
socrealistycznego plakatu i politycznej rzeczywistości powojennej Polski.
Wiersz Barańczaka jest przejawem subiektywnej percepcji plakatu. Wyraża się to zarówno w wybiórczym przywołaniu znaków rzeczywistości oraz
pominięciu ich alegorycznego wymiaru, jak i w nadbudowaniu ponad opisem
znaczeń wykraczających poza jego przedmiot, odnoszących się do idei, która
doprowadziła do pojawienia się socrealizmu.
222
Literatura i plakat – integracja sztuk
Ze znaków literackich na ikoniczne
Podobnie jak malarstwo, plakat należy do sztuk przestrzennych. Jego warstwa
ikoniczna ukazuje wyglądy osób, rzeczy i sytuacji zatrzymanych w czasie, nieruchomych. W odróżnieniu od naocznego i statycznego obrazu plakatowego,
mentalny obraz literacki ma charakter dynamiczny, jest zdolny rozwijać się
w czasie. Ta różnica sprawia, że dzieło pisarza nie może być w całości przełożone na system znaków ikonicznych. Plakaty inspirowane literaturą zawsze
stanowią kompozycje będące odpowiednikami wybranych sytuacji literackich
bądź też stanowiące syntetyczne ujęcie różnych elementów dzieła pisanego.
Stanisław Wyspiański, Wnętrze. Odczyt Stanisława Przybyszewskiego, 1899, plakat teatralny
Kompozycja plakatu [Wnętrze. Odczyt Stanisława Przybyszewskiego –
przyp. A.B.] jest trójczłonowa, symetryczna, w kształcie poziomego, wydłużonego prostokąta. Pośrodku informacja skomponowana odręcznym pismem
artysty. Po bokach powtórzony motyw kompozycyjny zamyślonej, smutnej,
dorastającej dziewczynki ujętej w półpostaci, z kaskadą opadających włosów,
z dłońmi i czołem przylegającymi do szyby. Janina Więckowska-Lazar napisała o plakacie: „Litografia barwna ascetyczna w zestawieniach zszarzałych
Ze znaków literackich na ikoniczne
223
czerni, pożółkłych bieli i wysublimowanych seledynów potęgujących nastrój
i klimat tragiczny tego dzieła”. Krytycy podkreślali zwykle dwie cechy –
uniknięcie ilustracyjności i narracyjności kompozycji oraz powszechnej
wówczas, secesyjnej ozdobności, nieobciążanie ornamentem. Artysta zerwał
z dotychczasowym układem typograficznym, dając wyraz nowym poszukiwaniom i rozwiązaniom artystycznym.
M. Czubińska, Krakowskie plakaty i grafika użytkowa z lat 1890–1918, w: Pierwsze
półwiecze polskiego plakatu 1900–1950, red. P. Rudziński, Lublin 2009, s. 55.
Maurice Maeterlinck
Wnętrze
M. Maeterlinck, Wnętrze, przeł. Z. Sarnecki, w: Dramaty wybrane, red. K. Pleśniarowicz, Kraków 1994, s. 111–116.
Fragment dramatu Maurice’a Maeterlincka Wnętrze z 1894 roku (wydanie polskie 1901). Akcja utworu rozgrywa się w ogrodzie przed domem. Mieszkańcy
zamknęli się w jego wewnętrzu w obawie przed złem i niebezpieczeństwem
świata. Tymczasem do ogrodu przybywają ludzie i, obserwując przez szyby
spokojne życie rodziny, zastanawiają się, jak przekazać wieść, że jedno z jej
dzieci utonęło. Ukazana sytuacja ma charakter symboliczny, obrazuje świat
jako przestrzeń mroku i nieszczęścia, od którego nie sposób uciec.
Stary ogród, zasadzony wierzbami. W głębi dom, w którym trzy parterowe okna
oświetlone. Dość wyraźnie widać za nimi siostrę, czuwającą przy lampie. Ojciec
siedzi przy kominie. Matka, łokciem wsparta na stole, patrzy przed siebie. Dwie
dziewczyny, biało ubrane, haftują, marząc i uśmiechając się niekiedy. Dziecko
drzemie z główką spoczywającą na lewym ramieniu matki. Gdy jedna z osób tu
się znajdujących powstanie, chodzi lub gestykuluje, ruchy jej wydają się poważne,
powolne, nie powtarzają się często, jakby były uduchowione odległością, światłem
i mieniącą się zasłoną okien. Starzec i Obcy wchodzą ostrożnie do ogrodu.
(…)
STARZEC Czy dawno przed mym przybyciem znaleźliście jej ciało?
OBCY Parę minut zaledwie. Zdążałem do wsi; było późno, więc nad brzegiem
ściemniać się zaczynało. Szedłem z oczami zwróconymi na rzekę jaśniejszą od
drogi. Wtem, o dwa kroki od kępy sitowia, spostrzegam coś niezwykłego… Zbliżam się i widzę jej włosy, które kręgiem podniosły się nad głową i wirują prądem
(…)
224
Literatura i plakat – integracja sztuk
STARZEC A dziś rano żyła jeszcze!… Spotkałem ją wychodzącą z kościoła.
Mówiła mi, że odjeżdża, że ma zamiar odwiedzić babkę mieszkającą za rzeką,
z której ją wydobyliście. Mówiła, że nie wie, kiedy się zobaczymy…
(…)
OBCY Spojrzyjcie w izbę, oni się tam wszyscy teraz uśmiechają.
STARZEC Spokojni… Dziś, wieczorem, nie oczekiwali jej.
(…)
OBCY Zdają się szczęśliwi, bo nie wiedzą, co ich czeka…
STARZEC Mniemają, że są bezpieczni… Zamknęli drzwi… u okien mają kraty.
Wzmocnili mury starego domostwa; zaryglowali troje drzwi dębowych… Przewidzieli wszystko, co przewidzieć można.
(…)
Maria wchodzi.
(…)
MARIA Czy powiedziałeś im, dziaduniu?
STARZEC Widzisz, żeśmy dotąd nic nie powiedzieli. Jeszcze tam, przy lampie,
czekają na wieść żałobną… Patrz, moje dziecko, patrz! Zobaczysz coś, co ci
o życiu da pojęcie…
MARIA Och, jacy oni spokojni!… Zdaje mi się, jakbym ich we śnie widziała…
OBCY Ostrożnie! Obie siostry drgnęły…
STARZEC Powstają…
OBCY Sądzę, że chcą zbliżyć się do okien…
Jedna z dwóch sióstr zbliża się w tej chwili do pierwszego okna; druga do trzeciego.
Opierają równocześnie dłonie na szybach. Patrzą długo w ciemność.
Historię polskiego plakatu artystycznego otwiera Wnętrze… Stanisława Wyspiańskiego. Dzieło jest bliskie afiszowi, ze względu na rozbudowaną warstwę
językową. Informuje, że 20 lutego odbędzie w sali miejskiego teatru w Krakowie odczyt Stanisława Przybyszewskiego „połączony z przedstawieniem
dramatycznym Maurycego Maeterlincka Wnętrze”. Do plejady gwiazd kultury
związanych z plakatem należy też Gabriela Zapolska, której nazwisko widnieje
wśród odtwórców ról teatralnych.
Ze znaków literackich na ikoniczne
225
Plakat składa się z trzech segmentów jednakowej wielkości. W środkową została wpisana informacja słowna, na zewnętrznych artysta zdublował
grafikę ukazującą postać dziewczynki ujętą we framugę okna. Jej czoło i ręce
przylgnęły do okna, niepokojące spojrzenie zogniskowała dal za szybą. Takie
przedstawienie stanowi wyrafinowane nawiązanie do fragmentu didaskaliów
z Wnętrza Maeterlincka: „Jedna z dwóch sióstr zbliża się (…) do pierwszego okna;
druga do trzeciego. Opierają równocześnie dłonie na szybach. Patrzą długo
w ciemność”. Obydwie grafiki stanowią plastyczne znaki będące transpozycją
znaku literackiego tego fragmentu dramatu. Przestrzeń z sekwencją słowną,
znajdującą się między oknami, również ma charakter znaczący. Współtworzy
imitację układu okien, co świadczy o świadomym zacieraniu przez Wyspiańskiego „szwu” łączącego dwie różne materie artystyczne, a zarazem o jego
ambicji zinterpretowania, a nie zilustrowania, tekstu literackiego.
O ile układ znaków słownych i ikonicznych plakatu jest wyrazem dążeń
twórcy do oryginalnego zespolenia w artystyczny przekaz materii różnych sztuk,
o tyle treść plakatowego obrazu jest również oryginalnym odpowiednikiem
symboliki dramatu Maeterlincka. Powielając grafikę, Wyspiański nadał bohaterkom dramatu jednakowe wyglądy i pozy, czym wyraził zarówno tożsamość
ich doświadczeń egzystencjalnych, jak i powszechność płynącego z wnętrza
świata poczucia lęku i nieuchronności nieszczęścia.
Plakat Wyspiańskiego stanowi interpretację sztuki Maeterlincka w materii
innej niż pierwowzór. Tworząc go, artysta najpierw dokonał wyboru znaków
literackich, a następnie wykonał ich plastyczne odpowiedniki. Jego przekład
jest jednym z możliwych, ale nie jedynym. Dla tego samego fragmentu tekstu
inny twórca plakatów zaproponowałby odmienną kompozycję plastyczną.
Jeden tekst literacki (lub jego fragment) może być źródłem nieskończonej
ilości przekładów na znaki plastyczne.
226
Literatura i plakat – integracja sztuk
Plakat jako temat literacki
Rzeczywistość plakatu może przeniknąć do świata przedstawionego dzieła
literackiego. Dotyczy to sytuacji, gdy poster staje się przedmiotem narracji/
monologu lirycznego. Jego pojawienie się w materii słownej jest wówczas
powiązane z tematem lub wątkiem utworu i pełni wobec nich funkcję służebną.
Wilhelm Dichter
Szkoła bezbożników
W. Dichter, Szkoła bezbożników, Kraków 1999, s. 167–170.
Fragment powieści Szkoła bezbożników (1999), finalistki nagrody Nike. Akcja
utworu rozgrywa się na przełomie lat 40. i 50. Jej narratorem jest ocalały
z Holokaustu nastoletni żydowski chłopiec przeżywający pierwszą miłość,
a także zauroczenie komunizmem i stalinizmem. Utwór stanowi kontynuację
powieści Koń Pana Boga (1996).
Kilka dni później umówiliśmy się na Ogólnopolskiej Wystawie Plastyki164.
Z początku E. nie chciała na to iść, choć zachęcałem ją, jak mogłem. (…)
I nagle, gdy straciłem już nadzieję i przestałem ją namawiać, powiedziała, że
pójdzie. (…)
Przy wyjściu ze szkoły zatrzymał mnie Władymir (…).
– Śpieszę się do Muzeum Narodowego.
– A co tam takiego jest? – ściągnął brwi.
– Sztuka socrealistyczna. (…)
Nad muzeum błyskało słońce. Wkrótce przyszła E. Była w białej bluzce, szarej
spódnicy i sandałach. W ręce trzymała chustę z frędzlami.
164 Ogólnopolska Wystawa Plastyki – I Ogólnopolska Wystawa Plastyki zorganizowana
przez Zarząd Główny ZPAP i Centralne Biuro Wystaw, otwarta 20 marca 1950 roku
w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Plakat jako temat literacki
227
W marmurowej sieni, przed szatnią, leżały stosy wojłoków165 ze wstążkami.
Opierając się o drewnianą ladę i stając to na lewej, to na prawej nodze, przywiązaliśmy swoje do butów i ruszyliśmy płynnie za grupą, która „ślizgała się”
przed nami. Przewodził jej łysy mężczyzna, rozprawiający o „partyjności sztuki”.
– Co to jest? – pytał retorycznie swoich słuchaczy. – Nic innego, jak zrozumienie prawdy, że partia jest przodowniczką narodu. Ten fakt trzeba wcielić
w obraz lub książkę.
– Kto nie rozumie przemian stylistycznych – dodała mała kobieta – ten
wspiera starą estetykę i tym samym imperializm. (…)
W sali wrzało jak w ulu. Urzędnicy z teczkami, uczniowie, żołnierze w czapkach – wszyscy oni przesuwali się na tle nienaturalnie wielkich postaci przywódców (Bierut166 na mównicy, Cyrankiewicz167 z piórem w ręku, Rokossowski168
na koniu) oraz gigantycznych brył robotników. (…)
W milczeniu przeszliśmy przez salę z plakatami. Znowu robotnicy; wielu w kaszkietach. Krakowianka i chłop na traktorze: DO DOBROBYTU! DO SOCJALIZMU!
Żniwiarka, wręczająca świeże kłosy marszałkowi Rokossowskiemu. Młody żołnierz
z matką i ojcem: RADOŚĆ I DUMA RODZICÓW. Od tych szczęśliwych ludzi
odróżniał się rażąco kułak z rzadkimi zębami i wyciągniętą prawicą (lewa pięść za
plecami): STARA MĄDROŚĆ UCZY: NIE WIERZ BOGACZOWI! JEDNĄ DŁOŃ
CI PODA – A DO DRUGIEJ ZŁOWI! Pośrodku podłogi rozpięty był na sztalugach
główny plakat: Stalin w białym mundurze ze złotymi guzikami i Bierut w garniturze.
Przywódca polski, choć mniejszy, miał, nie wiadomo dlaczego, większe uszy.
„Ktoś za to beknie”, pomyślałem z rozbawieniem. Chociaż… skoro znalazło
się to w Muzeum Narodowym? Może tak ma być?
165 Wojłok – niskogatunkowy filc produkowany z wełny zmieszanej z sierścią zwierzęcą
oraz włóknami roślin, używany do wyrobu obuwia tekstylnego; tu: obuwie ochronne
zakładane na buty przez zwiedzających muzeum.
166 Bierut – Bolesław Bierut (1892–1956), polski polityk i działacz komunistyczny,
prezydent RP (1947–1952), premier (1952–1954), od IX 1948 sekretarz generalny KC PZPR,
a od XII 1948 przewodniczący KC PZPR; odpowiedzialny za wprowadzenie i realizację
polityki stalinowskiej w Polsce.
Cyrankiewicz
– Józef Cyrankiewicz (1911–1989), polski polityk i prawnik, działacz
167
komunistyczny; więzień obozów w Oświęcimiu i Mauthausen; od 1945 sekretarz generalny PPS; 1948–1954 sekretarz i członek Biura Organizacyjnego KC PZPR; 1947–1952
i 1954–1970 premier, 1952–1954 wicepremier; 1970–1972 przewodniczący Rady Państwa.
Rokossowski
– Konstanty Rokossowski (1896–1968), marszałek ZSRR i marszałek Polski;
168
podczas drugiej wojny światowej był dowódcą 16. armii; uczestniczył w obronie Moskwy, bitwie
stalingradzkiej i kurskiej, a także w wyzwalaniu ziem polskich; minister obrony narodowej,
wicepremier i członek Biura Politycznego KC PZPR; 1956–1962 wiceminister obrony ZSRR.
228
Literatura i plakat – integracja sztuk
Autor nieznany, Radość i duma rodziców, lata 50.,
plakat propagandowy
Autor nieznany, Dobry kułak. Stara mądrość uczy: nie
wierz bogaczowi! Jedną dłoń ci poda, a do drugiej złowi,
lata 50., plakat propagandowy
Autor nieznany, Przyjaźń polsko-radziecka
to pokój, niezawisłość, szczęśliwe
jutro naszej ojczyzny, lata 50., plakat
propagandowy
Plakat jako temat literacki
229
Marek Nowakowski
Traktor
M. Nowakowski, Mój słownik PRL-u, Warszawa 2002, s. 149–152.
Utwór stanowi fragment tekstu Mój słownik PRL-u (2002). Książka ma formę
haseł słownikowych, z których każde tworzy obrazek rzeczywistości społeczno-kulturowej czasów realizmu socjalistycznego.
Był hasłem wywoławczym mechanizacji i kolektywizacji rolnictwa.
Spełniał wymogi teorii i praktyki. Jako idea przybył do nas
z ZSRR. Zaczynaliśmy tworzyć
gospodarkę uspołecznioną i perswadowaliśmy chłopstwu wyższość
kolektywów rolnych nad gospodarką indywidualną. Traktor scalał szachownicę chłopskich pól
w wielkie przestrzenie spółdzielni
produkcyjnych i PGR-ów.
Ponieważ wraz z nierównością
klasową zniesiono nierówność
kobiet, mogły one być traktorzystkami. Plakaty z traktorzystką lub traktorzystą pojawiały się
wszędzie. Oblepiały płoty, mury
domów, fabryk, dworce, szkoły,
szpitale. Stalowy rumak (to z pieśni radzieckich traktorzystów: „Hej
Witold Chmielewski, Młodzieży – naprzód do walki
wy
konie, rumaki stalowe”) i na
o szczęśliwą socjalistyczną wieś polską, 1951, plakat
socrealistyczny
siodełku siedzi roześmiany młody
mężczyzna, z konopną czupryną, trzyma oburącz kierownicę,
a wokół aż po horyzont złote łany zbóż. Mogła też jego miejsce zajmować hoża
dziewoja o ciężkich piersiach, łabędziej szyi, obwiązanej fantazyjnie czerwoną
chusteczką, a drugi plan był taki sam: łany, łany. Pikanterii może dodać fakt, że
jedną z najpiękniejszych traktorzystek na ówczesnych plakatach była pewna
aktywistka organizacji młodzieżowej, dziewczyna na wskroś miejska, która
nigdy nie siedziała na siodełku traktora; później znana dziennikarka stołecznej
230
Literatura i plakat – integracja sztuk
prasy. (…) Powstawały wiersze, proza – vide: powieść Traktory zdobędą wiosnę169
i wiadomo o co chodziło: za pomocą wspaniałych maszyn skolektywizujemy
wreszcie oporną wieś.
Tadeusz Gronowski, Szybko odstawimy zboże państwu, 1952, plakat socrealistyczny
Albo film Jasne łany170. Tam poruszano jeszcze inne ważne elementy pracy i walki.
Traktor z człowiekiem obojga płci na siodełku przez wiele lat był czołowym motywem propagandy i spełniał funkcję symboliczną zarówno na wsi, jak i w mieście.
Traktorzysta(tka) trzymał(a) w jednej ręce łopoczący czerwony sztandar i to była
metafora zwycięstwa ludu pracującego nad wyzyskiwaczami rodzimymi i obcymi. (…)
zdobędą wiosnę – zbiór pięciu socrealistycznych opowiadań Witolda
Zalewskiego z 1950 roku. Ukazują one komunistycznych działaczy, którzy w środowisku
wiejskim walczą z wrogiem klasowym, „kułakami”, o zmianę świadomości i polepszenie
warunków życia chłopów.
Jasne
łany – polski film z 1947 roku w reżyserii Eugeniusza Cękalskiego; pierwsze
170
dzieło polskiej kinematografii należące do nurtu socrealistycznego. Film ukazuje dzieje
młodego nauczyciela walczącego ze społecznym i ekonomicznym zacofaniem wiejskiej
społeczności.
169 Traktory
Plakat jako temat literacki
231
Ale (…) traktor utracił całkowicie blask symbolu dynamicznych przemian.
Po Październiku 1956 roku zaprzestano kolektywizacji w formie zdecydowanie
przymusowej i traktor z jego kierowcą kojarzył się nam bardziej z widokiem
PGR-u, gdzie pod sklep GS-u (akurat przywieźli piwo) podjeżdżają z hukiem
te stalowe rumaki (…). Często wtedy pertraktowali z nimi indywidualni rolnicy i za gorzałkę czy forsę ci traktorzyści, kombajniści bronowali, orali, siali
i sprzątali prywatne chłopskie pola. Ten widoczek nie nadawał się już na żaden
plakat propagandowy.
Teksty Wilhelma Dichtera i Marka Nowakowskiego opowiadają o polskiej rzeczywistości okresu stalinizmu. Szkoła bezbożników prezentuje ją w konwencji
„z wnętrza czasu”, widzianą oczyma uwodzonego nową ideą młodego chłopca – narratora, Traktor natomiast eksponuje tę rzeczywistość ex post, ujętą
obiektywnie („słownik”), a zarazem prywatnie („mój”). W obydwu tekstach
plakat pojawia się jako narzędzie stalinowskiego wabienia społeczeństwa, tryb
mechanizmu inżynierii dusz.
W Szkole bezbożników przywołanie I Ogólnopolskiej Wystawy Plastyki wiąże
się z kreowaniem i rozwijaniem zdarzeń fabularnych. Pobieżność i wybiórczość
relacji oddającej postrzeganie przez bohatera poszczególnych dzieł ekspozycji ukazuje ich osaczający dydaktyzm, a także atmosferę społecznego lęku
widoczną w reakcji narratora na plakat prezentujący Stalina i Bieruta. Z kolei
przypomnienie przez Nowakowskiego plakatowej manii traktorów ma obrazować przejawy kultu nowej maszyny na miarę nowych czasów, a zarazem
ukazywać zawłaszczenie przestrzeni sztuki dla narzucania i upowszechniania
społecznej utopii. W przywołanych tekstach plakat jest elementem fabuły
bądź afabularnej opowieści. Został wpisany w przestrzeń literackiego świata
przedstawionego jako jego uwierzytelnienie i udokumentowanie.
232
Literatura i plakat – integracja sztuk
Plakatowa literatura
Głównym celem literatury socrealistycznej było upowszechnianie modelu życia
zgodnego z założeniami ideowymi powojennej władzy. Aby skutecznie wypełniać zadanie, teksty, skierowane do masowego i mało wyrobionego odbiorcy,
musiały operować znakami o wyrazistej wymowie i łatwej do odczytania treści.
Z tego powodu literatura lat 1949–1955 często operowała obrazem-alegorią
połączoną z komentarzem rozwijającym zakodowaną w nim treść. Taki sposób
ekspresji zbliżył literaturę do sztuki plakatu171.
Bronisław Linke, z cyklu Podżegaczom wojennym mówimy NIE!, 1948
171
W. Tomasik, Alegoryczność, w: Słownik realizmu socjalistycznego, red. Z. Łapiński,
W. Tomasik, Kraków 2004, s. 8.
Plakatowa literatura
233
Władysław Broniewski
Słowo o Stalinie
W. Broniewski, Słowo o Stalinie, Warszawa 1953, s. 9–13.
Poemat napisany w 1949 roku na konkurs z okazji siedemdziesiątej rocznicy
urodzin Józefa Stalina. Utwór zdobył pierwszą nagrodę.
III
„Rewolucja – parowóz dziejów”…
Chwała jej maszynistom!
(…)
V
Pędzi pociąg historii,
błyska stulecie-semafor.
Rewolucji nie trzeba glorii,
nie trzeba szumnych metafor.
Potrzebny jest Maszynista,
którym jest On:
towarzysz, wódz, komunista –
Stalin – słowo jak dzwon!
W przytoczonym fragmencie poematu wizualizowanie postaci Stalina dokonuje
się dzięki odwołaniu do alegorii rewolucji-lokomotywy powstałej pod wpływem
marksistowskiego sloganu „Rewolucja to lokomotywa historii”172. Stanowi ona
zalążek kolejnych alegorycznych obrazów: pociągu-historii (dzieje porewolucyjne),
maszynisty-Stalina (przywódcy), dwudziestego stulecia-semafora (przepustki
w erę po przewrocie). Dyskursywność obrazowania jest tak przejrzysta i sugestywna, że „nie trzeba szumnych metafor”. Kilka słów (np. „towarzysz, wódz,
komunista”), dźwięcznie brzmiący rym („On” – „dzwon”), slogan („Chwała
(…) maszynistom!”) wystarczą, by, podobnie jak za sprawą warstwy werbalnej
w plakacie, dokonało się scalenie ikonicznych elementów w jednolity przekaz –
pochwałę Stalina. Wyrażony w tworzywie słownym panegiryk jest przykładem
możliwości „przesuwania się” literatury w kierunku sztuki plakatu.
172
234
Ibidem, s. 9.
Literatura i plakat – integracja sztuk
Wspólnota kontekstu
Dzieło sztuki istnieje w określonej rzeczywistości, wiążąc się z nią siecią rozmaitych połączeń – biograficznych, artystycznych, filozoficznych, społecznych,
politycznych. Stanowią one kontekst, którego znajomość pozwala uchwycić
i zinterpretować znaczenia utworu, a także tropić wspólne elementy poszczególnych dziedzin sztuki, zarówno w warstwie stylistycznej, jak i ideowej.
Tadeusz Konwicki
Przy budowie
T. Konwicki, Przy budowie, Warszawa 1953, s. 44–47.
Fragment opowiadania Przy budowie (1950). Autor wykorzystał własne doświadczenia z lat 1949–1950, kiedy pracował jako robotnik w Nowej Hucie. Akcja utworu
rozgrywa się na przełomie 1949 i 1950 roku; chodzi o budowę linii kolejowej koło
Łuńczyc. Przedsięwzięcie ma być ukończone 22 lipca 1950 roku. Ze względu na
złą organizację pracy, szkodliwe działania „wrogów klasowych” oraz słabe zaangażowanie robotników, zwieńczenie pracy opóźnia się. Główny bohater, Paweł
Czajkowski, zostaje oddelegowany przez pierwszego sekretarza organizacji partyjnej na teren budowy, aby wspomóc Referenta Modernizacji Pracy, Kitowicza,
w uświadomieniu politycznym robotników i zachęceniu ich do wydajniejszej pracy.
Utwór został wyróżniony Państwową Nagrodą Artystyczną III stopnia w 1950 roku.
Kitowicz wystąpił na środek, pomacał karakułową czapeczkę i ukłonił się niezgrabnie.
– Słuchajcie, panowie – zaczął ze sztuczną swobodą. – My tu przyszliśmy do
was z taką sprawą. Jak wiecie, na całej naszej budowie wprowadza się roboty
akordowe. Zapytacie się, co to takiego „roboty akordowe”. Przy robotach akordowych płaci się tyle, ile robotnik wyrobi. Oto w tej książce – uderzył dłonią po
różowym Katalogu cen normowych jednostkowych – wszystko jest spisane, każda
robota. Ile się wyrobi, tyle człowiek zarobi. Ludzie przyjechali, żeby zarobić. Co
się tam obijać na dniówkę, czy nie lepiej zarobić tysiąc złotych dziennie? – spytał
i spojrzał triumfująco na zebranych.
Wspólnota kontekstu
235
Ludzie milczeli patrząc nieufnie na prelegenta. Kitowicz zmieszał się, czuł
na sobie dziesiątki nieufnych spojrzeń. Robił wrażenie zastraszonego pogromcy
w klatce lwów. (…)
Kitowicz odsunął się lękliwie i spojrzawszy błagalnie na Pawła wznowił
przerwany referat.
– Pomyślicie sobie – zaczął z chytrym uśmiechem, kąciki ust drgały mu
lekko – pomyślicie sobie, dlaczegóż to państwo takie dobre i chce dać zarobić
robotnikowi? Otóż i państwo z akordu ma korzyść. Bo jak szybciej wykona się
robotę, to maszyny mogą być wykorzystane gdzie indziej. Urzędnicy wtedy
też są niepotrzebni, nie muszą wam obliczać płacy, mogą iść do innej roboty.
Wychodzi z tego oszczędność. Ja sam pracowałem na akord i pracowałem na
dniówkę – zaczął łgać Kitowicz – to wiem, jaka to robota na dniówkę. Jak widzę,
że majstra nie ma, to sam buch w krzaki! – ostatnie zdanie wypowiedział, według
swego mniemania, po chłopsku i czekał teraz na efekt.
Tu i owdzie pojawił się anemiczny śmieszek. Pawłowi zrobiło się żal Kitowicza.
Zabawnie musiał wyglądać na znarowionym koniu. (…)
Paweł widział, że zebranie skończyć się może niefortunnie. Wyszedł na środek.
Kitowicz z ulgą schował się za piecyk.
– Towarzysze, (…) chciałbym uzupełnić to, co mówił towarzysz referent
Modernizacji Pracy. Kraj nasz jest zniszczony i zacofany pod względem gospodarczym, za mało mamy fabryk, okrętów, sklepów, ubrania. Musimy to wszystko nadrobić. Jesteśmy teraz gospodarzami w swoim kraju. Na kierowniczych
stanowiskach są ludzie pracy, bardzo często robotnicy. Państwo ludowe dba
o robotnika. Przed wojną robotnicy budowlani robili tylko w sezonie. Teraz,
żeby ludzie nie tracili zarobku w zimie, roboty prowadzi się i podczas mrozów.
W żadnym kraju kapitalistycznym tego nie ma. Z tej roboty zimowej podwójna
korzyść: robotnicy zarabiają i jednocześnie idzie naprzód odbudowa, podnosi
się dobrobyt ludzi pracy. Większość robotników w całym kraju stanęła do
wyścigu pracy. Wyścig pracy wyrabia w robotniku samodzielność, skłania go do
myślenia, do wynalazczości, robi z niego świadomego, ambitnego współtwórcę
Polski Ludowej. Wyścig ten wydobywa najwartościowszych ludzi, którzy potem
zajmują kierownicze stanowiska w kraju. A budujecie tutaj przecież dla siebie.
Ta kolej będzie wam służyć. Po niej pociągi będą wozić wasze dzieci do szkół,
po niej pójdą wagony z materiałem do fabryk, które wy budujecie i w których
wy staniecie przy maszynie.
Zrobiło się tak cicho, że słychać było cykanie w rurze piecyka.
236
Literatura i plakat – integracja sztuk
A. Nowosielski, Murarz Gorecki wzywa:
Budowlani! Wykonujcie i przekraczajcie nowe
normy!, 1953, plakat socrealistyczny
Wiktor Górka, Pracujemy w trójkę – budujemy
za 12-stu, 1953, plakat socrealistyczny
Ekonomiczną podstawę ruchu współzawodnictwa pracy stworzył socjalistyczny
system gospodarki planowej, w polskich warunkach usankcjonowany uchwałą
Krajowej Rady Narodowej z września 1946 roku o trzyletnim Narodowym Planie Odbudowy Gospodarki na lata 1947–1949. Inicjatorem (…) został górnik
kopalni „Jadwiga” W. Pstrowski, autor pamiętnego hasła: „Kto wyrąbie więcej niż
ja?”, opublikowanego przez prasę 27 lipca 1947 roku. Odzew na ten apel szybko
przyjął postać ogólnokrajowej akcji bicia rekordów produkcyjnych, nagłaśnianej
przez propagandę i wspieranej przez system specjalnego premiowania najaktywniejszych przodowników. Oficjalna motywacja do podejmowania zobowiązań
produkcyjnych miała jednak, rzecz jasna, naturę ideową. Walka o przedterminowe wykonanie planu nasiliła się na przykład w 1948 roku za sprawą Kongresu
Zjednoczeniowego PPR i PPS, który ponad pół miliona robotników uczciło
udziałem w tzw. czynie przedkongresowym. (…)
Jego priorytetowa ranga przesądziła nie tylko o nadzwyczajnej mobilizacji
sił we wszystkich gałęziach gospodarki, ale również o nałożeniu z tego tytułu
specjalnych zadań na literaturę. Powołanie jej przez zjazd szczeciński do roli
czołowej orędowniczki „założeń sześciolatki” doprowadziło do zdominowania
237
wszystkich form literackich przez tematykę produkcyjną, świetnie nadającą się
do gloryfikacji dzieła tworzenia socjalizmu oraz towarzyszących temu przemian
społecznych. Walka o wykonanie planu awansowała automatycznie do roli
dyżurnego leitmotivu produkcyjnych fabuł, a ruch współzawodnictwa pracy jako
swoisty znak firmowy budownictwa socjalistycznego stał się jego nieodłącznym
dopełnieniem. To on powołał również do życia typ postaci, w której zogniskują
się wszystkie wartości wyzwolone przez nowy ustrój, czyli bohatera pozytywnego,
wyposażonego obowiązkowo w rysy przodownika pracy. (…) jako pionier sił
postępu, zwyciężający w walce z reakcyjnym wrogiem i z zapaściami procesu
produkcyjnego, oraz jako agitator, zdobywający dla „sprawy” sceptycznych i niewyrobionych ideologicznie współtowarzyszy pracy. (…) To właśnie ten bohater,
(…) pobudzający do naśladownictwa, wziął na siebie ciężar wypełniania misji
dydaktycznej, spoczywający na socrealistycznej literaturze.
M. Jarmułowicz, Przodownika pracy obraz, w: Słownik realizmu socjalistycznego,
red. Z. Łapiński, W. Tomasik, Kraków 2004, s. 240–241.
Opowiadanie Przy budowie oraz plakaty Murarz Gorecki… i Pracujemy w trójkę…
powstawały bez wzajemnych nawiązań. Ich korespondencja wynika z podobieństwa podejmowanego tematu, a także z inspiracji wspólnym kontekstem
społeczno-politycznym. Rzeczywistość obydwu utworów to alegoryczny obraz
robotników budujących kolej, wznoszących mury domów, a zarazem tworzących i propagujących socjalistyczny wzorzec pracy. Są oni faktycznymi bądź
potencjalnymi przodownikami pracy, akordzistami świadomymi dokonującej
się zmiany. Sposób ich prezentacji wynika z zadań wyznaczonych powojennej
sztuce przez politykę.
Sytuacja zobrazowana w opowiadaniu odznacza się kompozycyjną prostotą
oraz publicystyczną doraźnością i sugestywnością intencji. Główni bohaterowie uświadamiają robotnicze masy, a ich oddziaływanie wywiera wrażenie na
słuchaczach.
Schematyczność oraz interwencyjność przekazu dotyczy także plakatów.
Postacie budowniczych są swojskie, uśmiechają się do odbiorców. Jednocześnie
ujęte z dołu, wydają się stojącemu przed nim widzowi monumentalne, co czyni
je podobnymi do postaci z tekstu Konwickiego – Czajkowskiego i Kitowicza –
stojących oko w oko z pouczanym tłumem. Tak jak bohaterowie Przy budowie,
robotnicy z prac Nowosielskiego i Górki przemawiają do ludu. Robią to pozą
i gestem, a także wpisaną w plakat warstwą słowną, przybierającą formę osobistego apelu bądź deklaracji. Osadzone we współnym kontekście politycznym
dzieła literackie i plastyczne realizują we właściwym sobie tworzywie artystycznym te same zadania, kierują do patrzących i czytających podobny przekaz.
238
Literatura i plakat – integracja sztuk
Mowa w lustrze literatury i plakatu
Pośród kontekstów będących źródłem powinowactwa dzieł literackich i plakatowych szczególne miejsce zajmuje komunikacja językowa. Sam proces
porozumiewania się, „co” i „jak” się mówi, może być przedmiotem refleksji
wyrażonej środkami języka literackiego i języka plakatowego, a więc daje się
rozpatrywać jako jeden z kanałów korespondencji obydwu sztuk.
Samokrytyka była zjawiskiem przeniesionym do życia literackiego i samej literatury wprost z obszarów życia publicznego (politycznego), gdzie (…) określała
sposób funkcjonowania „mas pracujących” w społeczeństwie komunistycznym,
stając się normą moralną i narzędziem sprawowania władzy.
W takim rozumieniu samokrytyka jawiła się przede wszystkim jako składnik
ideologii, jako element podstawowej metody „ujawniania i przezwyciężania błędów i braków w działalności partii marksistowskich” („marksistowska spowiedź”).
(…) Metoda krytyki i samokrytyki uchodziła za jedną z „najważniejszych sił
napędowych rozwoju”, była wyrazem „ideologicznego wzrastania” i „przechodzenia na wyższy szczebel świadomości”.
Można zatem samokrytykę rozumieć jako składnik programowanych i w pełni
zrytualizowanych zachowań, a więc składnik komunistycznej obyczajowości
(chodziło bowiem o uznawanie stawianych zarzutów, a więc o odpowiedź na
wcześniejszą krytykę). Należy też jednak postrzegać samokrytykę jako specyficzny gatunek mowy: definiowalny, o stałych cechach, wyrazistej formie i co
najważniejsze – znakowym charakterze; gatunek realizowany w różnych typach
wypowiedzi, tak publicystycznych, jak i literackich. (…)
W Polsce wyraźne i głośne oznaki zjawiska można było obserwować w drugiej
połowie 1948 roku. Pokazową lekcją samokrytyki było z pewnością sierpniowe plenum KC PPR z 1948 r., na którym rozprawiono się z tzw. odchyleniem
prawicowo-nacjonalistycznym w partii (…). Od tego też momentu krytyka
i samokrytyka wkraczała z wolna na teren literatury, stając się zasadą określającą
zachowania i postawy uczestników życia literackiego. Przyjmuje się nawet, iż
szczególnym sygnałem ofensywy socrealistycznej była seria głośnych samokrytyk, z jakimi na początku 1950 roku wystąpili m.in. J. Andrzejewski, T. Borowski
i K. I. Gałczyński (na łamach „Odrodzenia”).
Mowa w lustrze literatury i plakatu
239
Będąc odpowiedzią na wcześniejsze zarzuty, a także publiczną deklaracją,
formą spektakularnego akcesu, stała się samokrytyka najpopularniejszym
i zarazem najważniejszym gatunkiem wypowiedzi przełomu lat 40. i 50., czyli
tym samym – najważniejszym składnikiem programowanej sockomunikacji. Jej
optymalny wariant zakładał odgrywanie w życiu publicznym dwóch podstawowych ról: kogoś tropiącego „błędy” i stawiającego zarzuty (prokuratora) i kogoś
uznającego ich słuszność (oskarżonego).
M. Zawodniak, Samokrytyka, w: Słownik realizmu socjalistycznego, red. Z. Łapiński,
W. Tomasik, Kraków 2004, s. 302–303.
Marek Hłasko
Cmentarze
M. Hłasko, Cmentarze, w: Utwory wybrane, t. II, Warszawa 1985, s. 133–135.
Opowiadanie wydane w 1958 roku nakładem Instytutu Literackiego w Rzymie.
Autor otrzymał za nie nagrodę polskiego miesięcznika literackiego „Kultura”
dla pisarza krajowego.
Bohaterem utworu jest Franciszek Kowalski, dawny żołnierz AL, obecnie
urzędnik i członek partii. Po spotkaniu z dawnym znajomym z partyzantki
zostaje oskarżony o dwulicowość i nielojalność wobec władzy, a w konsekwencji zwolniony z pracy i pozbawiony legitymacji partyjnej. Aby się oczyścić
z „zarzutów” Franciszek poddaje się samokrytyce na zebraniu partyjnym. Jego
„partyjną spowiedź” poprzedza samokrytyczne wystąpienie towarzysza Jabłonki,
które jest tematem poniższego fragmentu opowiadania.
Zebranie podstawowej organizacji rozpoczęło się o piątej po południu następnego
dnia. (…) Za stołem, zasłanym czerwonym, flagowym płótnem (…) siedział już
pierwszy sekretarz (…), jego zastępca (…), dwaj towarzysze z Egzekutywy oraz
delegat z Komitetu Dzielnicowego partii. (…) Pierwszy sekretarz uciszył salę
stanowczym ruchem ręki i wstał.
– Otwieram zebranie podstawowej organizacji partyjnej (…).
Złożył ręce do oklasków, lecz nim zdążył je złączyć – klaskała już cała sala.
Trwało to długą chwilę; potem oklaski stopniowo ścichły.
– Wobec tego – rzekł (…) zebranie uważam za otwarte. Na porządku dziennym
samokrytyka towarzysza Jabłonki (…). Czy ktoś z towarzyszy prosi o uzupełnienie porządku?
I nim ktokolwiek zdążył odpowiedzieć, pierwszy zaklaskał. Oklaski trwały
parę minut; potem wstał towarzysz Jabłonka.
240
Literatura i plakat – integracja sztuk
– Towarzysze – zaczął (…) – Powiem prosto, po naszemu, po robotniczemu –
pobłądziłem. Żeby tam nie wiem jak myśleć i myśleć, to zawsze człowiekowi
porządnemu lepiej powiedzieć od razu: pobłądziłem i koniec. Bo człowiek to
sobie czasem pomyśli: a może zrobić tak? albo tak? A ja nie; ja mówię po prostu,
po naszemu – pobłądziłem i koniec. I takie różne myśli przychodzą człowiekowi
do głowy. A po co? Pytam się ja: a po co? Ale przecież czasami człowiek pomyśli
sobie, zrobię tak a tak, potem, okazuje się – pobłądzi. Więc ja powiem od razu,
po prostu, po robotniczemu – zbłądziłem i koniec, żeby tam nie wiem co. –
Podniósł głos o ton wyżej. Towarzysze – krzyknął. Był głód, był kapitalizm, była
nędza, ludzie umierali z głodu, puchli – sam to widziałem (…). Aż przyszedł
człowiek imieniem Lenin. I ludzie się obudzili, towarzysze. I sami wiemy, jak
jest, i wiemy, że będzie lepiej. A ja pobłądziłem, towarzysze. (…) Czasy były
straszne. Był głód, i nędza, i kapitalizm; aż przyszedł człowiek imieniem Lenin.
A na drugi raz, towarzysze – łopaty do transportu kuźnia dostarczy w terminie.
Umilkł. Ludzie ocknęli się. Potężne brawa wstrząsnęły salą; klaskali wszyscy, nawet ci, których sen lekko zmorzył na początku zebrania; rozglądając się
szeroko nieprzytomnymi i przerażonymi oczyma, klaskali najmocniej, aby
jak najprędzej otrzeźwieć (…). Niektórzy towarzysze mieli łzy w oczach (…).
Podeszły wiekiem kierownik grupy spawaczy (…) przetarłszy gwałtownie oczy,
krzyknął: „Niech żyje”.
Stanisław Barańczak
Protokół
S. Barańczak, Wybór wierszy i przekładów, Warszawa 1997, s. 68.
Wiersz z tomu Dziennik poranny (1972).
Zdając sobie sprawę
z własnej winy, ponad wszelką wątpliwość (oklaski)
udowodnionej przez przedmówców, chciałbym
oświadczyć na usprawiedliwienie, mimo (okrzyk: brawo!)
iż takie wykroczenie przeciw wszelkim normom
nie może być (oklaski) usprawiedliwione,
że urodziłem się istotnie, ale
nie z własnej woli i bez złych zamiarów;
ten postępek mi ciążył przez (uśmiech, brawa) długie
lata; jak słusznie podkreślano
w dyskusji, nie potrafiłem wyciągnąć
z (oklaski) tego odpowiednich wniosków
Mowa w lustrze literatury i plakatu
241
i starałem się zatrzeć ślady swego czynu,
ale po (ironiczne sykanie) gruntownym
i szczerym przemyśleniu swej dotychczasowej
postawy, pragnę stanowczo
odciąć się od niej i poprosić o
(śmiech) danie mi jeszcze
jednej szansy (oklaski
przechodzące w owację).
Fragment opowiadania Cmentarze, wiersz Protokół oraz plakat Krytyka i samokrytyka ukazują proces „deformacji” naturalnego sposobu komunikowania
się i „formowania” nowomowy. Podejmują kwestie związane z językiem/
myśleniem, które stanowią
zalążek wszelkiej inwencji
artystycznej i które w toku
tworzenia uzewnętrzniają
się w określonej materii
artystycznej. Płaszczyzną
korespondencji sztuk jest
w nich język naturalny, podstawa języka sztuki słowa
(literatury) oraz wszelkiego
wyrazu ikonicznego.
Hłasko i Barańczak
przytaczają wypowiedź
„marksistowskiego grzesznika” i reakcje słuchającej
gawiedzi. Jego sytuacja
przypomina okoliczności,
w których znalazł się Józef
K. z Procesu Franza Kafki.
W przeciwieństwie do niego mogą się oczyścić, pod
warunkiem, że przyjmą
„winę”. Mówią więc wbrew
własnym myślom, co odbija
się na zawiłym, pokrętnym
wypowiedzi. Zachotoku
Zbigniew Lengren, Krytyka i samokrytyka, 1953,
wanie schematu samokryplakat społeczny
242
Literatura i plakat – integracja sztuk
tyki (przyznanie się do winy, żal, obietnica poprawy) pozwalają im powrócić
na łono życia społecznego nadzorowanego przez partię. Protokolarna oraz
dramaturgiczna forma wiersza dodatkowo wzmacniają jego wymowę. Uwypuklają zwartość i determinację zdarzenia oraz kojarzą je z na poły poufnym
dokumentem łapiącym bieg zdarzeń na gorącym uczynku.
Kwestia narzucania wzorów myślenia i nieprzystawalności schematu samokrytycznej wypowiedzi do rzeczywistej sytuacji jest też tematem satyrycznego
plakatu Z. Lengrena. Dwie postaci – czarna i biała – i dwa kubły z farbą takiegoż koloru. Czarna postać dzierży dwa pędzle, z których każdy jest umoczony
w innej farbie. Białą maluje własną głowę, czarną – głowę sąsiada. Na trop
aluzji tego ikonicznego żartu naprowadza podpis „krytyka i samokrytyka”.
Aby go zrozumieć, należy odwołać się do językowej konotacji bieli i czerni.
Pierwsza kojarzy się z „prawdą”, „wybielaniem się” (stąd słowo „samokrytyka”
zapisane białą czcionką), druga – z „kłamstwem” i „oczernianiem” (wyraz
„krytyka” zapisany czarną czcionką). Operując tak niewielką ilością elementów
przedstawiających, artysta przywołał mechanizm partyjnej samokrytyki. Jest
w tym plakacie plastyczny odpowiednik oskarżonego, oskarżającego, a także
istoty dokonującego się procesu nadawania człowiekowi nowej, marksistowskiej świadomości. W satyrycznej formie uchwycił Lengren dramat jednostki
dokonujący się za pośrednictwem jej najważniejszego narzędzia – języka.
Mowa w lustrze literatury i plakatu
243
Literatura jako krytyka plakatu
Literatura jest jedną ze sztuk o największych możliwościach kreacyjnych.
Posiada potencjał „opisywania” („wizualizacji”), „opowiadania” („snucia historii”) i „interpretacji” („wyrażania opinii”). Zdolność formułowania ocen czyni
ją wyjątkową pośród innych dziedzin twórczości. Dzięki tej możliwości może
wypowiadać się o utworach własnych oraz o dziełach innych sztuk, czyli pełnić
funkcję krytyki artystycznej. To z kolei otwiera literaturę na korespondencję
sztuk.
Tadeusz Borowski
Plakaty, kułacy, historia
T. Borowski, Plakaty, kułacy, historia, w: idem, Utwory zebrane, t. IV, Warszawa 1954,
s. 198–201.
Jeden z pięćdziesięciu felietonów publikowanych od 1950 roku w tygodniku „Nowa
Kultura” w rubryce Mała kronika. Czterdzieści dwa z nich ukazały się w wydaniu
książkowym w 1951 roku pod wspólnym tytułem Mała kronika wielkich spraw.
Jeżdżę czasem po Polsce. Zbyt mało jak na pisarza. Dobrze się muszę namęczyć,
aby wyrwać sobie kilka wolnych dni. Ale kiedy już wyrwę, to się rozglądam. Nie
zawsze można od razu napisać o tym, co się widzi. (…) Popijając piwko na dworcu w Radomiu wypatrzyłem się w wiszący naprzeciwko plakat o biurokratach.
Plakat ogromny, złożony z dwu części (pierwsza część: biurokrata krytykuje,
wrzeszczy, pieni się, oburza; druga część: biurokrata składa samokrytykę, rozpływa, zachwyca się sobą). Plakat z dwu części, ogromny, ale goły jak święty
turecki. Nie wiadomo, skąd wychyla się zabawny biurokrata, nie wiadomo, do
kogo przemawia. Artysta wprawdzie miał rozmach, umiał stworzyć przekonywającą postać biurokraty, ale nie dał mu realistycznego tła, poskąpił ludzi, do
których zwraca się biurokrata. (…) A przecież plakat jest najbardziej dostępnym
dziełem sztuki dla „mas”. Plakat zaś satyryczny ma szczególnie ważne zadania:
mobilizuje masy, podnosi ich świadomość polityczną, zaostrza ich czujność na
braki, zwraca uwagę na walkę nowego ze starym, likwiduje przeżytki myślenia
244
Literatura i plakat – integracja sztuk
burżuazyjnego w postępowych warstwach narodu, pomaga im w codziennej,
żmudnej pracy. Tej, która czasem się nazywa: budowanie podstaw socjalizmu.
(…) Kiedy spojrzy się na bogactwo życia w Polsce, a potem na formalistyczne
ubóstwo naszych plakatów satyrycznych, zawieszonych w świetlicach spółdzielni,
w korytarzach firm wydawniczych, w poczekalniach dworcowych, na słupach reklamowych w małych miasteczkach, w szkołach i po prostu na ścianach domostw – to
obok podziwu dla rozmachu akcji człowieka chwyta zwykła, ludzka złość. Jeżeli
plakat ma pomagać w robocie, to powinien również mówić o konkretnych sprawach,
którymi żyje dany powiat, dana wieś, dane miasteczko. Słowem – tak zwany teren.
A problemy, którymi żyje wieś spółdzielcza w Rzeszowskiem, są może trochę inne
niż np. sprawy wsi podwarszawskiej, na pewno zaś różnią się od codziennych trosk
górników katowickich. Tam, do tych ośrodków, winien dotrzeć śladem pisarza
karykaturzysta, autor plakatów; winien on przyjrzeć się pracy ludzi, posiedzieć
trochę na ich zebraniach, poszkicować sobie troszeczkę z natury (…).
Kiedyś przystanąłem na ulicy w miasteczku i zagapiłem się na jarmark. W bramie domu koło mnie handlowała wiejska babina. Trzymała w ręku sznurek. Na
drugim końcu sznurka kwiczał brudny prosiak. Podchodzili do babiny przekupnie,
targowali; jeden dawał pięć, drugi pięć z groszami, trzeci tylko pomacał, babina
zaś chciała sześć tysięcy i ani postąpi! Cóż takie bydlę może ważyć i czemu go się
sprzedaje? – zainteresowałem się po dyletancku. Ochoczo objaśnił mnie otyły
przechodzień, który przyglądał się fachowo babinie i prosiakowi. „Babina ma karłowate gospodarstwo – powiada – a takie może wyżywić więcej żywego inwentarza
niż bogacz i w ogóle jakaś spółdzielnia produkcyjna. Wyżywiła, więc sprzedaje.
Jasne, nie? Widzisz pan, ja przed wojną uczyłem się w instytucie w Puławach.
W d… nam dawali, ale co w głowę wbili, to do śmierci nie wyleci!” Popatrzyłem
na rynek miasteczka, na którym rozłożyły się biedne straganiarki z sałatą, bobem,
grzebyczkami, tasiemkami, kartoflami, świeżą ziemią, sadzonkami, dewocjonaliami,
popatrzyłem na kobiety wiejskie siedzące wprost na kamieniach przy chustkach,
na których rozsypały trochę nasion, na biedki chłopskie z wyprzężonymi końmi,
na ruch w barze przy rynku pełnym chłopów, popatrzyłem na kiermasz książkowy,
który przed bazarem zorganizował „Dom Książki”, popatrzyłem na czysty, wybielony
dom Związku Samopomocy Chłopskiej, popatrzyłem na brudnego, kwiczącego
rozpaczliwie prosiaka i okutaną w chustę babinę i pomyślałem sobie: „Ach, ty
kułaku śmierdzący! Już ja cię opiszę!” Ale nie potrafiłem tego propagandzisty
kułackiego narysować. Żałowałem, że nie było ze mną jakiegoś karykaturzysty.
Spełniłby konkretną, rzetelną robotę: dając obraz walki nowego ze starym, kronikę
przemian społecznych w Polsce (…).
11 VI 1950
Literatura jako krytyka plakatu
245
Stefan Wielgus, Spekulant kułacki diabłu duszę
sprzedał – żeby nie gromada, nic by państwu nie
dał!, 1953, plakat socrealistyczny
Konstanty Maria Sopoćko, Uprzejmie i szybko
obsługujemy ludzi pracy, 1953, plakat społeczny
Plakat jest przedmiotem opisu oraz tematem felietonowej opowieści Tadeusza Borowskiego i w obydwu tych płaszczyznach służy krytyce artystycznej.
Literatura orzeka tu o plakacie z perspektywy zadań sztuki socrealistycznej,
postrzegając dzieła ikoniczno-werbalne na „uwięzi” społecznych mas oraz
politycznych celów. Jeśli odrzucimy ideologiczne ograniczenia tej wypowiedzi,
dosięgniemy ponadczasowych sądów na temat relacji literatury i sztuki plakatu
(„nie potrafiłem tego propagandzisty kułackiego narysować. Żałowałem, że nie
było ze mną jakiegoś karykaturzysty”). Autorefleksyjny komentarz literacki
otworzy się na eksterytorialną przestrzeń artystyczną.
246
Literatura i plakat – integracja sztuk
Środki artystycznej łączności –
metafora i symbol
Wyróżnikami sztuki literackiej są obrazowość (zdolność tworzywa językowego
do wywoływania w świadomości odbiorcy obrazów literackich), fikcja (nieweryfikowalność świata przedstawionego wobec rzeczywistości istniejącej na
zewnątrz dzieła literackiego) oraz poetyckość (podporządkowanie elementów
językowych funkcji estetycznej). Ostatni atrybut jest kształtowany dzięki
środkom stylistycznym.
Rafał Olbiński, Galeria Grafiki i Plakatu,
plakat reklamowy
Rafał Olbiński, Gardens – Royal Łazienki
Museum, plakat reklamowy
Metafora (przenośnia) to środek stylistyczny polegający na zestawianiu
słów, w wyniku którego powstaje znaczenie niebędące sumą dosłownych sen-
Środki artystycznej łączności – metafora i symbol
247
sów poszczególnych słów, lecz odsłaniające nowe, nieznane treści (np. słowa
obłoki”, „pochmurne słowo”).
Metaforę można skonstruować także w obrazie. Powstaje ona w wyniku
tworzenia analogii wizualnej między obrazowanymi przedmiotami, łączenia
kształtów różnych elementów w figuralną jedność, sugerującą znaczenia
wykraczające poza to, co widome (np. obraz chmur kontynentów).
Symbol to pojęcia, przedmioty, motywy, które poza przypisanym im znaczeniem posiadają inne, nieuchwytne, trudno wyrażalne (np. drzewo – wzrost,
energia, wiadomość złego i dobrego, odrodzenie).
W obrazie plastycznym znaczenia symbolicznego nabierają te elementy, które zostały wyizolowane z naturalnego kontekstu, ukazane w sposób,
w jaki nigdy nie odsłaniają się ludzkiemu oku (np. drzewa szybujące po niebie;
w zestawieniu z innymi znakami mogą sugerować marzenia, tęsknoty, duchową
łączność ze światem).
Ryszard Krynicki
Świat w obłokach
https://www.youtube.com/watch?v=9IdntuEh43U (dostęp: 11.05.2021).
Utwór powstał w 1974 roku. Został spopularyzowany dzięki wokalnemu wykonaniu Marka Grechuty (album Magia obłoków, 1974). Wszedł w skład spektaklu
muzycznego Magia obłoków, wystawionego w 2012 roku w Teatrze Polskim
w Szczecinie przez Adama Opatowicza. Widowisko było reklamowane plakatem
Rafała Olbińskiego o tym samym tytule co spektakl.
Świat wokół ciebie się zmienia, zmieniają się pory roku.
Stopy twe więzi ziemia, a oczy magia obłoków.
Obłoków wiedza tajemna, obłoków fantasmagoria.
Obłoków cudze spojrzenia, obłoków pewność ulotna.
Jak obłok wiedza tajemna, jak obłok fantasmagoria,
jak obłok cudze spojrzenia, jak obłok pewność ulotna.
Jak obłok, jak obłok
jak obłok, jak obłok
Jak obłok, jak obłok
jak obłok, jak obłok
248
Literatura i plakat – integracja sztuk
Jesteś mieszkańcem ziemi, a uczysz się od obłoków.
Swojej niepewnej nadziei, ulotnej jak pory roku.
Obłoków wiedza tajemna, obłoków fantasmagoria,
obłoków cudze spojrzenia, obłoków pewność ulotna.
Jak obłok wiedza tajemna, jak obłok fantasmagoria,
jak obłok cudze spojrzenia, jak obłok pewność ulotna.
Jak obłok, jak obłok
jak obłok, jak obłok
Jak obłok, jak obłok
jak obłok, jak obłok
Świat wokół ciebie się zmienia, przez ciebie płynie niepokój.
Płyną chmury po niebie, pod białą flagą obłoków.
Obłoków wiedza tajemna, obłoków fantasmagoria,
obłoków cudze spojrzenia, obłoków pewność ulotna.
Jak obłok wiedza tajemna, jak obłok fantasmagoria,
jak obłok cudze spojrzenia, jak obłok pewność ulotna.
Jak obłok, jak obłok
jak obłok, jak obłok
Jak obłok, jak obłok
jak obłok, jak obłok
Egzystencjalny stan bohatera wiersza charakteryzuje rozpięcie między materią ciała przypisaną ziemi a duszą unoszącą się ku obłokom. Ów sytuacyjny
konstans poeta wpisał w zmienność konstelacji nieba i ziemi, skazującą człowieka na nieustanny domysł i mrzonkę. Znakiem ludzkiego losu są w Świecie
w obłokach metafora („Stopy (…) więzi ziemia,/ a oczy magia obłoków”) oraz
symbol (obłoki – „wiedza tajemna”, „fantasmagoria”, „cudze spojrzenia”, „pewność ulotna”). Przenośnia określa sytuację jednostki w świecie, symbol oddaje
nieuchwytność sensu własnego losu.
Środki artystycznej łączności – metafora i symbol
249
Rafał Olbiński, Magia
obłoków, 2012, plakat
muzyczny
Obydwie figury stylistyczne wiersza Krynickiego zostały przeniesione na
plakat Rafała Olbińskiego Magia obłoków. Egzystencjalne poczucie uwięzienia
i wolności oddał artysta figurą człowieka stojącego na drodze łączącej skarpę
z przestrzenią niebios, której kres wieńczy biały ptak. Trakt niepostrzeżenie
przechodzi w trajektorię szybowania. Jest to ekwiwalentem literackiej metafory:
„stopy (…) uwięzione ziemią,/ a oczy magią obłoków”.
Artystycznym naddaniem charakteryzują się także obłoki znajdujące się w tle
kompozycji. Zarówno ich zespolenie z torem lotu ptaka, jak i ześrodkowanie na
nich uwagi człowieka z plakatu sprawiają, że nabierają znaczeń symbolicznych,
trudnych do sprecyzowania. Ten element plakatu jest równoważnikiem treści
wyrażonych w refrenie tekstu Krynickiego.
250
Literatura i plakat – integracja sztuk
Plakat jako metaliteratura
Korespondencja literatury i plakatu może mieć charakter bezpośredni, to znaczy
dokonywać się w konsekwencji przywołania w posterze jakiegoś motywu literackiego, nawiązania do plakatu w narracji, lirycznym monologu, akcji dramatu bądź
też podejmowania w utworach obu sztuk podobnego tematu czy odniesienia ich do
wspólnego kontekstu. Powinowactwa dzieł mogą się również dokonywać w sposób
pośredni – dzięki mediacji innych sztuk. Dotyczy to plakatów reklamujących spektakle
teatralne i utwory filmowe będące adaptacją dzieła literackiego. W tego typu pracach
tekst jest obecny jako temat innej sztuki, będącej przedmiotem inspiracji plakatu.
W wypadku, gdy przedmiot plakatowej reklamy jest wierny pierwowzorowi,
znaki posteru mogą wyrażać jednocześnie zarówno oferowany produkt, jak
i przedmiot jego inspiracji.
Aleksander Fredro
Zemsta
A. Fredro, Zemsta, wstęp i komentarze M. Inglot, Wrocław 1987, s. 60–63.
Zemsta Aleksandra Fredry powstała w 1833 roku. Akcja komedii jest osnuta
wokół sporu powiatowych dygnitarzy – Cześnika Raptusiewicza i Rejenta
Milczka – sąsiadów podzielonego na dwie części starego zamczyska. Konflikt
zaostrza się, gdy Cześnik usiłuje udaremnić zlecenie naprawy muru dzielącego
zamek. Zostało to ukazane w VII scenie komedii.
PAPKIN, ŚMIGALSKI, kilku służących z kijami, później REJENT i CZEŚNIK
w oknach.
PAPKIN
Panie majster, proszą waści
Przyzwoicie, grzecznie, ładnie,
Nie murować tu z napaści,
Bo mu na grzbiet co upadnie.
(Po krótkim milczeniu)
Wy zaś drudzy, dobrzy ludzie,
Plakat jako metaliteratura
251
Którzy młotki, piony, kielnie
W niepotrzebnym dzisiaj trudzie
Używacie arcydzielnie,
Idźcie wszyscy precz, do czarta!
(Po krótkim milczeniu)
Będzie, widzę, rzecz uparta!
Ta hołota, jakby głucha,
Mego słowa ani słucha. –
No, Śmigalski! Nie trać czasu –
Ściągniej za kark! weź narzędzie!
Grzecznie, ładnie, bez hałasu,
Niech wszystkiemu koniec będzie.
Nic się nie bój – ja za tobą.
(ŚMIGALSKI posuwa się ze służącymi ku Mularzom. – PAPKIN cofa się za róg
domu)
ŚMIGALSKI
Precz! precz!
REJENT
(w oknie) Stójcie! co to znaczy?
ŚMIGALSKI
Cześnik, pan mój, kazać raczy,
Aby muru nie kończono.
CZEŚNIK
(w oknie)
Tak jest, każę, bo mam prawo.
Dalej naprzód! dalej żwawo!
(ŚMIGALSKI posuwa się naprzód. – PAPKIN, który był wyszedł, znowu się cofa
za róg domu)
REJENT
Jakie prawo?
CZEŚNIK
Jak kupiono
Mur graniczny, tak zostanie.
252
Literatura i plakat – integracja sztuk
REJENT
Ależ, luby, miły panie,
To szaleństwo z waszej strony –
I mur będzie naprawiony.
CZEŚNIK
Wprzódy trupem go zaścielę.
REJENT
(do Mularzy)
Kończcie śmiało, przyjaciele,
Gardźcie ze mną próżnym krzykiem.
CZEŚNIK
Chcesz więc bójki?
REJENT
Mój Cześniku,
Mój sąsiedzie, luby, miły,
Przestań też być rozbójnikiem.
CZEŚNIK
Co! jak! – Żwawo! bij, co siły!
(ŚMIGALSKI z swoimi ludźmi wstępuje na mur. – Mularze cofają się
tak, że bójka zostaje zakryta częścią muru całego)
REJENT
Panie majster, ja w obronie –
Nic się nie bój! – Niechaj bije,
Kiedy go tam świędzą dłonie.
Dobrze! dobrze! – po czuprynie.
Ot, tak – lepiej! co się wlezie!
Nic się nie bój! – tego trzeba. –
Niechaj bije! Świat nie zginie!
Ja Cześnika za to skryję,
Gdzie nie widać ziemi, nieba.
CZEŚNIK
(wołając za siebie)
Plakat jako metaliteratura
253
Hej! Gerwazy! daj gwintówkę173!
Niechaj strącę tę makówkę!
Prędko!
(REJENT zamyka okno)
Ha, ha! fugas chrustas174!
No, Śmigalski, dosyć będzie!
Daj półzłotka albo złoty
Baserunku175 dla hołoty!
Ale zabierz im narzędzie. Dosyć, dosyć na dziś będzie.
(Zamyka okno)
Zwrot w Zemście (powst. 1833, wyst. 1834) ku Polsce szlacheckiej, ku odchodzącemu
już światu, był nierzadki w literaturze tamtych czasów. Lecz w Zemście nie był ani jej
chwalbą, ani surowym sądem. Ginący już świat kontuszowy, ale tak dobrze jeszcze
zapamiętany z lat młodości, ukazał Fredro z humorem, którego pogoda źródło swe
miała w serdeczności uczucia. Komizm sporu o „mur graniczny” wynikał z ujęcia go
jako parodii awanturniczych romansów rycerskich, które romantyczna wyobraźnia
wskrzeszała z zamkowych ruin. Z postaci dwóch wrogów Cześnika Raptusiewicza
i Rejenta Milczka, stworzył Fredro wyśmienitą w uchwyceniu cech typowych syntezę
dawnej szlachty. I tutaj gra kontrastów w charakterach tych postaci – magnackiej
pychy, sobiepaństwa, krewkości nieskorego do nauk a nawykłego do używania
karabel Cześnika i równie po szlachecku dumnego a obłudnie uniżonego pełnego
zawiści i zazdrości o majątek i zaszczyty zgryźliwego, zasuszanego palestranta176 –
miała w sobie ogromną siłę komizmu. (…) Zaostrzone rysy ich charakterów nie
ujęły im cech prawdziwości. Natomiast przezabawna postać Papkina, wiążącego
nić intrygi, występującego w różnych rolach – rycerza, sentymentalnego kochanka,
posła, tchórza, w swym blagierstwie przypominającego żołnierza-samochwała (…)
miała w sobie coś z zabawowej improwizacji commedia dell’arte177.
J. Kulczycka-Saloni, M. Straszewska, Romantyzm, pozytywizm, Warszawa 1990, s. 176.
173 Gwintówka – strzelba z gwintowaną lufą.
174 Fugas chrustas – zwrot łacińsko-polski: zmykasz w krzaki.
175 Baserunek – z niem. wynagrodzenie za pracę.
176 Palestrant – człowiek należący do palestry – ogółu adwokatów.
177 Commedia dell’arte – komedia ludowa powstała w XVI wieku we Włoszech; rodzaj
improwizowanego widowiska teatralnego wywodzącego się z tradycji rzymskiej pantomimy oraz średniowiecznych popisów błazeńskich.
254
Literatura i plakat – integracja sztuk
Cieplak178 potraktował
Zemstę179 tak, jakby
ją na powrót oddawał
widzom – do śmiechu
i do refleksji. Dowcipnie i z czułością. Aktorzy Teatru Polskiego
grają bez kontuszów,
szabel i wąsów. Papkin
zamiast słynną Artemizą
wywija kijem bejsbolowym i śpiewa songi na
rockową nutę, Rejent
używa do pisania swoich pomówień laptopa,
a Wacław płaci za milczenie szeleszczącymi
setkami zamiast brzęczącym złotem. (…)
wszystkie te zabiegi nie
są nachalne – raczej
uniwersalizują spektakl
niż go na siłę uwspółcześniają. Kostiumy –
wyjąwszy papuziego
Papkina – są stonowane,
Michał Batory, Zemsta, 2005, plakat teatralny
zwyczajne, codzienne.
To ludzie tacy jak my,
tyle że mówią wierszem. (…) Scenograf Andrzej Witkowski powtórzył na scenie charakterystyczne loże z widowni, dając sygnał, że wnętrze teatru odwraca
o 180 stopni. Trochę to dosłowne. Ale już finałowy zabieg reżyserski to ładna,
pełna czułości metafora. Zgoda panuje na scenie, a Papkin puszcza do widzów
178 Cieplak
179
– Piotr Cieplak (1960–), polski reżyser teatralny, absolwent teatrologii
w PWST w Warszawie i reżyserii w PWST w Krakowie; w 2005 roku wyreżyserował
Zemstę Aleksandra Fredry w poznańskim Teatrze Polskim.
Zemsta – spektakl teatralny na podstawie Zemsty (wyd. 1838) Aleksandra Fredry wyreżyserowany przez Piotra Cieplaka w 2005 roku na deskach Teatru Polskiego
w Poznaniu.
Plakat jako metaliteratura
255
papierowy samolocik. Ten kołysze się nad ich głowami na cieniutkiej niteczce.
Spadnie czy nie spadnie? Wszystko w naszych rękach.
E. Obrębowska-Piasecka, Zgoda w rękach widzów – „Zemsta” Piotra Cieplaka w Poznaniu, 30 października 2005, http://wyborcza.pl/1,75410,2992514.html (dostęp: 11.05.2021).
[Współczesny teatr – przyp. A.B.] chce być blisko ludzi i ich problemów. (…)
Stąd bierze się na przykład pomysł przenoszenia przedstawienia w realną przestrzeń, zmiana sposobu gry aktorskiej w celu pozbawienia jej sztuczności czy
wprowadzenie do scenografii elementów wziętych wprost z życia codziennego.
W ostatnim dziesięcioleciu przemiany w teatrze doszły tak silnie do głosu, że
nie mogło to pozostać bez wpływu na kształt plakatów do przedstawień. Palącą
stała się teraz potrzeba realności (…).
K. Matul, Shakespeare uwolniony. O realności we współczesnym plakacie teatralnym,
w: Plakaty w zbiorach Plakatu w Wilanowie, red. M. Kurpik, A. Szydłowska, Warszawa
2008, s. 86–87.
Adaptując Zemstę Aleksandra Fredry, Piotr Cieplak dokonał jej uwspółcześnienia. Zachował temat i bieg akcji pierwowzoru, ale przeniósł je ze sztafażu
sarmackiego we współczesny. Tę właśnie aktualizację reżyserskiej interpretacji
tekstu literackiego wykorzystał twórca reklamującego spektakl plakatu. Artysta posłużył się znakiem – wyciągniętą ręką-kaktusem – odnoszącym się do
scenicznego konfliktu (zgoda – gest podawanej ręki oraz spór: palce – ciernisty kaktus), sygnalizując jego uniwersalny, ponadczasowy wymiar (puste tło
uniemożliwia przestrzenną i temporalną lokalizację zdarzeń). Będąc ogólną
figurą sztuki scenicznej inspirowanej pierwowzorem literackim, plakat Michała
Batorego zachowuje łączność z dramatem Fredry. Między dziewiętnastowieczną
komedią a współczesnym plakatem pośredniczy spektakl teatralny. Jest on
swoistym traktem w procesie korespondencji utworu literackiego i graficznego.
256
Literatura i plakat – integracja sztuk
Mechanizm opisu – mechanizm widzenia
Korespondencję literatury i plakatu można badać na płaszczyźnie modelowania wizji świata w obydwu sztukach. Tożsame inspiracje sposobów i celów
spostrzegania rzeczywistości implikują analogie między językową a obrazową
wizualizacją postrzeganego przedmiotu.
Nieprzypadkowo w charakterystyce literackiego opisu zapożyczamy nomenklaturę historyków sztuki, podkreślającą „strukturalną wspólnotę” obu dziedzin.
Mówimy o opisach impresjonistycznych (…) impresjonistyczna „wrażeniowość”,
związana z podmiotową percepcją, nie zawsze daje się unaocznić. Konwencjonalna, „malarska” terminologia jest myląca, jeśli traktuje się ją jako synonim
unaocznienia czy wyznacznik związków historycznoliterackich. Ma jednak
sens, jeśli przyjmiemy, że uświadamia identyczność operacji, którym podlegają
zarówno obraz malarski, jak i literacki opis, i które prowadzą do specyficznego
ukształtowania podmiotu (postawa „obiektywna” lub „wrażeniowa”, emocjonalna), wyznaczają sposób widzenia przedmiotu (substancjalny czy zjawiskowy,
psychizowany czy reifikowany) i udział aktu percepcji.
S. Wysłouch, Literatura i obraz. Tereny strukturalnej wspólnoty sztuk, w: Intersemiotyczność: literatura wobec innych sztuk (i odwrotnie), red. S. Balbus, A. Hejmej, J. Niedźwiedź, Kraków 2004, s. 25.
Magdalena Tulli
Sny i kamienie
M. Tulli, Sny i kamienie, Warszawa 1999, s. 5–6.
Fragment debiutanckiej książki Sny i kamienie (1995), stanowiącej opowieść,
utrzymaną w aurze poetyckiej, o budowaniu i rozpadaniu się miasta. Utwór
otrzymał nagrodę Fundacji Kultury i nagrodę Fundacji im. Kościelskich (1997).
Drzewo świata, jak wszystkie drzewa, z początkiem sezonu wegetacji wypuszcza delikatne złotawe listki, które z czasem nabierają ciemnozielonej barwy
i srebrnego połysku.
Mechanizm opisu – mechanizm widzenia
257
Kiedy sezon wegetacji ma się ku końcowi, drzewo świata obsypane jest
owocami. Owoce dojrzewają, spadają i gniją. W każdym tkwi pestka, w pestce
zawiązek drzewa i przeciwdrzewa, korona i korzeń. Wszystkie przyszłe sezony
wegetacji czekają na swój czas w pestkach, w zawiązkach, w zawiązkach zawiązków. Owoc należy do drzewa, lecz mieści w sobie całe przyszłe drzewo razem
z owocami, jakie na nim wyrosną.
Miasta, które dojrzewają na drzewie świata, są zamknięte w swoim kształcie
jak jabłka. Wszystkie takie same: każde inne. Wcieleniem pojedynczej możliwości
z rejestru tego, co możliwe, jest nawet nazwa wypisana nad peronami. Jedna
rzeka – drugiej nie potrzeba – określa swój bieg gruntownie i raz na zawsze.
Jeden spis ulic, jeden ogród zoologiczny. Mieszkańcy znają na pamięć odcienie
chmur i tynków. Cokolwiek stanie się jakieś, nie może już być inne. Toteż kiedy
miasto zawiązuje się, kiedy dojrzewa i kiedy gnije, zawiera w sobie wszystkie naraz
możliwości i cały plan świata. Jest częścią i całością, bezkresem i zapadłą dziurą
zabitą deskami. Drobiną w świecie i zarazem otchłanią, w której świat się gubi –
mały jak śliwka, co wpadła w kompot. Reguła porządkująca większe i mniejsze
całości głosi bowiem, że małe zawiera się w wielkim, a wielkie w małym. I tylko
dzięki temu świat pomieścił się
w sobie. I tylko w ten sposób
może trwać. Bo inaczej nie
miałby gdzie się podziać.
Bruno Schulz
Sklepy cynamonowe
B. Schulz, Sklepy cynamonowe,
oprac. J. Jarzębski, Wrocław 1998,
s. 5.
Ryszard Kaja, Wierzbie (z serii Polska), 2017,
plakat promocyjny, www.ryszardkaja.pl
258
Literatura i plakat – integracja sztuk
Fragment opowiadania Sierpień z tomu Sklepy cynamonowe (1933). Opowiadanie to
wraz z Sanatorium pod Klepsydrą (1933) stanowi zmitologizowaną, baśniowo-oniryczną
rzeczywistość inspirowaną
autobiograficznymi wspomnieniami z rodzinnego Drohobycza.
Stare domy, polerowane wiatrami wielu
dni, zabarwiały się refleksami wielkiej
atmosfery, echami, wspomnieniami
barw, rozproszonymi w głębi kolorowej
pogody. Zdawało się, że całe generacje dni letnich (jak cierpliwi sztukatorzy, obijający stare fasady z pleśni
tynku) obtłukiwały kłamliwą glazurę,
wydobywając z dnia na dzień wyraźniej
prawdziwe oblicze domów, fizjonomię losu i życia, które formowało je
od wewnątrz. Teraz okna, oślepione
blaskiem pustego placu, spały; balkony
wyznawały niebu swą pustkę; otwarte
sienie pachniały chłodem i winem.
Za utrwaloną w językowym i obrazowym tworzywie wizją miasta (Sny
i kamienie – Wierzbie) i domu (Sklepy
Ryszard Kaja, Bielsko-Biała (z serii Polska), 2017,
cynamonowe – Bielsko-Biała) tkwi
plakat promocyjny, www.ryszardkaja.pl
podobna postawa artystyczna. Opisy
i obrazy miejsc zostały wyswobodzone z reguł mimetycznego odwzorowania. Silnie zsubiektywizowane, koncentrują się na kreowaniu przedmiotu
opisu. W literackiej prezentacji fasada kamienicy staje się „obliczem”, którego
„fizjonomię” ukształtowało doświadczenie „losu i życia” płynące „od wewnątrz”,
z psychiki.
Podobne wizualizowanie rzeczy wyraża akt postrzegania kamienicy utrwalony w plakacie Bielsko-Biała. Ujęcie, zestawienie i cieniowanie architektonicznych
detali przekształca fasadę w ludzką twarz. Podobne analogie można odnaleźć
w mieście Magdaleny Tulli i Ryszarda Kai, toteż przy wszelkich różnicach obydwu wedut, łączy je subiektywizm znajdujący ujście w figurze animizacji. Tulli,
Schulz i Kaja wizualizują obraz rzeczy, uwalniając jej kształt, dzięki czemu dają
wyraz nie tyle przedmiotowi wizualizacji, ile wrażeniom, jakie on wywołuje
w postrzegającym podmiocie.
Mechanizm opisu – mechanizm widzenia
259
Plakat narrator
Narrator (łac. narratio – opowiadanie) to osoba prezentująca zdarzenia ukazane
w utworze literackim. Wykonywana przez niego czynność, podobnie jak samo
zdarzenie, ma charakter czasowy, toteż potrzeba biegu chwil, by odtworzyć
to, co już miało miejsce. Mimo iż tej właściwości nie posiada sztuka plakatu,
to jego twórca może zasugerować odbiorcy dzianie się, a więc jest w stanie
opowiedzieć prostą fabułę.
Helena Bechlerowa
O dwóch kotkach
http://www.wesolyprzedszkolak.pl/index.php/wiersze/1531-wiersze-o-kotkach (dostęp:
11.05.2021).
Czarny kotek wlazł na płotek,
Wąsikami ruszył.
Myje łapki i futerko.
Ogonek i uszy.
Przechodziła świnka z synkiem
I podniosła ryjek:
– Popatrz, synku jak się pięknie
Czarny kotek myje.
Umył kotek swe futerko
I opuścił płotek.
Zaraz po nim na to miejsce
Wskoczył biały kotek.
Powracała świnka z synkiem:
– Widzisz, synku mały,
Długo mył się czarny kotek,
Aż zrobił się biały.
260
Literatura i plakat – integracja sztuk
Tadeusz Gronowski, Radion sam pierze, 1926, plakat reklamowy
Historyjka przedstawiona w narracyjnym wierszyku O dwóch kotkach na
charakter dowcipu. Jego istota wynika z konfrontacji dwu spojrzeń na kocią
ablucję: narratora i świnki z synkiem. Opowiadający zdarzenie widział myjącego się na płocie kotka, najpierw czarnego, potem białego. Mama prosiaczka,
która była świadkiem fragmentów zdarzenia, tłumaczyła synkowi, że brudny
zwierzak mył się tak długo, aż jego sierść zbielała. „Skrót” ciągłości widzenia
sceny implikuje niedorzeczne wnioski.
Paradoksalna przemiana czarnego kota w białego, dokonana w konsekwencji skąpania go w kuble ze spienionym proszkiem Radion (jak sugeruje
slogan), została wykorzystana przez Tadeusza Gronowskiego do promowania
skuteczności detergentu. Tym razem bawi odbiorcę nielogiczność czy też
pozorna logiczność obrazu. Choć plakat ukazuje statyczną sytuację, a więc
jest pozbawiony dziania się, upływu czasu, to sugestia przemiany zwierzaka
z „brudnego” w „czystego” jest oczywista, co oznacza, że narracja jest możliwa do
przywołania środkami plastycznymi. W obydwu tekstach kultury narracja toczy
się wokół absurdalnej transformacji czarnego kota w białego, choć jej źródła
są inne: rzekome „umycie się” (wierszyk) i „wypranie się” (plakat) zwierzaka.
Plakat narrator
261
Język platformą spotkania
Elementy języka pisanego istnieją w dwu wymiarach – semantycznym i graficznym/dźwiękowym. W literaturze graficznie utrwalonej, poza poezją konkretną,
istotna jest treść znaków werbalnych, zapis zaś stanowi warunek konieczny
jej zaistnienia.
W plakacie obydwa wymiary słowa pisanego ulegają znaczącemu przekształceniu. Semantyka znaku werbalnego zostaje podporządkowana obrazowi. Służy
wprowadzaniu znaczeń, których nie można zakodować środkami ikonicznymi,
z kolei kształty liter i słów przeistaczają się w barwne plamy i/lub elementy
plastycznego przedstawienia.
Michał Dyakowski, Auschwitz, 2010, plakat upamiętniający
262
Literatura i plakat – integracja sztuk
Nierealistyczność warstwy obrazowej plakatu
sprawia, że denotowanym
przedmiotom trudno jest
wyznaczyć jednoznaczny
sens. Oko spoglądającego na
Auschwitz Michała Dyakowskiego rozpoznaje rozmaite
elementy, a następnie spaja
je w wizualny symbol. Znaki
werbalne są więc w plakacie
sterownikami znaczeń obrazu.
W pracy Love… znak językowy jest generatorem plakatowego obrazu, a zarazem
regulatorem znaczeń. Jego
zapis stanowi materię obrazu.
Pozostaje ona w znaczeniowej
bliskości z semantyką słowa.
Leksem nabiera waloru ilustracyjnego, dzięki odstępstwom
od schematu jego graficznego
Henryk Tomaszewski, Love. Henryk Tomaszewski. Affiches
zapisu. Zagięcie górnej czętekeningen, 1991, plakat wystawowy, dzięki uprzejmości
Filipa Pągowskiego
ści „L”, obwiedzenie konturu
„O” czerwoną kreską, a także
gąszcz miękkich linii wokół „V”
sprawiają, że litery sugestywnie
przeistaczają się w obrazy związane z genitaliami. Wszystko to otwiera wyobraźnię
patrzącego-czytającego na myślenie-widzenie, pozwalające sprząc treść słowa
ze strzępami towarzyszących mu obrazów.
Ze względu na warstwę wizualną plakat pozostaje w powiązaniu z malarstwem. Elementem różnicującym obydwie sztuki jest język. W malarstwie
elementy werbalne istnieją na zewnątrz obrazu, w postaci tytułu nadającego
dziełu tożsamość i umożliwiającego jego identyfikację. W plakacie zaś są one
także artystycznym tworzywem.
Z kolei operowanie językiem zbliża plakat do sztuki literatury. W pierwszej
z wymienionych sztuk znaki werbalne umożliwiają konkretyzację znaczeń
obrazu i biorą na siebie ciężar obrazowania, w drugiej – są podstawą do tworzenia znaków literackich.
Język platformą spotkania
263
Pod urokiem sztuki konkretnej
Współczesne plakaty, w których słowo pełni funkcję semantyczną i plastyczną, zbliżają się formą do poezji wizualnej. W tego typu tekstach istotne staje
się eksponowanie kształtu i typograficznego układu znaków werbalnych na
płaszczyźnie strony, dokonujące się kosztem poluzowania znaczeń elementów
języka. Słowa nie służą już precyzyjnemu wyrażaniu myśli, ale „malowaniu”
obrazów, co w konsekwencji powoduje upodobnienie się dzieła literackiego
do dzieła malarskiego.
Bogusław Roztworowski
Apokalipsa
B. Roztworowski, Apokalipsa, w: M. Dawidek Gryglicka, Historia tekstu wizualnego.
Polska po 1967 roku, Kraków–Wrocław
2012, s. 406.
Stanisław Dróżdż
Klepsydra
S. Dróżdż, Klepsydra, „Poezja”
1972, nr 7, druga strona okładki.
Teksty Bogusława Roztworowskiego i Stanisława Dróżdża różnią się od tradycyjnej literatury obrazową formą oraz brakiem początku i końca. Otwierają się
na różne wersje semantyczne, zależne od uporządkowania linijek wersowych
264
Literatura i plakat – integracja sztuk
(Apokalipsa), jak i brzmieniowe, sugerowane wielkością czcionki (Klepsydra).
Wartości czysto literackie ulegają w nich zespoleniu z plastycznymi, co upodabnia je do obrazów malarskich.
Władysław Pluta, Dydo, 2005, plakat
upamniętniający
Lex Drewiński, Dzieci rytmem świata, 2002,
plakat społeczny
Upamiętniając dokonania Krzysztofa Dydy w dziedzinie plakatu, Władysław
Pluta zestawił dwie płaszczyzny kolorów, na których rozrzucił znaki werbalne
i niewerbalne. Układem barwnych plam zasugerował przekrój poprzeczny
przestrzeni ziemi i powietrza, zaś słowa i cyfry ułożył w kształt krzewu z owocami-cyframi przywołującymi sześćdziesięciolecie życia Dydy oraz jego jubileusze
na różnych polach kolekcjonerstwa.
Ilustracyjny charakter mają także słowa na plakacie Lexa Drewińskiego.
Ich układ przypomina końcowe kadry filmu. Pionowe rzędy liter na obydwu
końcach klatki imitują celuloidową perforację, a wyjustowana kolumna ze
zdrobnieniami imion oraz nazwiskami wybitnych ludzi kultury przypomina
finalne napisy filmowe.
W obydwu plakatach tworzywo literackie nabiera właściwości znaków
plastycznych.
Pod urokiem sztuki konkretnej
265
Myślące plakaty
Ikoniczne znaki plakatu, w odniesieniu do sygnowanych nimi przedmiotów,
są pozbawione referencyjności. Skupiają się na interpretacji i przekazywaniu
sensów. W zamierzeniu niektórych autorów plakatów współczesnych mają nie
tylko kształtować przekonania odbiorcy, ale też pobudzać go do samodzielnego
myślenia na jakiś temat.
W plakatach myślących forma plastyczna nie występuje jako wartość samoistna, a raczej pełni rolę służebną, podporządkowaną nadrzędnej idei. Ma swój
początek w pomyśle plakatu i wybranej przez autora metaforze czy znaku,
jest więc budowana jakby od środka – na zewnątrz. (…) Większość (...) plakatów [W. Pluty – przyp. A.B.] działa
na mnie jak gwóźdź wbijany w mózg,
atakując w dwoisty sposób. Pierwszą
linią ataku jest znak (…). Odebrane
przeze mnie znaki uruchamiają ciąg
skojarzeń i wtedy natychmiast dopowiadam przychodzący sygnał własnym
doświadczeniem (…). O ile pierwszy,
przychodzący z plakatu sygnał jest
myślowy, to jego dopełnienie jest
zmysłowe, intuicyjne i często trudne
do werbalizacji. Ta dwustopniowość
reakcji jest jak bomba o opóźnionym,
ale głębokim działaniu. Czasem wydaje
mi się, że projektowane przez Plutę
plakaty to tylko umiejętnie zapisane na
papierze komponenty przekazu, który w swej ostatecznej formie staje się
wspólnym dziełem autora i odbiorcy.
To właśnie odbiorca jest podmiotem
plakatu.
Władysław Pluta, 8 marca, 1976, plakat społeczny
266
Literatura i plakat – integracja sztuk
W swoim prywatnym archiwum mam dwa zbiory plakatów Władysława
Pluty. Każdy jest inny i opatrzony innym zdjęciem autora. Na froncie pierwszego,
młody wówczas autor, z chochlikiem w oku goli się, żeby godnie uczcić Dzień
Kobiet. Panie są jego lustrem.
K. Lenk, Myślące plakaty, „2+3D” 2003, nr 9, s. 8.
(…) jeden z plakatów Viktoriyi Gadomskiej podszeptuje (…) SLOW MOVEMENT – ruch spowalniania. „Ruch Slow to Kulturowy Przewrót w stronę zmniejszenia tempa życia. Ruch
Slow proponuje wytrwałe przejmowanie kontroli nad czasem zamiast
podporządkowywania
się i znajdowania równowagi pomiędzy korzystaniem z technologii
oszczędzających czas
a spędzaniem go na
spacerach lub wspólnych posiłkach. Jego
teoretycy wierzą, że o ile
technologia może przyśpieszyć pracę, jedzenie,
chodzenie na randki, o tyle w przypadku
najważniejszych rzeczy
w życiu nie powinniśmy
się śpieszyć.” – czytamy
napis białymi literami
na czerwonym tle (…)
Czyżby nowa forma
plakatu ideowego? Co
prawda tym razem nie
chodzi o wzrost produkcji, lecz o zwolnienie
Viktoriya Gadomska, Ruch „Slow”, 2007, plakat społeczny
tempa, uwolnienie myśli.
Myślące plakaty
267
Anna Szczepańska, Ofiary mody, 2007,
plakat ekologiczny
Sztuka walcząca! O obronę nowych poszkodowanych. „Fashion victims” – ofiary mody, mamy
więc społeczny problem – skrzywdzeni przez konwencję? Poczucie humoru zostaje wystawione do
walki z humorem. Gra zaczyna być niebezpieczna.
Plakat wojuje nie wojując. Zaczepia miękkością.
Prowokuje zdziwieniem.
Jest wstrząsająco społeczny – Każdego stać na szofera – skojarzenia tańczą
między ubóstwem a nadmiarem, Kongo a Warszawą, wygodą a masochizmem,
żartem a namową. Jest „czysty” formalnie, prosty jak
sztuka dziecka, żadnych
op-artów180, ani olśnień
barwnych, żadnych kontrastów ani złotych koronek.
Lata ćwiczeń redukcji, głęboka, dobrze przerobiona lekcja
funkcjonalizmu, opanowana
teoria informacji wizualnej,
warsztat wzorowy.
Szymon Prandzioch, Każdego stać na szofera, 2007,
plakat społeczny
180 Op-art (ang. optical art.) sztuka optyczna, wzrokowa, wizualizm; kierunek w sztuce
współczesnej, którego celem jest oddziaływanie na wrażenia wzrokowe widza przez
abstrakcyjne linie wywołujące geometryczne złudzenia optyczne.
268
Literatura i plakat – integracja sztuk
Prawa ludzi i dziecko [Menschenrechte und
Kinder] – mówi Wolfgang Schoeck – dostatni
(tłustawy) malec pociąga Coca-colę (?, miejmy
nadzieję, że tylko], przebiegle wyrafinowana
forma butelki sprawia, że nie wiemy na pewno,
co to za napój, a więc wahanie, zatrzymanie
myśli, biel, czerń i czerwień – (…) kolory
zaangażowane. Domyślamy się najgorszego.
(…) Ambiwalencja nastroju bierze się z barw,
czytelności (rozpoznania, porównania] kształtów, ich separacji barwą.
Ten sam zestaw barw używa Dawid Krzysteczko w plakacie, który jest kwintesencją
Ruchu Istnienia, „się jest!” – głosi niezidentyfikowana mała forma [mucha?], czarny punkt
bytu pośrodku. Obok duża, widoczna jak na
obrazie sygnatura artysty. Plakat „więc jest”
sztuką, jej outdoor’ową181, intymną postacią. W tym ideowo-życiowym komunikacie
tkwi manifest pokolenia, rodziców, dziadków,
pijaków na ławce i polityków, szczęśliwych
i nieszczęśliwych ze swego istnienia, wszystkich, którzy są. (…) Plakat (…) odgrywa rolę
młodego mentora. Napomina, przypomina,
prosi o zastanowienie.
Wolfgang Schoeck, Prawa ludzi i dziecko,
2007, plakat społeczny
D. Folga-Januszewska, Młody teatr zaangażowanego plakatu, w: 21. Międzynarodowe
Biennale Plakatu, red. M. Kurpik, K. Matul,
Warszawa 2008, s. 27–29.
Dawid Krzysteczko, Się jest!, 2007, plakat
społeczny
181
Outdoorowy, od outdoor (ang.) – reklama umieszczana na wolnym powietrzu,
zwłaszcza plakat na ogromnej tablicy; w znaczeniu przymiotnikowym: służący prezentacji
zewnętrznej, odbywający się na zewnątrz.
Myślące plakaty
269
Piotr Młodożeniec, Moment, 2003, plakat autorski
We współczesnej kulturze można zaobserwować rozdzielanie się dróg plakatu
i reklamy. Ta ostatnia znajduje dziś bardziej dalekosiężne media – bilboardy,
citylighty, telebimy itp. Wyzwolone z obowiązku informowania i perswadowania, plakaty stały się refleksyjne. Coraz częściej przestają oddziaływać na
wolę odbiorcy, skupiając się na jego myśli. To, co ongiś było ich celem (zbyt
produktu), teraz staje się przedmiotem kontestacji (np. skutki konsumpcji).
Same zaczynają też prowokować ważkie tematy egzystencjalne – obrazem
inicjują językowy dyskurs.
Środki
plakatowego
wyrazu
Korespondencja literatury i plakatu może wyrażać się nie tylko
w podobieństwie motywów i tematów obydwu sztuk czy też
w ich wzajemnych inspiracjach, ale i w analogicznych operacjach
artystycznych, ujętych w schemat tropów stylistycznych – metafor,
animizacji, personifikacji, symboli, alegorii, porównań – a także
w narracji. Pierwotnie stanowiły one wyposażenie warsztatu
myśliciela/pisarza. „Wynalazł” je, by rozluźnić konstrukcje językowe
służące mimetycznemu obrazowaniu, by tworzyć nazwy rzeczy
i zjawisk dotychczas niewyodrębnionych/nienazwanych lub też
„zagęścić” myśl/estetykę wypowiedzi.
Przejmując literackie instrumentarium, plakaciści wykorzystują
je w analogicznych celach. Dzięki temu rozluźniają mimetyczne
wiązania pomiędzy wizualizowanymi formami plastycznymi,
czyniąc je migotliwymi, płynnymi, wieloznacznymi. W ten
sposób, zachowując plastyczną substancję obrazów, wzbogacają
ją o właściwości dyskursywne charakterystyczne dla tworzywa
literackiego.
W warsztacie Muz
Sztuka jest jedna, jej odmian – wiele. Choć wszystkie służą wyrażaniu myśli,
każda czyni to w innym tworzywie. Pomimo odmiennych materii artystycznych,
różne dziedziny twórczości mogą się posługiwać analogicznymi strukturami
myśli, wyodrębnionymi i opisanymi przez poetykę. Metafora, porównanie,
symbol, alegoria, narracja to instrumentarium przydatne w warsztacie artystów
parających się różnymi odmianami sztuki.
(…) wśród narzędzi poetyki znaleźć można aliterację czy kalambur, które odnoszą
się wyłącznie do tekstów słownych (są działaniami na słowach), jak i metaforę,
epitet, symbol, paralelizm czy choćby narrację, a więc pojęcia, które posłużyć
mogą do opisu wszelkiego typu tekstualności. Fakt, iż poetyka wypracowała
takie narzędzia w toku badań nad literaturą, nie świadczy o specjalnej pozycji
literatury w świecie sztuki, ale raczej o tym, że w r ó ż n y c h r o d z a j a c h
s z t u k i o d n a l e ź ć m o ż n a a n a l o g i c z n e s t r u k t u r y t e k s t o w e.
(…) Poetyka jako nauka o budowie utworu pozwala określić miejsca wspólne
w przekazach reprezentujących różne dziedziny sztuki. Badając struktury tekstowe, wskazuje na relacje między sztuką u ludzkim myśleniem. Prezentuje
sztukę jako akt twórczego myślenia będącego swoistą jednością wypowiadającą
się za pośrednictwem znaków obrazowych, dźwiękowych, słownych. Znaki te
aktywnie uczestniczą w kreacji określonych typów tekstów, kształtując medium
literatury, teatru, filmu, komiksu i innych. W efekcie analogiczne struktury
myślowe „wypowiadają się” w różnych systemach semiotycznych. Poetyka,
odnosząca się do zasad tworzenia, ujawnia je w rożnych tekstach, niezależnie od
organizacji semiotycznej przekazu, wyznaczając wspólnotę myślową przekazów
polisemiotycznych.
Poetyka zatem z jednej strony wskazuje na podobieństwo struktur myślowych obecnych w przekazach literackich, filmowych, malarskich, internetowych, z drugiej natomiast ujawnia różnice między tekstami kreowanymi
w odmiennych mediach, potwierdzając tym samym uczestnictwo semiosfer, jak
i mediów w tworzeniu znaczeń. (…) Jeśli możliwy jest podział na figury, które
mają swe źródło w myśleniu, oraz te, które zakotwiczone są w języku, możliwe
W warsztacie Muz
273
powinno być również wyodrębnienie figur zakotwiczonych w innych niż język
systemach semiotycznych, a także tych, które powstają w interakcji różnych
systemów znakowych. Oznaczałoby to w konsekwencji możliwość podziału na
figury m o n o s e m i o t y c z n e, więc figury słowa, obrazu czy dźwięku, oraz
i n t e r s e m i o t y c z n e [podkreśl. w oryginale – przyp. A.B.] – powstające w relacji między odmiennymi systemami znakowymi (tak jak ma to miejsce
w przypadku filmu, komiksu, plakatu).
E. Szczęsna, Wprowadzenie do poetyki intersemiotycznej, w: Intersemiotyczność: literatura wobec innych sztuk (i odwrotnie), red. S. Balbus, A. Hejmej, J. Niedźwiedź, Kraków
2004, s. 29–31.
Maria Dąbrowska
Pielgrzymka do Warszawy
M. Dąbrowska, Gwiazda zaranna, Warszawa, 1964, s. 16.
Fragment opowiadania
z tomu Gwiazda zaranna
(1955).
Eryk Lipiński, Ulica Graniczna, 1948, plakat filmowy
274
Środki plakatowego wyrazu
Patetyczne zwaliska kościoła
Świętego Aleksandra sterczą
w niebo kolumnami rozbitej
nawy. Tylko jedna strona placu między Bracką a Nowym
Światem nie zburzona. Poza
tym gruzy, gruzy. (…) Mijam
plac Zbawiciela. Na środku
cmentarz. Kościół stoi, ale
ciężko poharatany. Mokotowska od placu do Polnej
też w znacznej części spalona.
Zaglądam na Jaworzyńską.
Dom nr 2, gdzie był szpital
powstańczy, osmalony, okna
przeważnie bez futryn, a nad
każdym czarna smuga sadzy,
widać wnętrze zgorzało. (…)
Skręcam w Polną koło zastra-
szającej ruiny domu nr 32, który tyle razy palił się w czasie powstania i do którego
gaszenia wołano ciągle i mieszkańców naszej kamienicy. (…)
Coraz wolniej, tak jakby wszystko ujrzane czepiało się nóg i wlokło za mną,
zbliżam się do bramy Polna 40. Na framudze kredą: „Rozminowano 27 stycznia
1945 roku”. W bramie wita mnie stary przyjaciel, dozorca domu. Zapuścił siwą
brodę. Rzucamy się sobie w objęcia i całujemy się płacząc. Razem przeżyliśmy
powstanie, w którym on stracił syna, ja – siostrę. Tak się zaczął mój pierwszy
dzień w zburzonej Warszawie.
Przytoczony fragment Gwiazdy zarannej Marii Dąbrowskiej łączy z Ulicą graniczną Eryka Lipińskiego podobny sposób ekspresji wojennych doświadczeń.
Zwaliska gruzów rozpościerające się przed oczyma narratora opowiadania
ulegają w toku relacji ożywieniu, co wyraża się w obdarzeniu ich zdolnością
współodczuwania ludzkiego cierpienia („wszystko ujrzane czepiało się nóg
i wlokło za mną”). W takim ujęciu człowiek upodabnia się do rumowiska, a ono
samo, przepełnione bólem ludzkiej duszy, staje się podobne do psa wiernie
towarzyszącego niedoli pana.
Podobnie figuruje zgliszcza autor plakatu Ulica Graniczna. Ułomkowi muru
nadał kształt ludzkiej sylwetki. Czarny kikut ściany z czerwonymi, wypalonymi oknami w miejscach twarzy, serca i trzewi posłużył mu do rzutowania
człowieczej boleści. W obydwu tekstach kultury gruzy powojennej Warszawy
ożywają i cierpią. Są współczującym świadkiem tragedii człowieka – emocjonalnej ruiny – ofiary wojny.
W warsztacie Muz
275
Metaforyzacja obrazu
Metafora to właściwość języka polegająca na tworzeniu nowych znaczeń przy
pomocy słów istniejących w zasobie leksykalnym. Występuje zarówno w języku
powszechnym (metafora potoczna), jak i w języku literatury (metafora poetycka).
Po wielokroć powtarzana, w codziennej komunikacji staje się środkiem ekspresji
znaczeń skonwencjonalizowanych, pozbawionych nowatorstwa semantycznego
i estetycznego. Szczególnej wartości nabiera w przestrzeni sztuki literackiej. Jest
tu wyrazem potrójnego odkrycia: egzystencjalnego (nowego doświadczenia),
językowego (słowa dającego wyraz przeżyciu) i estetycznego (niezwykłości
desygnatu i jego werbalnego odpowiednika).
Według Seweryny Wysłouch „metafora może istnieć (i istnieje!) w warstwie
przedmiotowej obrazu, gdy jest spełniony jeden zasadniczy warunek: o s ł ab i e n i e f u n k c j i o z n a c z a j ą c e j (referencyjnej) przedmiotów przedstawionych”182. Twórca plakatów
może skonstruować ten środek
plastycznej ekspresji, odwołując się do któregoś z dwóch
sposobów deikonizacji znaku
plastycznego. Jeden polega
na stylizowaniu kształtów
odtwarzanych w obrazie elementów, by mogły sugerować
podobieństwo z kształtami
innych elementów, drugi zaś na
takim „k o n f i g u r o w a n i u
i d e f o r m o w a n i u p r z e dm
i o t ó w, które odbiera im
Michał Batory, Piano-Folies, 2006, plakat muzyczny
dosłowność, ‘uniemożliwia’
odniesienia mimetyczne”183.
182
183
276
S. Wysłouch, Literatura a sztuki wizualne, op. cit., s. 76.
Ibidem.
Środki plakatowego wyrazu
W Piano-Folies artysta wykorzystał obraz palców dłoni człowieka białego i czarnoskórego. Odpowiednio je konfigurując, sprawił, że w spojrzeniu
odbiorcy tracą oczywistość obrazowania, przeistaczają w inny przedmiot
wizualizacji – fragment czarno-białej klawiatury fortepianu. Obydwa zakresy
plastycznej metafory odnoszą się
do przedmiotu reklamy określonego w warstwie werbalnej plakatu –
koncertu fortepianowego.
W pracy Recital z okazji 250.
rocznicy urodzin Mozarta Batory
posłużył się podobnym zabiegiem artystycznym co w plakacie
Piano-Folies. Skojarzenie z klawiaturą instrumentu klawiszowego tym razem uzyskał dzięki
odpowiedniemu ułożeniu czarnych i białych świec. Ukazując płomień i dym nad świecami, artysta
zasugerował odbiorcy dodatkowe
konotacje odnoszące się do charakteru koncertu, in memoriam,
a więc do upamiętnienia zmarłego
kompozytora. Plastyczną metaforę
dzieła współtworzy także warstwa
werbalna plakatu. Poszczególne
napisy wiją się nad płomienieniami świec, obrazując nitki dymu.
Michał Batory, Recital z okazji 250. rocznicy urodzin
Podobnie jak warstwa ikoniczna
Mozarta, 2006, plakat muzyczny
plakatu, są znaczeniowo dwuznaczne.
Obydwa omawiane plakaty
Batorego są dla spektatora doświadczeniem bez precedensu, i to z dwu powodów. Po pierwsze, dotychczas jego oko niczego podobnego nie widziało, a więc
obraz jest odkrywczy. Po drugie, zobaczone nie ma odpowiednika w realnym
świecie, lecz w rzeczywistości mentalnej. To szczególne wizualne doświadczenie
stało się możliwe dzięki plastycznej metaforze, która pozwala widzieć skroś
widzialnego i postrzegać to, co niewidzialne.
Metaforyzacja obrazu
277
Sugestia podobieństwa – porównanie
W literaturze porównaniem nazywamy figurę zbudowaną ze słów, służącą
uwypukleniu jakiejś cechy czy właściwości desygnatu przez wskazanie podobieństwa do cech i właściwości innych desygnatów.
P o r ó w n a n i e (…) jest przybliżaniem, relacją styczności elementów porównywanych. (…) uwydatnia jakąś cechę, która może być podana wprost, np. głupi
jak osioł, piękna jak Afrodyta, lub sugerowana, np. ona jest jak kocica (przymilna,
schlebiająca, wygodna, tajemnicza, sprytna). Porównanie wprowadza selekcję
cech: dopuszcza jedną cechę lub kilka możliwych, pomijając inne, np. porównanie do kotki eliminuje takie cechy jak: prostolinijność, pracowitość, uczciwość.
Porównanie służy zatem wyszczególnieniu jakichś cech, przy jednoczesnym
„odsuwaniu w niepamięć” innych.
We wszystkich przypadkach porównania językowego mamy do czynienia
z figurą mającą postać „X jest jak/niby/niczym Y”. Tymczasem niewerbalność
czy polisemiotyczność ogranicza lub uniemożliwia użycie słownego elementu
komparatywnego. Niezbędne staje się zatem zasugerowanie podobieństwa
czy analogii na drodze określonego doboru zestawianych elementów. Brak
elementu komparatywnego prowadzi też do z a a n g a ż o w a n i a odbiorcy
w akt porównywania. W znacznie większej mierze niż w przypadku przekazów
werbalnych od woli interpretatora zależy, czy zestawienie elementów różnosemiotycznych odczyta jako porównanie czy też na przykład jako metaforę lub
epitet. W przekazach polisemiotycznych zatarciu ulegają bowiem wyraźne
granice między niektórymi figurami, np. hasło reklamowe: „Peugeot – nowa
moc silnika” w połączeniu z wizerunkiem pędzącego lamparta może dawać efekt
metafory (Peugeot jest lampartem), porównania (Peugeot jest jak lampart) lub
epitetu (lamparci silnik, szybki samochód).
E. Szczęsna, Wprowadzenie do poetyki intersemiotycznej, w: Intersemiotyczność: literatura wobec innych sztuk (i odwrotnie), red. S. Balbus, A. Hejmej, J. Niedźwiedź, Kraków
2004, s. 35–36.
278
Środki plakatowego wyrazu
Tadeusz Gronowski,
Wielki balet, 1954,
plakat baletowy
Plakat Wielki balet Tadeusza Gronowskiego reklamuje film muzyczny
o tym samym tytule oparty na baletach Jezioro łabędzie Piotra Czajkowskiego, Fontanna Bachczysaraju oraz Płomień Paryża Borisa Asafjewa. Twórca
posłużył się obrazem baletnicy na tle łabędzia, wraz z którym unosi się na tafli
wody. Zestawione w obrazie elementy układają się w schemat plastycznego
porównania. Odpowiednikiem członu porównywanego jest tu tancerka klasyczna. Podkreśleniu gracji jej ruchów służy łabędź, powszechnie uznawany
za stworzenie odznaczające się wytworną sylwetką i płynnością ruchów.
Ptak pełni więc w warstwie kompozycji ikonicznej plakatu funkcję członu
porównującego. Jest nośnikiem i najwyższą miarą doskonałości ucieleśnionej
w obrazie baletnicy.
Sugestia podobieństwa – porównanie
279
Tadeusz Gronowski, Aerolot, 1927, plakat
reklamowy
Tadeusz Gronowski, Linie lotnicze LOT, 1929,
plakat reklamowy
W sztuce słowa model porównania tworzy schemat tertium comparationis.
Porównywane i porównujące są zespolone wyrażeniami „jak”, „tak jakby”, „niby”,
„na kształt”. Ponieważ spojenia zestawianych członów są nieprzekładalne na
język plastyki, porównanie obrazowe jest dwuczłonowe, duo comparationis,
wynika z podobieństwa przywoływanych motywów. Z tego względu łatwo
pomylić je z metaforą. Jednak przenośnia polega na łączeniu w figuralną jedność konturów różnych desygnatów, w rezultacie czego stają się one obrazowo
wieloznaczne (np. samolot-ptak, Aerolot), zaś porównanie wyraża się w takim
zespalaniu kształtów, które pozwala im zachować jednoznaczność obrazowania
(np. samolot i ptaki – Linie lotnicze LOT).
280
Środki plakatowego wyrazu
Raz jeszcze – figura powtórzenia
Mianem powtórzenia określa się każde co najmniej dwukrotne przywołanie
jakiegoś członu wypowiedzi językowej. Stanowi ono podstawę rymu (powtórzenia jednakowych lub przybliżonych układów brzmieniowych w zakończeniach
wyrazów), instrumentacji głoskowej (powtórzenia głosek usytuowanych w bliskim sąsiedztwie), anafory (powtórzenia elementów językowych w kolejnych
segmentach wypowiedzi),
epifory (powtórzenia słowa/słów w zakończeniu
następujących po sobie
fragmentów tekstu), paralelizmu (powtórzenia tożsamych lub podobnych treści,
układów kompozycyjnych,
zdań, wersów, strof, wątków). Stosowanie powtórzeń w literaturze służy
rytmizacji wypowiedzi,
eksponowaniu znaczeń oraz
wzmaganiu ekspresji.
Powtórzenie jako środek
plakatowej ekspresji polega
na dwu- lub wielokrotnym
użyciu tego samego bądź
analogicznego elementu
obrazowego w celu wyraTadeusz Gronowski, Najstarsza w Polsce fabryka
żenia lub podkreślenia pewcykorii
Ferdynand Bohm & Co, 1926, plakat reklamowy
nych znaczeń, a także estetyzacji wizualnego przekazu.
Powstała w 1916 roku
we Włocławku Fabryka Ferdynanda Bohma & Co (dzisiejsza „Delecta”) zachwalała w 1926 roku produkowaną w niej kawę z dodatkiem cykorii plakatem z wize-
Raz jeszcze – figura powtórzenia
281
runkiem bobasa trzymającego olbrzymią filiżankę kawy. Cieknąca po śliniaku
strużka napoju rozpryskuje się na ziemi, skąd jest spijana przez małego pieska.
Obraz dwukrotnie wykorzystuje figurę powtórzenia. Pijący maluch ma analogię
w wizerunku chłepcącego zwierzaka. Z kolei czerwono-biały wizerunek dziecka
i pieska z łączącą ich czarną płaszczyzną napoju wylewającego się z filiżanki
łączy się w figuralną jedność, zmultiplikowaną w szaroniebieskim cieniu tej
scenki. Figura powtórzenia jest tu nie tylko źródłem wrażeń estetycznych, ale
też sygnałem, że napój jest dobry i zdrowy.
Szymon Prandzioch,
Kraj Wschodzacego
Słońca, 2006, plakat
promocyjny
W plakacie Kraj Wschodzącego Słońca czerwone koło jest znakiem gwiazdy
symbolizującej Japonię. Ośmiokrotne powtórzenie przybliżonego jej kształtu, od
małego i do połowy przesłoniętego, przez coraz większy i większy, aż do dużego
i pełnego, oznacza wschód gwiazdy. Odpowiednią konfiguracją powielanych
elementów plakacista zwizualizował synonimiczne miano Japonii.
Franz Kafka
Proces
F. Kafka, Proces, w: idem, Wybór prozy, wstęp i oprac. Ł. Musiał, Wrocław 2018,
s. 130–132.
Bohater Procesu (1925), trzydziestoletni prokurent bankowy Józef K., zostaje
pewnego dnia aresztowany. Ani powód uwięzienia, ani jego zleceniodawca nie
zostają mu wyjawieni. Usiłując rozpoznać własną sytuację i dowieść niewinności, toczy na temat swego położenia rozmowy z różnymi ludźmi – adwokatem
282
Środki plakatowego wyrazu
Huldem, malarzem Titorellim, kapelanem więziennym. Poniższy fragment
ukazuje rozmowę Józefa K. z nadzorcą.
– (…) Wnioskuję to z tego, że jestem wprawdzie oskarżony, ale nie mogę
znaleźć najmniejszej winy, o którą można mnie było oskarżyć. Ale i to jest
drugorzędną sprawą; kto mnie oskarża? – oto zasadnicze pytanie. Jaka władza
prowadzi dochodzenia? Czy pan
jest urzędnikiem? Nikt z was nie
ma munduru (…). W tych kwestiach żądam wyjaśnień i jestem
przekonany, że po ich otrzymaniu
najserdeczniej się rozstaniemy.
Nadzorca opuścił na stół pudełko z zapałkami.
– Pan jest w wielkim błędzie –
rzekł. – Ci panowie i ja stoimy w tej
sprawie całkiem na uboczu, co więcej, my o niej prawie nic nie wiemy.
(…) Powinien pan też być powściągliwszy w słowach. Prawie wszystko,
co pan przedtem powiedział, można
było po pierwszych paru słowach
wywnioskować z pańskiego zachowania, zresztą nie było to nic dla
pana szczególnie korzystnego.
K. wpatrzył się w nadzorcę.
Dostawał nauczki jak w szkole,
i w dodatku może od człowieka
młodszego od siebie! Za swoją
Roman Cieślewicz, ‘Proces’ Kafka, 1964, plakat
otwartość został ukarany nagateatralny
© Adagp, Paris, 2021 - Photo: Trawinski Piotr/Adagp
ną! A o przyczynach aresztowania
images
i o tym, kto je nakazał, nie dowiedział się niczego!
Zirytowany przemierzał pokój tam i z powrotem, w czym mu nikt nie przeszkadzał, podciągnął mankiety, obmacał sobie pierś, przygładził włosy, przeszedł
obok trzech mężczyzn, powiedział:
– Ależ to nie ma sensu – na co się odwrócili i popatrzyli na niego życzliwie, ale
z powagą, a on wreszcie zatrzymał się przy stole nadzorcy. – Prokurator Hasterer
jest moim dobrym przyjacielem – rzekł. – Czy mogę do niego zatelefonować?
Raz jeszcze – figura powtórzenia
283
– Oczywiście – powiedział nadzorca – tylko nie wiem, jaki to mogłoby mieć
sens. Chyba że ma pan z nim omówić jakąś prywatną sprawę.
(…) Dobrze, nie będę telefonował.
– Ależ proszę – powiedział nadzorca i wskazał ręką na przedpokój, gdzie był
telefon. –Proszę, może pan zatelefonować.
– Nie, już teraz nie chcę – rzekł K. i podszedł do okna.
Józef K. zostaje oskarżony. Nie wie, o co, ani przez kogo. Rozpoczyna walkę
z tajemniczą Instytucją, która mieni się sądem. (…) Ta walka ma jednak sens
tylko, gdy toczy się ją samotnie. Najpierw trzeba poznać siebie, czyli dojść własnej
winy. Potem zaś – albo równocześnie – Prawo. Czy poznanie jest jednak możliwe?
Poznanie Instytucji Prawa nie oznacza poznania jego Treści. A uświadomienie
swojej samotności, dobranie się do własnego siedliska lęków, przeczucie własnych
przeznaczeń nie będzie triumfem, lecz wyrokiem.
J. Łukosz, posłowie do: F. Kafka, Proces, przeł. B. Schulz, Wrocław 1994, s. 291.
Technika fotograficzna wzbogaciła warsztat graficzny Cieślewicza już na początku
lat sześćdziesiątych, a sposób podejścia do tworzywa fotograficznego oparty na
„zakodowaniu zdjęcia” był obecny w pracach reklamowych, jak i tych powstających z czystej pasji tworzenia. Często podkreślał, że właśnie fotografia była
jego materią z wyboru, „prawie biologicznym elementem ciała”, a jej struktura
dawała mu nieskończone możliwości eksperymentowania.
A. Grabowska-Konwent, Roman Cieślewicz, w: Piękni XX-wieczni. Polscy projektanci
graficy, red. J. Mrowczyk, Kraków 2017, s. 245.
Znakiem teatralnej adaptacji Procesu Franza Kafki artysta uczynił czarno-biały
portret mężczyzny. Ustawioną frontalnie sylwetkę zdeformował, wpisując
w korpus trzykrotnie powieloną twarz postaci. Umieszczona jedna pod drugą, w proporcjonalnym pomniejszeniu, figura ta wyraża schodzenie w głąb
własnej psychiki, błądzenie po jej zakamarkach w poszukiwaniu dowodów
własnej niewinności.
284
Środki plakatowego wyrazu
Figura życia – animizacja
Ożywienie, zwane też animizacją, stanowi odmianę metafory. Polega na nadawaniu tworom nieożywionym, zjawiskom natury i pojęciom abstrakcyjnym
cech oraz zachowań właściwych istotom żywym.
Joao Machado, Międzynarodowy Rok Lasów
2011, 2011, plakat ekologiczny
Wojciech Korkuć, Chroń naturę, 2010, plakat
ekologiczny
Uwolnienie plakatowych obrazów od obowiązku mimetyzmu pozwala artystom tchnąć życie w formy nieożywione. Z materii martwej powstaje budulec
witalny, liście mienią się ptakami, a czarny kleks przekształca się w głowę
sarenki. Powstaje magiczny, jak w baśni, obraz świata. Czarodziejką stylu jest
animizacja – odmiana metafory.
Figura życia – animizacja
285
Trop człowieka – personifikacja
Personifikacja, podobnie jak ożywienie, jest odmianą metafory. Powstaje w konsekwencji stylizowania opisu/obrazu rzeczy, pojęć, zjawisk, roślin i zwierząt na
„obraz i podobieństwo” człowieka.
W plakacie Trzy kobiety autor
wykorzystał motyw sztućców.
Ukazując je na czarnym tle, bez
naturalnego kontekstu wizualnego, przekształcił w znak
wykraczający poza to, co bezpośrednio przedstawiają. Na trop
ich nowego znaczenia naprowadza tożsame odkształcenie
prawego konturu każdego prezentowanego elementu zastawy, upodabniajace je do profilu
ludzkiej twarzy. Dzięki takiej
konstelacji i metamorfozie stają
się one odpowiednikami trzech
bohaterek reklamowanego filmu.
Czarne tło nie tylko koncentruje
uwagę widza na nietypowych
personach – sztućcach-ludziach,
ale też może sugerować, że film
jest psychologicznym studium
kobiet.
Mieczysław Wasilewski, Trzy kobiety, 1978,
plakat filmowy
286
Środki plakatowego wyrazu
Eugeniusz Skorwider, Weekend
z Napoleonem, 2007, plakat kulturalny
Weekend z Napoleonem to
trzydniowa impreza rozpoczęta 29 września 2007 roku pod
patronatem Prezydenta Miasta
Poznania dla uczczenia dwusetnej rocznicy pobytu Napoleona w Poznaniu. W ramach
imprezy odbyły się wykłady,
pokazy pamiątek, konkursy
i projekcje filmowe, a także
kostiumowy Bal Napoleoński.
Upostaciowienie plakatowego motywu może wykraczać
poza ogólnikowość ludzkiej sylwetki i podsuwać odniesienia
do konkretnej osoby, jak to ma
miejsce w pracy Eugeniusza
Skorwidera Weekend z Napoleonem. Mimo schematycznego
zarysu, autor przywołał postać
Napoleona, wpisując w kontur głowy charakterystyczny
element galowego umundurowania cesarza Francuzów –
dwurożnej czapki, bikornu.
Jacques-Louis David, Napoleon przekraczający
Przełęcz Świętego Bernarda w 1800 roku, 1800–
1801, Zamek w Malmaison, Francja
Trop człowieka – personifikacja
287
Świat urzeczowiony – reifikacja
Reifikacja (łac. res – ‘rzecz’) to takie przedstawianie treści abstrakcyjnych
oraz istot żywych, które nadaje im formy materialne właściwe przedmiotom. W takim ujęciu desygnaty pojęć stają się substancjalne, ludzie zaś
postaciowani są według wyglądów rzeczy i przyjmują ich sposób obecności
i funkcjonowania w świecie.
Reifikacja (…) zdaje się (…) operacją, która tworzy prostą i symetryczną opozycję
wobec zjawiska personifikacji – szeroko rozumianego uczłowieczenia rzeczy
nieożywionych. Posługuje się przecież tymi samymi mechanizmami, tyle że
odwraca kierunek zmian znaczeniowych. (…)
personifikacja
na barkach góry leży śnieg
noga stołu
oko sieci, ucho dzbana
reifikacja
(o człowieku) ty góro mięsa!
ty nogo stołowa!
oko i ucho szefa
(…)
Personifikacja i reifikacja obecne są w naszym języku i korzystają z tych
samych mechanizmów semantycznych: metafory (…).
Personifikacja jest zadomowiona w języku i oceniana pozytywnie. Reifikacja
budzi emocje, ponieważ wiąże się z deprecjacją człowieka (noga stołowa, góra
mięsa, czyjeś oko i ucho).
S. Wysłouch, Paradoksy reifikacji w literaturze i sztuce, w: eadem, Literatura
i semiotyka, Warszawa 2001, s. 142–143.
Mieczysław Górowski, XXV Rzeźba Roku ’88, 1989, plakat wystawowy
288
Środki plakatowego wyrazu
Budował [M. Górowski – przyp. A.B.] repertuar możliwie nośnych motywów
i symboli, wśród których obok ludzkich kończyn, narządów zmysłów i wszystkiego, co może je skrywać – masek, pancerzy, bandaży, butów, koron czy
kapeluszy – charakterystyczną grupę stanowią „maszyny proste”: wózki, śruby,
węzły, rusztowania, drabiny, wagi, krzesła itp. „Pociąga mnie seryjność myślenia.
Konsekwencja. Zabawa tym samym elementem” – przyznawał. (…) Plakaty
„kombinatoryczne” zależnie od warunków ekspozycji można przecinać, obracać
czy zestawiać dla spotęgowania ich działania albo wymowy.
M. Pawłowski, Mieczysław Górowski, w: Piękni XX-wieczni. Polscy projektanci graficy,
red. J. Mrowczyk, Kraków 2017, s. 339–340.
Krakowski Festiwal Filmowy (KFT) to impreza kulturalna odbywająca się
od 1961 roku na przełomie maja i czerwca w Krakowie, poświęcona filmom
krótkometrażowym, dokumentalnym i animowanym. W jej ramach odbywają się także pozakonkursowe
pokazy filmów znanych reżyserów, etiudy studenckie, a także
warsztaty, konferencje, wystawy. Należy do najważniejszych
festiwali filmowych w Europie.
Reifikacja jednostki w XXV
Rzeźbie Roku ’88 wyraża się
w odrealnieniu plakatowego
motywu oraz w możliwości
niekończącego się zestawiania zmultiplikowanego plakatu. Oto atletyczna męska ręka
przyśrubowana do nieistniejącego tułowia (?) mocno chwyta
narzędzie pracy. Napięte żyły
znamionują najwyższy wysiłek, którego sens nie jest dany
naszemu spojrzeniu. Ułożenie
powielonego plakatu we fryz
łączy reifikującą figurę z myślą
o ubezwłasnowolnieniu jednostki i zniewoleniu ślepą,
cykliczną powtarzalnością,
Mieczysław Górowski, 41. Krakowski Festiwal Filmowy,
2001, plakat filmowy
Świat urzeczowiony – reifikacja
289
z której nie można się uwolnić. Narzędzie trzymane przez rękę okazuje się
kluczem francuskim przykręcającym/odkręcającym ją samą. Widzimy obraz
nieskończonego znoju człowieka – mechanizmu maszyny zdeterminowanej
samonapędem i autokontrolą. Figura reifikacji służy więc nie tylko kształtowaniu stylu, ale też wyrażaniu treści
ontologicznych.
Absolut Warhola to niemiecki film
dokumentalny z 2001 roku w reżyserii Stanisława Muchy, poświęcony życiu i twórczości Andy’ego
Warhola (1928–1987), amerykańskiego artysty wywodzącego się
ze słowackich łemków, przedstawiciela pop-artu.
Plakaty 41. Krakowski Festiwal Filmowy oraz Absolut Warhola. Stanisław Mucha uprzedmiatawiają
ludzką głowę. W przeciwieństwie
do XXV Rzeźby Roku ’88, reifikacja
nie deprecjonuje tu istoty ludzkiej,
lecz służy jej przybliżeniu. W pracy
zapowiadającej festiwal filmowy
Mieczysław Górowski, Absolut Warhola.
Stanisław Mucha, 2001, plakat filmowy
artysta zestawia oko i palce człowieka z wyciętym z taśmy celuloidowej konturem głowy, kreując
syntetyczny znak reżysera – twórcy rejestrującego świat okiem kamery. Z kolei
w plakacie promującym film dokumentalny o Andym Warholu zespolił figurę
walca z czupryną, w jakiej artysta ukazał się na autoportrecie184. O ile fryzura
odnosi plakatowy obraz do Warhola, reifikujący go walec sygnalizuje jego
pop-artowską ideę unifikacji życia i sztuki.
184 Praca do obejrzenia na stronie: https://www.wikiart.org/en/andy-warhol/self-portrait
[dostęp: 30.07.2021].
290
Środki plakatowego wyrazu
W zastępstwie – metonimia
i synekdocha
Metonimia to figura stylistyczna polegająca na zastąpieniu jakiegoś elementu językowego innym, pozostającym z nim w semantycznej zależności. Jeśli
zastępujący element stanowi część elementu zastępowanego, wówczas mamy
do czynienia z odmianą metonimii – synekdochą.
Podobną jak w literaturze
wymianę składników dzieła na
inne, kojarzące się z nimi, spotykamy w sztukach plastycznych.
Ideę United International Children’s Found (UNICEF – Fundusz Narodów Zjednoczonych
na Rzecz Dzieci) Jukka Veistola zobrazował elementami
zastawy stołowej. W opartej
na symetrii kompozycji centralne miejsce zajmuje talerz, od
którego promieniście rozchodzą się łyżki. Obydwa elementy
plakatowego obrazu są przykładem metonimii. Stanowią
ikoniczne zamienniki pomocy charytatywnej oraz rzeszy
potrzebujących, pozostające
z reprezentowanymi desygnatami w znaczeniowej bliskości.
Jukka Veistola, UNICEF, 1969, plakat społeczny
W zastępstwie – metonimia i synekdocha
291
Vincent van Gogh, Pokój van Gogha w Arles, 1888,
Muzeum Vincenta van Gogha w Amsterdamie
Plakat Sztuka jest zabawą
podejmuje grę z obrazem
Vincenta van Gogha
Pokój van Gogha w Arles.
Artysta angażuje oko
widza w zabawę przypominającą dziecięcą
zgadywankę w odnajdywanie podobieństw
i odmienności między
przywołanymi w plakacie elementami dzieła
malarskiego a obrazem
van Gogha. Pośród
rozmaitych odstępstw
od oryginału najważniejsze jest duże ucho
oparte o brzeg łóżka.
Ta oczywista aluzja do
obcięcia tej części ciała
przez chorego artystę
została skonstruowana
na schemacie synekdochy pars pro toto. Dzięki
niej Thomas Matthaeus
Müller zasugerował
obecność w Pokoju van
Gogha osoby samego
malarza.
Thomas Matthaeus Müller, Sztuka
jest zabawą, 2007, plakat wystawowy
292
Środki plakatowego wyrazu
Wyolbrzymienie i przesada – hiperbola
Hiperbolą nazywamy takie przedstawienie jakiegoś zjawiska, które wyolbrzymia jego wygląd, rolę i oddziaływanie. Przesada w jego ukazaniu jest wyrazem
silnych emocji mówiącego oraz chęci wywołania podobnie intensywnych
przeżyć w odbiorcy.
Cassandre uważał, że projektant powinien być jedynie pośrednikiem w procesie przekazu przesłania plakatu do odbiorcy, jak telegrafista przekazujący treść
telegramu. Zasadniczą rolę w projektowaniu odgrywał jego zdaniem intelekt.
Na szczęście nie pozostawał obojętny wobec tematów swoich plakatów, które
przesycone są emocjami. Monumentalne kompozycje o przeskalowanych proporcjach, ze skrótami perspektywicznymi, przemawiały do widza nowatorskimi
rozwiązaniami. Dwa plakaty Cassandre’a: Normandie i Paris (…) powstały w tym
samym 1935 r. Normandie reklamował słynny transatlantyk francuski pływający
na linii Havre – Southampton – Nowy Jork i należał do najważniejszych jego
osiągnięć. Autor przedstawił przód kadłuba statku z tzw. żabiej perspektywy.
Symetria ujęcia podkreśla monumentalność i majestatyczność transatlantyku.
Wszystkie te zabiegi zmierzały do jednego – wywołania u widza wrażenia solidności statku i wyjątkowości podróży na nim. (…)
Paris to plakat turystyczny, odbiegający nieco klimatem od najbardziej charakterystycznych, zgeometryzowanych plakatów Cassandre’a, z ich syntetyczną
charakterystyką przedmiotów i postaci. Na pierwszym planie widzimy łuk
triumfalny z placu du Carrousel przy Luwrze. W celu spotęgowania wrażenia
monumentalności budowli projektant pokazał tylko środkowy fragment łuku,
a w prześwicie daleką perspektywę głównej osi Paryża biegnącej poprzez egipski
obelisk na placu de la Concorde i dalej przez Pola Elizejskie do wielkiego Łuku
Triumfalnego na placu de l’Etoile (obecnie Charles’a de Gaulle’a). Symetria kompozycji została złamana przez lekkie pochylenie łuku w prawo na pierwszym
planie i parę gołębi wzlatujących ku górze.
Z. Schubert, M.A. Cassandre, w: Plakat musi śpiewać, red. Z. Schubert, Poznań 2012, s. 64.
Wyolbrzymienie i przesada – hiperbola
293
Motywy którymi posłużył się Cassandre w plakatach Normandie oraz Paris185,
wykraczają poza naturalną skalę wielkości. W Normandie francuski transatlantyk
w całości wypełnia płaszczyznę widzenia. W dodatku ujęty frontalnie, z dołu,
z lekkością dźwiga dziób ku górnej krawędzi kompozycji, „obwieszczając”
widzowi niezatapialność i luksus. Podobnie zręcznym wykorzystaniem retoryczności hiperboli posłużył się artysta w obrazowaniu Łuku Tryumfalnego.
Nie pozostawiając prześwitu między murami budowli a brzegami plakatu,
wciągnął widza w przestrzeń między kolumnami, gdzie ludzie i budowle
pozostają kontrastowo maleńcy wobec Łuku. Podobnie jak w Normandii, gdzie
„dźwignął” ku górze rufę transatlantyku, ciężar architektonicznej konstrukcji
„odciążył” dwoma unoszącymi się w powietrzu gołębiami. Ich asymetrią złagodził pompatyczność wizji. Cassandre to mistrz hiperboli, powiększenia, za
którym stoi przecież reklamowa oferta.
185 Prace „Normandie” i „Paris” do obejrzenia na stronie: https://retrographik.com/a-m-cassandre-art-deco-poster-artist/ [dostęp: 30.07.2021].
294
Środki plakatowego wyrazu
Obrazy w obrazie – symbol
Symbol jest znakiem odnoszącym się do pogranicza poznanego i niepoznanego.
Jego przekaz ujmuje treści trudne do sprecyzowania, częściowo niedostępne dla
zmysłów. Powszechność tego typu doświadczeń sprawia, że symbol należy do
podstawowych form wyrażania sensu i w życiu, i w sztuce. Ponieważ może się
urzeczywistniać w rozmaitych materiach artystycznych – językowej, obrazowej,
dźwiękowej, kinetycznej – jest płaszczyzną korespondencji sztuk.
Symbol – 1. pojedynczy motyw
lub zespół motywów występujący
w dziele, który jest znakiem treści głęboko ukrytych i niejasnych,
mający za zadanie kierować ku nim
myśl czytelnika. Odbiór symbolu
wymaga dwustopniowej interpretacji semantycznej: zlokalizowania
określonej całości (postaci, przedmiotu, sytuacji, zdarzenia, fabuły)
w obrębie świata przedstawionego
utworu i rozpoznania w owej całości wykładnika znaczeń zaszyfrowanych. Dwustopniowość taka łączy
symbol z alegorią; zasadnicza różnica polega wszakże na tym, że w alegorii związek między zjawiskiem
przedstawionym a ukrytym sensem jest konwencjonalnie ustalony,
natomiast w symbolu ma on charakter jednorazowy i nieokreślony.
Słownik terminów literackich,
red. J. Sławiński, Wrocław 1988,
s. 501.
Jukka Veistola, bez tytułu, 1969, plakat społeczny
Obrazy w obrazie – symbol
295
(…) symbol jest podstawowym środkiem artystycznym plakatu. (…) tym się
różni od metafory, że należy do planu treści, reprezentuje zbiór, z którego został
wzięty, podczas gdy metafora oparta jest na analogii przedmiotów, pojęć i sytuacji.
S. Wysłouch, Literatura a sztuki wizualne, Warszawa 1994, s. 93.
Jukka Veistola, DDT, 1969, plakat ekologiczny
Jukka Veistola, Yellow flowers, 1969,
plakat społeczny
Jukka Veistola zadebiutował na arenie międzynarodowej podczas 3. Międzynarodowego Biennale Plakatu w Warszawie w 1970 r. i od razu zdobył dwa medale:
złoty i brązowy. Złotym medalem nagrodzono antynarkotykowy plakat Yellow
flowers, który był wizualizacją ostatnich słów wypowiedzianych przed śmiercią
przez młodą dziewczynę, narkomankę: „Żółte kwiaty. Grób. Procesja. Widzę
to wszystko. W ostatnim śnie”. Plakat ten pokazany podczas biennale jedynie w formie projektu, był zaskakującym zestawieniem spokoju emanującego
z kompozycji i dramatu zawartego w treści. Głowa leżącej dziewczyny z profilu
zajmowała dolną część kompozycji, z jej twarzy wyrastały kwiaty, całość uderzała
296
Środki plakatowego wyrazu
monumentalną skalą. (…) Brązowy medal przypadł mu za ekologiczny plakat
DDT przedstawiający ptaka w masce gazowej na czerwonym tle, symbolizującego
zagrożenie. Na tym samym biennale Veistola pokazał jeszcze (…) antywojenny
plakat bez tekstu przedstawiający granat, na którym zostały zaznaczone zarysy kontynentów. (…) Sukces plakatu Yellow flowers Veistoli na warszawskim
biennale przyczynił się do znalezienia wydawcy w Finlandii – bynajmniej nie
organizacji walczącej z narkotykami, lecz drukarni, której ów plakat stał się
znakomitą reklamą.
Z. Schubert, Finlandia, w: Plakat musi śpiewać, red. Z. Schubert, Poznań 2012, s. 246.
Do stworzenia symbolu w plakacie prowadzą cztery typy operacji plastycznych186:
1. wyizolowanie przedmiotu/detalu z kontekstu – polega na oddzieleniu
znaku ikonicznego lub jego części od naturalnie związanych z nim elementów (np. Jukka Veistola, bez tytułu, DDT, Yellow flowers),
2. konfigurowanie znaków ikonicznych – sprowadza się do wyznaczania
nowych kontekstów znakom ikonicznym lub też do łączenia w całość
znaków przeniesionych z różnych kontekstów (np. Jukka Veistola, bez
tytułu),
3. deformacja znaku ikonicznego – przejawia się w zniekształceniu znaku
ikonicznego, sugerującym zniesienie referencyjnego charakteru (np. Jukka
Veistola, DDT),
4. opatrzenie znaku ikonicznego tekstem językowym – opiera się na połączeniu znaku ikonicznego z komunikatem językowym, który uchyla jego
referencję i zmienia konotację (np. Jukka Veistola, Yellow flowers).
Modyfikując naturalne obrazy poszczególnych elementów plakatu, twórca
generuje znaczenia trudne do określenia, niekiedy przeczuwalne, niejasne,
otwarte na rozmaite interpretacje. Tak jest w wypadku plakatu bez tytułu
Veistoli. Zaskakujące połączenie we wspólnym wizerunku granatu i siatki
kontynentów prowokuje spektatora do poszukiwania sensu tego niezykłego
zespolenia. Jednak każda próba odczytania budzi niedosyt. Niekiedy interpretator stąpa po tak śliskim gruncie, że choć potrafi określić, co „widzi”, to trudno
mu wyrazić, co „zobaczył”. I nawet dodatkowe słowa, jak w Yellow flowers, nic
tu nie pomogą. W języku i w obrazie symbol jest figurą niepewnych znaczeń.
186 S. Wysłouch, Literatura a sztuki wizualne, op. cit., s. 80.
Obrazy w obrazie – symbol
297
Obraz w obrazie – alegoria
Alegoria to środek stylistyczny służący zdwajaniu znaczeń. W plakacie polega
na takim kształtowaniu warstwy wizualnej, by oprócz tego, co ukazuje bezpośrednio, miała jeszcze zdolność wizualizowania czegoś innego.
Bogdan Nowakowski, Ojczyzna wzywa Was!
Kupujcie polską pożyczkę państwową, 1918,
plakat propagandowy
Antoni Romanowicz, Wyzwól się od Twych
gnębicieli! Głosuj za Polską!, 1920, plakat
propagandowy
Alegoria – pojedynczy motyw lub rozwinięty zespół motywów (sceneria, postacie,
wydarzenia) w utworze literackim lub dziele plastycznym, który poza znaczeniem
dosłownym i bezpośrednio przedstawionym ma jeszcze inne, ukryte i domyślne,
298
Środki plakatowego wyrazu
zwane alegorycznym. Powstaje ono na fundamencie znaczenia dosłownego,
a łącząca je więź ma charakter w dużym stopniu konwencjonalny, opiera się na
odpowiedniościach utrwalonych przez tradycję literacką, kulturalną, religijną,
ideologiczną, emblematyczną itp., rzadziej zaś motywowana jest naturalnym
podobieństwem, związkami przedmiotowymi i zależnościami językowymi.
Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, Wrocław 1988, s. 22.
Obydwa plakaty mają charakter propagandowy. Stanowią agitację za odradzającym się po latach niewoli państwem polskim. Przemawiają emocjonalnym
sloganem sprzęgniętym z dwuznaczeniowym obrazem mocno zapadającym
w wyobraźnię, o łatwo czytelnych znaczeniach.
Plakat Bogdana Nowakowskiego przedstawia kobietę z uniesionymi rękami. Proporcje jej ciała (nadnaturalna wielkość w stosunku do majaczących na
tle horyzontu domów), wygląd (czerwona szata z białym orłem) oraz poza
(rozpostarte ramiona i lekko ku górze biegnące spojrzenie) rozbudowują bezpośrednie znaczenie obrazu o jeszcze jedną notację – matki Polki. Podobna
dwuznaczeniowość jest także właściwością plakatu Antoniego Romanowicza.
Na tle przemysłowego pejzażu artysta przedstawił spracowanego mężczyznę
dźwigającego na plecach trzy postacie w niemieckich strojach: przemysłowca,
wojskowego i urzędnika. Realia pozwalają odbiorcy zidentyfikować scenę jako
obraz ciemiężenia polskich Ślązaków przez niemieckich panów. Stanowi on
wizualny argument wobec propolskiego sloganu skierowanego do uczestników
plebiscytu na Górnym Śląsku w 1921 roku.
Posługiwanie się alegorią w omawianych plakatach było przemyślanym
chwytem artystycznym, nastawionym przede wszystkim na skuteczność.
W wynaradawianych od dziesiątków lat Polakach obrazowa alegoria budziła
emocje i wzruszenia. Była łatwo czytelna zarówno dla oddalających się od
polskości, jak i mało wyrobionych artystycznie odbiorców. Wybornie służyła
idei budzenia i jednoczenia Polaków.
Obraz w obrazie – alegoria
299
Dzieło literackie
w przestrzeni
plakatu
Dzieła pisarzy często goszczą w plakatowych przekazach.
Ich obecność w posterach najczęściej dokonuje się dzięki
pośrednictwu innej sztuki (np. teatru, filmu), która, stanowiąc
właściwy przedmiot reklamy, nawiązuje do utworu
literackiego. W tego typu plakatach znaki plastyczne odnoszą
się bezpośrednio do artystycznej adaptacji, a pośrednio –
do jej literackiego pierwowzoru.
Odbiorca plakatu zachęcającego do obejrzenia
filmu lub spektaklu, wywodzącego się z literatury,
postrzega znaki plastyczne interpretujące w tworzywie
właściwym przekładanej sztuce znaki literackie.
Między życiem a śmiercią –
mit o Persefonie
Persefona (Kora) była córką Zeusa i Demeter. Zauroczony jej pięknem bóg
podziemi – Hades – rozwarł ziemskie czeluści i porwał do swego królestwa
jako małżonkę. Gdy Zeus usłyszał rozpacz Demeter szukającej córki, nakazał
Hadesowi jej zwrot matce. Na pożegnanie bóg podziemi poczęstował Korę kilkoma ziarnami granatu, które na zawsze związały ją ze światem podziemnym.
Odtąd na czas jesieni i zimy bogini musiała schodzić do Hadesu, by zasiadać
u jego boku jako władczyni świata podziemnego, na wiosnę i lato zaś wracała
do matki. Natura, uosabiająca smutek Demeter, zamierała w chwili schodzenia
Persefony do podziemi, rozkwitała zaś, gdy córka powracała na ziemię.
André Gide
Persefona
A. Gide, Persefona. Melodramat, przeł. R. Kołoniecki, Warszawa 1936, s. 20, 26–29.
Dramat Persefona został przetłumaczony na język polski w 1936 roku. Składa
się z trzech obrazów. Pierwszy ukazuje tytułową bohaterkę spędzającą czas na
wiosennej łące. Wbrew ostrzeżeniom nimf, bogini zrywa kwiat narcyza, który
odprowadza ją do królestwa zmarłych. Pobytowi Persefony w „bezkresnej”
krainie poświęcony jest obrazek II. Tu obserwuje życie istot zmarłych, przeżywa
tęsknotę za opuszczonym światem oraz kosztuje owocu granatu. Powrót Persefony do matki został przedstawiony w obrazku III. Radująca się z przybycia
na ziemię bogini ostatecznie decyduje się jednak powrócić do krainy zmarłych,
tam, gdzie za sprawą skosztowanego owocu granatu „los nieposkromiony
wielkim głosem wzywa”.
Pierwszy z przytoczonych fragmentów ukazuje cierpienie Persefony w krainie
zmarłych, drugi – opowiada o jej powrocie na ziemię i decyzji o ponownym
zejściu do podziemia.
Między życiem a śmiercią – mit o Persefonie
303
F r a g m e n t o b r a z u d ru g i e g o
Persefona (na przodzie sceny), otoczona Chórem Cieni, wyjmuje narcyz zza
przepaski, gdzie go poprzednio zatknęła, i wpatruje się długo w kielich kwiatu.
PERSEFONA
Gdzież wy – pieśni i wonie, które miłość czynią?…
Wszystko, co tutaj widzę, śmierci jest pustynią:
Łąki smutne, bez kwiatów, pola się nie kołyszą,
Każąc tęsknić za latem, tęsknić za rozkoszą.
Już w bugajach, na stokach pagórków – niestety! –
Rzewnych śpiewek nie słyszą sielankowe flety;
Z wszystkiego, zda się, płynie cichy szloch żałosny,
Jakby wszystko czekało nadaremnie wiosny.
Lecz niech głos mój znękany innym zabrzmi tonem.
Fragment obrazu trzeciego
PERSEFONA
Płyty kamienne poruszyły się na zawiasach. Persefona wstaje z mogiły.
(…)
CHÓR DZIECI
Coś tak chwiejna Persefono,
Jakby w sidła cię złowiono?
Wkoło jeszcze chłód i mrok,
Lecz już ptak gardziołko nurza
W niebie i rozkwita róża
Wszędzie, gdzie postawisz krok.
(…)
Wszystko – aż po krańce świata –
W jasność wielką, w śmiech się splata…
I ty też wstępujesz w blask.
CHÓR NIMF
O czem dumasz – co cię smęci,
304
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Że tak stoisz bez pamięci,
Gdy tu miłość chce twych łask?
(…)
PERSEFONA
(…) Wbrew miłosnej ochocie – pójdę nieszczęśliwa,
Gdzie los nieposkromiony wielkim głosem wzywa,
Hen! W miasto utrapienia, gdzie mnie mrok ogarnie.
(…)
Zobaczyłam, co ciemność więzi w swem ukryciu,
I odtąd strasznej prawdy zapomnieć nie mogę.
Z własnej woli z Merkurym wyruszę dziś w drogę;
Nie korona mnie kusi, że iść się tam ważę;
Nie prawo mi ten powrót, ale miłość każe.
Krok za krokiem zdążając, mozolnie, powoli,
Zejdę na dno rozpaczy – na dno ludzkiej doli.
Prapremiera pierwszej Persefony miała miejsce w Operze Paryskiej 30 kwietnia
1934 roku. (…) To wybitne dzieło dzieło muzyczne zaistniało na polskiej scenie
dzięki niezłomnemu uporowi Bohdana Wodiczki, który w latach 1961-1965
sprawował funkcję dyrektora artystycznego i pierwszego dyrygenta Opery
Warszawskiej. Dzięki niemu Cieślewicz (…) zyskał zamówienie na ten plakat.
(…) Plakat prostymi środkami oddaje klimat Tartaru, podziemnego królestwa
śmierci. Patrząc na tę pracę, odnajdziemy doskonale wyważone zasady emocjonalnego i racjonalnego kreowania znaku graficznego. Rozwiązanie, bazujące na
układzie geometrycznym, wykorzystujące prosty pomysł zbudowania kompozycji
plakatu wyłącznie za pomocą liternictwa, które niejako samo tworzy określony
klimat obrazu. Monumentalna tektonika liter, niczym magiczny krąg Stonehenge,
przykuwa uwagę zapraszając do zatrzymania się i kontemplacji „wydzieranych
obelisków”. Emocjonalny stosunek do liternictwa uderza ogromnym ładunkiem
ekspresji. Zarówno krój liter pisanych odręcznie, jak i tych wydzieranych z papieru, które dominują i budują całą kompozycję, jest własną kreacją autora, opartą
jednak na metodzie twórczej, jaką stosowali kubiści na początku XX wieku. (…)
A. Oleksiak, w: 123 polskie plakaty, które warto znać. Katalog wystawy zorganizowanej
w ramach Europen Design Awards 2019 w Warszawie, red. M. Warda, tekst I. Iwanicka,
M. Knorowski, A. Lewandowska, R. Nowakowski, A. Oleksiak, J. Szelegejd, M. Warda,
Warszawa 2019, s. 79.
Między życiem a śmiercią – mit o Persefonie
305
Mit jest zalążkiem literatury
mówionej. Pierwotne opowieści z czasem stały się podstawą tekstów literackich (np.
dramat André Gide’a Persefona), a te z kolei posłużyły
za kanwę dzieł innych sztuk
(np. przedstawienie baletowe Persefona z muzyką Igora
Strawińskiego).
Kreując plakatowy znak
wielotworzywowego widowiska artystycznego, Roman
Cieślewicz posłużył się słowem „Persefona”, ujętym
na sposób ikoniczny i ukazanym na ciemnobrązowym
tle. Formujące napis litery są
niczym grudy materii leżące
na jałowej ziemi, widziane
z lotu ptaka. Ich bryłowatość
Roman Cieślewicz, Persefona, 1961, plakat operowy
autor kreuje nie tylko dzięki
© Adagp, Paris, 2021 - Photo: Adagp images
nieregularności kształtów,
ale też sposobowi rozkładania barwy. Naszemu oku może wydawać się, że kompozycja jest postrzegana
w chwili, gdy zaczyna dnieć/zapadać zmierzch lub też gdy następuje przesilenie
zima–wiosna/jesień–zima. Na litery umieszczone w pierwszym i trzecim szeregu
blask pada z lewej krawędzi plakatowego obrazu, a w drugim – z prawej, dzięki
czemu praca Cieślewicza koduje też myśl o cykliczności zmian w naturze.
Plastyczne ujęcie słowa „Persefona” jest w plakacie Cieślewicza wyrazem
labilnej sytuacji córki Demeter. Czy artysta sugeruje odbiorcy moment związany z pożegnaniem matki z córką, czy też chwilę tuż przed ich spotkaniem?
Fakt, że na to pytanie nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi, świadczy
o tym, że znak plastyczny odnosi się nie do jednego zdarzenia libretta/dramatu,
ale do całości fabularnych zdarzeń obydwu tekstów kultury.
306
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Pan Kwiat – mit o bożku Panie
Według mitologii greckiej Hermes, opiekun spokoju domowego, wędrowców,
kupców, zmarłych podróżujących w zaświaty, spłodził z jedną z nimf rzecznych
syna o imieniu Pan. Z racji pieczy powierzonej potomkowi nad pasterzami
i trzodą, jest on najczęściej
przedstawiany jako człowiek
z nogami, rogami i uszami
kozła. W różnych tekstach
kultury często ukazuje się go
na łonie natury, z syryngą187
w dłoniach, pochłoniętego
uwodzeniem nimf.
Pan (…) bóstwo lubieżne,
nie dające spokoju nimfom,
które go jednak, z nieznanych
przyczyn, nie chciały: jedna
Pieter Rubens, Pan i Syrinx, 1619, Museumslandschaft
z nich, Echo, uciekając przed
Hessen Kassel
nim, zmieniła się w echo
leśne, druga, Syrinks, w trzcinę rzeczną, z której Pan wycinał sobie syringi, fletnie Pana (zespół piszczałek różnej
wielkości, połączonych w jednym rzędzie), trzecia, Pitys, przeobraziła się w jodłę. (…)
Panika, paniczny strach lęk, który wg mitu greckiego Pan budził niekiedy przez
swe nagłe, przeraźliwe krzyki, zwłaszcza w ciszy południowej sjesty, kiedy w szczytowej godzinie upału śpi człowiek i przyroda; przerażenie ludzi zerwanych ze
snu nawiązuje tu zapewne do widoku pędzącego na oślep, przestraszonego stada.
W. Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1985, s. 824–825.
187
Syrynga – syrinks, fletnia Pana, instrument muzyczny składający się z szeregu złączonych razem piszczałek różnej długości; od Syrinks – nimfa wodna, która uciekając przed
bożkiem Panem, zamieniła się w trzcinę rzeczną, z której stworzył on później instrument
muzyczny.
Pan Kwiat – mit o bożku Panie
307
Autor nieznany
Hymn do Pana
Hymn do Pana, za: Z. Kubiak, Literatura Greków i Rzymian, Warszawa 2003, s. 67–68.
Starożytny utwór należący do Hymnów homeryckich – zbioru tekstów pisanych
heksametrem, adresowanych do bogów greckich i wiązanych z postacią Homera.
O ukochanym potomku Hermesa opowiedz mi, Muzo,
Kozionogim, dwurożnym miłośniku zgiełku,
Jak idzie przez leśne mokradła z tańczącymi nimfami.
One na urwiskach, od których stronią i kozy, Przyzywają Pana,
który, pięknowłosy, a rozczochrany,
Dostał losem wszystkie ośnieżone gór grzbiety,
Wszystkie ich szczyty, skaliste wierzchołki. Więc wędruje
Tu i ówdzie przez najgęściej skłębione zarośla,
Dokąd go wabią szemrzące cicho strumyki, lub znowu
Przemierza strome skały i na wierzchołek najwyższy
Wspina się, aby stamtąd przypatrywać się stadom.
Często zwiedza wielkie góry błyszczące w słońcu,
Często przebiega parowy w pogoni za zwierzyną,
Bystrooki łowca. Tylko pod wieczór, wróciwszy
Z polowania, bawi się trzcinami, na nich słodkie
Wygrywa tony. O, nie prześcignie go w tych melodiach
Nawet ptak, który wiosną, rozsypującą kwiaty,
Wyśpiewuje swój żal, miodową pieśń pośród liści.
W owej porze Panowi do wtóru oready188 dźwięczne,
Żwawo przebierając nogami u zdroju ciemnej wody,
Śpiewają, a pod samym góry szczytem Echo płacze.
Bóg z jednej lub z drugiej strony tych chórów, a niekiedy
Wkradając się między nie, przytupuje. Okrył plecy
Skórą rysia okrwawioną. Raduje się powabnymi pieśniami
Na miękkiej łące, gdzie i szafran189, i wonne… hiacynty190
Wśród trawy tu i tam, i wszędzie, rozkwitają.
188 Oready – nimfy.
189 Szafran – ciemnopomarańczowy proszek otrzymywany z pręcików kwiatu krokusa;
stosowany jako przyprawa.
Hiacynt
– roślina cebulkowa z rodziny liliowatych.
190
308
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
W okresie secesji nastąpił intensywny rozwój niemieckiej sztuki plakatowej w dwóch czołowych ośrodkach artystycznych:
monachijskim i berlińskim.
Szczególną rolę w tym względzie odegrały nowo powstałe
czasopisma – ukazujący się od
1895 r. w Berlinie magazyn literacko-artystyczny „Pan”, satyryczny „Simplicissimus” wydawany w Monachium od 1896 r.
i magazyn kulturalny „Jugend”
(jego nazwę przejęła później
cała niemiecka odmiana stylu
secesyjnego). Wydawnictwa
(…) stały się wykładnikami
modernistycznego ducha czasu,
szerzyły nowe idee artystyczne
i nowy styl życia; bogato ilustrowane i wyposażone w nowaJosef Sattler, Pan, 1895, plakat reklamowy
torską szatę graficzną, szeroko
oddziaływały na środowiska
twórcze. Częstokroć w celach promocyjnych okładkę czasopisma, czy też towarzyszącą mu kolorową wkładkę, powielano na większym formacie papieru i – jak
to widać na przykładzie (…) Josefa Sattlera („Pan”) – projekt funkcjonował
wówczas jako niezależny plakat.
Plakat niemiecki, sięgający przede wszystkim do doświadczeń ilustracji
i rysunku satyrycznego, wypracował ekspresyjny i łatwo rozpoznawalny, sobie
tylko właściwy język przekazu graficznego oparty na uproszczonym wyobrażeniu
obwiedzionym mocnym i precyzyjnym konturem, zdecydowanym kolorycie,
prostych formach ornamentalnych i indywidualnym liternictwie harmonijnie
zespolonym z obrazem. (...) Cechowała go wielość odmian i rozmaitość projektów,
całej rzeszy różnorodnie ukształtowanych indywidualności artystycznych, jak
chociażby przywołana już wcześniej, sięgająca do mitologii i nasycona złożoną
symboliką, intrygująca praca Josefa Sattlera promująca czasopismo „Pan”.
I. Przymus, Secesja niemiecka, w: Plakat musi śpiewać!, red. Z. Schubert, Poznań 2012, s. 26.
Pan Kwiat – mit o bożku Panie
309
Plakat Josefa Sattlera „przesuwa” wizualizację bożka Pana z realiów starogreckiego mitu w symbolikę secesyjnej wrażliwości. W tle przestrzeń lasów
i dojrzewających zbóż, rozgrzanych do czerwoności słońcem. Atmosfera jeszcze
„leniwa”, ale przecież wyłaniająca się z łanów istota o głowie z rogami i kozim
zaroście zapowiada nadchodzący popłoch nimf. Jeśli spojrzeniu lubieżnego
bożka przeciwstawimy optykę ofiary, pokrywającą się z optyką spektatora, to
przyszła zdobycz nie przeczuwa jeszcze zbliżającego się niebezpieczeństwa.
Odbiorcę urzeka uroda pierwszoplanowego elementu kompozycji. Wabi i nęci
znajdujący się w apogeum rozkwitu biały kwiat, o dekoracyjnie zwijających
się, ciążących ku ziemi płatkach. Spojrzenie przyciągają z lekkością dźwigające się ku górze długie słupki zapętlające się na szczycie w pręciki. Ten kwiat
to secesyjny znak chuci pożądliwego bożka, ale też i wabik oferty handlowej,
ponieważ przy lewej krawędzi obrazu widzimy akcesoria ogrodowe. Doskonałe
posunięcie marketingowe pozwoliło artyście zaprezentować i uniezwyklić
wartość reklamowanego produktu dzięki powiązaniu go z potęgą pierwotnego
instynktu ukazaną już nie potocznie i siermiężnie, jak w pierwotnej opowieści
słownej, lecz w sposób wzniosły, uduchowiony.
310
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Kolejność powinności –
Antygona Sofoklesa
Antygona jest jednym z siedmiu (ze stu dwudziestu) zachowanych w całości
dramatów Sofoklesa (ok. 496–406 r. p.n.e.). Dzieło powstało około 441 r. p.n.e.
Przystępując do omawiania tego dramatu, (…) musimy poznać zdarzenia
poprzedzające akcję, a odnoszące się do dziejów domu skazanego na zagładę.
Jest to dom Lajosa w Tebach. Lajos zgrzeszył, klątwa z kolei spada na jego syna,
Edypa. Gdy po wielu męczarniach Edyp umiera, pozostawia dwóch synów, Eteoklesa i Polineikesa, którzy w kłótni zakończonej walką zabijają się wzajemnie.
Królem Teb zostaje Kreon, który urządza Eteoklesowi pogrzeb z wszystkimi
należnymi mu honorami, równocześnie jednak zabrania pochować zwłoki
Polineikesa, ponieważ prowadził on wraże wojska przeciw ojczystemu miastu.
Pozostały po Edypie jedynie dwie córki, Antygona i Ismena. Antygona jest
narzeczoną Hajmona, syna Kreona. (…) Antygona słyszała proklamację i chociaż wie, że każdego, kto naruszy rozkaz, czeka śmierć, postanawia pochować
godnie ciało swego brata. (…) Kreon (…) ogłasza swe zarządzenie. Ledwie
przebrzmiały jego słowa, gdy (…) na wpół obłąkany żołnierz opowiada, że
znalazł zwłoki Polineikesa przysypane ziemią. Kreon wybucha gniewem, szaleje z wściekłości. Odrzuca z pogardą domysły chóru, że może to być uczynek
bogów, i oświadcza, że jest przekonany, że ktoś został przekupiony, by tego
czynu dokonać. (…)
Hajmon, narzeczony Antygony, chce ją bronić. (…) dowodzi, że żaden człowiek, nawet najmądrzejszy, nie może być bezwzględnie przekonany o słuszności
swego sądu. (…) Monarcha pozostaje nieugięty (…) Antygona idzie ku swej
zagładzie, ma być zamurowana w skale. (…) W Antygonie (…) nacisk położony
jest na postacie ludzkie, lecz chociaż wśród występujących osób nie pojawiają
się żadne siły nadprzyrodzone, bogowie w tajemniczy sposób bliscy są akcji.
Postacie ludzkie wraz z ich postępkami znajdują się przez cały czas w świetle
głównego tematu, tematu zasadniczo metafizycznego. W całej sztuce powraca
refren dwóch spraw. Dla Kreona nadrzędnymi wartościami są rozum i ład
Kolejność powinności – Antygona Sofoklesa
311
społeczny, dla Antygony, kierującej się wiarą i uczuciem, przede wszystkim
przykazania duchowe.
A. Nicoll, Dzieje dramatu od Ajschylosa do Anouilha, t. I, przeł. H. Krzeczkowski,
W. Niepokólczycki, J. Nowacki, Warszawa, 1983, s. 42–45.
Sofokles
Antygona
Sofokles, Antygona, przeł. M. Brożek, Wrocław 1967, s. 58, 68–69.
We fragmencie pierwszym została przytoczona część epejsodionu I, w którym
Kreon obwieszcza własne poglądy na temat sprawowania władzy, uzasadniając w ten sposób zakaz pochowania Polinejka. Fragment drugi to wyjątek
z epejsodionu II. Antygona objaśnia Kreonowi, dlaczego nie poszanowała woli
władcy i zdecydowała się pochować zwłoki brata.
Fragment I
KREON
(…)
Wydałem w sprawie synów Edypowych:
By Eteokla, co zginął w obronie
Naszego miasta, walcząc bohatersko,
W grobie pochować i uczcić w ofiarach,
Które w kraj zmarłych idą za dzielnymi;
Brata zaś jego, to jest Polinejka,
Co ziemię ojców i bogów tej ziemi
Ogniem chciał zniszczyć doszczętnie, z wygnania
Przeciw nim idąc, i bratnią zapragnął
Krwią się nasycić, a innych wziąć w jarzmo,
Jakom na mieście ogłosił – nie wolno
Ni w grobie chować, ni płakać nad zmarłym.
Nie pogrzebany niech leży, aż sępy
I psy go w widok rozszarpią okropny!
To moja wola! I ode mnie nigdy
Źli przed prawymi nie doznają łaski.
Tylko przyjaciel ojczyzny po śmierci,
Tak jak za życia, czczon będzie przeze mnie.
312
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Fragment II
KREON
(…) śmiałaś przekroczyć ustawy?
ANTYGONA
Tak, bo nie Zeus był tym, co je obwieścił,
Ni współmieszkanka bóstw podziemnych, Dike191.
Oni dla ludzi prawa zakreślili!
Nie sądzę, że tak święta jest twa wola,
Żeby śmiertelnik kiedy miał przekraczać
Bogów najświętsze prawa nie pisane,
Co nie od dziś są, na chwilę, lecz wiecznie
Trwają, a nikt ich początku nieświadom.
Z tych nie chcę sprawy zdać przed sądem bogów,
Gdybym się miała człowieka ulęknąć.
Wiem, że mam umrzeć. Bo jakżeż inaczej? I bez rozkazu twego! A że trochę
Wcześniej śmierć przyjdzie, to tylko zysk dla mnie.
Bo kto jak ja w nieszczęściach samych żyje,
Jakżeż ma śmierci nie uznać za korzyść!
Toteż nie widzę bólu w tym, że taki
Los mnie spotyka. Lecz bym z jednej matki
Brata pogrzebać nie miała po śmierci,
To straszny ból! Więc los mój mnie nie martwi.
A jeśli ci się zda, że głupstwo robię,
Nic to – głupiemu wydawać się głupią.
Kreon nie jest bezbożnikiem: w wierszu powołuje się na swą cześć dla Zeus. Ale
nie może zrozumieć, jak by wolą bogów, stróżów państwa, być mogło, by ten, co
przyszedł niszczyć ich świątynie, ich prawa i ziemię – bo ziemia jest własnością
tych bogów, którzy są jej opiekunami – by więc ten złoczyńca miał być czczony na
równi z dobroczyńcą państwa. (…) Antygona jest przedstawicielką tych, którzy
mówili, że Kreon, nie miał prawa wydawać takiego zakazu, wobec tego jej nie
191
Dike – córka Zeusa, bogini sprawiedliwości, strzegąca praw w niebie, w podziemiu,
na ziemi.
Kolejność powinności – Antygona Sofoklesa
313
obowiązuje posłuszeństwo: ona nie może się
ulęknąć przemocy, jak
Ismena, i zrezygnować
z dopełnienia powinności wobec zmarłego,
a także wobec bogów. Tę
powinność stawia ponad
powinność posłuszeństwa władzy (…).
M. Brożek, Wstęp do:
Sofokles, Antygona,
przeł. M. Brożek, Wrocław 1967, s. 31.
Przyodziane w szatę antycznej kobiety,
marmurowe popiersie
jest szczególnym znakiem bohaterki dramatu
Sofoklesa – Antygony.
Uwagę widza przykuwa szyja w kształcie
starogreckiej kolumny.
W powszechnym mnieAndrzej Pągowski, Antygona, 1980, plakat teatralny
maniu szyja jest uważana za element poruszający głową. Pągowski
ukazał jednak kamienne popiersie bez głowy, choć żłobieniami na kolumnie
zasugerował, że szyja stanowi tryb maszynerii. Marmurowe popiersie z pracy
Pągowskiego stanowi powłokę dla serca, którego impulsy napędzają szyję,
przekładając się na racje rozumu.
314
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Amfora i polityka – Odprawa posłów
greckich Jana Kochanowskiego
Odprawa posłów greckich Jana Kochanowskiego (1530–1584) to renesansowy
dramat nawiązujący do mitu o wojnie trojańskiej oraz do wzorców kompozycyjnych antycznej tragedii.
Utwór powstał około 1565/1566 roku. Pierwsza inscenizacja dzieła uświetniła wesele Jana Zamoyskiego z Krystyną Radziwiłłówną w Ujazdowie pod
Warszawą. W spektaklu uczestniczyli król Stefan Batory i Anna Jagiellonka.
Odprawa posłów greckich podjęła ambitnie starożytny wątek upominania się
Greków o uwięzioną przez królewicza trojańskiego Parysa Helenę, żonę Menelausa, króla Sparty. Posłowie greccy stawiają Trojanom ultimatum, zapowiadając wojnę w razie odmowy. (…) Odprawa posłów greckich składa się z pięciu
zwięzłych aktów-epizodów (gr. epeisodion) dzielonych trzema wiążącymi się
z akcją pieśniami Chóru. (…) Utwór jest głęboko ujętą tragedią moralną, czy
moralno-polityczną, w której straszliwe fatum zwisające nad Troją spełnić się
musi jako kara za grzech syna królewskiego i zbrodnię pogwałcenia świętego
prawa gościnności. Tragizm dramatu pogłębia fakt, iż główny winowajca, który
przynosi zgubę miastu Aleksander-Parys, nie jest postacią jednoznacznie ujemną.
Działanie jego jest uzasadnione psychologicznie. Helena dana mu jest w nagrodę za przychylny Wenerze wyrok w sporze bogiń o złote jabłko piękności. To
właściwie Wenus i jej fatalna siła złamała prawo moralne i wyrządziła krzywdę
Menelausowi. Niewytłumaczalna natomiast, czyli podwójnie złowieszcza, jest
postawa króla Priama i Rady trojańskiej odrzucających słuszne żądania Greków
i wyzwalających nieuchronne fatum. Tragiczne postaci nie rozumianej przez ojca
Kasandry, z rozpaczą wieszczącej zagładę Troi, oraz mądrego, reprezentującego
cnoty obywatelskie Antenora, obok świetnych psychologicznie Heleny, Parysa
i wygodnego, krótkowzrocznego Priama – unaoczniają los narodu, który zapłaci
za grzechy władców.
T. Ulewicz, Odprawa posłów greckich, w: Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny,
t. II N–Ż, komitet red. J. Krzyżanowski, od 1976 C. Hernas, Warszawa 1986, s. 63.
Amfora i polityka – Odprawa posłów greckich Jana Kochanowskiego
315
Odprawa jest dramatem także
o Polsce XVI wieku czy schyłku
tego stulecia. Świadczą o tym
(…) zawarte w utworze opinie
na temat przekupstwa, prywaty, braku odpowiedzialności
za losy państwa wśród ludzi
w hierarchii społecznej najwyżej
postawionych. (…) Poeta unikał konsekwentnie, jak twórcy
tragedii greckiej, historycznej
szczegółowości. Wskutek tego
Odprawa nie przynosi obrazu
ani Troi, ani Polski XVI wieku.
W sztuce górę bierze ogólna,
syntetyczna refleksja. Okoliczność ta sprawia, że utworu nie
można zamknąć w granicach
określonego momentu historycznego. Jego zawartość nie ma
waloru wąsko pojętej, doraźnej
aktualności.
E. Kotarski, Odprawa posłów
greckich Jana Kochanowskiego,
Warszawa 1969, s. 38.
Jan Młodożeniec, Odprawa posłów greckich, 1974,
plakat teatralny
Jan Kochanowski
Odprawa posłów greckich
J. Kochanowski, Odprawa posłów greckich, oprac. T. Ulewicz, Wrocław 1974, s. 7.
Antenor, najbliższy doradca króla Troi, Aleksandra, mówi o niebezpieczeństwie,
na jakie zostanie narażone państwo, jeśli rządzący nim nie zgodzą się na zwrot
uprowadzonej Greczynki Heleny – żony Menelaosa.
[Plac publiczny przed pałacem. Z boku sceny chór panien trojańskich. Na środek
sceny wchodzi Antenor]
316
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
ANTENOR
…Com dawno tuszył192 i w głos opowiadał,
Że obelżenia193 i krzywdy tak znacznej
Cierpieć194 nie mieli waleczni Grekowie:
Teraz już posły ich u siebie mamy,
Którzy się tego u nas domagają,
Aby Helena była im wydana.
Którą w tych czasiech przeszłych195 Aleksander
Będąc w Grecyjej, gość nieprawie wierny196,
Uniósł od męża197 i przez bystre morze
Do trojańskiego miasta przeprowadził.
Tę jeśli wrócim i mężowi w ręce
Oddamy, możem siedzieć za pokojem198,
Lecz jeśli z niczym posłowie odjadą,
Tegoż dnia nowin słuchajmy, że Greczyn
Z morza wysiada i ziemię wojuje199.
(…)
Dwa artefakty kojarzące się ze starogrecką kulturą: antyczna amfora i rogi baranie
nawiązujące do woluty porządku jońskiego. Elementy zostały ukazane w układzie
sugerującym napieranie zwierzęcia na ściany naczynia, pod wpływem którego ulega ono zniszczeniu. W kontekście Odprawy posłów greckich symbolika
znaku może się odnosić do zagrożenia Troi, którego źródło tkwi w jej wnętrzu.
192 Tuszyć – dawniej: spodziewać się.
193 Obelżenia – obelgi.
194 Cierpieć – staropolskie: znosić cierpliwie.
195 Czasiech przeszłych – w przeszłości.
196 Nieprawie wierny – nieprawdziwie wierny, przewrotnie, fałszywie wierny.
197 Uniósł od męża – porwał, wykradł mężowi.
198 Za pokojem – spokojnie, w pokoju.
199 Wojować – najeżdżać, napadać, podbijać.
Amfora i polityka – Odprawa posłów greckich Jana Kochanowskiego
317
Klęska władcy i ojca – Król Lear
Williama Shakespeare’a
Imię Lear wywodzi się od nazwy boga morskiego starożytnych Brytów. Ta legendarna postać jest tytułowym bohaterem tragedii Williama Shakespeare’a (15641616) Król Lear powstałej w 1606 roku.
Król Lear jest (…) władcą, Brytanii, starcem z górą osiemdziesięcioletnim, ojcem
trzech dorosłych córek: Goneril, Regany i Kordelii. Król, znany ze swoich zaskakujących i nieobliczalnych czynów, wpada na pomysł (…) podzielenia królestwa
między córki. Aby jednak zachować właściwe proporcje nadania ziem, zwołuje radę
królewską, przed którą córki mają przedstawić deklarację stopnia swej miłości do
ojca. Goneril i Regana wygłaszają gładkie przemowy pełne pochlebstw i banalnych
wyrazów uczuć i szacunku, najmłodsza Kordelia nie umie zamknąć swej miłości
w ramy konwencjonalnego panegiryku. Lear w starczym zacietrzewieniu daje wyraz
podejrzeniom o brak uczuć Kordelii, wpada w nierozumny gniew i wyrzeka się
córki, przekazując władzę dwóm starszym. (…) Lear przebywa kolejno na dworze
Goneril i Regany, które – zdobywszy upragnioną władzę i ziemię – traktują go
lekceważąco i oschle i nie zamierzają tolerować wybryków popędliwego ojca ani
utrzymywać jego licznej drużyny. (…) Lear zrażony do Goneril porzuca jej dwór,
gdzie czuje się zbędny i poniżany, i zamierza udać się do drugiej córki, Regany.
Jednak (…) pojawiającego się (…) na dworze Leara wita chłód i nieprzychylne
przyjęcie. Przybyła w ślad za ojcem Goneril wraz z siostrą narzucają ojcu rezygnację
z drużyny przybocznej. Te fakty otwierają oczy Learowi – rozpoznaje własny błąd
i łatwowierność, oddające go w ręce bezwzględnych córek, uświadamia sobie krzywdę,
jaką wyrządził Kordelii, zaczyna także dostrzegać, że przyczyną jego niepowodzeń
stała się własna popędliwość i nieodpowiedzialność. (…) W pozornie nieskładnym
monologu oszalałego starca powraca nieustannie wątek refleksji nad znikomością
człowieka wobec przeznaczenia i okrucieństwem cierpienia, które drwiąco równa
króla z człowiekiem najniższego stanu. (…) Zasłużona kara spotyka (…) niegodziwe
córki (…). Ale ginie także Kordelia, powieszona w lochu. Nad jej trupem umiera z rozpaczy Lear, niegdyś możny i despotyczny król, dzisiaj nędzarz, który utracił wszystko.
A.Z. Makowiecki, Słownik postaci literackich, Warszawa 2000, s. 426–427.
318
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
William Shakespeare
Król Lear
W. Shakespeare, Król Lear, przeł. W. Tarnawski, Wrocław 1957, s. 103–105.
Fragment IV sceny z aktu II. Rozmowa Leara z córkami – Reganą i Goneril.
REGAN
Proszę was, ojcze, słabiście i innym
Nie chciejcie się wydawać. Jeśli, póki
Wasz miesiąc nie upłynie, powrócicie
Do mojej siostry i będziecie u niej,
Połowę swojej świty rozpuściwszy,
Przyjedźcie do mnie; ja w tej chwili jestem
Za domem, brak mi zatem jest niezbędnych
Zapasów, bym wam mogła dać gościnę34.
LEAR
Bez pięćdziesięciu ludzi wrócić do niej?
Raczej się wszystkich dachów wyprzysięgnę
I będę wolał wyzwać w bój nieprzyjaźń
Powietrza, z wilkiem kumać się i sową –
Twarda konieczność! Ja z nią miałbym wracać?
Ha! Równie łacno200 byłoby mnie skłonić,
Bym na kolana padł przed tronem tego
O wrącej201 krwi Francuza – co bez wiana
Wziął mą najmłodszą córkę – i, jak nędzny giermek,
Prosił o lafę202, by podtrzymać jakoś
To nędzne życie. – Ja mam z nią powracać?
Każcie mi lepiej zostać niewolnikiem
I juczną203 szkapą tego obrzydłego
Parobka jej.
200 Łacno – archaizm: łatwo, nietrudno.
201 Wrący – wrzący, burzący się.
202 Lafa – z tur. pensja, żołd, środki na życie.
203 Juczrzny – o zwierzęciu: przeznaczony do noszenia ciężarów.
Klęska władcy i ojca – Król Lear Williama Shakespeare’a
319
GONERIL
Jak się spodoba, panie.
LEAR
Proszę cię, córko, w obłęd mnie nie wpędzaj.
Ja nie chcę, dziecko, robić ci kłopotu;
Bądź zdrowa. Nigdy już się nie spotkamy,
Nie zobaczymy się – a przecie jesteś
Mym ciałem, krwią mą, córką – lub też raczej
Chorobą w moim ciele, którą muszę
Nazywać swoją czyli chcę, czy nie chcę;
Bolączką jesteś i morowym pryszczem.
Nabranym karbunkułem204 mojej krwi zepsutej.
Nie będę łajał cię; niech hańba przyjdzie,
Gdy sama zechce, bo ja jej nie wołam;
Nie wzywam władcy gromów, by uderzył;
Nie mówię nic o tobie Jowiszowi205,
Na sądach w górze siedzącemu; ty się
Popraw, jeżeli możesz, stań się lepszą,
Mając do tego czasu dość; ja zdołam
Cierpliwym być; z Reganą mogę zostać
I mieć swych stu rycerzy.
REGAN
Niezupełnie.
Nie spodziewałam się was i nie jestem
Przygotowana, by was przyjąć godnie.
Przychylcie, panie, ucha do słów siostry,
Bo ci, co wdają się w dyskursy z waszym
Roznamiętnieniem, muszą dojść do wniosku,
Że wyście starzy, więc… a ona wie, co czyni.
204 Karbunkuł – tu: czyrak.
205 Jowisz – w mitologii rzymskiej bóg deszczu, burzy i nieba.
320
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Twórcy obydwu plakatów
reklamują Króla Leara,
obrazując tytułową postać
sztuki. Mariusz Stachowiak wykorzystał w tym
celu trzy fotografie przedstawiające Tadeusza Łomnickiego jako scenicznego
odtwórcę władcy Brytów.
Jego kompozycja ma układ
wertykalny. Wypreparowane z naturalnego kontekstu scenicznego wizerunki
Leara zostały zamknięte od
dołu i od góry wymownymi gestami rąk. Organizują
one wykorzystane fotografie w strukturę narracyjną
o upadku legendarnego
króla – jego pysze, rozczarowaniu i goryczy porażki.
W porównaniu z bogatym emocjonalnie wizeKról Lear, 1992, plakat teatralny, autor: Mariusz Stachowiak /
runkiem Leara w ujęciu
Archiwum Teatru Nowego w Poznaniu, cyryl.poznan.pl
Stachowiaka, Lear Tomasza Bogusławskiego oddaje
siłę i głębię jednego doznania bohatera – rozpaczy po wypełnieniu się tragedii. Artysta zbudował
wizerunek władcy i ojca za pomocą symbolicznego przedmiotu – zużytej
ryżowej szczotki. Poszczególne jej elementy postaciują twarz starca zbolałego nieszczęściem: zmierzwione włosie – broda starca, dziury na osadzenie
rękojeści – wytrzeszczone z przerażenia oczy, wyprofilowana wąska krawędź
szczotki z widniejącymi śladami pieczęci – krzyk rozpaczy pieczętujący kres
żywota.
Klęska władcy i ojca – Król Lear Williama Shakespeare’a
321
Tomasz Bogusławski, Król
Lear, 2010, plakat teatralny
Twórcy obydwu plakatów posługują się znakami plastycznymi odnoszącymi
się do Leara, ale w odmienny sposób je konstruują. Stachowiak skomponował
znak z kolażu fotograficznego, Bogusławski natomiast wytworzył go z fotografii
przedmiotu tak uformowanego, by przez dosłowne obrazowanie, dzięki warstwie
tekstowej plakatu, budził skojarzenia z Shakespeare’owskim bohaterem oraz
doświadczeniami jego życia.
322
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Człowiek o dwóch twarzach –
Świętoszek Moliera
Świętoszek Moliera (1622–1673) powstał w 1661 roku. Komedia po raz pierwszy
została wystawiona na dworze królewskim w 1664 roku. Ze względu na ostrą
krytykę hipokryzji, lubieżności i egoizmu do 1669 obowiązywał zakaz publicznego wystawiania utworu.
Tartufe, tytułowy bohater
komedii w pięciu aktach Moliere’a Tartufe, czyli Świętoszek.
Obłudny, dwulicowy i podstępny „przyjaciel” paryskiej,
mieszczańskiej rodziny Orgona. „Twarz pulchna, rumiana”,
oczy wznoszone nieustannie ku
niebu w zgorszeniu zepsuciem
świata. Orgon i jego matka, pani
Pernelle, są całkowicie zaślepieni podziwem dla „świętoszka”,
jego rzekomej pobożności,
szlachetności, zasad moralnych i reagują oburzeniem na
trafne rozpoznania charakteru
hipokryty przez pozostałych
domowników (żonę Orgona
Elmirę, jego dzieci Damisa
i Mariannę, służącą Dorynę).
Pan domu postanawia nawet
wydać za Tartufe’a córkę
Mariannę (zakochaną w młodym Walerym), a „świętoszek”,
wietrząc bogaty posag, który
Tomasz Bogusławski, Świętoszek Molier, 2018,
plakat teatralny
Człowiek o dwóch twarzach – Świętoszek Moliera
323
wpadnie mu w ręce, intensyfikuje komedię cnoty i pobożności. Obnosi się więc
z umartwieniami i pacierzem, w rozmowie z Doryną każe jej przysłonić dekolt
(na który w rzeczywistości chciwie zerka). Kiedy Elmira, w rozmowie na osobności, usiłuje nakłonić Tartufe’a do rezygnacji z zamiaru poślubienia Marianny,
zachowanie obłudnika, jawnie zalecającego się do żony Orgona, odsłania jego
prawdziwe oblicze. Zaloty Tartufe’a podsłuchuje Damis i oskarża przed ojcem
„świętoszka”. Dwulicowy komediant w scenie pokory i skruchy potrafi obrócić
sytuację na swoją korzyść: Orgon w gniewie o fałszywe oskarżenie cnotliwego
człowieka wypędza z domu syna, dla zrekompensowania krzywdy czyni także,
spisaną pośpiesznie, darowiznę z całego swojego majątku na rzecz Tartufe’a.
Utrwala się także w zamiarze oddania mu Marianny i żadne prośby córki nie są
w stanie odmienić jego decyzji. Elmira dla otworzenia Orgonowi oczu zastawia
pułapkę: aranżuje drugą rozmowę z Tartufe’em, przy której jest obecny ukryty
pod stołem mąż. Umiejętnie czyniąc awanse „świętoszkowi”, wywołuje jego
wyraźną deklarację chęci zdobycia żony przyjaciela wraz ze słynnym oświadczeniem: „Prawda, że w oczach nieba rzecz to nieco zdrożna/ Lecz i z niebem dać
rady jakoś sobie można”, demaskującym jego fałszywą pobożność. Dopiero ta
scena otwiera oczy Orgonowi, który w uniesieniu próbuje wyrzucić obłudnika
z domu. Wtedy jednak dotychczasowy „przyjaciel rodziny” zrzuca maskę i postawę
dobrotliwości zamienia na zachowanie aroganckiego zwycięzcy: jest tutaj panem
na podstawie darowizny, obejmuje majątek w posiadanie i przywoła stróżów
prawa, by formalnie wyrzucili Orgona z dobytku. Składa także na pana domu
donos o zdradę stanu. Wkrótce przybywa urzędnik królewski, by aresztować
Orgona, i podstępny nędznik triumfuje. Sprawiedliwości staje się jednak zadość
i ład moralny świata zostaje przywrócony – urzędnik rozpoznaje w Tartufe’ie
przestępcę znanego z wielu oszustw i miast Orgona wyprowadza do więzienia
„świętoszka”. Postać Tartufe’a stała się powszechnie znanym uosobieniem podstępnej i groźnej dwulicowości, przysłaniającej pożądanie pieniędzy i władzy
gestami i pozorami cnót religijnych i szlachetnych motywacji.
A.Z. Makowiecki, Słownik postaci literackich, Warszawa 2000, s. 758–759.
Molier
Świętoszek
Molier, Świętoszek. Komedia w pięciu aktach, przeł. i oprac. T. Boy-Żeleński, Wrocław
1976, s. 120–122.
Fragment V sceny aktu IV. Pragnąc ukazać mężowi prawdziwe oblicze Świętoszka, Elmira aranżuje rozmowę z obłudnikiem w obecności ukrytego pod
stołem Orgona.
324
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
TARTUFE
Lecz skoro hołd mój widzisz okiem tak łaskawem,
Czemuż nie chcesz obdarzyć bardziej słodkim prawem?
ELMIRA
Lecz jakże mogę chęci okazać łaskawsze,
Nie obrażając nieba, którym grozisz zawsze?
TARTUFE
Jeżeli tylko niebo nam na drodze stoi,
Usunąć tę zawadę leży w mocy mojej:
Przeszkodą to nie będzie szczęśliwości naszej.
ELMIRA
Lecz kara niebios wieczna, którą pan nas straszy?
TARTUFE
Mogę rozproszyć pani dziecinne obawy,
W zwalczaniu tych skrupułów mam co nieco wprawy.
Prawda, że w oczach nieba rzecz to nieco zdrożna,
Lecz i z niebem dać rady jakoś sobie można:
Jest sztuka, która wedle potrzeby przemienia,
Rozluźnia, ścieśnia węzły naszego sumienia
I która umie zmniejszyć złych czynów rozmiary,
Jeżeli czyste dla nich wynajdzie zamiary.
Na zgłębienie tajemnic tych nadejdzie kolej,
Niech mi się tylko pani prowadzić pozwoli!
Chciej spełnić me pragnienia, a ja w tej potrzebie
Odpowiadam za wszystko, grzech biorę na siebie!
(…)
TARTUFE
Słowem, brać tych skrupułów nie trzeba dosłownie:
Wszak wiedzieć nikt nie będzie, a niech pani wierzy,
Człowiek o dwóch twarzach – Świętoszek Moliera
325
Że zło naszych postępków w ich rozgłosie leży.
Zgorszenie świata – oto, co sumienie gniecie,
I wcale ten nie grzeszy, kto grzeszy w sekrecie.
Solidny, metalowy przedmiot o kształtach mężczyzny, służący do usuwania
korka z butelki. Ergonometria gwarantuje łatwość wykorzystania i skuteczność
użycia korkociągu. Umieszczony w nienaturalnym kontekście wizualnym
sugeruje, że odnosi się nie tylko do tego, co wizualizuje. Transgresja znaczenia
dokonuje się tu dzięki bliskości tekstu słownego i kojarzonych z nim sensów.
Plakatowy obraz to zabawny odpowiednik hipokrytycznego Tartufe’a: an face
świątobliwy (złożone ręce), widziany od tyłu – chciwiec podstępem otwierający
cudze zasoby (ogon-korkociąg). Autor plakatu wykazał się niemałą pomysłowością. Dowcipnym obrazem dał wyraz komediowemu charakterowi sztuki Moliera.
326
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Homo faber – Przypadki Robinsona
Crusoe Daniela Defoe
Powieść Daniela Defoe (1660?–1731) Przypadki Robinsona Crusoe powstała
w 1719 roku. Inspiracją była historia szkockiego marynarza, Alexandra Selkira,
który cztery lata spędził w samotności na wyspie u wybrzeży Chile.
Bohater Defoe urodzony w 1632 roku w Yorku w Anglii, od najmłodszych lat
przejawia pociąg do podróży i marzy o zostaniu marynarzem. Jako dziewiętnastoletni chłopiec ucieka z domu do Londynu i zaciąga się na statek. Odtąd pędzi
żywot marynarza i kupca. (…) W 1659
roku wsiada na statek mający przywieźć z Gwinei niewolników do pracy
na plantacji. W drodze statek napotyka
burzę i ulega rozbiciu. Fale wyrzucają
Robinsona na brzeg – jest jedynym
żeglarzem ocalałym z katastrofy. Ze
statku osiadłego na mieliźnie udaje mu
się uratować nieco pożywienia, broni
białej i palnej, narzędzi i odzieży. Ląd,
na który rzuciły go losy, okazuje się
bezludną wyspą (…).
Dzieje i postać Robinsona stały się
niezwykle popularne zaraz po ukazaniu się powieści. Zadecydowała o tym
przede wszystkim przygodowa treść
i wskazany w powieści wzór „selfmademana”, człowieka, który mozolną
pracą, cierpliwością i przedsiębiorczością zapewnił sobie w miarę wygodną
egzystencję w warunkach niesprzyjających i w całkowitej samotności. RobinWiesław Wałkuski, Robinson Crusoe, 1994,
plakat teatralny
son z czasem urósł do rangi kreacji
Homo faber – Przypadki Robinsona Crusoe Daniela Defoe
327
modelowej: ideału cnót oświeceniowego mieszczaństwa z takimi jego cechami,
jak pracowitość, religijność, zaradność i umiejętność konsekwentnej realizacji
zaprojektowanych praktycznie celów.
A.Z. Makowiecki, Słownik postaci literackich, Warszawa 2000, s. 159–160.
Daniel Defoe
Przypadki Robinsona Kruzoe
D. Defoe, Przypadki Robinsona Kruzoe, t. I–II, t. I przeł. J. Birkenmajer, t. II – anonimowy przekład z XIX w., oprac. G. Sinko, Warszawa 1986, s. 52–55.
Bohater opowiada o budowie schronienia na bezludnej wyspie, sposobie
pozyskiwania materiału, tworzenia (lub wykorzystania ocalałych z katastrofy)
narzędzi oraz opracowania techniki pracy.
(…) brak narzędzi bardzo mi utrudniał postęp jakiejkolwiek roboty. Rok niemal
upłynął, zanim ostatecznie ukończyłem budowę mojego palami obwiedzionego
domostwa. Dużo czasu zabierało mi rąbanie i ociosywanie kołów w lesie, jeszcze
więcej dźwiganie ich do mego siedliska. Czasem dwa dni mi zajęło zrobienie
i przeniesienie jednego pala, a dzień na wbicie go w ziemię. Do wbijania używałem zrazu ciężkiej kłody, potem zaś zastąpiłem ją żelaznym drągiem, jednakże
i tak praca wbijania kołów szła mi opornie i uciążliwie. (…)
Winienem tu nadmienić, że rozum ludzki jest substancją i początkiem
wszystkich nauk matematycznych, stąd jeśli człowiek ma zdrowy sąd o rzeczach
dających się obliczyć i wymierzyć, może z czasem nauczyć się i opanować każdą
mechaniczną pracę.
Choć dawnymi czasy nie miewałem nigdy w ręku stolarskich narzędzi,
wszelako przy usilnej pracy, rozwadze i pomysłowości udałoby mi się teraz
sporządzić każdą rzecz potrzebną, zwłaszcza gdybym miał odpowiednie do tego
narzędzia. Wiele rzeczy wykonałem nawet bez narzędzi, a niektóre tylko przy
pomocy siekiery i topora, których chyba nikt w ten sposób nie używał przede
mną. Na przykład, jeżeli potrzeba mi było deski, nie miałem innego sposobu,
jak ściąć drzewo, postawić je sztorcem przed sobą i ociosywać po obu stronach,
aż na koniec, gdy ścieniało do rozmiarów tarcicy, strugałem je do równości
toporem. Prawda, że przy tej metodzie mogłem z całego drzewa otrzymać tylko
jedną deskę, ale na to nie było innego lekarstwa prócz cierpliwości. Zabierało mi
to mnóstwo czasu i pracy, ale czas i trud małe miały dla mnie znaczenie, gdyż
jedno i drugie musiałem na coś obrócić.
Stół i stołek sporządziłem wszakże z krótszych desek przywiezionych na
mej tratwie. Potem z owych już przeze mnie wystruganych kilku wielkich desek
328
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
zrobiłem szerokie półki wzdłuż jednej ze ścian jaskini, jedne nad drugimi, na
skład narzędzi, gwoździ i żelastwa. Porozdzielałem wszystko w różnych miejscach, żeby mieć dostęp łatwiejszy. W ściany skały powbijałem haki do zawieszenia strzelb i innych rzeczy, które można było wieszać. Tak więc jaskinia moja
wyglądała teraz jak składnica wszelkiego dobytku, miałem wszystko pod ręką
i miło mi było widzieć wszystkie moje sprzęty w takim porządku, zwłaszcza że
miałem ich tak pokaźny zapas.
Bohater powieści Daniela Defoe stracił wszystko, poza ciałem i świadomością.
Jednak jego położenie tylko częściowo przypomina sytuację naszych najstarszych protoplastów. Jak oni Robinson egzystuje na łonie natury, kierując
się instynktem przetrwania, ale w pamięci i doświadczeniach ma przecież
„zapisane” zdobycze cywilizacji kolejnych pokoleń. Dzięki kreatywności pobyt
na bezludnej wyspie staje się okazją do zrekonstruowania dotychczasowych
etapów kultury materialnej człowieka, co pozwala chronić własne ciało przed
nieprzyjaznymi siłami natury i rozwijać bytującą w nim świadomość. Robinson to człowiek w szczególnej i nietypowej dla biegu ludzkiego życia sytuacji
egzystencjalnej. Odtwarza doświadczenia ewolucyjne cywilizacji tworzonej
przez dziesiątki ludzkich istnień, nie korzystając przy tym ze zorganizowanej
formy życia społecznego. Na tle literackich toposów człowieka bohater Defoe
nie ma odpowiednika. Ten właśnie wyjątkowy typ postaci eksponuje praca
Wiesława Wałkuskiego.
Z plakatu spogląda na widza twarz dojrzałego brodatego mężczyzny o silnym
spojrzeniu. Na realistyczny wizerunek nakładają się elementy fantastyczne:
oko ujęte w trójkątną formę oraz spieniona tafla wód bądź też niebo z małymi
obłokami. Od interpretatora zależy, czy dostrzeże w plakacie twarz wyłaniającą
się z wody/nieba, czy też unoszącą się nad wodą/obłokami. Od interpretatora
zależy również, czy w portrecie Robinsona zauważy migoczące oko opatrzności
lub też twarz Chrystusa. Żonglując nieoczywistością obrazu, plakacista mnoży
odniesienia do fabuły spektaklu oraz do powieści Defoe. Przywodzi na myśl
i ocalenie bohatera z odmętów oceanu, i fakt, że jest on Stwórcą cywilizacji
bezludnej wyspy.
Homo faber – Przypadki Robinsona Crusoe Daniela Defoe
329
Kryzys egzystencji –
Faust Johanna Wolfganga Goethego
Dwuczęściowa tragedia Johanna Wolfganga Goethego (1749–1832) Faust
(cz. I – 1808, cz. II – 1832) jest inspirowana postacią niemieckiego alchemika,
maga, czarnoksiężnika – Fausta (1480–1540). Posiadający uniwersyteckie
wykształcenie, Faust głosił swe rzekome zdolności nadprzyrodzone, czym
zjednał sobie wielu zwolenników, ale i przeciwników postrzegających go jako
heretyka i oszusta.
Losy Fausta są (…) [w Fauście – przyp. A.B.] konsekwencją zakładu zawartego
w niebie między Panem Bogiem i Mefistofelesem o duszę uczonego i maga.
Tymczasem podstarzały Faust nocą w swojej pracowni dokonuje podsumowania
dotychczasowego swego życia, konstatując, że wieloletnie studiowanie różnych
nauk nie dostarczyło mu odpowiedzi na wiele pytań („tyle wiem, com wiedział
wprzód”) i nawet nie przysporzyło sławy i bogactwa. (…) Faust daje posłuch
(…) kusicielskim namowom [Mefistofelesa – przyp. A.B.] i zdradza swoje
pragnienia: powrotu do młodości, uzyskania sławy i bogactwa, miłości kobiety.
W zamian za ich spełnienie zobowiązuje się oddać duszę diabłu, momentem
zaś spełnienia tego warunku stanie się poczucie spełnienia, które na usta Fausta
wywoła słowa: „[Chwilo] trwaj! Jesteś tak piękna!” (…) Po spisaniu cyrografu
Faust zostaje przez Mefista odmłodzony o trzydzieści lat (…) i rusza z diabłem
na poszukiwanie uroków życia. (…) Zniechęcony i nie znajdujący już satysfakcji
w zaspokajaniu swoich egoistycznych pragnień podejmuje (…) działalność na
rzecz ogółu – przy pomocy Mefistofelesa podejmuje gigantyczną pracę osuszenia
nadmorskiej depresji, by na odzyskanej od morza ziemi zbudować wzorcowe
społeczeństwo przyszłości. (…) [Faust – przyp. A.B.] przeżywa (…) uniesienie i poczucie spełnienia – woła więc do chwili „trwaj! jesteś tak piękna!”. Ta
magiczna formuła umożliwia (wedle umowy) pochwycenie przez Mefistofelesa
duszy Fausta. Odsiecz przychodzi jednak z nieba: chór aniołów wydziera piekłu
duszę nieszczęśnika, wyjaśniając jego ostateczne zbawienie w sformułowaniu:
„Kto wiecznie dążąc się trudzi, tego możemy wybawić”.
A.Z. Makowiecki, Słownik postaci literackich, Warszawa 2000, s. 230–231.
330
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Johann Wolfgang Goethe
Faust
J.W. Goethe, Faust, cz. I, przeł. B. Antochewicz, Wrocław 1978, s. 54.
Scena rozgrywa się w pracowni Fausta. Mag i Mefistofeles zawierają pakt, na
mocy którego dusza Fausta stanie się własnością diabła, jeśli uczonemu dane
będzie przeżyć chwilę, o której powie: „Trwaj! Jesteś piękna!”.
FAUST
Jeśli spokojny pogrążę się
Kiedykolwiek w próżności,
Niech będzie to mój koniec!
Jeśli zdołasz kiedykolwiek pochlebstwem mnie oszukać,
Iż sam spodobam się sobie,
Rozkoszą mnie okłamać –
Niech będzie to mój dzień ostatni!
Więc proponuję zakład!
MEFISTO
Zgoda!
FAUST
Wet za wet!
Jeśli do chwili powiem:
Trwaj! jesteś piękna!
Masz prawo mnie spętać,
I wtedy chętnie zginę!
Wtedy niech dzwon żałobny bije,
Skończona twoja służba,
I zegar może stanąć, wskazówka opaść,
Bo dla mnie czas się skończył!
(…)
Kryzys egzystencji – Faust Johanna Wolfganga Goethego
331
FAUST
(…)
Więc czego żądasz duchu zły?
Kruszcu, marmuru, pergaminu, papieru?
Mam pisać rylcem, dłutem, piórem?
Daję ci wolny wybór.
MEFISTOFELES
(…)
Dobry jest każdy strzępek,
Który podpiszesz kropelką krwi.
Plakat Jana Lenicy reklamuje pięcioaktową francuską operę Faust
(1859) Charlesa Gounoda (1819–
1893). Libretto zostało napisane na
podstawie pierwszej części Fausta
Goethego przez Jules’a Barbiera
i Michaela Carré’ego. Opera była
wystawiana na deskach Teatru
Wielkiego w Warszawie.
Jan Lenica, Faust, 1984, plakat operowy
332
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Plakat Franciszka Starowieyskiego reklamuje dwuaktową operę
polskiego kompozytora, wiolonczelisty, śpiewaka, polityka,
namiestnika Wielkiego Księstwa
Poznańskiego – księcia Antoniego
Henryka Radziwiłła (1775–1833),
zatytułowaną Faust. Autorem
libretta jest J.W. Goethe. Muzyka
powstawała w latach 1808–1832.
Utwór jest pierwszym dziełem operowym inspirowanym dramatem
J.W. Goethego. Premiera pełnej jego
wersji odbyła się w Berlinie w 1835 r.
Obydwa plakaty zostały
oparte na podobnym zamyśle artystycznym – portrecie
Fausta. Postaciując bohatera, artyści syntetyzują jego
kształty z elementami morfologicznymi innych ciał. Lenica
spaja sylwetkę czarnoksiężnika
z zarysem diabła, Starowieyski
natomiast łączy ją z konturem
twarzy i tułowia kobiecego ciała
oraz ze zdeformowaną czaszką. Podstawą estetyki obydwu
plakatów są nie tylko różne
tradycje artystyczne, ale też
różne style wyrażania znaczeń.
Lenica daje prymat wrażeniom
plastycznym, Starowieyski –
intelektualnym.
Wzrok odbiorcy plakatu
Lenicy przykuwają plamy harmonijnych barw ujęte w grube,
Franciszek Starowieyski, Faust, 2003, plakat operowy,
czarne kontury o secesyjnej
dzięki uprzejmości www.franciszekstarowieyski.pl
proweniencji. Uwypuklone
i wyostrzone białym tłem formy konkretyzują się i scalają,
tworząc nowe konfiguracje obrazowe, głowę diabła, czarci ogon, masywne
ludzkie nogi, odnoszące się do zaprzedania się diabłu przez człowieka.
Faust z plakatu Starowieyskiego został ujęty z perspektywy psychologicznej. Poorana zmarszczkami twarz, ze zdeformowaną czaszką ukazaną niczym
rondo kapelusza, stanowczo i ze smutkiem spogląda wprost na widza. Empatyczny odbiorca zostaje wciągnięty w grę z wizerunkiem Fausta. Vis-à-vis stary
ambitny poszukiwacz sensu świata ukazany w momencie odnalezienia dróg
ucieczki sugerowanych elementami po obydwu stronach policzków – profilem
młodego człowieka i zmysłowymi elementami ciała kobiety. Barokowy motyw
vanitas „nad” obliczem Fausta i pragnienie młodości i miłości „w” Fauście. To
wyborny znak zdarzeń inicjujących operowe widowisko i wyborne preludium
spotkania z operą Radziwiłła.
Kryzys egzystencji – Faust Johanna Wolfganga Goethego
333
Za dzbanek malin – Balladyna
Juliusza Słowackiego
Pięcioaktowa tragedia Juliusza Słowackiego (1809–1849), Balladyna, powstała
w 1834 roku w Szwajcarii, drukiem ukazała się w 1839 w Paryżu, a po raz pierwszy
została wystawiona na deskach teatru we Lwowie w 1862 roku.
Badacze literatury rozumieli i wyjaśniali Balladynę różnie. Jedni, wydobywając
tradycyjne wątki literackie (zwłaszcza Szekspirowskie), ludowe lub baśniowe,
dopatrywali się w utworze, idąc za Słowackim, próby tworzenia kroniki bajecznych
dziejów Polski; inni nacisk kładli na psychologię kobiety zbrodniarki, na dzieje
górującej nad otoczeniem jednostki; zastanawiano się nad polityczną wymową
dramatu, doszukując się w nim myśli o istocie władzy, o zygzakach gwałtownych przewrotów dziejowych. Tłumaczono też utwór jako aluzyjny, mówiący
o współczesnej autorowi epoce, ubranej w kostium historyczny, jako dramat, do
którego czytelnik I poł. XIX w. posiadał wszystkie klucze: historyczne, polityczne,
filozoficzne, obyczajowe. Do ciekawszych prób interpretacyjnych należało uznanie Balladyny za wyraz pesymistycznego poglądu na świat. Bogactwo wskazanej
tu problematyki, kunsztowna rozmaitość wiersza, niezwykłe w wyrazie postaci
dramatu sprawiają, że Balladyna jest jednym z najoryginalniejszych i najbardziej
znanych dzieł wczesnego okresu twórczości Słowackiego. (…)
Na rosnącą popularność Balladyny wpłynęły liczne inscenizacje (w zaborze
rosyjskim po 1905), odzwierciedlające rożne koncepcje interpretacyjne: od
operowej feerii do ujęcia parodystycznego (…).
M. Bizan, Balladyna, w: Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, t. I A–M,
komitet red. J. Krzyżanowski, od 1976 C. Hernas, Warszawa 1986, s. 46–47.
Juliusz Słowacki
Balladyna
J. Słowacki, Balladyna, w: idem, Dzieła wybrane, red. J. Krzyżanowski, t. III, Dramaty.
Maria Stuart, Kordian, Horsztyński, Balladyna, oprac. E. Sawrymowicz, Wrocław 1979,
s. 279–280.
334
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Fragment aktu II, sceny I. Akcja rozgrywa się w lesie podczas współzawodnictwa Aliny i Balladyny w zbieraniu malin. Ta z sióstr, która wygra, w nagrodę
poślubi Kirkora.
ALINA
Miła!…
Siostrzyczko moja, powiedz, gdzieżeś była?
Wyszłyśmy razem, miałaś dosyć czasu;
Wszak ja ci, siostro, nie ukradłam lasu.
Dlaczegóż teraz z taką białą twarzą
I z przyciętymi ustami?…
BALLADYNA
Wyłażą
Z twojego dzbanka maliny jak węże,
Aby mię kąsać żądłami wymówek.
Idź i bądź panią! siostra się zaprzęże
Jak wół do pługa, będzie tłoczyć olej
Z kolących siemion i z brzydkich makówek.
ALINA
A wstydź się, siostro… proszę cię, nie bolej
Nad moim szczęściem.
BALLADYNA
Cha! cha! cha!
ALINA
Go znaczy
Ten Śmiech okropny? siostro! czy ty chora?
Jeżeli wielkiej doznajesz rozpaczy
To powiedz… Ale ty kochasz Kirkora?
Ty bardzo kochasz? Siostro! powiedz szczerze!
Bo widzisz, rybko, są inni rycerze,
Jak będę panią, to ci znajdę męża…
BALLADYNA
Ty będziesz panią? Ty? ty!
Za dzbanek malin – Balladyna Juliusza Słowackiego
335
Dobywa noża.
ALINA
Balladyna!…
Co ten nóż znaczy?…
BALLADYNA
Ten nóż?… to na węża
W malinach…
(…)
ALINA
O! nie zbliżaj się do mnie z takiemi
Oczyma… Nie wiem… ja się ciebie boję.
BALLADYNA
zbliża się i bierze ją za rękę
I ja się boję… połóż się na ziemi…
Połóż… ha!
Zabija.
ALINA
Puszczaj!… oh!… konam…
Pada.
BALLADYNA
Co moje
Ręce zrobiły?… O!…
GŁOS Z WIERZBY
Jezus Maryja…
BALLADYNA
przerażona
Kto to?… zawołał ktoś?… czy to ja sama
Za siebie samą modliłam się?… Żmija,
336
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
Kobieta, siostra – nie siostra… Krwi plama
tu – i tu – i –
Pokazując na czoło, plami je palcem.
i tu. – Któż zabija
Za malin dzbanek siostrę?… Jeśli z bora
Kto tak zapyta? powiem – ja. – Nie mogę
Skłamać i powiem: ja! – Jak to ja?… Wczora
Mogłabym przysiąc, że nie… W las!… w las!… w drogę,
Wczorajsze serce niechaj się za ciebie
Modli. – Ach jam się wczoraj nie modliła.
To źle! źle! – dzisiaj już nie czas… Na niebie
Jest Bóg… zapomnę, że jest, będę żyła,
Jakby nie było Boga.
Odbiega w las.
Autor połączył w figuralną jedność
dwa motywy – dzban i kręte schody.
W ten sposób przywołał i przedmiot
toczącego się w Balladynie pojedynku i nagrodę czekającą jego zwyciężczynię. Modelując naczynie, posłużył
się personifikacją, co pozwoliło mu
uzyskać labilność kształtów kompozycji. Dzięki temu sugeruje ona oku
patrzącego kroczącą po zamkowych
schodach tytułową bohaterkę, dźwigającą bagaż zbrodni, obłędu i nieuchronnej kary.
Andrzej Pągowski, Balladyna, ok. 1980,
plakat teatralny
Za dzbanek malin – Balladyna Juliusza Słowackiego
337
W oku Boga – Dziady cz. III
Adama Mickiewicza
Dziady cz. III Adama Mickiewicza (1798–1855) to część dramatycznego cyklu
Dziady (obejmującego także część II, IV i nieukończoną I). Utwór powstał
w Dreźnie wiosną 1832 roku. Pierwodruk ukazał się w tym samym roku w Paryżu,
najpierw w 4. tomie Poezji, a następnie w wydaniu osobnym.
Mesjanizm Dziadów jest niemal w całości zbudowany na Widzeniu ks. Piotra,
dotyczącym zasadniczo dwóch podmiotów: narodu polskiego i „dziecięcia,
które uszło”. (…) Tutaj poszczególne wydarzenia historyczne przedstawione są
i zinterpretowane jako wydarzenia z życia Mesjasza (Jezusa), przy czym kwestia
chronologii nie gra roli: rozbiory Polski, przedstawione jako Ukrzyżowanie,
poprzedzają prześladowania młodzieży litewskiej – „rzeź niewiniątek”. Nie ma
też znaczenia fakt, że jako „dziecię, które uszło” przed Herodem przedstawiony
jest przyszły wskrzesiciel narodu (określony dość dokładnie, choć enigmatycznie
„z matki obcej, krew jego dawne bohatery”), namiestnik na ziemskim padole,
namiestnik wolności, a jako Ukrzyżowany – naród polski. Nie mamy tu bowiem
do czynienia z symboliczną biografią ani Konrada, ani Polski, ani też nikogo
innego, lecz z wizją, która rządzi się własnymi prawami. Wizja ta wyraźnie
odwołuje się nie tylko do Ewangelii, lecz i do Apokalipsy (w przedstawieniu
przyszłości), a także do pewnych motywów starotestamentowych. Warto przy
tym zauważyć, że konkretne wydarzenia historyczne i postawy poszczególnych
narodów ujęte są w ramy wizji nie tylko po to, by je mistycznie zinterpretować,
jak w wypadku Polski, ale też by wyrazić o nich opinię – umywający ręce Gal to
Francja, Rakus i Borus, okrutni oprawcy to Austria i Prusy, i wreszcie, o dziwo,
przebijający bok Chrystusa żołdak, który, jak głosi legenda, nawróci się i uzyska
boskie przebaczenie to Moskal. (…)
Podsumowując można powiedzieć, że w Widzeniu krzyżuje się kilka porządków i perspektyw: ocena historyczna przeszłości i roli kilku narodów (a także
Europy jako całości), wyidealizowana wizja Polski jako Ukrzyżowanego
i Zmartwychwstałego oraz współczesnego poecie pokolenia i „dziecięcia, które
uszło”, optymistyczny obraz przyszłości (zmartwychwstały Mesjasz-Polska,
338
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
zwycięski i sławny „mąż czterdzieści i cztery”, nawrócony Moskal), modlitwa
do Boga o wytrwanie i siły dla cierpiącego narodu itd. (…) Zwróćmy teraz
uwagę na to, w jakim kontekście występuje mesjanizm mickiewiczowski. Jest to
po pierwsze myśl, że może istnieć życie po śmierci. Śmierć nie jest ostateczna
i nieodwracalna – czy przybierze owa myśl postać ludowej wiary w upiora, czy
chrześcijańskiej w zmartwychwstanie ciał, czy jeszcze inną. Następnie mamy
ideę ofiary, w dramacie obecną na kilka sposobów (Tomasz, ks. Piotr, młodzi
więźniowie, Wasilewski, ksiądz z hostią, stanowiący potwierdzenie przyjęcia
i ofiarowania we mszy „krwi niewinnej”, bajka Góreckiego – przyroda też zna
ideę ofiary – wreszcie, explicite, w Widzeniu ks. Piotra). Mesjanizm to, jak
wiadomo, idea pośrednika między Bogiem a ludźmi; może nim być jednostka,
może i naród.
M. Cieśla-Korytowska, „Dziady” Adama Mickiewicza, Warszawa 1995, s. 133–134.
Adam Mickiewicz
Dziady cz. III
A. Mickiewicz, Dziady, cz. III, w: idem, Utwory dramatyczne, t. III, Warszawa 1983, s.
185–188.
Fragment sceny V. Akcja rozgrywa się w celi księdza Piotra. Leżący krzyżem
i modlący się bohater doznaje proroczego widzenia.
Tyran wstał – Herod! – Panie, cała Polska młoda
Wydana w ręce Heroda.
Co widzę? – Długie, białe, dróg krzyżowych biegi,
Drogi długie – nie dojrzeć – przez puszczę, przez śniegi,
Wszystkie na północ! Tam, tam w kraj daleki
Płyną jak rzeki.
(…)
Ach, Panie! to nasze dzieci,
Tam na północ – Panie, Panie!
Takiż to los ich? – wygnanie!
I dasz ich wszystkich wygubić za młodu,
I pokolenie nasze zatracisz do końca? –
Patrz – Ha! To dziecię uszło – rośnie – to obrońca!
Wskrzesiciel narodu, –
Z matki obcej; krew jego, dawne bohatery,
A imię jego będzie czterdzieści i cztery.
W oku Boga – Dziady cz. III Adama Mickiewicza
339
Panie! Czy przyjścia jego nie raczysz przyśpieszyć?
Lud mój pocieszyć?
Nie! Lud wycierpi – Widzę ten motłoch – tyrany,
Zbójce – biegą – porwali – mój Naród związany
Cała Europa wlecze, nad nim się urąga –
„Na trybunał!” – Tam zgraja niewinnego wciąga.
Na trybunale gęby, bez serc, bez rąk: sędzie –
To jego sędzie!
Krzyczą: „Gal, Gal sądzić będzie”.
Gal w nim winy nie znalazł i – umywa ręce;
A króle krzyczą: „Potęp i wydaj go męce!
Krew jego spadnie na nas i na syny nasze.
Krzyżuj syna Maryi, wypuść Barabasze!
Ukrzyżuj, – on cesarza koronę znieważa;
Ukrzyżuj, – bo powiemy, żeś ty wróg cesarza!”
Gal wydał – Już porwali – już niewinne skronie
Zakrwawione, w szyderskiej, cierniowej koronie,
Podnieśli przed świat cały; – i ludy się zbiegły –
Gal krzyczy: „Oto naród wolny, niepodległy!”
Ach Panie! Już widzę krzyż – ach, jak długo, długo
Musi go nosić – Panie, zlituj się nad sługą!
Daj mu siły, bo w drodze upadnie i skona!
Krzyż ma długie, na całą Europę ramiona,
Z trzech wyschłych ludów, jak z trzech twardych drzew ukuty. –
(…)
Mój kochanek! Już głowę konającą spuścił,
Wołając: „Panie! Panie! za coś mię opuścił!”
On skonał!
(…)
I słyszę z nieba głosy jak gromy;
To namiestnik wolności na ziemi widomy!
On to na sławie zbuduje ogromy
Swego kościoła!
Nad ludy i nad króle podniesiony;
Na trzech stoi koronach, a sam bez korony:
340
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
A życie jego – trud trudów,
A tytuł jego – lud ludów;
Z matki obcej, krew jego, dawne bohatery:
A imię jego czterdzieści i cztery.
Sława! sława! sława!
(zasypia)
Cechą plakatu jest labilność
przedstawiania. Powstaje
ona w rezultacie odpowiedniego skomponowania
przywołanych przedmiotów. Z ich deformacji oraz
wzajemnego sytuowania
na płaszczyźnie rodzi się
obrazowe naddanie, sugerujące odbiorcy możliwość
wizualizowania znaczeń
przedstawionych nie wprost.
Na plakacie Bolesława
Polnara łańcuch, oko i promień współtworzą znak
odnoszący się do Dziadów
cz. III. Bezpośrednio przywołane przedmioty, oprócz
nich samych, ukazują także krzyż z usytuowanym
centralnie okiem Boga oraz
Bolesław Polnar, Dziady, 1997, plakat teatralny
z płynącą z niego ku dołowi
wiązką światła. To z kolei,
w powiązaniu z werbalną warstwą plakatu, wiąże bezpośredni obraz z Mickiewiczowską ideą mesjanizmu. Znak męki Chrystusa jest tu również znakiem
męki zniewolonej Polski, oko Opatrzności wyrazem Bożego czuwania nad
polskim narodem, a promień światła – oznaką wizji przyszłości ojczyzny, jakiej
doświadczył ksiądz Piotr.
W oku Boga – Dziady cz. III Adama Mickiewicza
341
Dzieje pewnego audytu –
Rewizor Mikołaja Gogola
Rewizor Mikołaja Gogola (1809–1852) powstał w 1836 roku. Sztuka, będąca
satyrą na funkcjonowanie carskiej Rosji, należy do czołowych osiągnięć rosyjskiego realizmu.
Wątek komediowy, którego ogólny zarys poddał Gogolowi Puszkin, rozwinięty został
w Rewizorze w sposób następujący: Chlestakow, „młodzieniec z lekka głupawy i – jak
to się mówi – bez piątej klepki w głowie, typ zwany w kancelariach absolutną pustką” – wzięty zostaje w małym miasteczku za tajnego rewizora ze stolicy. Horodniczy
(naczelnik miasta) i cały klan urzędniczy mieściny usiłują przekupić go, obnażając
przy tym cały bezmiar swych „grzeszków”, a raczej grubych łajdactw. Wysiłki te
wieńczy powodzenie, u szczytu triumfu wydaje się być zwłaszcza horodniczy, marzący
o awansie i o wydaniu za Chlestakowa swej córki. Komiczne qui pro quo kończy się
jednak wykryciem pomyłki i nagłym przyjazdem rzeczywistego rewizora.
A. Walicki, Wstęp, do: M. Gogol, Rewizor, przeł. J. Tuwim, wstęp i objaśnienia A. Walicki, Wrocław 1956, s. XLIV–XLV.
Mikołaj Gogol
Rewizor
M. Gogol, Rewizor, przeł. J. Tuwim, wstęp i objaśnienia A. Walicki, Wrocław 1956,
s. 158–170.
Fragment VIII i IX sceny ostatniego aktu. Naczelnik poczty, Iwan Kuźmicz
Szepiekin, odczytuje skradziony list Iwana Aleksandrowicza Chlestakowa,
z którego bohaterowie komedii dowiadują się, że nie jest on prawdziwym
rewizorem. Jednocześnie zostaje im obwieszczona informacja o przybyciu
właściwego lustratora – urzędnika z Petersburga.
NACZELNIK POCZTY
wpada z rozpieczętowanym listem w ręku
Panowie! Niebywała historia! Urzędnik, którego braliśmy za rewizora, wcale
nie był rewizorem!
342
Dzieło literackie w przestrzeni plakatu
WSZYSCY
Jak to? Co?
NACZELNIK POCZTY
To żaden rewizor, dowiedziałem się o tym z listu!
HORODNICZY
Co pan gada? Z jakiego listu?
NACZELNIK POCZTY
Z jego własnoręcznego listu. Było tak: przynoszą mi na pocztę list. Patrzę na
adres, widzę: Petersburg, ulica Pocztowa. Aż mi się zimno zrobiło! Aha! Myślę
sobie: zauważył jakieś nieporządki w moim resorcie i zawiadamia władzę!…
Wziąłem i otworzyłem list…
(…)
WSZYSCY
Prosimy! Niech pan czyta!
NACZELNIK POCZTY czyta
„Triapiczkin, bracie i przyjacielu! Pragnę cię zawiadomić, jakie się ze mną dziwy
dzieją. W podróży orżnął mnie na czysto w karty kapitan piechoty, do tego stopnia,
że właściciel oberży miał zamiar wpakować mnie do więzienia. Nagle, zawdzięczając
mojej petersburskiej fizjonomii i eleganckiemu ubraniu, całe miasto wzięło mnie
za generał-gubernatora206!” Mieszkam teraz u horodniczego207, używam ile wlezie,
dostawiam się do jego żony i córki… nie zdecydowałem się jeszcze, od której zacząć.
Sądzę, że od mamusi, bo wygląda mi na to, że z punktu zgodzi się na wszystko. Pamiętasz, jakeśmy z tobą bidowali208, żyli psim swędem i jak mnie kiedyś cukiernik złapał
za kołnierz z powodu skonsumowania ciastek na rachunek króla angielskiego?…
Teraz byś mnie nie poznał! Pożyczają mi wszyscy na prawo i na lewo. Straszne oryginały! Pękłbyś ze śmiechu! Wiem, że piszesz felietony – opisz wszystkich koniecznie!
Przede wszystkim horodniczego – jest głupi jak siwy wałach! (…)
„Naczelnik poczty… dobry człowiek…”
206 Generał-gubernator
207
208
– zarządzający kilkoma guberniami, stanowiący całość
administracyjną i polityczną.
Horodniczy – urzędnik ziemski sprawujący pieczę nad miastem.
Bidować – żyć w biedzie.
Dzieje pewnego audytu – Rewizor Mikołaja Gogola
343
przerywa czytanie
No, w tym miejscu wyraził się o mnie także niezbyt przyzwoicie…
(…)
ARTIEMIJ FILIPOWICZ
Panowie pozwolą, ja przeczytam.
nakłada okulary, czyta
„Naczelnik poczty – wykapany woźny z departamentu, Michiejew, i pewno tak
samo, bestia, wódkę goli…”
(…)
KOROBKIN czyta
„Kurator zakładów dobroczynnych, Ziemlanika: zupełna świnia w jarmułce209…”
(…)
„Wizytator szkół przesiąkł na wskroś cebulą…”
(…) „Sędzia Lapkin-Tiapkin jest w najwyższym stopniu moweton210”.
(…)
AMMOS FIODOROWICZ
Więc jakże to, panowie? Jak się to stało, żeśmy się tak dali nabrać?
(…)
ŻANDARM wchodzi
Przybył z najwyższego rozkazu urzędnik z Petersburga. Prosi panów natychmiast
do siebie. Zajechał do hotelu.
Słowa te rażą ja