Europejski kraj walczy z powodzią. Przybywa ofiar

Najgorsza sytuacja panuje we wschodniej części kraju, choć meteorolodzy informują, że cyklon Boris przesuwa się obecnie na zachód. W okręgu gałackim wystąpiły największe powodzie w wyniku gwałtownych opadów deszczu w nocy z piątku na sobotę. Drugim poważnie dotkniętym regionem był okręg Vaslui, graniczący z nim od północy.

W niedzielę 15 września br. wieczorem we wspomnianym okręgu gałackim na wchodzie Rumunii potwierdzono śmierć kolejnej kobiety. Jest to już szósta ofiara powodzi w tym kraju.

W okręgu gałackim przy obozie dla powodzian ma zostać utworzony specjalny punkt medyczny. W regionie tym ucierpiały tysiące domów, a ludzie stracili dorobek życia i pozostali bez dachu nad głową. Według lokalnych władz powodzie dotknęły 5,4 tys. domów w 24 gminach w okręgu Gałacz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czytaj też: Koszmar na Ziemi Kłodzkiej. "Nie macie pojęcia, ile tu jest ludzkich tragedii"

Służby meteorologiczne wciąż ostrzegają przed dużymi opadami w okręgu Vaslui, w którym sytuacja w sobotę (14 września br.) była szczególnie poważna. W okręgu Vaslui deszcze mogą przynieść do 40 litrów wody na m kw.

Służby hydrologiczne wydały najwyższe ostrzeżenie, kod czerwony, dla okręgów Gałacz, Vaslui i Jassy. Na północnym wschodzie Rumunii obowiązuje tzw. kod pomarańczowy dotyczący warunków hydrologicznych. Meteorolodzy zapowiadają także deszcze na ścianie wschodniej i na zachodzie kraju, gdzie przemieszcza się cyklon Boris.

Lokalne struktury inspektoratu ds. sytuacji nadzwyczajnych w okręgu Jassy zostały postawione w stan gotowości. Planowane jest monitorowanie sytuacji osób starszych, samotnych, chorych oraz kobiet w ciąży.

Jedyne dobre wieści są takie, że sytuacja w okręgu gałackim może się wkrótce poprawić. Ten region kraju aktualnie zmaga się z powodziami, ale poziom wody w wielu miejscach zaczyna się obniżać.

Czytaj też: Turystyczny raj pod wodą. To nie jest dobry czas na wyjazd