[go: up one dir, main page]

Lud

grupa osób postrzegana jako całość

Lud – jedno z kluczowych pojęć języka polityki, używane w dwóch podstawowych znaczeniach: szerokiej zbiorowości o charakterze politycznym (znaczenie to jest bliskie pojęciom wspólnoty politycznej, narodu czy społeczeństwa) i klas niższych w społeczeństwie.

  • I stąd największym prosty lud poetą,
    Co nuci z dłońmi ziemią brązowemi.
  • Jeśli przyjmiemy, że lud stanowi większość, to muszę ci powiedzieć, iż ta większość jest głupsza od pojedynczego człowieka. O wiele trudniej porwać idiotyczną ideą jednego człowieka niż cały lud.
  • Lud niezwykle szanuje władcę, który za każdą wyrządzoną mu krzywdę odpłaca zemstą, mieczem i krwią ludu. Lecz miłuje lud tylko tego władcę który potrafi powściągnąć swój gniew i pragnienie zemsty, gdyż to zapewnia ludowi życie, rozmnażanie się i bogacenie.
  • Myślę, że Kaczyńskiemu marzy się taka mapa sceny politycznej: my kontra oni, a w roli onych – rozemocjonowana wielkomiejska inteligencja, pomstująca na lud, który nie dorósł do jej wymagań. To dla niego bardzo korzystny podział. Ręce mi opadły, kiedy przeczytałem kilka dni temu na waszych łamach tekst Wojciecha Kuczoka. Znany pisarz obrzuca głosujących na PiS biedaków epitetami, bo „dali się kupić” zasiłkiem na dzieci. Nie zadaje sobie pytania, jak złą macochą musiała być Polska, skoro obietnica kilkuset złotych pomocy tak wielu przekonuje. To sarkanie z uprzywilejowanej pozycji na lud jest niemoralne, ale – co pewnie ważniejsze – jest też po prostu politycznie nieskuteczne. Jeśli tak miałyby wyglądać szańce obrony demokracji, to ja się na taką obronę nie piszę.
  • Nie istnieje coś takiego jak sąd ludu, ale jedynie sąd w imieniu ludu.
  • Wiele waży głos ludu, wielka w nim potęga.
  • Zdanie, które wychodzi z ust ludu, ma wielką siłę.